Bezduszne, czy zbyt skomplikowane przepisy?
Większość z nas uwikłana w przepisy i procedury służby zdrowia czuje się jak dziecko we mgle.
Tam, gdzie za leczenie się płaci z prywatnej kieszeni jest miło, personel skacze wokół nas, a lekarz z uśmiechem udziela wyczerpujących informacji. Tam, gdzie leczenie finansuje NFZ często zgoła odmiennie.
Pani Maria Wiszowata z Julianowa w gminie Dźwierzuty, która musiała zaopiekować się swoją sparaliżowaną 40-letnią córką, czuje bezsilność i rozżalenie na służbę zdrowia. Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Barczewie po 9 miesiącach rehabilitacji wypisał pacjentkę z powodu ukończenia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, który dopłacał do rehabilitacji. Teraz, jak twierdzi pani Maria jest zdana sama na siebie. Mając skierowanie do szpitala w Bartoszycach na oddział rehabilitacji usłyszała od koordynatora, że ma zadzwonić za 3 lata, by dowiedzieć się na kiedy może zapisać jej córkę w kolejce.
Posłuchaj relacji Doroty Grzymskiej
Przekazując 1 % podatku można pomóc sparaliżowanej Wioletcie Milewskiej z Julianowa w gminie Dźwierzuty.
Numer KRS 0000174438 – Stowarzyszenia Pomocy Społecznej „Otwarte drzwi”