Od poniedziałku 4 maja 2020 roku decyzją Rady Ministrów został wprowadzony kolejny etap znoszenia ograniczeń związanych z COVID-19, który dotyczy m.in. otwarcia hoteli i prywatnych kwater.
– Ze względów ekonomicznych znaczna większość właścicieli hoteli jeszcze nie otworzyła swoich obiektów. Po prostu na dzień dzisiejszy to się jeszcze nie opłaca – tłumaczy sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) Marcin Mączyński i dodaje, że – z jednej strony chodzi o spełnienie rygorystycznych warunków sanitarno-epidemiologicznych, z drugiej nic nie może działać. Restauracja i bar nie działają, sale konferencyjne, zabaw, baseny czy spa też nie mogą działać.
Mączyński zapowiedział, że pod koniec maja jakieś 20-30 procent hoteli może się otworzyć. -Wszystko na to wskazuje, że pod koniec miesiąca restauracje hotelowe, oczywiście w reżimie sanitarnym, będą mogły funkcjonować – wyjaśnił.
Według Mączyńskiego, hotele nie mają jeszcze zbyt dużo rezerwacji. Jak wskazał „powoli będzie się to rozkręcać”.
31 marca 2020 roku w związku z walką z epidemią koronawirusa, rząd wydał postanowienie o zamknięciu hoteli i innych miejsc noclegowych. Mogły one funkcjonować tylko i wyłącznie wtedy, gdy przebywały w nich osoby w kwarantannie lub izolacji, a także gdy przebywa w nich personel medyczny.
Redakcja: Ł.Węglewski za PAP