Aktualności, Aplikacja mobilna
Mija 5 lat od rozpoczęcia pandemii COVID-19. „Niestety zebrał swoje żniwo”
Dokładnie 5 lat temu w Polsce wykryto pierwsze zakażenie wirusem SARS-CoV-2 u mężczyzny z województwa lubuskiego. Dwa dni później (6 marca) testy potwierdziły obecność patogenu u 43-latki z powiatu ostródzkiego, która podróżowała autobusem z „pacjentem zero”.
W szczytowym okresie dziennie na Warmii i Mazurach notowano kilkaset przypadków. – Ta choroba z nami została – mówił dyrektor wojewódzkiej stacji sanepidu Janusz Dzisko.
Co prawda nie ma pełnych rejestrów, ale na podstawie zgłoszeń od lekarzy codziennie rejestrujemy od kilku do kilkunastu przypadków. Ta sytuacja w dalszym ciągu trwa. Jest sezon infekcji i widać to także w przypadku COVID-19, aczkolwiek dominuje obecnie grypa, mykoplazma i zarażenie wirusem RSV
– powiedział.
Jak przypomniał Dzisko, początkowo patogen był wyjątkowo groźny.
COVID-19 niestety zebrał swoje żniwo. Mówi się o 5% śmiertelności to przy liczbie zachorowań, która ma miejsce w Europie, sięgająca 200 milionów, to liczba osób, które odeszły od nas, była po prostu dramatyczna
– podkreślił.
Wirus wciąż się zmienia – dodał szef sanepidu.
W Stanach Zjednoczonych pojawił się kolejny wariant i należy się liczyć z tym, że w granicach 2-3 miesięcy, bo tak to najczęściej bywa, pojawi się u nas kolejna fala COVID-u. Czy on będzie tak samo groźny, jak ten na początku? Myślę, że raczej nie, aczkolwiek nie da się wykluczyć takiej sytuacji, że ta liczba zachorowań nam gwałtownie rośnie
– mówił.
Janusz Dzisko przyznał, że najlepszą formą uniknięcia zachorowania wciąż są szczepienia.
Od początku tego roku w całym kraju oficjalnie zgłoszono ponad 13 tysięcy przypadków COVID-19. Dodajmy, że od tego miesiąca Ministerstwo Zdrowia nie publikuje już raportów o zakażeniach.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Piasecka
Redakcja: M. Rutynowski