Bartoszyce, Aktualności, Działdowo, Aplikacja mobilna, Gołdap, Regiony
Barszcz Sosnowskiego zostanie wycięty ze 140 hektarów łąk i lasów
W tym roku na likwidację toksycznego chwastu zdecydowały się dwa nadleśnictwa i sześć samorządów na Warmii i Mazurach.
Niebezpieczną roślinę wykoszono między innymi w Leśnictwie Narzym koło Działdowa. Jak mówi leśniczy Krzysztof Budziłowski roślina występuje w młodniku sosnowo-dębowym.
W poprzednich latach barszcz Sosnowskiego w tym miejscu osiągał takie rozmiary, że górował nad ponad dwudziestoletnimi dębami.
Z kolei profesor Zbigniew Endler z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego mówi, że nie tylko dotykanie barszczu Sosnowskiego jest niebezpieczne. Dla zdrowia szkodliwe jest także wdychanie unoszących się wokół rośliny związków.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie na walkę z barszczem Sosnowskiego przeznaczył w tym roku 200 tysięcy złotych. W ubiegłym na usunięcie groźnej rośliny zdecydowało się pięć samorządów: Sorkwity, Jeziorany, Gołdap, Wieliczki, Kolno i nadleśnictwo Górowo Iławeckie. Barszcz usunięto z obszaru ponad 100 hektarów. W tym roku zostanie zlikwidowany z powierzchni ponad 140 hektarów.
Barszcz Sosnowskiego
jest bardzo niebezpieczna dla ludzi. Kontakt z nią powoduje poparzenie skóry, podobne do tych powstałych od oparzenia wrzątkiem, czego następstwem są ropne pęcherze gojące się nawet przez kilka lat. Ten inwazyjny chwast przybył do nas z terenów byłego ZSRR jako „roślina cud”, która miała rozwiązać problemy żywieniowe bydła. Zrobiono to bez jakichkolwiek badań i ewentualnych konsekwencji. Barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny w okresie kwitnienia i owocowania, kiedy odnotowuje się wysoką temperaturę powietrza. Wtedy nawet pośredni kontakt z tą rośliną może doprowadzić do poparzenia skóry.
Redakcja: BSChromy za K.Piasecka