Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Ostróda, Regiony
Szef MON zatwierdził umowę na nowoczesne czołgi i haubice dla Polski
W Morągu wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy wykonawcze na dostawy koreańskich czołgów K2 oraz haubic K9 dla Wojska Polskiego.
Kontrakty na czołgi K2 i haubice K9 to jedno z najważniejszych i największych polskich zamówień obronnych w ostatnich latach. Zamówiony sprzęt stanowi realne wzmocnienie polskiego potencjału odstraszania i obrony.
Będzie produkowany docelowo z szerokim udziałem polskiego przemysłu zbrojeniowego oraz z uwzględnieniem opinii i ocen ekspertów wojskowych. Zamówienia charakteryzują się szybkim tempem dostaw oraz dużym transferem technologii do Polski.
Wicepremier @mblaszczak: To co osiągnęliśmy z naszym 🇰🇷 partnerem jest imponujące. W krótkim czasie osiągnęliśmy bardzo wiele. Pierwsze egzemplarze zamówionych czołgów i haubic trafią do Wojska Polskiego jeszcze w tym roku. W ten sposób wzmacniamy obronność 🇵🇱. pic.twitter.com/1Xd9xIjh5A
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) August 26, 2022
Umowa wykonawcza przewiduje dostawę 180 czołgów K2 do roku 2025, z czego już w tym roku Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej zostaną wzmocnione pierwszymi czołgami. Z kolei do 2026 roku ma być zakupionych 212 haubic samobieżnych rodziny K9. Pierwsze także dotrą do Polski w tym roku.
Umowa z Hyundai Rotem przewiduje dostawę 1⃣8⃣0⃣ czołgów K2 w latach 2022-2025. Umowa z Hanwha Defense przewiduje pozyskanie 2⃣1⃣2⃣ haubic samobieżnych rodziny K9 (wersja K9A1), w latach 2022-2026. Pierwsze egzemplarze czołgów i haubic trafią do #WojskoPolskie jeszcze w tym roku. pic.twitter.com/lA5jpPvbv7
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) August 26, 2022
Jeszcze w tym roku 10 czołgów K2 trafi do Morąga, a również 24 armatohaubice K9 trafią do pułku artylerii w Węgorzewie
– sprecyzował Mariusz Błaszczak.
Kontrakt obejmuje również pakiet szkoleniowy i logistyczny oraz zapas amunicji.
Południowokoreański minister agencji planowania zakupów obronnych Donghwan Eom ocenił podczas piątkowej uroczystości, że kontrakt udało się tak szybko podpisać, m.in. dzięki wizycie szefa MON w Seulu i ogromnej woli po polskiej stronie, żeby zrealizować tę umowę, a także wykonać decyzje, które zapadły podczas spotkania prezydentów obu krajów na marginesie szczytu NATO.
Dziękując polskim władzom za wybór koreańskiego uzbrojenia, ocenił, że przyznanie tego kontraktu przenosi relacje między oboma krajami na znacznie wyższy poziom niż dotychczas. Zapewnił, że rząd Korei Płd. zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby czołgi K2 i armatohaubice K9 działały w Polsce bez zarzutu.
Będziemy zwracać uwagę nawet na najmniejszy element, który będzie używany podczas wykorzystywania tych maszyn po to, aby Polska w żadnym stopniu nie odczuła jakiekolwiek dyskomfortu, używając naszych maszyn
– zadeklarował.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek mówił, że kolejne umowy wykonawcze będą już z udziałem polskiego przemysłu zbrojeniowego – spółek z PGZ, które ostatecznie włożą własny wkład w oba produkty.
Wersje PL to nie tylko symbol na oznaczeniu, to będzie wkład polskich pracowników, inżynierów, konstruktorów. To również elementy produkowane stricte w Polsce, które będą stanowiły części składowe tych pojazdów
– wskazał.
Alians PGZ i naszych przyjaciół z Korei Płd. to początek wieloletniej współpracy. To początek, który zaczniemy od wspólnej produkcji tu w kraju, ale kolejne etapy to rozwój tej produkcji, rozwój nowoczesnych technologii, wykorzystywanie nowoczesnej technologii w produkcji uzbrojenia, m.in. nowych napędów, jak i zwieszenia, uniezależnienie od obsługi ludzkiej w nowoczesnym sprzęcie
– powiedział Chwałek.
Jak przypomniał, jeszcze niedawno część obserwatorów uważało, że PGZ nie będzie gotowa do odpowiedzi na zapotrzebowanie polskiej armii na realizację projektu „Wilk”.
A w zasadzie od jutra rozpoczynamy konkretne rozmowy nad decyzjami o umiejscowieniu tejże produkcji właśnie w zakładach PGZ
– zauważył.
Zdaniem prezesa PGZ, współpraca z koreańskimi partnerami zwiększa bezpieczeństwo Polski i zaowocuje skokiem technologicznym dla przemysłów obu krajów, bo – jak stwierdził – również polskie rozwiązania, które sprawdzają się dzisiaj na froncie będą mogły stanowić podstawę do implementacji wspólnych, nowej generacji rozwiązań.
Według MON po zakupie 180 czołgów Polska ma kupić 800 kolejnych, od 2026 r. produkcja ma się odbywać w Polsce. Południowokoreańskie armatohaubice – także tu zapowiadano zakup setek sztuk w dalszym etapie – mają wypełnić lukę powstałą po przekazaniu Ukrainie armatohaubic Krab; MON zapewniało, że zakup nie odbędzie się kosztem kontynuacji programu Krab.
W ostatnich dniach Mariusz Błaszczak mówił o wzmocnieniu obronności województwa warmińsko-mazurskiego. Zapowiedział, że w Ostródzie będzie stacjonował batalion czołgów i będą to właśnie koreańskie czołgi K2 – czarne pantery. Chwalił to uzbrojenie, tłumacząc, że jest bardziej dostosowane do charakteru terenu w tym regionie. Wyjaśnił, że K2 są lżejsze niż na przykład amerykańskie czołgi Abrams, które także trafią do polskiej armii.
Piątkowa ceremonia odbyła się w 20. Brygadzie Zmechanizowanej w Morągu.
Czołg K2 to południowokoreański czołg podstawowy generacji 3+, uzbrojony gładkolufową armatę 120 mm z automatem ładowania. Uzbrojenie pomocnicze stanowi 7,62 mm karabin maszynowy oraz 12,7 mm wielkokalibrowy karabin maszynowy (WKM). Zaawansowany system kierowania ogniem czołgu zapewnia wysoką skuteczność prowadzonego ognia na dalekich dystansach. Opancerzenie czołgu K2 może być dodatkowo uzupełnione przez aktywne systemy ochrony typu soft kill i hard kill. Napędem czołgu jest silnik wysokoprężny o mocy 1500 KM z automatyczną skrzynią biegów. Masa czołgu wynosi 55 ton.
Haubica K9 Thunder to południowokoreańska samobieżna gąsienicowa armatohaubica 155 mm o lufie długości 52 kalibrów, pozwalająca na prowadzenie zapewnia precyzyjnego ognia na dystansach ponad 40 km. Napęd stanowi silnik wysokoprężny o mocy 1000 KM z automatyczną skrzynią biegów. Masa haubicy wynosi 47 ton. W wersji K9A1 wprowadzono usprawnienia służące przede wszystkim zwiększeniu skuteczności i zasięgu ognia do 54 km, poprawie świadomości sytuacyjnej oraz zwiększeniu komfortu pracy załogi.
Autor: W. Chromy za MON/PAP
Redakcja: A. Niebojewska / K. Ośko