Awaria wymusiła przerwanie rejsu dookoła świata
Awaria systemu sterowniczego – była przyczyną przerwania samotnego rejsu dookoła świata przez kapitana Tomasza Cichockiego.
Jego jacht „Glaspo” utracił sterowność około 320 mil od Kapsztadu. Przed południem udało nam się na chwilę skontaktować z kapitanem Cichockim, z którym rozmawiała Agnieszka Lipczyńska.
Posłuchaj relacji Doroty Grzymskiej
To była trzecia już próba opłynięcia samotnie globu przez kapitana Tomasza Cichockiego. Tym razem skończyła się po 2 miesiącach i pokonaniu około 6 400 mil, czyli około 11 850 kilometrów.
Wcześniej media donosiły o tym, że przerwanie rejsu miało związek z problemami zdrowotnymi kapitana. On sam jak i jego żona zaprzeczą tym pogłoskom. Kilka dni temu na skutek wysokiej fali, kapitan uderzył się mocno w klatkę piersiową i mógł nawet złamać żebra. Jednak po konsultacji z lekarzami i po zażyciu dostępnych na jachcie leków, dolegliwości minęły.
(dgrzym/bsc)