Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Co dalej z olsztyńskim obiektem Manor? Trwają kontrole, a służby nie mają wątpliwości: przepisy są omijane i ignorowane
Czy w obiekcie, który ma zakaz użytkowania można zorganizować letni wypoczynek? Trwa bój o wznowienie działalności Manora.
Manor to olsztyński obiekt, który od wielu lat spędza sen z powiek służbom sanitarnym i nadzoru budowlanego. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, począwszy od ciągłych zmian zarządcy po liczne nieprawidłowości wykrywane podczas kolejnych kontroli. Służby mówią o problemach w respektowaniu nakładanych obowiązków, a szefostwo obiektu odbijając piłeczkę uskarża się na blokowanie działalności. Jaki będzie tego efekt?
Zacząć trzeba chyba od listu, jaki wpłynął do naszej redakcji. Podpisał się pod nim Dawid Pokrzywnicki – jeden z synów Wiesława P., który jak nieoficjalnie się mówi, cały czas decyduje o tym co dzieje się w obiekcie. Przeciwko Wiesławowi P. cały czas toczą się postępowania prokuratorskie. W liście czytamy, że po potężnych stratach finansowych, które wynikają z opieszałości służb, Manor ma zacząć działać, i szykuje się do przyjęcia kolonii. Potrzebne są jednak odpowiednie odbiory – w tym główny ze straży pożarnej. Bez niego – jak czytamy w liście – los Manora to bankructwo. Pismo z prośbą o pomoc przedsiębiorcy – trafiło do naszej redakcji późnym wieczorem, po tym jak Wiesław P. nie dostał wymaganej opinii ze straży pożarnej. Dziś kiedy sytuacja się odwróciła i pożarnicy pojechali sprawdzić stan faktyczny, telefon interesanta zamilkł.
Wrócić tu trzeba jednak do tego, że obiekt – bo używania nazwy hotel już dawno właścicielom Manora zakazał Urząd Marszałkowski – cały czas ma zakaz użytkowania. To wynik wielu nieprawidłowości, w tym pożaru, do którego doszło w minioną wigilię. Pożar wybuchł w kotłowni, która jak potwierdza nadzór budowlany, od początku była wybudowana nielegalnie. Nikt nie ucierpiał, ale z obiektu wieczorową porą uciekało ponad 150 osób. Cały czas trwa postępowania prokuratorskie w tej sprawie. Obiekt nie powinien więc działać, a tak nie jest – co potwierdza powiatowy inspektor sanitarny Teresa Parys.
Przez 9 lat inspekcja sanitarna przeprowadziła w Manorze 230 kontroli. – Ciągle powtarzają się jakieś nieprawidłowości – dodaje Parys. Podobnie jest z inspekcją nadzoru budowlanego – kontrole w obiekcie nie ustają.
Omijają przepisy, ignorują je, mimo że obiekt stwarza realne zagrożenie dla osób przebywających w tym budynku. To są takie warunki, które realnie zagrażają bezpieczeństwu nie tylko gości, ale także personelowi
– powiedział Aleksander Lachowicz – powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Olsztynie.
Ostatnia kontrola dotyczyła instalacji gazowej. Kontrola straży pożarnej, która miała zamknąć temat przeciwpożarowy i przybliżyć organizację kolonii w obiekcie, trwa.
Prawdopodobne jest, że jeżeli korzystnie ocenimy wszystkie kontrole, to wtedy komendant wyda pozytywną opinię w tej sprawie.
– komentował Sławomir Filipowicz, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie
Nieoficjalnie wiemy, ze może to być kolejny bubel. Tworząc zastępcze źródło do wody podłączono rurę do pobliskiego – już wcześniej zatruwanego przez obiekt – jeziora.
O sprawie była mowa także w audycji Śliska sprawa (do posłuchania tutaj).
Posłuchaj relacji Kingi Grabowskiej
Autor: K. Grabowska
Redakcja: A. Dybcio