Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 9 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Blog – pomysł na biznes, czy hobby? O tym opowiadają blogerzy z Warmii i Mazur

Fot. Fotolia.com

Blog to rodzaj strony internetowej, która zawiera wpisy o tematyce interesującej autora. Zazwyczaj blogi kojarzą się nam z modą, tematami z życia rodziny, lifestylem – jak jeść, jak żyć, jak się ubierać.  Są także blogi filmowe, prawnicze, literackie.  W Bliższych spotkaniach o blogowej modzie.

Ireneusz Bogacz, który prowadzi blog o filmach wojennych, prawnik z wykształcenia był gościem Izabeli Malewskiej i Krzysztofa Kaszubskiego.

Ireneusz Bogacz. Fot Agnieszka Podbielska

K. Kaszubski: Skąd się wzięła w panu fascynacja filmem wojennym i chęcią przenoszenia tego do Internetu?

I. Bogacz: Fascynacja militariami towarzyszyła mi od dziecka. Rozpoczęła się pewnie od przepytywania dziadka o jego doświadczenia z wojny. (…) Wiadomo, zaczynaliśmy od filmów, potem książki, teraz trochę gry, ale jakby ta fascynacja cały czas jest i po prostu staram się ją kultywować. Oglądam wszystko, co popadnie, jeśli chodzi o filmy wojenne.

K. Kaszubski: Powiedzmy czym jest blog i jaka jest pana historia wejścia w środowisko blogowe?

I. Bogacz: Powiem szczerze, że ja nie śledziłem tego odcinka życia wirtualnego, czyli blogów wcześniej i jakby też nie za bardzo warsztatowo do tego podszedłem. Gdy zaczynałem prowadzić swojego bloga wiedziałem, że dużo obejrzałem, że potrafię jako tako ocenić film i chciałem się tym podzielić ze światem. Chciałem zrobić coś, co ma jakość lepszą niż taki powszechny wpis na Facebooku, w którym mamy kilka zdań. Stwierdziłem więc, że forma takiego bloga, gdzie mogę sobie pozwolić na dłuższą formę, będzie ciekawsza i pozwoli mi na jakieś lepsze wyrażenie tego, co myślę o konkretnym filmie czy o konkretnym trendzie.

I. Malewska: Na pańskim blogu pojawiają się nie tylko filmy, prawda?

I. Bogacz: Na blogu książka pojawia się bardziej pod kątem porównań, bo często filmy powstają na bazie powieści wojennych i wtedy owszem – ta książka musi się pojawić moim zdaniem. Natomiast blog staram się zawężać do filmu.

K. Kaszubski: A kto jest taką grupą odbiorczą, do kogo pan pisze?

I. Bogacz: Myślę, że ludzie o podobnych zainteresowaniach przede wszystkim, a więc pasjonaci wojskowości, również kinomani – niekoniecznie tylko z kręgu kinomanów wojennych. Chciałbym dotrzeć do jak najszerszej grupy ludzi, ale przy tym nie zatracić swojego stylu.

Posłuchaj rozmowy z Ireneuszem Bogaczem

Blogów kulinarnych na naszym rynku blogowym nie brakuje, ale muszą się czymś wyróżniać, żeby nas przyciągnąć. Agnieszka Kopczyńska wegetarianka z Elbląga, która prowadzi blog kulinarny była  kolejnym gościem Bliższych spotkań.

I. Malewska: Przeglądam sobie wpisy na Pani blogu. Rzecz, na którą od razu zwróciłam uwagę, to świetna szata graficzna. Pisząc o gotowaniu i jedzeniu nie da się inaczej?

A. Kopczyńska: Myślę, że nie da się inaczej, bo my najpierw „jemy oczami”, a dopiero później staramy się zrobić i to często zdjęcia inspirują nas do podejmowania prób kulinarnych. Mnie zdarzyło się niejednokrotnie, że jakieś dania, które były na moim blogu nie wyglądały efektownie. To nie był problem ze zdjęciami, a bardziej z formą posiłków, które ja przygotowuję. Na blogu preferuję zdrowe, szybkie i proste przepisy. Często są to dania jednogarnkowe, czyli np. gulasz warzywny, który nie zawsze wygląda efektownie. Zdarzało się, że ktoś skomentował, że jakieś danie wcale nie wygląda smacznie – i tak też się zdarza. Natomiast w większości przypadków jednak fotografia, dobry aparat, fotograf jest w stanie uratować sytuację. Mam wrażenie, że w moim przypadku często jest takie ratowanie. Robi to mój mąż, fotografuje dania, które się u mnie pojawiają.

K. Kaszubski: Czy na blogach tematycznych, kulinarnych, modowych zarabia się pieniądze?

A. Kopczyńska: Myślę, że można zarobić pieniądze jak najbardziej. Natomiast jak weźmiemy pod uwagę to, ile faktycznie blogów funkcjonuje w Polsce, a ile tak naprawdę osób dobrze na tych blogach zarabia, to myślę, że rozpiętość tych danych byłaby dość duża. Blog, jak każdy inny rodzaj aktywności wymaga po prostu ogromu pracy i oczywiście też odrobiny szczęścia. Takie przypadki, w których blogerzy zarabiają miliony, myślę że należą do rzadkości. My, mniejsi blogerzy pewnie marzymy o tym i może do tego dążymy. Natomiast każdy zdrowo myślący człowiek jednak wie, że są to odosobnione przypadki i one wymagają wielkiej pracy, dużego szczęścia i przede wszystkim takiego splotu okoliczności, który pozwoli nam zrealizować unikalny projekt blogowy. To też jest ważna kwestia. Jednak dużo blogów tworzonych w sieci – niezależnie od tego, czy są to kulinarne, czy jakieś inne tematyczne – unikalna nie jest. Często treści się powielają i w takim przypadku jeśli nie można się niczym wyróżnić, to też nie ma co liczyć na wielką popularność.

Blog Agnieszki Kopczyńskiej znalazł się w pierwszej dziesiątce blogów kulinarnych w konkursie na Blog roku 2015.

Posłuchaj rozmowy z Agnieszką Kopczyńską

O tym, że nieznajomość prawa szkodzi – wiemy. Co należy wiedzieć prowadząc bloga? Karolina Sawicka prowadząca blog prawniczy www.prawyprofil.pl, była gościem Izabeli Malewskiej i Krzysztofa Kaszubskiego.

Karolina Sawicka Fot. Agnieszka Podbielska

K. Kaszubski: Częste są takie przypadki, że prowadząc bloga np. korzystamy z innych treści, wykorzystujemy cudze zdjęcia, fragmenty cudzych blogów, publikacji i nie podajemy przy tym często źródła. W ten sposób naruszamy prawo autorskie?

K. Sawicka: Zdarza się to dość często, bardziej w odniesieniu jednak do fotografii niż do samej treści. Pisząc bloga ludzie starają się zamieścić własny tekst, ale np. dla ubarwienia tego tekstu wrzucają czyjąś fotografię nie podpisując jej. Albo podpisują, że znaleziona została w Google albo na Facebooku. Jest to błąd. Trzeba się wysilić i ustalić tego autora zdjęcia, chyba, że prowadzimy bloga o fotografii i wrzucamy czyjeś zdjęcie i chcemy omówić techniki użyte na tym zdjęciu. Jest to wtedy nazwane krytyką takiego zdjęcia. To wtedy ewentualnie i w ramach prawa cytatu można by takim zdjęciem się posłużyć. W innych przypadkach jest to bardzo wątpliwe i zawsze trzeba pytać autora o zgodę.

Posłuchaj rozmowy z Karoliną Sawicką

– Postanowiłam, że zrobię swoje miejsce i tu będę tworzyła – mówiła Anna Banaszek, która prowadzi blog o rodzinie.

I. Malewska: Kiedy to wszystko się zaczęło?

A. Banaszek: To był moment, kiedy wirtualnie pojawiło się mnóstwo blogów i to była inspiracja dla mnie. Tak naprawdę nie chciałam już w mediach społecznościowych typu Facebook męczyć moich znajomych zdjęciami, więc postanowiłam, że zrobię swoje miejsce i w tu po prostu będę tworzyła coś swojego. Jeżeli komuś się spodoba, to jak najbardziej będę zadowolona.

I. Malewska: Mówisz o zamęczaniu zdjęciami, a dodajmy, że chodzi o córkę, która pojawiła się na świecie i jak każda mama byłaś nią zafascynowana?

A. Banaszek: Tak, to zafascynowanie na początku jest ogromne. Każda historia, kolka, kupiona nowa zabawka – wszystkim chciałam się dzielić i tak naprawdę chciałam mieć ludzi, z którymi będę mogła rozmawiać na ten temat. Blog był po części informacją, którą przekazywałam od siebie, ale również miałam odbiorców, z którymi mogłam rozmawiać. Dzięki temu budowałam swoją społeczność.

Posłuchaj rozmowy z Anną Banaszek

00:00 / 00:00
00:00 / 00:00

Redakcja: A. Podbielska za D. Kucharzewska

 

 

 

Więcej w moda, internet
Baw się dobrze, czyli jaki strój wybrać na zakończenie roku?

Cekiny lub skóra? Wysokie buty lub wygodne baleriny? Sukienka czy spodnie? Zadajemy sobie wiele pytań, jak ubrać się na powitanie Nowego Roku. W tym sezonie, jeśli...

Zamknij
RadioOlsztynTV