Czy złapanie się za guzik na widok kominiarza zapewnia pomyślność? Bliższe Spotkania o przesądach i szczęściu
Zazwyczaj mówi się o nich zimą, kiedy z narażeniem życia chodzą po oblodzonych, ośnieżonych dachach i sprawdzają stan komina, często chroniąc nas przed utratą życia, zdrowia i dobytku.
Gdy ich widzimy, łapiemy się za guzik, żeby mieć szczęście. W Bliższych Spotkaniach rozmawialiśmy o kominiarzach.
Olsztyn gościł kominiarzy z całego kraju. Przyjechali oni do stolicy Warmii i Mazur na III Ogólnopolskie Święto Krajowej Izby Kominiarzy.
Leszek Kiński – mistrz kominiarstwa, Prezes Oddziału Krajowej Izby Kominiarzy w Olsztynie był gościem Izabeli Malewskiej i Macieja Świniarskiego.
M. Świniarski: Gdy widzimy kominiarza, łapiemy się za guzik. Jak to jest z tymi guzikami, nie denerwuje Was kominiarzy, że co ktoś przechodzi, to za ten guzik chwyta?
L. Kiński: Nie, nie, bo kominiarze, to takie radosne środowisko i raczej uśmiechnięte. Bardziej ludzie. Są ci, którzy łapą się za guziki i są czasami trochę sceptycy, którzy się nie łapią i mają takie miny, że to jest jakiś przesąd, po czym znikają za węgłem i co robią? – bo nie wiedzą, że kominiarz jest na dachu, a z dachu widać więcej niż z ziemi.
I. Malewska: Ale guzik, to jest tylko jeden z kilku elementów, prawda? Czego jeszcze musimy dopełnić, o czym musimy jeszcze pamiętać, żeby zadbać o szczęście?
L. Kiński: Tych wymogów jest – w cudzysłowie – wiele. Ktoś kiedyś powiedział: panie Leszku, ale to guzik, potem kobieta w okularach, ewentualnie skrzynka pocztowa, dym z komina, biały koń – pan chyba tu trochę żartuje. Ja na to: nie, nie, nie, bo szczęście, to nie jest nic takiego, że się spojrzy na guziczek, złapie i hej. A teraz całkiem serio, szczęście – czasami pytałem, co dla kogo jest szczęściem, bo to może być wymiar zupełnie różny. Ja mam taką teorię od dziecka, że szczęście dla mnie osobiście jest, gdy moja mama się śmieje.
M. Świniarski: Ale kiedy ten guzik puszczamy?
L. Kiński: Syn od kominiarzy przyjął taką tezę, że w momencie, kiedy widzimy kominiarza łapiemy się za guzik, a kiedy zobaczymy panią w okularach możemy ten guzik puścić. Oczywiście wcześniej musimy sobie pomyśleć życzenie. Jeżeli ono się spełni – proszę podziękować kominiarzowi, a jeżeli się nie spełni, proszę mieć pretensję do losu.
I. Malewska: Strój kominiarza jest bardzo charakterystyczny, ale jednym z takich elementów, które rzucają się nam w oczy jest cylinder?
L. Kiński: Tak i w tym stroju kominiarza – a propos jeszcze guzików, jakbyście policzyli, to jest ich trzynaście. Trzynastka – wiadomo – kojarzy się różnie i jest to dowód na to, żeby nie wierzyć w żadną trzynastkę. Chwytajcie się za guzik i uśmiechajcie się do siebie i kominiarzy – po prostu kochajcie się, bo to jest piękne.
Posłuchaj całej rozmowy Izabeli Malewskiej i Macieja Świniarskiego z Leszkiem Kińskim
Redakcja: K. Ośko za D. Kucharzewska