Czy kolej chyli się ku upadkowi?
Nie wiemy, dlaczego Polskie Linie Kolejowe zamierzają, pod koniec roku, zawiesić ruch na 300 kilometrach tras na Warmii i Mazurach – mówi zarząd województwa i przyznaje, że wysłał w tej sprawie pismo do kolejowej centrali.
We wtorek do marszałka województwa trafił list otwarty, w którym związkowcy alarmują, że likwidacja kolejnych połączeń powoduje, że kolej na Warmii i Mazurach coraz bardziej chyli się ku upadkowi. W rozmowie z Radiem Olsztyn wicemarszałek województwa Witold Wróblewski, przyznał, że sam jest zaskoczony i zaniepokojony planami likwidacji kolejnych połączeń. Ponieważ takie pomysły nie były wcześniej uzgadniane, zarząd województwa poprosił Polskie Linie Kolejowe o wyjaśnienia.
Związkowcy podkreślają, że polityka transportowa Warmińsko-Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, którego właścicielem jest samorząd województwa, może doprowadzić do upadku kolei w regionie. Marek Litwiński z olsztyńskiego Zakładu Linii Kolejowych podkreśla, że koleją wiele osób codziennie dojeżdża do pracy, a młodzież do szkół.
Kolejarska Solidarność przypomina, że już na początku roku pociągi przestały kursować między Elblągiem i Braniewem oraz Ełkiem i Oleckiem. Wicemarszałek Witold Wróblewski tłumaczy, że oszczędności są konieczne, ale trzeba je zacząć od najmniej opłacalnych linii, z których korzysta znikoma ilość pasażerów. (mś/bsc)