Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Bezpańskie psy dziesiątkują inwentarz gospodarski w kilku wsiach regionu
Mieszkańcy warmińsko-mazurskich wsi skarżą się na watahy bezpańskich psów, które zagryzają inwentarz gospodarski. W Bartołtach Wielkich, w gminie Barczewo, psy zaatakowały kury, kaczki, także króliki w obejściu.
Jak stwierdził jeden z mieszkańców Bartołt Wielkich Ryszard Łojewski, bezpańskie zwierzęta, które często są przywożone z miasta i porzucane, zachowują się jak lisy.
Ludzie pozbywają się psów. Nie robią tego na ulicy, bo zauważą to inni np. sąsiedzi czy znajomi. Tutaj czują się bezkarni. Niektóre z tych psów zabijają domowe kury i zachowują się jak lisy
– dodał.
Arkadiusz Sławski, który zajmuje się odławianiem psów przyznał, że to faktycznie duży problem.
Najwięcej takich zwierząt złapano niedawno w Nowych Włókach w gminie Dywity. Ostatnio mieliśmy akcję, że do odłowienia było 21 dzikich psów. Były i klatki-łapki i leki, które trochę uśpiły takiego pieska, żeby można było do niego podejść. Były przypadki, że psy, które się znudziły właścicielom były wrzucane do studni i trzeba było je wyciągać
– podsumował.
O bezpańskich psach należy informować gminę. Dzikie czworonogi zostaną odłowione.
Proceduralnie w każdej gminie wygląda to tak, że jeżeli ktoś wie, czy widzi, że są takie psy powinien to zgłosić do odpowiednich służb, w zależności od gminy. W gminie Barczewo jest to straż miejska. Gdy otrzymuje ona wezwanie to albo sama odławia psy, albo zleca ich złapanie
– wyjaśniła dyrektor schroniska dla zwierząt w Tomarynach Monika Kulesza.
Schwytane psy są zawożone do schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: M. Kwiatkowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy