Małe Ojczyzny
Grzęda się integruje
Na początku były Boumgarbe, co po prusku oznaczało wzgórze. Potem mała wioska, lokowana w pierwszej połowie XIV wieku, została przemianowana na niemieckie Sturmhuebel. Po wojnie nowi i dawni mieszkańcy wrócili do pierwszej nazwy, ale nie na długo.
Już w 46 roku Bomgarby zostały przemianowane na Grzędę, choć przez chwilę zastanawiano się nad bardziej romantyczną nazwą -Jaśminowo, bo prawie przy każdym domu stały krzewy obsypane latem białymi, żółtymi lub różowymi kwiatami. Dziś jaśmin w Grzędzie wciąż kwitnie. Poza tym wiele się zmieniło. Choć kościół z drugiej połowy XIV wieku, ponownie konsekrowany po pożarze w 1754 przez biskupa Ignacego Krasickiego wciąż gromadzi wiernych z Grzędy i okolicznych wiosek.
Tak było również w jedną z majowych sobót, gdy na zaproszenie sołectwa i Ośrodka Kultury w Bisztynku przyjechał do Grzędy zespół Pro Musica Antiqua. Jego koncert rozpoczął, jak można było przeczytać w zaproszeniu „ognisko integracyjne okraszone wspomnieniami pierwszych osadników”. Czy ognisko zintegruje mieszkańców? I dlaczego w ogóle trzeba integrować tych, którzy w tej małej warmińskiej wiosce od lat mieszkają obok siebie?
Do wysłuchania audycji Małe Ojczyzny zaprasza Alicja Kulik
(akul/as/bsc)