Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 8 °C pogoda dziś
JUTRO: 6 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – maj 2019

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik, Hanna Wasilewska i Sergiusz Petryczenko. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

31.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Cześć! W programie „Od A do Z” z wami jest Hanna Wasilewska. Trwa gorący okres rekrutacji do szkół. W tym roku przez reformę w niektórych liceach zabraknie miejsc. Konkurs jest wielki, natomiast chętnych do nauki ukraińskiego serdecznie zapraszają do Górowa Iławeckiego. Kto idzie uczyć się do Górowa, opowiem dzisiaj. No a potem zapraszam na lekcję radiową z języka ojczystego. Dobry wieczór.
(-)
Trwa okres rekrutacji do liceów. Zespół Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim prowadzi nabór uczniów z Ukrainy i naszego regionu. Przyjeżdżają tu nie tylko absolwenci szkół mniejszości narodowych takich jak w Bartoszycach czy Legnicy. Potencjalnymi górowskimi licealistami są także uczniowie międzyszkolnych punktów nauczania języka ukraińskiego z najbliższych powiatów. Rzadko przyjeżdżają dzieci z innych województw, ale są i takie. Ostatni absolwenci olsztyńskich gimnazjów też wybierają się do Górowa. Wśród nich jest Oriana Szerbik. Czemu Górowo? Odpowiada:

-Ja nie widzę nic innego tylko Górowo.
-A czemu tak?
-No to ukraińska szkoła i chcę tam się uczyć, żeby kontynuować tę ukraińska kulturę. Mam wielu znajomych, którzy są w Górowie i oni mówią, że Górowo to dobra szkoła i ma dobry poziom. Moi rodzice tam też byli. Wszyscy mówią, że bym tam poszła, to idę.
-A może dla ciebie słowa rodziców są najważniejsze. Wiem, że twój ojciec skończył szkołę w Górowie, więc posłuchałaś ojca i idziesz. Czy masz swoje zdanie na ten temat?
-No trochę tak jest, że wzięłam trochę od ojca, ale sama chcę być dalej Ukrainką tam. Przez liceum w Olsztynie stałam się mniej Ukrainką, a bardziej Polką, dlatego chcę w Górowie być dalej sobą.

-A jeszcze masz taką dusze artystyczną, bardzo ładnie śpiewasz i w Górowie są takie warunki dla takich artystów jak ty. Może to jeszcze cię tam ciągnie?
-No do Żurawki chce iść. Czy mnie przyjmą nie wiem. Mam nadzieję, że tak. W tym momencie nie mam jeszcze pomysłu co będę robić. Co będzie to będzie. Chcę dalej śpiewać i być w tej naszej ukraińskiej społeczności.

By dzieci z innych miast i miasteczek szły na naukę do Górowa trzeba przede wszystkim przekonywać rodziców, bo ich głos jest decydujący – mówi nauczycielka języka ukraińskiego Anna Fylak.
Nauczyciele w punktach sumiennie pracują, przygotowują nową zmianą ukraińskiej młodzieży. Obecnie sytuacja w giżycku jest taka:

– Na dzisiaj w naszym punkcie jest 54 osoby osoby przychodzi na religię greckokatolicką i zajęcia z ukraińskiego. Nasze zajęcia jak w większości punktów nauczania w regionie odbywają się po obiedzie po 15-16 i trwają do wieczora do 19-20. Prowadzimy różnorodne zajęcia i zajęcia z ukraińskiej literatury, gramatyki, historii, jak w normalnym programie nauczania ukraińskiego. Oprócz tego staramy się robić różne warsztaty, np. z pisankarstwa, ukraińska tradycja, wyszywanka.
-Czy w tym roku gimnazjaliści obecni są w waszych grupach w punktach nauczania i czy planują iśc do szkoły w Górowie.
-Mamy czterech gimnazjalistów, jednak żaden z nich nie planuje iść do szkoły do Górowa.
-Rozmawiała pani o tym z rodzicami czemu nie chcą ich tam wysyłać?
-To przede wszystkim decyzja rodziców, oni nie zdecydowali się na oddanie dzieci do szkoły w Górowie.
-A co ich powstrzymuje?
-Główna przyczyna to odległość. Zachęcamy by dzieci pojechały z rodzicami czy nauczycielami na dzień otwarty do Górowa. Pokazujemy oferty, które mają nasze szkoły. Górowo jest nam najbliższe.

-W tym roku tak, nikt się nie wybiera, natomiast w zeszłych latach byli uczniowie, którzy z naszego punktu, którzy uczyli się w tamtej szkole. Sama jestem jej absolwentką.
-Lubiła pani uczyć się w Górowie.
-No na pewno. Zachęcam uczniów, bo i zajęcia są tam ciekawe. Oprócz zwykłych lekcji języka ojczystego, historii i kultury, są tańce bo i Dumka i Żurawka
-Śpiewała pani? Tańczyła?
-Śpiewałam.
– A teraz przygotowuje pani dzieci do różnych wydarzeń?
-Tak, bo to i ukraińska piosenka i taniec, staramy się możliwie wzbogacać ten program.
-Nauczanie w górowskim nie poszło w las.
-Nie, było bardzo korzystne na pewno
-Kto panią uczył?
-Pan Ortyński

Gorące podziękowania panu Ortyńskiemu składa jego dawna uczennica. To chyba najprzyjemniejsze dla nauczyciela, gdy jest pamiętany z wdzięcznością.
W Zespole Szkół w Górowie Iławeckim nauczyciele są nie tylko nauczycielami. Czasem stają się rodzicami dla dzieci, którzy nie mają obok krewnych. Chodzi o uczniów z Ukrainy. Mieszkają w internacie i nie widzą się z bliskimi miesiącami. Muszą pokonać wiele przeszkód na drodze do wiedzy i lepszej przyszłości w kraju europejskim. Z doświadczenia wie to górowski licealista:
-Nazywam się Mykoła i jestem z Równego.
-Długo uczysz się w Górowie?
-Drugi rok.
-Jak ci się podoba.
-Bardzo ciekawie, ciągle odbywają się jakieś akcje. Nauka jest dość prosta, ale nie zawsze. Ale jestem zadowolony.
-Z jakimi problemami zetknąłeś się, których się nie spodziewałeś?
-Jak przyjechałem bałem się, że nie znajdę wspólnego języka z tutejszymi, że nie nauczę się tego języka.
-Jakiej?
-Polskiej.
-To rozmawiacie po polski?
-Jak mój rozmówca jest z Ukrainy, to rozmawiam po ukraińsku, ale wielu jest tu z Polski, więc trzeba znajdować wspólny język i uczyć się. Wymieniamy się doświadczaniem, poznajemy się bliżej jakoś.
-Ciężej byłoby uczyć się w polskiej szkole?
-Myślę, że tak, bo tam mówią tylko po polsku, nie znają ukraińskiego więc ciężko.
-A na przykład takie przedmioty jak matematyka, fizyka, geografia, są w jakim języku?
-Po polsku oczywiście. Książki są wszystkie po polsku, nauczyciele tłumaczą nam na ukraiński. Staramy się wszystko zrozumieć, nauczyć się.
I tylko tak można osiągnąć sukces – nauczyciele dają wiedzę i dzielą się swoją życiową mądrością, w uczniowie chętnie potwierdzają te lekcje. Spodziewam się, że też jesteście gotowi na porcję nowej wiedzy:
[lekcja języka ukraińskiego]
I to wszystko na dziś. W programie „Od A do Z” usłyszymy się za tydzień. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam przyjemnego weekendu i dobrego humoru. Wszystkiego dobrego. (dw/apod)

31.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Trwają rekrutacje do liceów. Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim kontynuuje nabór uczniów z Ukrainy i naszego regionu. Wczoraj rozpoczęła się dwudniowa wizyta ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza w Kijowie. Zełeński chce dymisji ministrów spraw zagranicznych i obrony. Cztery osoby zginęły w wypadku wojskowego śmigłowca na zachodzie Ukrainy. Więcej dowiecie się już za chwile. Dziś jest piątek 31 maja. W studiu Polskiego Radia Olsztyn Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Trwają rekrutacje do liceów. Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim kontynuuje nabór uczniów z Ukrainy i naszego regionu. Ostatni absolwenci olsztyńskich gimnazjów też wybierają się do Górowa. Wśród nich Oriana Szczrbik. Czemu właśnie Górowo? Odpowiada:
-Ja nie widzę nic innego tylko Górowo.
-A czemu tak?
-No to ukraińska szkoła i chcę tam się uczyć, żeby kontynuować tę ukraińska kulturę. Mam wielu znajomych, którzy są w Górowie i oni mówią, że Górowo to dobra szkoła i ma dobry poziom. Moi rodzice tam też byli. Wszyscy mówią, że bym tam poszła, to idę.

Cały materiał usłyszycie dzisiaj o 18:10 w programie „Od A do Z”.

(-)

Wczoraj rozpoczeła się dwudniowa wizyta ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza w Kijowie. Szef polskiej dyplomacji odwiedzi ukraińską stolicę razem z minister spraw zagranicznych Szwecji Margot Wallström. Na jutro zaplanowane jest m.in. spotkanie z nowym ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko
[korespondencja w języku polskim]

(-)

Nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński zwrócił się do parlamentu o dymisję ministra spraw zagranicznych i obrony Pawła Klimkina i Stepana Połtoraka oraz szefa SBU Wasyla Hrycaka. „Prezydent Ukrainy nalega na natychmiastowe rozpatrzenie jego wniosków przez parlament” – podało we czwartek biuro prasowe głowy państwa. Poinformowano także, że przygotowywane są dokumenty w sprawie zwolnienie prokuratora generalnego Ukrainy Jurija Łucenka. Klimkin, Połtorak i Hrycak podczas inauguracji prezydenta 20 maja powiedzieli, że zostają na swoich stanowiskach. Zespół Zełeńskiego nie poinformował jeszcze kto miałby ich zastąpić. Wcześniej, we czwartek Rada Najwyższa odrzuciła wniosek o dymisję premiera Wołodymyra Hrojsmana.  Rząd Hrojsmana kieruje państwem do utworzenia nowej rady ministrów po przedterminowych wyborach parlamentarnych, które prezydent Zełeński wyznaczył na 21 lipca. Nowy prezydent odwołał parlament następnego dnia po objęciu urzędu.

(-)

Cztery osoby zginęły w wypadku wojskowego śmigłowca na zachodzie Ukrainy. Przyczyny zdarzenia bada specjalna komisja.

(-)

Tym kończymy nasze wydanie informacji, ale nie żegnam się z wami. Zapraszam do radioodbiorników o 18:10 na program „Od A do Z”. Z wami była Hanna Wasilewska. Usłyszymy się na falach Polskiego Radia Olsztyn.(dw/ad)

30.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Witam was, drodzy słuchacze, jak każdego dnia, bardzo serdecznie; w studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Dzisiaj porozmawiamy i o tym co poważne, i o tym, co wesołe. Właśnie takie jest życie – z dnia na dzień.

(-)

Tegoroczna „Malowana skrzynia” w Kętrzynie – kto był, ten wie – malowana była czerwonym i czarnym kolorem. Tam „z rozpaczą radość się objęła” – jak pisał znany poeta Ołeksandr Ołeś. Pierwsza część imprezy poświęcona była obrońcom Ukrainy, którzy już pięć lat powstrzymują na wschodzie rosyjską nawałnicę. Na scenie wystąpił, między innymi, duet frontowych bardów „Kule”. To Zinowij Mediuch i Maksym Perewiazko. W czasie pokoju pan Zinowij zajmuje się popularyzacją sportu wśród najmłodszego pokolenia, a pan Maksym jest pedagogiem, który zajmuje się muzyką i też chce pracować z dziećmi. Jak powiedział pan Zinowuj, w Polsce jest on po raz pierwszy, chociaż jego dziadek pochodzi z Łemkowszczyzny, został przesiedlony w burzliwym okresie powojennym. Tak więc w mowie pana Zinowija pobrzmiewają miłe dla ucha łemkowskie nuty:

– Przywieźliśmy wam to, co przeżyliśmy; to, co zostawiło nam blizny tu – (i położył rękę na sercu). Te piosenki to nasze drogi, które przeszliśmy: drogi Majdanu, drogi ATO. Przywieźliśmy naszą pamięć i podziękowanie. Przede wszystkim jest to pamięć o tych, kto na tej wojnie, która trwa do dzisiaj. W tej wojnie nie ma ani Kijowa, ani Lwowa, ani Leszczynów, ani mego Stryja, ani jego Równego; ona jest tu, w duszy Ukrainy. I mam jeden jedyny przywilej – zginąć za ten kraj, za swój naród.

(-)

Dziękuję! I tę energię zawieziemy tam, gdzie zawsze jeździmy – powieziemy na wschód. Gdy jedziemy stamtąd, chłopcy zawsze mówią: „Zenek, gdy tam pojedziesz, na teren cywilny, to przekaż pozdrowienia, a zwłaszcza podziękuj im wszystkim!” I ja to robię w każdej sali, na każdym koncercie, przed każdym audytorium. Dziękuję w imieniu tych chłopaków. Dziękujemy wam za wasze wsparcie. Dziękujemy za te szczere modlitwy. Dziękujemy za to, że nas wspieraliście – armię w tych pierwszych dniach. Byliśmy bosi; ja poszedłem w starych butach i w takich porwanych spodniach, pozszywanych, dopóki armia nie otrzymała mundurów, dopóki armia nie otrzymała żywności. Do tego czasu wy trzymaliście to wszystko na swoich barkach. To samo było tutaj, każdy miał swój bój, w każdej wsi i mieście – każdy miał swój front. Największą bronią było to, gdy dzieci przysyłały swoje rysunki, my je czytaliśmy. Tam był dom, mama, a u góry napis: „Tatusiu, my czekamy! Wróć żywy!”. Widziałem niejednego starszego, zaprawionego w boju żołnierza, który ocierał ukradkiem łzy, widząc te rysunki. I te wstążki, przysyłane nam przez dziewczęta metrami, to były nasze talizmany. To była broń. Dlatego dziękujemy za to wszystko, za wasze emocje, za tę dobroć, za to wsparcie.

(-)

– To zespół „Kule” Majdanu, bo przeszliśmy Majdan, nocna warta Majdanu, z Rusłaną Łyżyczko i tak dalej. Potem – rezerwa batalionu generała Serhija Kulczyckiego. Od samego Majdanu, zaraz poszliśmy do batalionu, no i teraz jeździmy jako „Kule”; taka formacja muzyczna. Do nas czasami przyłączają się koledzy, którzy już nie walczą, są na Ukrainie, albo gdy jedziemy do ATO. Te wszystkie piosenki jako „Zenek z Majdanu” i duet „Kule”, to wszystko są nasze autorskie piosenki, moje piosenki autorskie. I niesiemy je; powiem szczerze, nawet nie myślałem nad tą oficjalną stroną. A zadaniem jest donieść je. Wie pani, czasami na wschodzie jak jesteśmy, to: „Artyści przyjechali! – bo tam nasi chłopcy są. – Dawaj szybko, artyści przyjechali, szybko zbieraj batalion!” Ja zawsze wychodzę i mówię: „Chłopcy, my nie jesteśmy artystami!” My nie jesteśmy artystami, ani ja, ani Maksym. Ja mam swoje trzy korty tenisowe w domu, prowadzę treningi, organizuję mistrzostwa. Teraz trochę cierpię, bo jestem tu, a od poniedziałku zaczynamy przygotowania do mistrzostw Ukrainy i trochę niby nie nadążam, ale to są moje kłopoty, moje zmartwienia. Uczę dzieci grać. Właśnie to było dla mnie takim priorytetem w życiu przez ostatnie trzydzieści lat. Żeby młodzież przyciągnąć do sportu, oduczyć od papierosów, oduczyć od tej trawy, od narkotyków, Bóg jeszcze wie od jakich nieszczęść. Jest taka idea i taka tendencja, żeby młodych… Maksym na przykład – on ma swoje studio, które rozwija, ma tam wyposażenie i chce w tym studiu uczyć dzieci grać na perkusji, na klawiszach, na gitarze. Czyli on też – on jest pedagogiem z wykształcenia – on nie jest profesjonalnym muzykiem, my nigdy nie graliśmy w żadnych teatrach itd. Te piosenki wynosiły nas na scenę Majdanu i ze sceny Majdanu poszliśmy w ATO. Jak przez te trzy lata liczyliśmy, to jak Maksym mówi – gdzieś do tysiąca policzyliśmy, a potem przestaliśmy i już nie liczymy, bo sens nie polega na ilości, tylko na jakości.

(-)

Jeszcze nie raz powrócimy do „Malowanej skrzyni”, obiecuję wam to. W naszych programach zawsze mamy o czym mówić, więc zawsze brakuje czasu na długą humoreskę, a dzisiaj to się udało. Uwadze słuchaczy o mocnych nerwach proponujemy humoreskę od Hryćka Drapaka o tym, jak „Wujka zjedli”. I Drakuli nie trzeba.

(-)

Po takim horrorze koniecznie trzeba odreagować. Była z wami Jarosława Chrunik; żegnam się z wami do niedzieli, a teraz życzę wam miłego weekendu, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/bsc)

30.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wakacje razem. Punkt pomocy obcokrajowcom w Olsztynie proponuje dzieciom, także z Ukrainy, udział w obozach letnich w ramach projektu integracyjnego. W Kijowie odbyło się spotkanie zwierzchnika Prawosławnej Cerkwi Ukrainy i polskiego ambasadora. Przedwczoraj w Kijowie miało miejsce spotkanie zwierzchnika Prawosławnej Cerkwi Ukrainy metropolity kijowskiej i całej Ukrainy Epifaniusza z polskim ambasadorem Bartoszem Cichockim. Wołodymyr Zełenski odwiedzi instytucje Unii Europejskiej i NATO już w przyszłym tygodniu. Więcej na ten temat usłyszycie w wydaniu ukraińskich wiadomości. Dziś jest czwartek 30 maja. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Wakacje razem. Punkt pomocy obcokrajowcom w Olsztynie proponuje dzieciom, także z Ukrainy, udział w obozach letnich w ramach projektu integracyjnego. Będzie także cykl letnich wycieczek. Oto co proponuje „Klub dziecięcy” w Olsztynie:
[wypowiedź w języku polskim]
W programie podczas obozu sportowo-żeglarskiego w ciągu 10 dni zapewniony jest transport do Sarnówka i z powrotem, komfortowe zakwaterowanie, cztery posiłki i opieka wychowawców:
[wypowiedź w języku polskim]
Zachęca Helena Poczobut – pedagog „Klubu dziecięcego” przy punkcie informacyjnym „Bezpieczna przystań:
[wypowiedź w języku polskim]
I to wszystko co jest potrzebne, by złożyć podanie do udziału w zorganizowanym wypoczynku w punkcie pomocy obcokrajowcom w Olsztynie. Dokładne informacje można znaleźć na stronie projektu migranci-warmiamazury.caritas.pl.
(-)
Przedwczoraj w Kijowie miało miejsce spotkanie zwierzchnika Prawosławnej Cerkwi Ukrainy metropolity kijowskiej i całej Ukrainy Epifaniusza z polskim ambasadorem Bartoszem Cichockim. Rozmowa dotyczyła wsparcia wartości rodziny, ochrony życia i dialogu w sprawach dotyczących wspólnej historii Polski i Ukrainy.
„Jestem szczęśliwy, że mogłem zaprezentować metropolicie Epifaniuszowi stanowisko Polski w sprawach decyzji administracyjnych, które dotyczą podstawowych tradycji chrześcijańskich, prawa do modlitwy przy grobach przodków, albo swobody liturgii w świątyniach katolickich” – powiedział Bartosz Cichocki PAP.
Zgodnie z informacją na stronie Prawosławnej Cerkwi Ukrainy podczas rozmowy Epifaniusza z Cichockim omówiono także sprawę konsolidacji duchowych wartości na Ukrainie, sytuację socjalno-polityczną i stosunki międzypaństwowe. Oprócz tego ambasador Cichocki, że w przyszłości podjęte będą działania w sprawie pomocy rodzinom obywateli Ukrainy bezprawnie uwięzionym w związku z konfliktem na wschodzie kraju. „Mamy na wschodzie sąsiada, który chce nas zniewolić, ale dobrze, że na zachodzie jest Polska nasz dobry sąsiad, którego wsparcie ciągle odczuwamy” – powiedział Epifaniusz dziękując polskiemu ambasadorowi. Ze swojej strony Bartosz Cichocki zapewnił zwierzchnika Cerkwi, że Polska gotowa jest wspierać Ukrainę na drodze jej europejskiego rozwoju. Na koniec spotkania strony wymieniły się upominkami.
(-)
Wołodymyr Zełenski odwiedzi instytucje Unii Europejskiej i NATO już w przyszłym tygodniu. Spotka się tam z władzami Unii i Sojuszu Północnoatlantyckiego. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski mianował nowego sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Został nim Ołeksandr Danyluk, który wcześniej związany był z ekipą byłego prezydenta Petra Poroszenki. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Była to ostatnia informacja na dziś. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę. Wszystkiego dobrego. (dw/apod)

29.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W zeszły weekend Schola Węgajty z Olsztyna była na Podlasiu, gdzie zaprezentowała nabożeństwo o trzech młodzieńcach w ogniu piekielnym. Jutro w Gdańsku odbędzie się debiut młodzieżowego chóru, w którym znajdują się Ukraińcy z Ukrainy i Polski. Dawny prezydent Gruzji Miheil Saakaszwili odzyskał ukraińskie obywatelstwo, które odebrał mu w 2017 prezydent Petro Poroszenko.
O tym już za chwilę w wydaniu wiadomości po ukraiński. Dziś środa 29 maja. W studiu Hanna Wasilewska.
(-)
Schola Wegajty, która wykonuje muzykę średniowieczną, w zeszły weekend przebywała na Podlasiu. Podczas święta słowiańskiej pisemności Prolog w Bielsku Podlaskim zabrzmiało nabożeństwo o trzech młodzieńcach w ogniu piekielnym. Średniowieczne śpiewy bizantyjskie wykonali artyści z Polski, Ukrainy, Serbii i Kanady.

(-)
Nabożeństwo o trzech młodzieńcach w ogniu piekielnym Schola Węgajty wykonała w cerkwi w Bielsku Podlaskim.
(-)
Dla niektórych słuchaczy bizantyjski i grecki śpiew był czymś nadzwyczajnym.
– […] Zinkiewicz – trzeba powiedzieć, że to robi wrażenie. Człowiek współczesny nie przywykł do takiego typu śpiewu, robi wrażenie, jest poczucie tego jak to było kiedyś, ale mówię, to dla naszej kultury jest czymś nowym, ale trzeb powiedzieć, że jest to stare, ale słucha się jak coś nowego.
Anna Fionik z Bilska miała już okazję wykonywać muzykę bizantyjską…ja w Scholi Węgajty…muzykę bizantyjską słyszę nie pierwszy raz…trochę inaczej jest, kiedy człowiek w tym uczestniczy, a inaczej kiedy słucha. Coś takiego zostaje w człowieku zostaje na zawsze…. kobieta i mówi, że wszystko zrozumiałam, tak na chłopski rozum mówi, że wszystko zrozumiałam, a teksty sobie w domu poczytam.

(-)
Przypominam, że premiera „Trzech młodzieńców” miała miejsce w olsztyńskiej cerkwi w sierpniu 2018 roku.
Jutro w Gdańsku odbędzie się koncert-debiut młodzieżowego chóru ukraińskiego. „My jesteśmy młodzieżowym chórem, łączy nas miłość do ukraińskiej muzyki. Zachowanie narodowej samodzielności jest dla nas bardzo ważne, a wspólne śpiewanie ukraińskich pieśni jest nieodzowną jej częścią”. Chór składa się z Ukraińców z Polski i Ukrainy. „Jesteśmy młodym chórem. Śpiewamy razem tylko 3 miesiące. Zapraszamy serdecznie na nasz debiut30 maja o 18:30. Koncert odbędzie się na Stacji Orunia przy ulicy Dworcowej 9 – zaprasza na swojej stronie na FB Hanna Tekuczewa – organizatorka chóru.
Hanna Tekuczewa jest muzykiem pochodzącym z Ługańszczyzny. Znana ukraińskiej społeczności dzięki swoim występom na Jarmarku Młodzieżowym w Gdańsku.
(-)
Dawny prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili odzyskał ukraińskie obywatelstwo, którego pozbawił go w 2017 roku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Decyzja w tej sprawie została podjęta wczoraj przez Wołodymyra Zełenskiego. Nowy prezydent anulował ukaz Poroszenki. „Dziękuję prezydentowi Zelłeńskiemu. Chwała Ukrainie” napisał Saakaszwili na swoim FB.
(-)
Tym kończymy nasz program. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia na falach Polskiego Radia Olsztyn.(dw/apod)

29.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! Witam was, drodzy słuchacze, w środę, 29 maja, w programie „Kamo hriadeszy” na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dzisiaj Sergiusz Petryczenko zabierze nas w otchłań historii, a ja posłusznie podążę za nim. Pokonamy ponad 2600 lat wstecz. To dopiero historia!

(-)

600 lat przed narodzeniem Chrystusa Jerozolimę podbił król Babilonu. Świątynię, którą zbudował Salomon, zrównano z ziemią, a mnósatwo ludu izraelskiego trafiło do niewoli. Jak czytamy na stronie Церква.info, wśród jeńców byli wysoko urodzeni młodzieńcy – Daniel, Ananiasz, Azariasz i Miszael. Król babiloński Nabuchodonozor zarządził, aby nauczyć ich mądrości chaldejskiej i wychować w rozkoszach, przy swoim dworze.

I tu przychodzi na myśl dawna mądrość wojowników, która dzisiaj obróciła się nieszczęściem dla Ukrainy – „Chcesz podbic naród? Wychowaj sobie jego dzieci!”.

Ale młodzieńcy izraelscy, zachowując przykazania swojej wiary, odmówili przyjęcia bogactwa i prowadzili surowy tryb życia: żywili się tylko warzywami i wodą. Pan Bóg podarował im mądrość, a świętemu Danielowi – dar przewidywania i tłumaczenia snów.

Pewnego razu Nabuchodonozor ujrzał dziwny sen, który go poraził, ale gdy się obudził – zapomniał widzenie. Babilońscy mędrcy okazali się bezsilni, chcąc zrozumieć, co się śniło królowi. Wówczas święty prorok Daniel przed wszystkimi pokazał chwałę Boga prawdziwego, który ujawnił mu nie tylko treść snu, ale i jego prorocze znaczenie. Po tym zdarzeniu król mianował Daniela naczelnikiem Babilonu.

Wkrótce król Nabuchodonozor polecił wykonać swoją podobiznę – wielką statuę, przed którą należało oddawać pokłony, jak bóstwu. Za odmowę wykonania tego polecenia trzech młodzieńców – Ananiasza, Azariasza i Miszaela – wrzucono do gorejącego pieca. Płomienie wznosiły się na wysokość 49 łokci, parząc tych, którzy stali obok, a święci młodzieńcy chodzili pośród płomieni, wznosząc modlitwy do Boga i wychwalając Go. Anioł Pański zjawił się i schłodził płomienie, a młodzieńcy pozostali nieuszkodzeni. Król, ujrzawszy to, kazał im wyjść i nawrócił się do Boga prawdziwego.

(-)

I oto Schola Węgajty, która wykonuje muzykę średniowieczną, była niedawno na Podlasiu, gdzie zawiozła tę historię. Podczas święta piśmiennictwa słowiańskiego „Prolog” w Bielsku Podlaskim rozbrzmiewało „Oficjum Trzech Świętych Młodzianków w Piecu Ognistym”. Średniowieczne śpiewy bizantyjskie wykonali artyści z Polski, Ukrainy, Serbii i Kanady. Oczywiście, wraz z innymi śpiewakami śpiewał „Oficjum” i nasz kolega, Sergiusz Petryczenko, a jego mikrofon wszystko nagrywał:

(-)

Dla niektórych słuchaczy grecki śpiew bizantyjski był czymś niezwykłym:

– Grysza Zienkiewicz. Trzeba powiedzieć, że to robi wrażenie, taki współczesny człowiek nie jest przyzwyczajony do takiego typu śpiewu. Robi wrażenie, daje poczucie jakiejś historyczności, tak jak to było kiedyś. Ale mówię – to jest dla nas, dla naszej tu kultury coś jakby nowego. Chociaż trzeba powiedzieć, że to jest stare, ale słucha się jak czegoś nowego.

Hanna Fionik z Bielska miała już okazję wykonywać muzykę bizantyjską:

– No, cóż. Ja ze Scholą Węgajty Marcina Abijskiego, ich muzykę bizantyjską słyszę nie po raz pierwszy. Trochę inaczej jest, gdy się w tym uczestniczy, a inaczej, gdy się słucha. Coś takiego, co na pewno pozostaje w człowieku już chyba na zawsze. Tak myślę. Bo to zmienia ludzi. Podeszła do mnie taka kobieta i mówi, że „ja nie potrzebowałam tekstu, wszystko rozumiałam. Tak na chłopski rozum, – mówi. – Wszystko rozumiałam, a tekst to ja sobie w domu przeczytam”.

(-)

Razem ze Scholą Węgajty w służbie „O trzech młodzieńcach” wzięli udział parafianie olsztyńskiej cerkwi: Andrzej Farańczuk i Andrzej Panasiuk. Przyłączył się też kierownik chóru „Belcanto” Jan Połowianiuk. Ze Lwowa przyjechał Kantor Andrij Szkrabiuk. Kierował projektem dyrygent Marcin Abijski z Białegostoku. A na miejscu brali udział śpiewacy z Bielska. Główne role wykonywali soliści serbskiego chóru im. Moiseya Petrovica z Belgradu.

(-)

– To jest coś nadzwyczajnego! To jest powrót do takich pierwszych tradycji chrześcijaństwa. – Proboszcz cerkwi Pokrowskiej, ks. Jan Szmydki.

– Tak, bo nasze korzenie są w Grecji i stoimy pod ikoną Trzech Młodzieńców, którzy u nas też są.

– Tak, to jest tradycja biblijna, to jest tradycja Starego Testamentu – ci trzej męczennicy, młodzieńcy. Oni już wycierpieli (wiele) i objawił się im anioł, który zwiastował Nowy Testament. Nowy czas Chrystusa. Pan Bóg przyszedł i uratował ich w piecu ognistym.

– Kilka dni temu obchodziliśmy święto Cyryla i Metodego, słowiańskiego piśmiennictwa.

– Moim planem, moim staraniem jest to, żeby także tu, na Podlasiu, przywrócić tradycję. Nie tylko bizantyjską, ale i pamięć Cyryla i Metodego. Chcemy pokazać, że to, co u nas zostało, to dzięki ich trudowi i ich uczniów, którzy doszli też na terytorium Polski.

Służba „O trzech młodzieńcach” odbywała się w Bielsku Podlaskim podczas Dni Kultury i Piśmiennictwa Słowiańskiego „Prolog”. Uczestnicy przyjechali z Polski, Ukrainy, Białorusi, Kanady i Rosji. Koncerty i spotkania odbywały się w Bielsku i w okolicznych wsiach:

(-)

Wśród gości był zespół „Magdalena” z Kobrynia koło Brześcia:

(-)

– I ot, u nas Ukraina całkiem obok, parę kilometrów. I my graniczymy z Ukrainą i z Polską graniczymy, – Bukacz Ołena, kierowniczka zespołu „Magdalena”, – i nasz dialekt, skoro Ukraina blisko jest przy nas, to jest trochę podobny. U nas też mówią: „chodziła, robiła, kopała”. Tam, na Ukrainie bardziej to „cekanie” jest. A tak w naszej wsi, w rejonie kobryńskim Rybno – skąd jesteśmy – to tam nasza mama tak mówiła, tato i my tak wszyscy mówimy. No, a teraz oczywiście, dzieci nasze już się uczą, to one i po białorusku, i po rosyjsku rozmawiają.

– A te piosenki, które śpiewacie, to z waszego regionu?

– Tak, to z naszego regionu. Kiedyś moja mama cały czas śpiewała Łukaszuk Maria, 1917 roku urodzenia. Ona cały czas mnie uczyła – w ogrodzie śpiewać, weselne piosenki, bożonarodzeniowe pieśni… No i oprócz tych pieśni śpiewamy jeszcze piosenki biesiadne, a dawniej piosenki biesiadne jakie były? O życiu, bo życie było bardzo ciężkie, ludzie pracowali do późna, ale mimo wszystko, potem po pracy, jak zrobią obrządek w gospodarstwie, małe dzieci położą spać, a sami są jeszcze młodzi, to chcieli jeszcze trochę się pobawić. Ot, i zbierali się i śpiewali o swoim życiu.

(-)

(-)

Jak widzicie – dzisiejsza nasza audycja była „i do tańca, i do różańca”, chociaż zaczęliśmy od „różańca”, a zakończyliśmy „tańcem”. A teraz czas już się pożegnać. Byli z wami – Sergiusz Petryczenko i Jarosława Chrunik. Do usłyszenia jutro o tej samej porze. Spokojnego wieczoru, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/apod)

28.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
We wtorek, 28 maja, witam was, drodzy słuchacze, na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Zamknęliśmy, przejrzawszy skarby, malowana skrzynię i powracamy do codzienności. Ale wrażenia pozostaną na długo w naszej pamięci. Można powiedzieć, że to jest nasz coroczny rytuał.

(-)

„Malowana Skrzynia” – tak po prostu nazywamy Regionalny Jarmark Folklorystyczny, który już po raz 33-ci odbył się w Kętrzynie w ostatnią niedzielę. Pierwsza jego część poświęcona była obrońcom Ukrainy – tym, którzy zginęli za jej wolność, i tym, którzy nadal jej bronią. „Bohaterowie nie umierają” – tak zatytułowana była pierwsza część jarmarkowego koncertu i taki sam koncert odbył się dzień wcześniej w Olsztynie. Piosenkę, którą przed chwilą usłyszeliście, wykonywał zespół „BREEZ” orkiestry wojskowej Wojskowej Akademii ZSU w Odessie. Kierownikiem artystycznym zespołu „BREEZ” jest Sefat Dżemaladinow – jak się zapewne domyślacie – krymski Tatar.
W połowie maja w audycji porannej wspominałam o 75-tej rocznicy deportacji narodu krymsko-tatarskiego z ich ojczystego Krymu. Stalinowska władza deportowała cały naród – prawie 200 tys. osób. Niemal połowa zginęła, nie docierając do nowego, przymusowego miejsca osiedlenia.
Sefat Dżemaladinow. Obok mnie siedzi delikatny, niebieskooki chłopak o blond włosach. Na moje oko – nie ma jeszcze 30-tu lat. Ze względów oczywistych nie może pamiętać tamtego okropieństwa, ale gdy zaczyna opowiadać o tragedii swego narodu, na jego barki jakby kładzie się ogromny ciężar. Czasami głos zaczyna mu drżeć, a do oczu cisną się łzy. Ale Sefat trzyma się dzielnie:

(-)

– Moja rodzina, jeśli zaczynać jeszcze od pradziadków, to rdzenni Tatarzy krymscy. Prababcia, babcia – oni wszyscy mieszkali w Bachczysaraju, wieś nazywała się Ozinbasz. To na najwyższym punkcie Bachczysaraju było. Potem była wojna i gdy 18 maja 1945 roku weszło wojsko.. no, wojsko weszło wcześniej, ale znienacka w nocy było stukanie do drzwi i powiedziano: „Wziąć to, co niezbędne; za pięć minut macie być na dworze”. Czterdziesty czwarty! Dali im pięć minut na zebranie się, każdy wziął to co mógł; nikt nie wiedział, co się dzieje, co to ma być – nikt nie rozumiał, bo wszyscy się cieszyli, wszyscy witali chlebem i solą. Bo skończyła się okupacja, wszyscy spodziewali się, że nareszcie wojna się skończyła, nastał pokój, ale po pięciu minutach wszystkich ich zebrali na ulicy, załadowali na wojskowe ZIŁ-y i powieźli na dworzec. Zrozumieli to dopiero wtedy, gdy już jechali, w drodze. Na dworcu załadowano ich do wagonów towarowych. Mówię: „załadowali”, bo to tak się odbywało. Ich po prostu pędzono automatami. Nikt o nic nie pytał, po prostu zapędzono ich w te wagony bydlęce. Wagony, w których przewożono bydło. Nie mieli ani wody, ani jedzenia. Babcia opowiadała, że postoje były raz na dobę. Wyjątkowe postoje były tylko wtedy, gdy trzeba było kogoś pochować. I to pozwalali pochować tylko tak: wyszli, wykopali dołek, zakopali i pojechali. Nawet nie pozwalali tak zakopać, żeby szakale nie wygrzebali następnej nocy. Ot, tak. Do toalety chodzili tam, bardzo wielu zachorowało na malarię. Na malarię umarło bardzo wielu.
Były dwa punkty, na ile wiem. Był Sybir i był Uzbekistan, to dwa największe punkty. Moja rodzina trafiła do Uzbekistanu. Gdy ich tam zawieźli, to były tam okropnie antysanitarne warunki. Jeszcze tam bardzo wielu zachorowało. Bardzo wiele osób tam zmarło.
Z niczego wybudowali tam swoje domy, zdobyli wykształcenie, zaczęli tam pracować. W 1985 r. (jak mi się zdaje) wydano pozwolenie, że niby można wracać z powrotem na Krym. To oficjalnie, a w rzeczywistości nikogo nie wpuszczano. A całą tę okupację do 80-tych.. no, już były lata 80-te, to zaczęli na dobę-dwie wyjeżdżać. Jak to nasi mówili – łyknąć powietrza. Prosili tych, kto zajeżdżał na Krym, żeby przywieźli garstkę ziemi. I tak było. I wszyscy chodzili i zapach tej ziemi już nas cieszył.
I mimo wszystko gdy… gdy można już było przyjechać, to za bezcen… w Uzbekistanie też nie było lekko, oni wybudowali duże domy; jesteśmy narodem gospodarnym. Mama opowiadała, że gdy wracała ze szkoły – ze szkoły muzycznej – to zanim usiadła do lekcji, musiała pięć wiader kamieni zebrać w ogrodzie, żeby można było coś posadzić. I tak było każdego dnia. Przez wszystkie te lata, każdego dnia, dopóki nie poszła do pracy, gdzieś w latach 70-tych.
Gdy powrócili na Krym (tam wszystko sprzedali za bezcen), przyjechali tu, kupili po prostu jakiś mały kawałek ziemi i gdy moja mama, po tym dwupiętrowym domu, który tam wybudowali, przyjechali tu i pyta ojca: „Na co myśmy zamienili? Co my tu będziemy robić?” No, nie pozwalali pracować nigdzie. Chociaż powrócili na Krym, to nigdzie nie można było dostać pracy. To było coś okropnego. „Co my tu będziemy robić?” A on jej powiedział: „To nasza ojczyzna! I stąd my już nie zrobimy nigdzie ani kroku”.
– Dlatego pan rozumie doskonale, co to znaczy – ojczyzna.
– Tak! To jest nasza ojczyzna. I nawet teraz – jest smutek. Przeogromny. My z ogromnym ciężarem tam jeździmy, patrzymy na to wszystko, wiedząc, że walczymy z tym krajem. Bardzo dużo jeździmy po sektorach. Na przeogromny żal, jesteśmy orkiestrą i bierzemy udział w bolesnych, żałobnych uroczystościach, w tych ceremoniach. My tam jesteśmy, widzimy to wszystko i słyszymy jak płaczą matki. My pierwsi to słyszymy. Wchodzimy tam z samego rana i wychodzimy w nocy. My pierwsi to słyszymy. I po tym jechać tam i widzieć ich wszystkich… No, ale to jest nasza ojczyzna i nic nie możemy na to poradzić. Tam są wszyscy moi bliscy, wszyscy moi krewni. Ciężko jest. Ale walczymy. Do ostatniego. Bardzo wielu wyjechało na Ukrainę kontynentalną, nie okupowaną. Bardzo wielu wyjechało. No i tam bardzo wielu zostało. Ale oni czekają…

(-)

Czekają. Dałby Bóg, żeby jak najszybciej doczekali się zakończenia rosyjskiej okupacji i żeby znowu mogli swobodnie oddychać na swojej ojczystej, krymskiej ziemi.

(-)

Dawniej Tatarzy walczyli z Ukraińcami, ale z czasem wyciągnęli słuszne wnioski i teraz ramię w ramię walczą z rosyjskim najeźdźcą. Rosyjska dżuma nie daje swobodnie żyć miłującym wolność narodom niejedno dziesięciolecie i niejedno stulecie. Ukraina też ciągle odbija ataki i płaci za kruchy pokój krwią najlepszych swoich dzieci. Tak było i sto lat temu, gdy o ziemię ojczystą walczyli z bolszewikami kozacy Chołodnojarskiej Republiki. Waszej uwadze proponuję kolejny odcinek powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”.

(-)

Przyszedł do sztabu czotowy Chmary. Powiedział, że we wsi kręci się niemiejscowy wieśniak. Mówi, że szuka ukradzionych koni. Rozkazujemy aresztować i przyprowadzić do sztabu. Po kilku minutach przyprowadzili „wujka”. Chociaż i miał zarośniętą facjatę, to i tak wyglądał dość inteligentnie. I ubiór wiejski do niego nie pasował.
– Kim jesteś?
– No… obywatel… znaczy się – chłop.
– Co tu robisz?
– No, znaczy… konie mi ukradli… i szukam… Sami, towarzyszu, wiecie, że na wiosnę to nijak się nie da bez koni. A drugie kupić – nie ma za co. Oto moje zaświadczenie.
Daje zaświadczenie rady wiejskiej, że rzeczywiście jest mieszkańcem tej wsi i że mu konie ukradli.
– Nie ma pośpiechu, niech poczeka. Zakończymy tę sprawę, – z niezadowoleniem odezwał się Czornota.
– Poczekajcie z nim we dworze! – rzuciłem wartownikowi.
Kozacy wyprowadzili aresztanta, Andrij podniósł palec.
– Lada moment Katria przyjdzie do wsi. Idź, Zahorodnij, zarządź, żeby ją zaaresztowali i potrzymali z nim na podwórzu. Potem – razem na przesłuchanie. Zrozumiano?
Dobra myśl! „Wujek” nieźle zmarzł, zanim przyprowadzili do niego Katrię. Potrzymaliśmy jeszcze oboje z kwadrans, rozkazuję przyprowadzić do chaty.
Wartownik raportuje:
– Oto, towarzyszu adiutancie, jeszcze jakąś podejrzaną kobietę zatrzymali.
– Kim pani jest?
– Jestem nauczycielką, uczyłam w Złatopolu. Zwolniłam się i teraz idę do domu, do Zwenyhorodki.
– Znamy te „nauczycielki”! – burknął Chmara. Sama petlurowska kontrrewolucja!
– Proszę mnie nie obrażać! – obruszyła się Katria. Dwaj moi bracia w Czerwonej Armii służą na ochotnika! Jeden jest politrukiem. I ja też likbez w Złatopolu zorganizowałam. Pracowałam z komsomołkami. I ojca mego rozstrzelali petlurowcy; był robotnikiem i organizował towarzyszy przeciwko Petlurze. Proszę mnie nie obrażać!
Łagodzę ton:
– No, no.. Towarzysz dowódca pułku tego nie wiedział.
– Dlaczego pani się zwolniła? Przecież potrzebne są pracownice ideowe.
– Bo powiedzieli mi, że koło domu jest wolna posada nauczycielska. Łatwiej będzie z wyżywieniem. Oto moje dokumenty.
Przeglądam zaświadczenie, które sam jej napisałem na blankiecie. Oddaję jej dokumenty, potem jeszcze raz przeglądam dokumenty „wujka”.
– Wy, towarzyszu, gdy szliście, bandy Marusi albo Chmary nigdzie nie spotkaliście?
„Wujek” chytrze uśmiechnął się w brodę.
– Nie, nie spotkałem. Była w naszych stronach jakieś dwa tygodnie temu. Tylko to, towarzyszu adiutancie, nie dwie, a jedna banda – Chmary. On wozi ze sobą kobietę na koniu, a ludzie myślą, że to Marusia Sokołowska ze swoją bandą. Tę już zabili, a bandę rozpędzili.
– A wy Chmarę i tę kobietę widzieliście? Jak oni wyglądają?
– Sam nie widziałem, ale opowiadali mi ci, co widzieli. Chmara ma czarną brodę, a kobieta zawsze ma twarz zasłoniętą chustką, tylko oczy są odkryte. Czy z zimna, czy po to, żeby jej nie rozpoznali.
Katria, która rzeczywiście zawsze w pochodzie zasłaniała twarz ciepłą chustką, wieloznacznie spojrzała na czarną bródkę Chmary.
– A dokąd pójdziecie stąd, towarzyszu?
„Wujek” wymienił nazwę wsi, gdzie stała banda Wernyhory.
– Tak ot, co, towarzyszu! – przeszedłem na ukraiński. – Może spotkacie jakąś bandę, to wróćcie i dajcie nam znać. Dobrze was nagrodzimy. O świcie występujemy na szlak umański. Jakby co – możecie wynająć podwodę i nas dogonić, my zapłacimy. Jak dacie nam znać o jakiejś, choćby niewielkiej bandzie, damy wam parę koni. Kto wie, czy swoje jeszcze znajdziecie. Wy, towarzyszko, też jesteście wolna.
Katria wyszła z „wujkiem” i radziła się z nim o czymś na podwórku. Potem razem poszli, bo droga obojga była przecież ta sama.
Rzucamy się na Chmarę, żeby natychmiast zgolił brodę. „Wujek” bez wątpienia był zwiadowcą Wernyhory. Obawiam się o Katrię, żeby jej nie rozpoznał, ale Chmara mnie uspokaja: w innym ubraniu, nie na koniu, wygląda zupełnie inaczej. No i zawsze była ostrożna.

(-)

I na tym dzisiaj już się pożegnamy. Program przygotowała i poprowadziła Jarosława Chrunik. Spotkamy się znowu jutro o tej samej porze. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/ad)

28.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W muzeum pod gołym niebem „Zagroda” w Koźlikach odbyło się coroczne wydarzenie „Na Mykołę”. W Polsce spłonął autobus Kijów-Praga, w jakim jechało 70 pasażerów. Informuje TVN24. W zeszły piątek w związku z 450-leciem Unii Lubelskiej w Akademii Dyplomatycznej Ukrainy w Kijowie odbyła się konferencja naukowa „Równi do równych, wolni do wolnych” zorganizowana, między innymi, przez polskich dyplomatów. Dokładniej o tym już za chwilę w ukraińskim programie informacyjnym. Dziś jest wtorek 28 maja. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

W muzeum pod gołym niebem „Zagroda” w Koźlikach odbyło się coroczne wydarzenie „Na Mykołę”, które powiązane jest ze świętowaniem przeniesienia relikwii świętego Mikołaja z Myru. 25 maja na polanie w lesie nad Narwią spotykają się miłośnicy ukraińskiej kultury.
Co roku podczas wydarzeń uczestnicy mogą posłuchać wykładów na tematy powiązane z przeszłością, kulturą i przyrodą. W programie jest także koncert ukraińskiej muzyki.
„Na Mykołę” kończy się tradycyjnym spotkaniem przy ognisku i ukraińskich piosenkach.
W tym roku wykłada na temat podlaskich tradycyjnych imion i nazwisk na przykładzie ksiąg parafialnych dawniej unickiej XVIII wiecznej parafii w Czyżach, zaprezentowała Ludmiła Łabowicz z Podlaskiego Instytutu Naukowego. Z koncertem ukraińskich piosenek wystąpił zespół „Widymo” z Sanoka, pod kierownictwem Marianny Jarej. Odbył się także koncert muzyki saksofonowej. Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie Przyjaciół Skansenu w Koźlikach.  Na Podlasiu był także Sergiusz Petryczenko. Swoimi materiałami podzieli się z nami jutro.

(-)

W Polsce spłonął całkowicie autobus relacji Kijów – Praga, którym jechało 70 pasażerów. Informuje o tym TVN 24. DO pożaru doszło wczoraj około 1 w nocny między Krakowem a Katowicami. Pożar wybuchł w okolicy silnika  z nieznanych przyczyn. Ogień momentalnie rozprzestrzenił się we wnętrzu autobusu. Ludzi udało się szybko ewakuować. Wskutek pożaru autobus doszczętnie spłonął. Ogień był tak silny, że uszkodził nawierzchnię drogi. Według wstępnych danych nie ma ofiar.

(-)

W zeszły piątek z okazji 450 rocznicy Unii Lubelskiej w Dyplomatycznej Akademii Ukrainy w Kijowie odbyła się naukowa konferencja „Równi do równych, wolni do wolnych” zorganizowana, między innymi przez polskich dyplomatów. Unia Lubelska była poprzedniczką Unii Europejskiej – stwierdzili uczestnicy spotkania. Według słów historyków ukraińskich, którzy uczestniczyli w konferencji, była to pierwsza taka, poświęcona temu wydarzeniu od momentu uzyskania przez Ukrainę niepodległości. „Unia lubelska jest „babcią” Unii Europejskiej. Kiery mówimy o pragnienia i ważności procesu integracji europejskiej, także dla Ukrainy, to dyskusja o doświadczeniu, źródła rozwoju i upadek Unii Lubelskiej jest bardzo aktualny” – powiedział ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki. Dyplomata otworzył konferencję wspólnie z ambasadorem Litwy Mariuson Janukonisem i ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Wasylem Bodnarem. Według Cichockiego Unia Lubelska, która była wspólnym i cywilizacyjnym, reformatorskim wysiłkiem narodów, które do niej wchodziły, obecnie odgrywa rolę podstawową w dyskusjach o wprowadzeniu Ukrainy do wspólnej Europy.
„Taka konferencja jest także bardzo aktualna w pewnych niezrozumiałych dla nas z ukraińskiej perspektywy administracyjnych decyzji dotyczących przeszłości. Chcemy pokazać, że dialog historyczny nie jest tylko przestrzenią sprzeczek i rozbieżności; możemy współpracować w polsko-litewsko-ukraińskiej grupie i pokazać podejście konstruktywne w ten sferze” – powiedział ambasador Polski.
W konferencji kijowskiej udział wzięli historycy z Polski, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Zgodnie z decyzją Sejmu, rok 2019 jest rokiem Unii Lubelskiej.

(-)

Tym kończymy nasz blok informacyjny. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.(dw/ad)

27.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Tegoroczny festiwal „Z malowanej skrzyni” organizatorzy poświęcili pięcioleciu rosyjskiej agresji na Ukrainę. W zeszłym tygodniu zakończył się trzytygodniowy maraton egzaminów końcowych. We czwartek obowiązkowy egzamin składali uczniowie uczący się w szkołach mniejszości narodowych. Na Świętej Górze Grabarce na Podlasiu відбулася jubileuszowa, 40 Paschalna Pielgrzymka Młodzieży Prawosławnej. Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza w Hamburgu wezwał Rosję do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy, zatrzymanych w zeszłym roku w Cieśninie Kerczeńskiej. O tym usłyszycie w poniedziałek 27 maja w wydaniu wiadomości po ukraińsku. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Tegoroczny festiwal „Z malowanej skrzyni” organizatorzy poświęcili pięcioleciu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wczoraj po nabożeństwie w kościele greckokatolickim w Kętrzynie w ramach festiwalu w sali parafialnej odbył się wernisaż foto wystawy Andrija Dudy „Bohaterowie nie umierają. Oblicza wojny”, a następnie koncert tematyczny w sali Miejskiego Centrum Kultury i Rozrywki, poświęcony bohaterom, którzy zginęli w walce o wolność Ukrainy, a także tym, którzy walczą nadal na Donbasie. Zachowując ukraińską tradycję na Warmii i Mazurach, zwracamy się do narodowego źródła – właśnie tak nazywała się druga część koncertu. W koncertach tradycyjnie scenę podzieliły miejscowe zespoły i goście z Ukrainy. Na wydarzenie dotarło wieli lwowian: zespół „Kuli” i Ołeksandr Rożko, „Wesely czerewyczky” i zespół „ROHIE’S”. Ze słonecznej Odessy przyjechał zespół Akademii Wojennej „Breez”, a z naszego regionu węgorzewski „Czeremosz”, „Lisowa pisnia” i „Wodohraj” z Bartoszyc. Więcej o festiwalu powie Jarosława Chrunik w wieczornych programach.

(-)

W zeszłym tygodniu zakończył się trzytygodniowy maraton egzaminów końcowych. We czwartek obowiązkowy egzamin składali uczniowie uczący się w szkołach mniejszości narodowych. Pisano go po białorusku, litewsku i po ukraińsku. Według danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej uczestniczyło w nich 214 osób, w tym 26 uczniów, którzy pisali maturę po kaszubsku. Maturę pisemną po ukraińsku pisali absolwenci ukraińskich szkół z Przemyśla, Białego Boru, Górowa Iławeckiego i Legnicy. Na maturzystów z Zespołu Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim tego dnia czekała jeszcze jedna uroczystość – ostatni dzwonek, dyplomy i nagrody z okazji zakończenia nauki.

(-)

Wspólna modlitwa, rozmowy na tematy teologiczne, ale też zawody sportowe i występy zespołów. Na Świętej Górze Grabarce na Podlasiu trwa jubileuszowa, 40 Paschalna Pielgrzymka Młodzieży Prawosławnej. Trzydniowe spotkanie rozpoczęło в п’ятницю wieczorne nabożeństwo, które celebrował metropolita warszawski i całej Polski, Sawa. Jak co roku, w intencji wszystkich przybyłych, na świętym wzgórzu obok cerkwi Przemienienia Pańskiego młodzież postawiła kilkumetrowy krzyż. Młodzi ludzie podkreślają, że modlą się, ale też integrują ze sobą.

(-)

W pielgrzymce bierze udział młodzież z Polski i zagranicy, między innymi z Rosji, Ukrainy, Białorusi i Serbii. W ramach jubileuszu pielgrzymki odbędzie się również poświęcenie 40 drzewek owocowych. Spotkanie na Świętej Górze закінчилося вчора . Paschalna pielgrzymka jest jedną z najważniejszych inicjatyw młodzieży prawosławnej w Polsce.

(-)

Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza w Hamburgu wezwał Rosję do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy, zatrzymanych w zeszłym roku w Cieśninie Kerczeńskiej. Sprawę do Trybunału zgłosiła Ukraina. Rosja twierdzi, że sprawa nie podlega jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału. Szczegóły Waldemar Maszewski.

(-)

Sprawa dotyczy incydentu, do którego doszło w Cieśninie Kerczeńskiej oddzielającej Krym od rosyjskiego Półwyspu Tamańskiego. 25 listopada ubiegłego roku trzy jednostki marynarki wojennej Ukrainy płynące z ukraińskiej Odessy nad Morzem Czarnym próbowały przedostać się do ukraińskiego portu Mariupol nad Morzem Azowskim.

(-)

Ta informacja kończy nasze wydanie. Żegnam się więc z wami do jutra. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Usłyszymy się na falach Polskiego Radia Olsztyn. (dw/ad)

26.05.2019 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
Ponad pół wieku, to nie żart. 53 lata w Elblągu odbywa się Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej. Nie tylko nie zniknął, ale i rozrósł się i rozwija się. I kiedy wstrzymując oddech patrzą na scenę, za kulisami działa cały spracowany zespół, który nigdy nie zawiódł kierownika. Przewodniczący elbląskiego oddziału ZUwP Stefan Dębicki nie jest oczywiście założycielem, ale godnym kontynuatorem sprawy Ukraińców z ziemi elbląskiej. „Ten dziecięcy festiwal jest najstarszym ze wszystkich ukraińskich wydarzeń na Warmii i Mazurach” – mówi wicemarszałek województwa Warmińsko-Mazurskiego Miron Sycz:

-Wydaje się, że to na Warmii i Mazurach taki największy nasz festiwal, chociaż dziecięcy, ale najstarszy. Tu zawsze przyjeżdżają dzieci województwa warmińsko-mazurskiego, wcześniej elbląskiego, olsztyńskiego, koszalińskiego, teraz praktycznie cała północ przyjeżdża do Elbląga, bo cieszy się wielkim szacunkiem i dobrą atmosferą. Dzieci się poznają, wiele ich jest na scenie, one wszystko analizują i widzę jak wracają optymistyczne i czekają na kolejny rok, ale warto powiedzieć, że jest tu dobra organizacja. Organizatorzy i Stefan Dębicki i Mirosław Prytuła i ich pomocnicy to ludzie, którzy nie tylko pracują, ale cieszą się nią i przygotowaniem….widzimy, jak cieszą się, gdy mówią na scenie… Cieszą się ze swoich dzieci i my także cieszymy się, że taki festiwal może być dalej i cieszyć się takim zainteresowaniem. Jestem pod wrażeniem zawsze tego co dzieje się w Elblągu i na elblążczyźnie. I Stefan i Mirosław mają takie zdolności, oni wychowywali się także na tym festiwalu jako artyści, a teraz jako organizatorzy. Daję często przykład elblążczyzny, jak można pięknie coś przygotować.
-Tu ludzie zaczęli robić ukraińską pracę od 56 roku, kiedy było to możliwe i oficjalne, niezabronione i na poziomie cerkwi i Związku Ukraińców w Polsce. Jest nas tu wiele. Wtedy było nas 20% w naszym regionie, kiedy wysiedlano Ukraińców w 47 roku w ramach Akcji Wisła i jakby poszukać to u kogoś są zawsze korzenie ukraińskie, albo u kogoś, albo teściowej, żonie. I tu nikt źle o Ukraińcach nie mówi. Tu stworzyła się taka atmosfera otwartości i władzy – oni bardziej zabiegają o nas niż my o nich. Pomagają nam, bo taki jest ich obowiązek. Natomiast głosować możemy jak chcemy, albo na nich, albo na innych, ale oni są zależni bardziej od nas i to wygląda tak, że pieniądze potrzebne nam na organizacje naszych wydarzeń, choćby i festiwal dziecięcy, który jest największym, głównym elementem działalności kulturalnej w regionie; to otrzymujemy od władzy centralnej, z ministerstwa i z województwa i z powiatu elbląskiego; dostajemy od miasta Elbląga i mamy swoich sponsorów, bo Ukraińcy tu nie są biedni, bo tyle lat pracują i mają swoje przedsiębiorstwa, większe, mniejsze, czy gospodarstwa; więc jeśli chodzi o pieniądze na organizacje wydarzeń, to one są. Większy problem to asymilacja i to wszędzie i trudno dzieci namówić, by mówiły między sobą po ukraińsku. Ale próbujemy organizować obozy, wyjazdy na Ukrainę, integrację z imigrantami. Wszystko by utrzymać ukraiństwo w regionie.
-ZUwP w Koszalinie, w Olsztynie, pragną stworzyć centrum kultury ukraińskiej, czy pan ma jakiś swój pomysł dla Elbląga.
-Nie, nie mamy takich ambicji. Staramy się być realistami…wiem ile pieniędzy może na to państwo poświęcić, wiem jakie są kadry, które mogą prowadzić działalność kulturalną wśród Ukraińców, młodzieży ukraińskiej i jeśli byłby zamiar stworzenia takiego centrum…to w większych ośrodkach akademickich, gdzie są naukowcy, którzy tu pracują, specjaliści…to koniecznie Gdańsk, pewnie byłby też Olsztyn, może Koszalin albo szczecin i to wszystko; na pewno Warszawa. Takie koniecznie ośrodki. Bo ja widzę, ze ludzie społecznie nie dadzą rady tego zrobić; bo jak mają wiedzę, to nie mają czasu. To ktoś powinien być, kto jest opłacany, ciągle się tym zajmuje, kto może pojechać do mniejszych ośrodków z większych centrów kultury, ale nie człowiek, który zajmuje się tym społecznie.

LIII Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej za nami. Czy Będzie kolejny, czy są siły i pomysły? Co to dla ludzi?

To jest tradycja, ludzie lubią tradycję, z roku na rok to planować. Skończymy ten festiwal, rozliczymy się z projektów i będziemy myśleć o kolejnych, plany, bo to długi grafik co zrobić, gdzie, by zrobić to porządnie, z myślą o kulturze i żeby pieniędzy na to wystarczyło, więc praca organizacyjna to rzecz nieciekawa i może nie podstawowa, ale żeby ludzi przyciągnąć do naszego zespołu, to trzeba rozdać zadanie wszystkim ludziom, którzy są u nas aktywni, podzielić te pracę i ludzie są zadowoleni, że mają zajęcie, że są między nami w grupie i efekt jest taki, że ciągnie się to 50 rok.
-Kto jest pana prawą ręką?
-Moja prawa ręka przy organizowaniu tego wydarzenia to Mirosław Prytuła, to prawnik, który sam…bardzo człowiek patriotyczny i zaangażowany i otwarta głowa; człowiek który ma ciągle nowe i nowe pomysły, bo potrzebne są nowe. Nie można ciągle bazować na starych i na tym co było wcześniej, potrzebne nam jakieś nowe pomysły.

(-)

W tym roku Dziecięcy festiwal Kultury Ukraińskiej w Elblągu poszerzył swój zasięg dzięki popularności wydarzenia. Wszyscy, którzy byli tu choć raz, wracają. Organizatorzy są tylko zadowoleni. Zastępca przewodniczącego ZUwP, organizator i konferansjer koncertów Mirosław Prytuła deklaruje gotowość do przyjęcia każdej liczby uczestników chętnych wystąpić na scenie festiwalu.
Na przykład w tym roku znalazło się miejsce dla zespołu bibliotekarzy. Ze swoimi słodkimi warsztatami zawitali oni do Elbląga po raz trzeci. To Ołena Kremniowa i jej przyjacielski zespół, który znacie z projektu „My Ukraińcy – ja i ty”.
Oprócz tego w tym roku na wydarzeniu wystąpiły dzieci z Gdańska, Koszalina, a także Sambora, Dubna i Lwowa – opowiadał Mirosław Prytuła.

(-)

[wypowiedź w języku polskim]
Bardzo serdecznie zapraszam ciebie na scenę tu do nas; wszystkie dzieci i ich opiekunów, uczestników LIII Dziecięcego Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Elblągu.

(-)

Pierwszy raz uczestniczyłem w festiwalu, wydaje się, ze 25 lat temu, kiedy zaczynałem od noszenia krzeseł, taka pomoc logistyczna. Później złożyło się tak, że moja rola w festiwalu zmieniała się i doszło do dzisiejszej. Dzisiaj taka jest potrzeba, że w pewien sposób stoję na czele organizowania tego. W tym roku na pewno nowe, co jest dla nas bardzo przyjemne i optymistyczne, to udział zespołów z Ukrainy, które pojawiły się tu jako uczestnicy…Przyjeżdżają do nas i zespoły ze Lwowa, Sambora i Dubna. Współpracujemy z paniami z biblioteki lwowskiej i sokalskiej; mamy nadzieję, że może to być w pewnym momencie festiwal międzynarodowy. Ten festiwal pokazuje także, że Ukraińcami jesteśmy i w Polsce i na Ukrainie. Czekamy na Ukraińców z innych państw, bo są i w Niemczech i Szwecji.

(-)

Tym razem mogliśmy wziąć ze sobą bibliotekarza z sokalszczyzny w skład naszego zespołu. Jak zwykle przyjechaliśmy z wielkim programem literackim i nas projekt nazywa się „Literackie smakołyki po lwowsku”. Prezentowaliśmy Lwów, jego historię, piosenki, literaturę o Lwowie, opowiadaliśmy dzieciom o naszym mieście i oczywiście były wirtualne wędrówki po Lwowie. W prezencie przywieźliśmy grę – wędrówki po Lwowie. Lwów staje się taką książkową bramą Ukrainy, bo wszyscy uczestniczy naszego projektu zaczynali przyjazdy na Ukrainę od Lwowa i od Lwowskiej Biblioteki Obwodowej dla dzieci, więc może wszyscy uczestnicy, którzy jadą gdzieś dalej na Ukrainę obowiązkowo zatrzymują się u nas i przyjmujemy ich u siebie. I nami jest miło, bo pokazujemy, że biblioteka to nie tylko książki – wziąć, przeczytać i oddać, a to miejsce, które pokazuje dziecku świat nie tylko przez książki, pozwala pokonywać granice, pozwala łączyć ludzi za pomocą słowa, książki, literatury.

(-)

Z Giżycka u nas są dzisiaj dzieci, które stały się grupą taneczną – przewodnicząca mazurskiego oddziału ZUwP Kateryna Polewczak
od zeszłego roku mamy dziewczęta, które tańczą, zespół taneczny, pracujemy w Giżycku. Właśnie szczególne jest to, że główny choreograf zespołu to pani Ludmiła Halina z Dubna; w Dubnie ma swój zespół zespół taneczny, nazywa się Nadija. Nasze dzieci zachwycone są tym zespołem i chciałby tańczyć tak jak oni. Też chcą się tak samo nazywać. Więc mamy dwie Nadije – w Dubnie i Giżycku. Bardzo nam przyjemnie i cieszymy się, że dzieciom udaje się występować wspólnie. Na festiwal w Elblągu przyjechała grupa taneczna 12 dziewcząt i naszych też jest 12, więc Nadija z Giżycka i Dubna pokazały wspólne tańce; dodatkowo nasze dziewczęta tańczyły same, a Dubno w sobocie na koncercie Barwy Ukrainy pokazały bardzo ładne tańce.
Halina Ludmiła kierownik amatorskiego zespołu choreograficznego Nadija. Nazwa giżyckiej Nadiji pojawiła się niespodziewanie, bo kiedy zdecydowali się wybrać nazwę dla zespołu powiedzieli – chcemy jak was na Ukrainie. Wyszło tak, że są dwa zespoły taneczne Nadija i na festiwalu zaprezentowaliśmy dwa wspólne numery. Ukraińska Nadija ćwiczyła na Ukrainie, giżycka w Giżycku i zebraliśmy się na wspólnych próbach.
-Dwie siostry bliźniaczki są, dwie Nadije
-Tak, to bardzo dobrze myślę, bo dzieci, które mieszkają w Polsce biorą coś od dzieci z Ukrainy, a dzieci, które mieszkają na Ukrainie biorą coś od dzieci z Giżycka i to taka współpraca poza festiwalem; oni piszą do siebie na portalach społecznościowych i mają kontakt dalej. To nie tak, że przyjechali na festiwal, pojechali i tyle. Byliśmy w Giżycku w zeszłym roku na święcie dziecięcej twórczości…a do nas dziewczęta przyjeżdżają latem…bo dzieci z Giżycka były u nas latem w Dubnie i z takim zadowoleniem, chociaż była brzydka pogoda; biegli by się spotkać, aby odprowadzić dziewczęta z Giżycka do siebie do domu. Ze swojej strony chciałabym, aby było to kontynuowane. Są u nas starsi, młodsi, jeszcze młodsi. Za trzy tygodnie przyjedzie tu jeszcze część Nadiji naszej, która pojedzie z Nadiją z Giżycka do Koszalina na festiwal.

(-)

Wyjątkowe emocje dają dzieciom wydarzenia ukraińskiej społeczności w Polsce. I póki w sercach Ukraińców żywe są wspomnienia o tym spotkaniu, pozostają Ukraińcami w Polsce. Więc nich elbląski festiwal i wszystkie inne będą przez wiele lat. Właśnie tak śpiewano „Sto lat” jednej w uczestniczek festiwalu w Elblągu z okazji jej urodzin.
[sto lat]

(-)

Sprawa języka na Ukrainie niezmiennie wywołuje duże emocje codziennie. Nowa ustawa dotycząca języka jest na czasie, więc niech i będzie „sto lat”. A my, choć daleko od Ukrainy nie zapomnijmy stać na straży słowa ojczystego.
[lekcja języka ukraińskiego]
Duszę leczy słowo, a słowo – to piosenka. Niech więc leczy:
[Parada Hitów Romana Bodnara]

(-)

Tym kończymy nasz program. Równo za tydzień o 20:30 zapraszamy do radioodbiorników wszystkich, których interesuje życie Ukraińców na Warmii i Mazurach. Z wami byli: Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/ad)

24.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! Na falach Polskiego Radia Olsztyn witam was, drodzy słuchacze, w piątek, 24 maja. W studiu – Jarosława Chrunik. Dzisiaj mamy znowu święto – takie, gdy w szczególny sposób zwracamy się do swoich korzeni:

(-)

Dzisiaj jest Dzień piśmienności i kultury słowiańskiej. Obchodzony jest on co roku 24 maja dla upamiętnienia świętych i równych apostołom Cyryla i Metodego. Warto przy tej okazji zastanowić się nad znaczeniem języka w życiu każdego narodu, bowiem „Naród, który nie uświadamia sobie znaczenia języka ojczystego dla swego wyższego życia duchowego i sam z niego rezygnuje i wyrzeka się go, dokonuje samobójstwa”, – powiedział ukraiński działacz społeczny, dziennikarz, polityk i poeta, Pawło Mowczan.

(-)

24 maja 1742 roku zmarł Pyłyp Orłyk – hetman Ukrainy; jeden z redaktorów „Umów i postanowień” z 1710 roku, czyli aktu konstytucyjnego, który czasami nazywany jest „pierwszą na świecie konstytucją”, a faktycznie – kozackiej umowy społecznej.

(-)

24 maja 1881 roku urodził się Ołeksandr Bohomołeć – ukraiński patofizjolog, prezydent Akademii Nauk Ukrainy; autor licznych prac z endokrynologii, nieprawidłowości przemiany materii, immunologii i alergii, raka, starzenia się organizmu i innych. Prace akademika Bohomolca sprzyjały rozwojowi praktycznie wszystkich dziedzin fizjologii patologicznej.

(-)

24 maja 1882 r. urodził się Kyryło Stecenko – ukraiński kompozytor, dyrygent chóru, działacz społeczny, protojerej UACP. Założyciel Republikańskiej Kapeli URL.

(-)

24 maja 1912 r. urodził się Mychajło Stelmach – ukraiński pisarz, dramaturg, pedagog, folklorysta; autor książek poetyckich dla dzieci. Jako jeden z pierwszych w powojennej literaturze pięknej poruszył problem Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1932-33.

(-)

Na wasze życzenia czekają dzisiaj Osyp, Cyryl, Metody, Nikodem oraz urodzeni 24 maja. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego!

(-)

Czasami konferencje naukowe bywają tak nudne, że nie można się doczekać ich zakończenia, a bywają też tak ciekawe, że przewidziana godzina zakończenia spotkania wydaje się przedwczesna. Bez wątpienia do tej drugiej kategorii zalicza się V Polsko-Ukraińskie Forum Naukowe, zorganizowane wspólnie przez Instytut Nauk Politycznych UWM oraz Instytut Nauk Humanistycznych i Społecznych Narodowego Uniwersytetu „Politechnika Lwowska”. Tematem Forum są „Uwarunkowania sąsiedztwa RP i Ukrainy: przezwyciężanie trudności we wzajemnych relacjach”. Przy okrągłym stole rozmawiano o problemach „polityki państwa w obszarze ochrony praw mniejszości narodowych: doświadczenia Ukrainy i Polski”. Jak powiedziała przewodnicząca Komitetu Naukowego Forum, dr hab. Teresa Astramowicz-Leyk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Zdarzają się prelegenci, których słucha się bardziej jak gawędziarzy, a nie naukowców – w tak ciekawy sposób przedstawiał swoją prezentację dr Roman Kordoński:

(-) Wypowiedż w języku polskim

Dzisiaj jest drugi, nie mniej intensywny dzień pracy V Polsko-Ukraińskiego Forum Naukowego.

(-)

Mimo, że na Ukrainie urząd prezydenta objął już Wołodymyr Zełeński, trudno powiedzieć, żeby zapanował spokój. Sąd Najwyższy poinformował o zarejestrowaniu już dwóch pozwów, w których zaskarżany jest dekret prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego o rozwiązaniu Rady Najwyższej. Autorzy pozwów proszą o uznanie dekretu jako niezgodny z prawem i nieważny. Obydwa podania złożyły osoby fizyczne – informuje służba prasowa sądu. Nazwisk zaskarżających w sądzie nie podano. Jak poinformowano, w ciągu pięciu dni od dnia złożenia wniosku sędzia ma podjąć decyzję w sprawie kolejnych czynności procesualnych, – informuje „Ukraińska Prawda”.

(-)

I na koniec o tym, co nas czeka w najbliższy weekend.

W niedzielę 26 maja po liturgii w cerkwi greckokatolickiej w Kętrzynie w przycerkiewnej świetlicy odbędzie się otwarcie wystawy fotograficznej Andrija Dudy „Bohaterowie nie umierają. Oblicza wojny”. Natomiast od godz. 13-tej w sali widowiskowej MOSiR-u rozpocznie się koncert galowy. Pierwsza jego część, zatytułowana „Bohaterowie nie umierają”, poświęcona jest tym, którzy zginęli za wolność Ukrainy i tym, którzy nadal bronią jej przed rosyjskim agresorem. Druga część koncertu – „Z ludowej krynicy”. Zobaczymy w niej barwny folklor ukraiński. W przedsięwzięciu wezmą udział frontowi bardowie: Ołeksandr Rożko i lwowski zespół „Kule”, zespół Akademii Wojskowej „Breez” z Odessy, zespół taneczny „Wesołe Buciki” ze Lwowa, „Czeremosz” z Węgorzewa, zespół wokalno-nstrumentalny „ROHIE’S” ze Lwowa oraz zespoły „Lisowa Pisnia” i „Wodohraj” z Bartoszyc.

(-)

A dzień wcześniej, w sobotę 25 maja, o godz. 16-tej koncert „Bohaterowie nie umierają” z udziałem gości z Ukrainy odbędzie się w Olsztynie w CEiIK-u. Natomiast wystawa Andrija Dudy „Bohaterowie nie umierają. Oblicza wojny” przybędzie do Olsztyna 17 czerwca. Będzie ona prezentowana w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej przy ul. 1 Maja.

(-)

Nasz program zbliża się do końca, przygotowała go i przedstawiła Jarosława Chrunik. Jutro o tej samej porze spotkamy się znowu, a teraz już życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/apod)

23.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór wszystkim. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzisiaj kontynuujemy opowieść o Ukraińcach z Elbląga, o Dziecięcym Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Jednak spojrzymy na wydarzenie z innej strony, ze strony organizatora. Głównym organizatorem jest elbląski oddział ZUwP. Trochę o działalności społeczności ukraińskiej Elbląga opowie przewodniczący tamtejszego oddziału ZUwP Stefan Dębicki. Po poważnej rozmowie obowiązkowo pożartujemy. Serdecznie zapraszam.

(-)

Ponad pół wieku, to nie żart. 53 lata w Elblągu odbywa się Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej. Nie tylko nie zniknął, ale i rozrósł się i rozwija się. I kiedy wstrzymując oddech patrzą na scenę, za kulisami działa cały spracowany zespół, który nigdy nie zawiódł kierownika. Przewodniczący elbląskiego oddziału ZUwP Stefan Dębicki nie jest oczywiście założycielem, ale godnym kontynuatorem sprawy Ukraińców z ziemi elbląskiej. „Ten dziecięcy festiwal jest najstarszym ze wszystkich ukraińskich wydarzeń na Warmii i Mazurach” – mówi wicemarszałek województwa Warmińsko-Mazurskiego Miron Sycz:
-Wydaje się, że to na Warmii i Mazurach taki największy nasz festiwal, chociaż dziecięcy, ale najstarszy. Tu zawsze przyjeżdżają dzieci województwa warmińsko-mazurskiego, wcześniej elbląskiego, olsztyńskiego, koszalińskiego, teraz praktycznie cała północ przyjeżdża do Elbląga, bo cieszy się wielkim szacunkiem i dobrą atmosferą. Dzieci się poznają, wiele ich jest na scenie, one wszystko analizują i widzę jak wracają optymistyczne i czekają na kolejny rok, ale warto powiedzieć, że jest tu dobra organizacja. Organizatorzy i Stefan Dębicki i Mirosław Prytuła i ich pomocnicy to ludzie, którzy nie tylko pracują, ale cieszą się nią i przygotowaniem….widzimy, jak cieszą się, gdy mówią na scenie… Cieszą się ze swoich dzieci i my także cieszymy się, że taki festiwal może być dalej i cieszyć się takim zainteresowaniem. Jestem pod wrażeniem zawsze tego co dzieje się w Elblągu i na elblążczyźnie. I Stefan i Mirosław mają takie zdolności, oni wychowywali się także na tym festiwalu jako artyści, a teraz jako organizatorzy. Daję często przykład elblążczyzny, jak można pięknie coś przygotować.
-Tu ludzie zaczęli robić ukraińską pracę od 56 roku, kiedy było to możliwe i oficjalne, niezabronione i na poziomie cerkwi i Związku Ukraińców w Polsce. Jest nas tu wiele. Wtedy było nas 20% w naszym regionie, kiedy wysiedlano Ukraińców w 47 roku w ramach Akcji Wisła i jakby poszukać to u kogoś są zawsze korzenie ukraińskie, albo u kogoś, albo teściowej, żonie. I tu nikt źle o Ukraińcach nie mówi. Tu stworzyła się taka atmosfera otwartości i władzy – oni bardziej zabiegają o nas niż my o nich. Pomagają nam, bo taki jest ich obowiązek. Natomiast głosować możemy jak chcemy, albo na nich, albo na innych, ale oni są zależni bardziej od nas i to wygląda tak, że pieniądze potrzebne nam na organizacje naszych wydarzeń, choćby i festiwal dziecięcy, który jest największym, głównym elementem działalności kulturalnej w regionie; to otrzymujemy od władzy centralnej, z ministerstwa i z województwa i z powiatu elbląskiego; dostajemy od miasta Elbląga i mamy swoich sponsorów, bo Ukraińcy tu nie są biedni, bo tyle lat pracują i mają swoje przedsiębiorstwa, większe, mniejsze, czy gospodarstwa; więc jeśli chodzi o pieniądze na organizacje wydarzeń, to one są. Większy problem to asymilacja i to wszędzie i trudno dzieci namówić, by mówiły między sobą po ukraińsku. Ale próbujemy organizować obozy, wyjazdy na Ukrainę, integrację z imigrantami. Wszystko by utrzymać ukraiństwo w regionie.
-ZUwP w Koszalinie, w Olsztynie, pragną stworzyć centrum kultury ukraińskiej, czy pan ma jakiś swój pomysł dla Elbląga.
-Nie, nie mamy takich ambicji. Staramy się być realistami…wiem ile pieniędzy może na to państwo poświęcić, wiem jakie są kadry, które mogą prowadzić działalność kulturalną wśród Ukraińców, młodzieży ukraińskiej i jeśli byłby zamiar stworzenia takiego centrum…to w większych ośrodkach akademickich, gdzie są naukowcy, którzy tu pracują, specjaliści…to koniecznie Gdańsk, pewnie byłby też Olsztyn, może Koszalin albo szczecin i to wszystko; na pewno Warszawa. Takie koniecznie ośrodki. Bo ja widzę, ze ludzie społecznie nie dadzą rady tego zrobić; bo jak mają wiedzę, to nie mają czasu. To ktoś powinien być, kto jest opłacany, ciągle się tym zajmuje, kto może pojechać do mniejszych ośrodków z większych centrów kultury, ale nie człowiek, który zajmuje się tym społecznie.
LIII Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej za nami. Czy Będzie kolejny, czy są siły i pomysły? Co to dla ludzi?
To jest tradycja, ludzie lubią tradycję, z roku na rok to planować. Skończymy ten festiwal, rozliczymy się z projektów i będziemy myśleć o kolejnych, plany, bo to długi grafik co zrobić, gdzie, by zrobić to porządnie, z myślą o kulturze i żeby pieniędzy na to wystarczyło, więc praca organizacyjna to rzecz nieciekawa i może nie podstawowa, ale żeby ludzi przyciągnąć do naszego zespołu, to trzeba rozdać zadanie wszystkim ludziom, którzy są u nas aktywni, podzielić te pracę i ludzie są  zadowoleni, że mają zajęcie, że są między nami w grupie i efekt jest taki, że ciągnie się to 50 rok.
-Kto jest pana prawą ręką?
-Moja prawa ręka przy organizowaniu tego wydarzenia to Mirosław Prytuła, to prawnik, który sam…bardzo człowiek patriotyczny i zaangażowany i otwarta głowa; człowiek który ma ciągle nowe i nowe pomysły, bo potrzebne są nowe. Nie można ciągle bazować na starych i na tym co było wcześniej, potrzebne nam jakieś nowe pomysły.
Kreatywność, otwartość, aktywność, to cechy, dzięki którym Ukraińcy na ziemi elbląskiej żyją szczęśliwie a ich praca rozkwita.
A lubią oni jeszcze ukraiński humor. Mam nadzieję, że wy też, bo dalej humoreska:
[humoreska]

(-)

Na tym kończy się nasz program. Dziękuję wam za uwagę i żegnam się do jutra. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia.(dw/ad)

23.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)


23.05.2019 – godz. 10.50

 


23.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dwa dni koncertów, ciepłych spotkań, wycieczek i warsztatów. Wszystko to na LIII Dziecięcym Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Elblągu w zeszły weekend. Festiwal rozrasta się i nabiera międzynarodowej skali. Horyzonty sięgają daleko za granice naszego regionu, a nawet Polski, a poziom młodych artystów jak co roku zrobił przyjemne wrażenie. Przyjechali t z najlepszymi programami, ulubionymi piosenkami, tańcami i nawet żartowali profesjonalnie. W sobotę rano na scenę wyszły zespoły regionalne i młodzi przedstawiciele społeczności ukraińskiej w Polsce, a pod wieczór artyści z Ukrainy.
Niedziela połączyła wszystkich uczestników na koncercie galowym, na którym byliśmy i my. Dzisiaj Sergiusz Petryczenko podzieli się wrażeniami, które zebrał na swój mikrofon.
W programie „Wieczór z ukraińską kulturą” wita was Hanna Wasilewska.

(-)

LIII Dziecięcy Festiwal Ukraińskiej Kultury odbył wię w Elblągu w zeszły weekend. Warsztaty, spotkania i koncerty z udziałem zespołów z Polski i Ukrainy na długo pozostaną w pamięci uczestników i widzów. Na festiwalu byliśmy i my. Dzisiaj, o tym co wiedział i usłyszał opowie Sergiusz Petryczenko:

(-)

Już po raz 53 w Elblągu odbył się Festiwal Dziecięcy Kultury Ukraińskiej. W sobotę i niedzielę, dzieci, które uczą się języka ukraińskiego w Polsce i ich rówieśnicy z Ukrainy miały okazję poznać się, razem spędzić czas, a nawet przygotować wspólny występ na koncert zamykający. Festiwal jest okazją dla różnych ośrodków w Polsce, by nawiązać kontakty z Ukrainą – mówi Irena Budzyńska, wieloletni organizator festiwalu:
Wymiana młodzieży i dzieci; wyjazdy na Ukrainę, by nasze dzieci, które tu w Polsce mieszkają miały taki codzienny związek z Ukrainą, żeby to nie była abstrakcje, bo oni żyją w oderwaniu od Ukrainy.

(-)

Koncert galowy na koniec zebrał na scenie teatru im Aleksandra Sewruka blisko 200 uczestników z Polski i Ukrainy. Wystąpiły zespoły wokalne, soliści, zespoły taneczny. Poziom był bardzo wysoki.
-Wspaniale, wspaniale, bardzo przeżywałam, bo moje wnuczki występowały.
-Skąd?
-Z Bartoszyc.
-Kiedyś…też występowali…już za mąż powychodzili, ale młodsi występowali.
-Bardzo dobre wrażenia, bardzo wysoki poziom, bardzo ciekawy koncert i oczywiście temat ważny dla ukraińskiego środowiska, dla mniejszości ukraińskiej w Polsce, czyli sytuacja na Ukrainie.

(-)

Elbląg słynny jest ze swoich kabaretów, więc i tym razem nie mogło zabraknąć odrobiny humoru od kabaretu Horpynka.
[występ kabaretowy]

(-)

Jak to w życiu bywa poważne i śmieszne chodzą razem. Lejtmotywem festiwalu w Elblągu był sytuacja na Ukrainie. Wojna na wschodzie, leczenie rannych ukraińskich żołnierzy i modlitwa o pokój. Wykonuje Suziriaczko z Olsztyna.

(-)

Już jutro będziemy kontynuować opowieść o Elblągu, tamtejszej społeczności ukraińskiej, współpracy i dziecięcym święcie, na którym byliśmy. Z wami była Hanna Wasilewska. Za materiał dziękujemy Sergiuszowi Petryczence. Usłyszymy się jutro. Wszystkiego dobrego. (dw/ad)

22.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Drodzy słuchacze, witam was w środę, 22 maja, na antenie Polskiego Radia Olsztyn; w studiu – Jarosława Chrunik. Bieżący tydzień bogaty jest w wydarzenia – te, które odbywają się teraz, i te, które miały miejsce dawno. Jedne są radosne, inne – smutne. A poza tym 22 maja stał się ważnym dniem dla szeregu znanych Ukraińców.

(-)

22 maja 1861 r. Taras Szewczenko został pochowany w Kaniowie na Górze Czerneczej. Kaniowcy przemianowali ją na Górę Tarasa. Pięćdziesiąt osiem dni ciało Szewczenki przebywało w Petersburgu, aż wreszcie Mychajło Łazarewski otrzymał pozwolenie i trumna poety, zgodnie z testamentem, została przewieziona na Ukrainę.

(-)

22 maja 1979 r. we Lwowie odbył się pogrzeb Wołodymyra Iwasiuka, który przekształcił się w masową akcję protestu przeciwko władzy radzieckiej. Wiele osób, w tym także rodzina Iwasiuka, uważa, że Wołodymyra zamordowano. Mówi Kateryna Trynczuk, dyrektorka Broszniw-Osadskiej Dziecięcej Szkoły Sztuk im. W. Iwasiuka:

– Przed samą śmiercią 17 kwietnia Iwasiuk pojechał do Chmielnicka jako członek jury w dziedzinie piosenki estradowej, w 1979 r. po powrocie stamtąd poszedł do domu, przebrał się, wziął swoją teczkę, gdzie były nuty (jeszcze nie dokończone) i wyszedł z domu po tym, jak dostał telefon. Poszedł i już nigdy nie wrócił – ani do nas, ani do swojej rodziny… Zagadkową śmiercią zginął Wołodymyr Iwasiuk; my możemy powiedzieć, że zginął za ukraińską piosenkę, że po prostu nie wpisał się w ten totalitarny system radziecki.

(-)

Były prokurator obwodu lwowskiego Roman Fedyk w lutym 2015 r. oznajmił, że niby Wołodymyra Iwasiuka zamordowali „współpracownicy” KGB.

(-)

22 maja 2014 r. w pobliżu miasta Wołnowacha bojówkarze DRL zaatakowali posterunek ukraińskiej 51-ej brygady zmechanizowanej: 17 ukraińskich żołnierzy zginęło, a 32 zostało rannych.

(-)

I jeszcze:

22 maja 1840 r. urodził się Marko Kropywnyckyj – ukraiński aktor, reżyser i dramaturg. Z imieniem Kropiwnickiego wiąże się powstanie profesjonalnego ukraińskiego teatru w podległej Rosji części Ukrainy i następny etap rozwoju dramaturgii realistycznej.

(-)

22 maja 1879 r. urodził się Symon Petlura – ukraiński działacz państwowy, wojskowy i polityczny; publicysta, krytyk literacki i teatralny. Organizator ukraińskich sił zbrojnych. Główny ataman wojsk URL, szef Dyrektoriatu URL. Bojownik o niepodległość Ukrainy w XX wieku.

(-)

22 maja 1879 r. – urodził się Fedir Kryczewskyj – ukraiński malarz i pedagog, jeden z założycieli i pierwszy rektor ukraińskiej Akademii Sztuk Plastycznych. Pod koniec wojny Kryczewskiego zaaresztowało NKWD o został zesłany na wieś Irpiń pod Kijowem. Nikita Chruszczow obiecał malarzowi ułaskawienie, jeśli ten namaluje portret „ojca narodów”, jednak artysta odmówił. Zmarł przy sztaludze z głodu 30 lipca 1947 roku.

(-)

22 maja 1948 roku zmarł Jewhen Tymczenko – ukraiński językoznawca-ukrainista, specjalista z sanskrytu i językoznawstwa porównawczego. Poliglota – znał język francuski, niemiecki, angielski i włoski. Tłumacz; Dmytro Pawłyczko w przedmowie do „Kalevali” w przekładzie Tymczenki, powiedział:

„Jewhen Tymczenko duchowo i fizycznie należy do plejady największych ukraińskich inteligentów, których rozdeptał system komunistyczny”.

(-)

Nie zapomnijcie dzisiaj złożyć życzeń solenizantom, a są nimi: Isaja i Mykoła, oraz tym, kto urodził się 22 maja. Wszystkiego najlepszego!

(-)

W ostatni weekend w Elblągu język ukraiński rozbrzmiewał znacznie częściej niż zazwyczaj. W sobotę i w niedzielę odbył się tam 53-ci Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej. Warsztaty, spotkania i koncerty z udziałem zespołów z Polski i z Ukrainy na długo pozostaną w pamięci uczestników i widzów. Na festiwalu z mikrofonem był Sergiusz Petryczenko:

(-)

Już 53-ci raz w Elblągu odbył się Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej. W sobotę i niedzielę dzieci, uczące się języka ukraińskiego w Polsce oraz ich rówieśnicy z Ukrainy miały okazję poznać się, razem spędzić czas, a nawet przygotować wspólny występ na koncert galowy. „Festiwal jest okazją dla różnych ośrodków w Polsce nawiązać kontakty z Ukrainą: – mówi Irena Budzyńska, wieloletnia organizatorka festiwalu:

– Wymiana młodzieży, dzieci, wyjazdy na Ukrainę, żeby nasze dzieci, mieszkające tu w Polsce, miały tak jakby codzienny związek z Ukrainą, żeby to nie była abstrakcja, bo one żyją w takim oderwaniu od Ukrainy.

(-)

Więcej o elbląskim festiwalu Sergiusz opowie wam wieczorem.

(-)

Nowo wybrany prezydent Ukrainy swoją działaność rozpoczął z kontrowersyjnych decyzji. Najpierw Wołodymyr Zełenski wydał dekret, w którym rozwiązał parlament (fachowcy nie są jednomyślni, czy jest to zgodne z prawem) i wyznaczył datę wcześniejszych wyborów. Mają się one odbyć 21 lipca. Jednocześnie zwrócił się do przewodniczącego parlamentu o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Najwyższej. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-)

Wołodymyr Zełenski mianował szefa swojej administracji. Został nim prawnik, współpracujący z oligarchą Ihorem Kołomojskim. Zełenski mianował też innych swoich współpracowników, a także dowódcę sił zbrojnych. Dekrety Wołodymyra Zełenskiego o nominacjach opublikowano na oficjalnej stronie internetowej prezydenta. Dalej – Paweł Buszko:

(-)

Na koniec jeszcze przypomnę o jarmarku folklorystycznym „Z malowanej skrzyni”. Odbędzie się on w najbliższą niedzielę, 26 maja w Kętrzynie. Najpierw po liturgii w cerkwi greckokatolickiej w przycerkiewnej świetlicy (a nie w Powiatowym Domu Kultury, jak było zaplanowane wcześniej) zostanie otwarta wystawa fotografa Andrija Dudy „Bohaterowie nie umierają. Oblicza wojny”. Potem, poczynając od godz13-tej czekają nas dwa koncerty w hali widowiskowej MOSiR-i. Pierwszy to „Bohaterowie nie umierają” z udziałem orkiestry wojskowej z Odessy i bardów frontowych ze Lwowa, a drugi – folklorystyczny – „Z ludowej krynicy”. Dokładne informacje znajdziecie w internecie i na plakatach. Tymczasem nasz program dobiega końca. Była z wami Jarosława Chrunik i ja żegnam się z wami do jutra do godz. 10.50. miłego dnia, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/bsc)

22.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

 

21.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Witam was, drodzy słuchacze, we wtorek, 21 maja na falach Polskiego Radia Olsztyn; z wami jest Jarosława Chrunik. Dzisiaj chcę kontynuować opowiadanie o świętach, tak jak powiedziałam wczoraj, ale informacji jest tak dużo, że pewnie znowu zabraknie nam czasu. Nie wszystkie też upamiętnienia można nazwać świętem. Zaczynajmy – tradycyjnie:

(-)

21 maja 1929 roku urodził się Emmanuel Myśko – ludowy artysta Ukrainy, rzeźbiarz, rektor Lwowskiej Akademii Sztuk. Cała droga życiowa i artystyczna Myśka związana jest ze Lwowem. Jako rzeźbiarz Myśko był mistrzem gatunku portretowego ukraińskiej plastyki II poł. XX w. Jest autorem galerii portretów znanych uczonych, artystów, pisarzy, działaczy społecznych.

(-)

21 maja 1969 roku urodził się Georgij Gongadze – ukraiński działacz społeczny gruzińskiego pochodzenia, opozycyjny dziennikarz, znany ze swoich krytycznych wystąpień przeciwko władzy. Założyciel i pierwszy redaktor naczelny gazety internetowej „Ukraińska Prawda”. Bohater Ukrainy. Jego zabójstwo jest jedną z najgłośniejszych kryminalnych spraw współczesnej Ukrainy; łączy się z nim ówczesnego prezydenta, Leonida Kuczmę.

(-)

Imieniny obchodzą dziś Arsen i Jan, a wraz z nimi świętują urodzeni 21 maja. Wszystkiego najlepszego!

(-)

Teraz – o świętowaniu.

Mołtajny – niewielka wieś w Gminie Barciany, gdzie obok siebie mieszkają w przyjaźni Polacy i Ukraińcy. Wieś znajduje się blisko granicy, więc jego mieszkańcy mówią, że to właśnie od nich zaczyna się Unia Europejska. Wiele osób z innych miejscowości mógłby pouczyć się od nich, jak należy żyć z sąsiadami. W ubiegły piątek w szkole w Mołtajnach odbyła się uroczystość, poświęcona dwóm ważnym postaciom – papieżowi JP II oraz Tarasowi Szewczence. Szkoła nosi imię Jana Pawła II. Warto przypomnieć, że pojutrze, 23 maja, mija 158 rocznica przeniesienia trumny Tarasa Szewczenki do Kaniowa:

(-)

Z okazji drugiej rocznicy nadania szkole imienia Jana Pawła II, chór dziecięcy wykonał piosenki religijne:

(-)

Uczniowie z PNJU zaprezentowali poezję Tarasa Szewczenki:

(-) Fragment wiersza

Program szewczenkowski został przygotowany z okazji 205 rocznicy urodzin poety – mówi nauczycielka Lida Łojko:

– W szkole było to już dawno-dawno, jeszcze na początku roku zaplanowane, że odbędą się uroczystości szewczenkowskie i połączyliśmy to ze świętem szkoły, z drugą rocznicą, od kiedy szkoła nosi imię Jana Pawła II. Również dzieci, które nie uczą się języka ukraińskiego, ot, tak chciały nauczyć się piosenek ukraińskich. Przychodziły, opanowały teksty i razem z nami zaśpiewały.

(-)

Ważne wydarzenia odbywają się też na Ukrainie. Jak już informowaliśmy, wczoraj nowo wybrany prezydent Wołodymyr Zełeński objął posadę. Po inauguracji nowy prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem. Poruszono kwestie współpracy między obu krajami, a także sprawę polityki historycznej. Minister Czaputowicz zaprosił Wołodymyra Zełenskiego do odwiedzenia Polski.
Polska z nadzieją podchodzi do deklaracji nowego ukraińskiego prezydenta – zaznaczył szef polskiego MSZ:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Minister Czaputowicz w rozmowie z prezydentem Zełenskim zapewnił o wsparciu Polski dla integralności terytorialnej Ukrainy, poruszono też kwestie dwustronnych stosunków:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Szef MSZ przekazał Wołodymyrowi Zełenskiemu gratulacje od prezydenta Andrzeja Dudy i zaprosił do odwiedzenia Polski. Minister Czaputowicz zapowiedział też, że razem z minister spraw zagranicznych Szwecji w ciągu kilkunastu dni złoży ponownie wizytę w ukraińskiej stolicy.
Tymczasem Wołodymyr Zełenski rozwiązał przedterminowo parlament. Ogłosił to podczas inauguracyjnego przemówienia po złożeniu przysięgi w Radzie Najwyższej. Decyzję prezydenta zaakceptowała większość frakcji parlamentarnych.
(-) Korespondencja w języku polskim
W Bykowni pod Kijowem w niedzielę uczczono pamięć ofiar sowieckich represji. 19 maja na Ukrainie obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. W uroczystościach uczestniczył prezydent Petro Poroszenko. Złożył on wieniec przy pomniku upamiętniającym dziesiątki tysięcy ofiar stalinowskich czystek spoczywających w Bykowni. Oddał też hołd spoczywającym tam Polakom z ukraińskiej listy katyńskiej. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Stalinowska machina represyjna działa do dzisiaj – w wykonaniu władzy kremlowskiej. W połowie maja minęło 75 lat od czasu, gdy w ciągu trzech dni około 200 tysięcy krymskich Tatarów przymusowo wysiedlono do Azji Środkowej. Niemal połowa z nich zmarła w drodze. Obecnie Tatarzy znowu są prześladowani po zaanektowaniu Krymu przez Rosję. Znowu chodzą słuchy o tym, że władza chce wysiedlić Tatarów z półwyspu. Czy to jest możliwe? Zapytałam o to prof. Selima Chazbijewicza:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Tak więc, jak mówi prof. Chazbijewicz – trzeba być optymistą.

Na tym kończy się nasz program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Znowu spotkam się z wami jutro o tej samej porze, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/apod)

21.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
Drodzy słuchacze, spotykamy się na falach Polskiego Radia Olsztyn w audycji „Kamo hriadeszy”; w studiu – Jarosława Chrunik. Maj – to tradycyjnie miesiąc, gdy drugoklasiści przystępują do pierwszej spowiedzi i uroczystej I Komunii. Przenajświętsza Eucharystia – to największy skarb dla nieśmiertelnej duszy każdego chrześcijanina; to szczególne spotkanie z żywym Bogiem, zaproszenie Go do swego życia. Jezus – to Droga, Prawda i Życie.

(-)

Pierwsza święta Spowiedź i uroczysta Komunia – to zawsze jest święto w każdej rodzinie. Dziecko staje się świadomym uczestnikiem wiary w Chrystusa. Jak powiedział ks. Jan Hałuszka, dzień ten jest także okazją dla każdego z nas, żeby przypomnieć sobie swoje emocje, związane z tym wydarzeniem.

(-)

– Żebyśmy sobie przypomnieli, jak my przeżywaliśmy ten czas, jak się przygotowywaliśmy, jak wielkie to było dla nas przeżycie, żeby świadomie przyjąć Jezusa Chrystusa do swego serca. Myślę, że warto to zrobić, żeby jeszcze raz skoncentrować swój umysł, swoje serce na naszym Zbawicielu, że On w taki sposób chce być z nami i chce nas prowadzić w naszym codziennym życiu.
W ewangelii od Jana czytamy słowa Jezusa Chrystusa, gdzie mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Myślę, że warto też, zwłaszcza dzisiaj, skupić się na tych słowach i zobaczyć – jak Jezus Chrystus dla mnie jest drogą, jaką jest On prawdą  i jakim życiem dla mnie Jezus Chrystus jest?

(-)

Potem proboszcz podszedł do dzieci i zaczął z nimi rozmowę:
– Co to jest? Nie to, co w środku, tylko to, co na zewnątrz.
– Plecak.
– Tak, to jest plecak; to oznacza, że gdzieś będę jechać. Będę jechał w jakąś drogę. Wy też tu macie plecaki; chcecie gdzieś wyruszyć w drogę biorąc czy to plecak, czy jakąś inną torbę, żeby spakować tam te rzeczy, które będą wam potrzebne. Tak na przykład: gdy jedziecie w góry, to co zabieracie takiego ważnego, co wam będzie potrzebne? Będą to różne rzeczy. Na pewno będą to dobrze buty na nogach, żeby po górach wygodnie się wam chodziło. Trzeba by było pewnie mieć w drodze kompas,  żeby się nie zgubić w górach, żeby można było znaleźć drogę. Latarka też jest bardzo ważna, bo gdy tam nagle nadejdzie noc, żebyście mogli trafić na ten szlak i spokojnie wrócić do domu.

(-)

ksiądz Jan wyjaśniał dzieciom, dlaczego ważne jest, aby jak najczęściej przyjmować komunię świętą, czytać Pismo Święte i żyć prawdziwą wiarą, bo to jest jak kompas w dalekiej i nieznanej drodze życia.

(-)

– Tak że, drodzy w Chrystusie, pamiętajmy w życiu, że Jezus Chrystus jest naszą drogą. On – Jezus Chrystus  – prowadzi nas do Boga Ojca. Jest On drogą poprzez swoje Słowo, którym przemawia do nas w św. Ewangelii i jest On drogą poprzez to, że Go słuchamy i zawsze kierujemy się, żeby te drzwi raju, które nam otworzył, żebyśmy rzeczywiście nimi wejść do Królestwa Niebieskiego. Jezus Chrystus jest także prawdą. Prawdą, bo uczy nas o Bogu Miłosiernym, uczy nas też prawdy o sobie samym. Gdy naprawdę chcemy zobaczyć, jakimi jesteśmy ludźmi, musimy spojrzeć na siebie przez pryzmat Jezusa Chrystusa. Odczytać Jego słowa, które mówi o Bogu Ojcu i zobaczyć, gdzie znajdujemy się w naszej drodze do świętości, do Boga. Czy my naprawdę przyjmujemy Go jak swego Zbawiciela i czy patrzymy na siebie tymi oczyma prawdy przez Jezusa Chrystusa. I Jezus Chrystus jest dla nas życiem. Mówi On: „Kto we Mnie wierzy, ten na wet gdy umrze – będzie żył”. Myślę, że Jezus Chrystus jest najlepszą gwarancją naszego życia wiecznego i naszego zmartwychwstania z martwych. Dlatego pamiętajmy, że Jezus jest naszą drogą, jest naszą prawdą , jest naszym życiem. I nikt nie przychodzi do Niego, do Boga, jak tylko poprzez Jezusa Chrystusa.

(-)

Gdy uroczysta liturgia prawie się zakończyła, głos zabrali rodzice, bo święto – to już jest ostatni akord długotrwałej i żmudnej pracy tych, którzy przygotowywali dzieci do tego wydarzenia. Przede wszystkim rodzice podziękowali księdzu proboszczowi:
– Ksiądz tak duchowo wspierał nasze dzieci, zadbał o to, żeby one tak pięknie przyjęły dzisiaj Komunię świętą, a wczoraj – pierwszą spowiedź. Chcemy także podziękować siostrze, która tam się chowa… Bardzo siostrze dziękujemy! Bo to właśnie siostra zadbała o to, żeby przez te miesiące dzieci nauczyły się tych wszystkich modlitw, wszystkich prawd wiary i Bożych przykazań, żeby mogły dzisiaj przyjąć Jezusa do swego serca.

(-)

Takie święto to emocje nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców. Co przeżywają – mama, tata – gdy dziecko po pierwszej św. spowiedzi przystępuje do uroczystej Komunii?
–  Jest nam bardzo przyjemnie, że nasz syn już przyjął Jezusa Chrystusa do swego serca, tak że jesteśmy szczęśliwi.
– Emocje już opadły!
– Tak, tak, bo byliśmy tacy podenerwowani…
– Silne były emocje?
– No, były, były; takie zdenerwowanie nas jednak tu wzięło…
– O co najmocniej przeżywaliście?
– O to, żeby dzieci się nie pomyliły, żeby prosto, fajnie szły.
– Tak, bo stres był wielki, one bardzo się denerwowały. Tak że wszystko było OK.
– A gdy wspominasz swoją I Komunię, co pierwsze przychodzi ci na myśl?
– To było tak dawno, że już nie pamiętam. No, nie wiem..
– O, to już było trzydzieści lat temu. Trudno wracać myślami do tego czasu, ale tak jak i życie, i zdjęcia – były czarno-białe. Było nam o wiele ciężej, niż teraz. Ale miło.
– Rodzice przekazali to, co najcenniejsze.
– Tak! Przekazali. Jak mogli tak przekazywali i teraz my przekazujemy swoim dzieciom to samo.

(-)

– Gdy idzie to stres: czy wszystko będzie dobrze, czy nauczy się wszystkich modlitw, czy na pewno wszystko dobrze rozumie? Ale teraz, po  wszystkim, już się bardzo cieszę i ona też – widać było, że jest radosna, gdy odeszła od komunii. Tak że cieszę się, że święto się udało.
– A jak wspominasz swoją I Komunię?
– A u mnie to było tak szczególnie, bo byłem tylko jeden w Kętrzynie ze swego rocznika i musiałem czekać na młodszych jeszcze ode mnie. Pamiętam, że I Komunia była w Reszlu, bardzo to przeżywałem. To mimo wszystko jest już takie świadome święto o człowiek oczekuje – co to będzie, jak to będzie wyglądało? Tak że pamiętam, że to było bardzo duże przeżycie.
– Na pewno odczuwa się takie przekazywanie: od rodziców do dzieci; bo na pewno twoi rodzice przeżywali, gdy szedłeś do Komunii i teraz to jest przekazywane dalej.
– Na pewno tak. Jako dziecko to tak się tego nie odczuwa, ale teraz jako ojciec… to faktycznie jest tak, że to jest coś, co9 chcę przekazać swemu dziecku. To nie był tylko pewien trud, żeby nauczyć się wszystkich modlitw. Dziecko czasami pytało: „A po co? A do czego mi to potrzebne?”, a ja wiem, że przekazuję… że to nie są tylko modlitwy, tylko to jest coś takiego, jak ksiądz dzisiaj mówił – to jest coś takiego, co pakujemy do tego plecaka; coś, co będzie miała przez całe swoje życie. Coś, co będzie jej pomagało podtrzymywać i to nie tylko w takim duchowym wymiarze, okazuje się, ale i w takim narodowym. Czyli to jest coś, co będzie też narodowościowo-kulturowe. Coś, co przez całe życie będzie miała z sobą.
– Czego nikt dziecku nie zabierze.
– Tak, to prawda!
– Bo mówią, że Bogu najmilsza jest modlitwa w języku ojczystym.
– To prawda i właśnie dlatego cieszymy się jako rodzice, że to mogło odbyć się w cerkwi.

(-)

„Czas płynie jak rzeka” – śpiewa się w jednej z piosenek. Zdaje się, że to było wczoraj, a tak naprawdę minął już rok:
– Rok minął bardzo szybko, syn jest grzeczniejszy, mądrzejszy i myślę, że tak będzie dalej.
– Wzrasta w wierze.
– Wzrasta! Z roku na rok wzrasta w wierze, a teraz jeszcze będzie miał ze sobą Pismo Święte, które  otrzymał, tak że będzie miał ciekawą lekturę.
– Cieszysz się z tego Pisma?
– Bardzo!
– A kto będzie czytał? Sam będziesz czytał, czy tata, mama?
– Tata będzie mi pomagał.
– A mama?
– Też!

(-)

Niech Jezus towarzyszy naszym dzieciom w całej wędrówce przez dorosłe, chrześcijańskie życie; niech je umacnia i wspiera, żeby nigdy nie zbłądzili w drodze do Nieba.

(-)

Tydzień, który się właśnie rozpoczął, obfituje w wydarzenia religijne w naszym regionie. W sobotę będą dwa święta parafii. ks. Jarosław Gościński zaprasza na święto parafii pw. św. Jana Teologa do Iławy. W sobotę, 25 maja o godz. 10-tej uroczystości rozpoczną się nabożeństwem do NMP, a o 10.30 zostanie odprawiona liturgia święta.

(-)

Tego samego dnia, w sobotę, 25 maja święto parafii pw. św. Cyryla i Metodego odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim. Proboszcz ks. Bogdan Sytczyk zaprasza na godz. 11-tą.

(-)

Natomiast w środku tygodnia, dokładnie w środę, 22 maja będziemy mieli święto Przeniesienia relikwii św. Mikołaja Cudotwórcy z Miry do miasta Bari. Ten święty jest patronem cerkwi w Cyganku i nieco tajemniczo mogę wam powiedzieć, że św. Mikołaj Cudotwórca w wyjątkowy sposób polubił tę parafię. Mam nadzieję, że więcej będę mogła wam opowiedzieć już wkrótce. Tym czasem – o uroczystościach: o godz. 18-tej rozpocznie się Akatyst do  św. Mikołaja Cudotwórcy. Wystąpi chór Schola Gregoriana Gedanensis we współpracy z Andrijem Szkrabiukiem.

(-)

Rozumiem, że trudno jest być na wszystkich wydarzeniach, nawet gdyby bardzo się chciało, ale zachęcam was, żebyście się nie zasiedzieli w domach i żebyście chociaż gdziekolwiek pojechali i spotkali się – z Bogiem i ludźmi.
Nasz program zbliża się do końca, była z wami Jarosława Chrunik. Życzę wam miłego wieczoru i zapraszam na spotkanie na antenie jutro o godz. 10.50.
Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/ad)

20.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Witam was, drodzy słuchacze, w poniedziałek 20 maja na antenie Polskiego Radia Olsztyn; w studiu – Jarosława Chrunik. Długo się z wami nie spotykałam, więc nowy tydzień rozpoczniemy świątecznie. Najpierw – dwie daty z historii:

(-)

20 maja 1961 roku za utworzenie Ukraińskiego Związku Robotniczo-Chłopskiego Lwowski Sąd Obwodowy skazał Łewka Łukjanenkę na karę śmierci (zamienioną później na 15 lat więzienia), a jego towarzyszy – na różne terminy pozbawienia wolności. UZRC – to pierwsza konspiracyjna organizacja typu partyjnego w okresie powojennym, która stosowała prawne, a nie siłowe metody zdobycia niepodległości.

(-)

175 lat temu, 20 maja 1844 roku urodził się Mykoła Muraszko – ukraiński malarz i pedagog. W 1875 roku we własnym mieszkaniu zorganizował Szkołę Malarstwa i stanął na jej czele. Wśród pierwszych uczniów byli dorośli i dzieci, amatorzy malarstwa i sztuki; osoby, przygotowujące się do egzaminu z malarstwa. Całe swoje życie i twórczy wysiłek Muraszko skierował na wychowanie ukraińskich malarzy, zaszczepiając swoim wychowankom miłość do sztuki. Wielu jego uczniów kontynuowało i rozwinęło w sztuce ukraińskiej tradycje malarstwa realistycznego, zapoczątkowane przez kijowską Szkołę Malarstwa Mykoły Muraszki.

(-)

Dzisiaj mamy duży wybór solenizantów, więc bez już szykujcie prezenty dla Antoniego, Dawida, Jana, Józefa, Michała i Sydora, a także dla urodzonych 20 maja. Wszystkiego najlepszego!

(-)

A teraz o innych świętach o tych, które już się odbyły i o tych, na które jeszcze czekamy: Warsztaty, wykłady i spotkania integracyjne – to wszystko przygotowali dla dzieci z punktów nauczania języka ukraińskiego z Polski i dla ich rówieśników z Ukrainy organizatorzy 53-go Dziecięcego Festiwalu Kultury Ukraińskiej w Elblągu. Podczas dwudniowego pobytu w tym malowniczym mieście dzieci z Polski i z Ukrainy miały okazję porozmawiać i zaprzyjaźnić się. A festiwal zakończył się koncertem galowym na scenie elbląskiego Teatru im. A. Sewruka. Młodym artystom udało się rozczulić niejedno serce:

(-)

– No, wrażenia były cudowne, naprawdę! Miałam łzy w oczach, jeszcze teraz trudno mi jest powiedzieć coś na ten temat. Tak naprawdę bardzo wzruszające to było.

– Występował ktoś od pani?

– Tak, występowała moja wnuczka Małgosia. Wnuczka Ala występowała wczoraj.

– Jak się podobało wam, młodzieży, na tym festiwalu?

– Bardzo fajnie!

– A tobie jak się podobało na tym festiwalu?

– No, jest fajnie!

– Moim zdaniem jest bardzo wysoki poziom, koncert jest bardzo ciekawy, no i oczywiście temat, który jest dla ukraińskiej mniejszości narodowej tu w Polsce ważny, czyli sytuacja na Ukrainie. I mobilizacja Ukraińców, żeby pomagać przede wszystkim żołnierzom, którzy ucierpieli.

(-)

Głównym tematem koncertu była obecna sytuacja na Ukrainie. Wojna, która trwa na wschodzie, i pomoc rannym żołnierzom, którzy przechodzą leczenie m.in. w ośrodku „Dobry Brat”, jest stałym zmartwieniem Ukraińców w Polsce.

Więcej o tym festiwalu Sergiusz Petryczenko opowie wam w środę. Piosenkę, którą teraz słyszycie, śpiewa z Anyczką Serhij Tytarenko, który też leczył się w Centrum „Dobry Brat” w Osieku i którego już poznaliście w naszej audycji przed wyborami prezydenckimi. O tym niezwykłym chłopaku opowiem wam jeszcze kiedy indziej. Teraz – dalej o wydarzeniach.

(-)

Podczas tegorocznego jarmarku folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie również oddamy hołd tym, którzy stoją na straży pokoju i nie wpuszczają dalej moskiewskiej nawałnicy. W niedziele 26 maja o godz 10-tej po liturgii w cerkwi greckokatolickiej w świetlicy przycerkiewnej odbędzie się otwarcie wystawy fotograficznej Andrzeja Dudy „Bohaterowie nie umierają. Oblicza wojny”. Zwracam wasza uwagę na zmianę miejsca prezentacji wystawy: nie w Powiatowym Domu Kultury „Czerwony Tulipan”, jak podawaliśmy wcześniej, a właśnie w przycerkiewnej świetlicy. Wystawa poświęcona jest żołnierzom i wolontariuszom, którzy od pięciu lat bronią Ukrainy i Europy przed rosyjskim agresorem.

Natomiast o godz 13-tej w sali widowiskowej MOSiR-ru przy ul. Kazimierza Wielkiego 12 w Kętrzynie rozpocznie się koncert galowy pod hasłem „Bohaterowie nie umierają”.

Około półtorej godziny później, o 14.30, będzie druga część święta – „Z ludowej krynicy”. W koncercie wezmą udział: frontowi bardowie – lwowski zespół „Kule”, Ołeksandr Rożko i Combo Band Akademii Wojskowej z Odessy. Ponadto będziemy mogli podziwiać węgorzewski „Czeremosz”, lwowskie „Wesołe buciki”; zespoły „Lisowa Pisnia” i „Wodohraj” z Bartoszyc oraz zespół wokalno-instrumentalny „ROHIE’S” ze Lwowa.

(-) A dzień wczesniej, koncert „Bohaterowie nie umierają” z udziałem wspomnianych gości z Ukrainy odbędzie się w Olsztynie. Wydarzenie będzie miało miejsce w sobotę, 25 maja o godz. 16-tej w CeiIK-u przy ul. Parkowej 1.

(-)

A co ciekawego na Ukrainie?

Dzisiaj, o godz 10-tej czasu kijowskiego nowo wybrany prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński wziął udział w uroczystym posiedzeniu Rady Najwyższej z okazji złożenia przysięgi na wierność narodowi ukraińskiemu. Potem przeszedł do Pałacu Marjińskiego, aby wziąć udział w ceremonii prezentacji dowódców rodzajów Sił Zbrojnych Ukrainy i w ceremonii wciągnięcia flagi państwowej Ukrainy. Dalej przewidziane jest powitanie przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego i jego żonę Ołenę szefów delegacji zagranicznych. W kwietniu Zełeński wygrał w II turze wyborów prezydenckich z wynikiem nieco ponad 73 % głosów. Piąty prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdobył prawie 25 % głosów.

(-)

O innych świętach opowiem wam jutro, ponieważ kończy się czas naszej audycji; była z wami Jarosława Chrunik. Znowu spotkamy się wieczorem, więc teraz żegnam się z wami życząc miłego i udanego dnia.

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/bsc)

20.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
(-)
W zeszłą sobotę w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się dni otwarte, na które zaproszono dzieci i młodzież mniejszości ukraińskiej z naszego regionu i Polski. Tradycyjnie przywitała gości bez fałszywej skromności pochwaliła swój drugi dom dyrektor Zespołu Szkół Maria Olga Sycz:

Szanowni państwo pozwólcie, że bardzo serdecznie przywitam was w naszej ukraińskiej szkole w Górowie Iławeckim…po raz drugi organizujemy dzień otwarty, chociaż rekrutacja odbywa się u nas cały rok, bo czy to Dumka jedzie na koncert, czy nasze zespoły teatralne, które występują i reklamują szkołę i to także rekrutacja. Natomiast dzisiaj mamy dni otwarte. Mamy wielkie doświadczenie, mamy starszych uczniów i teraz młodszych, mamy szkołę podstawową – jest pierwsza i druga klasa, siódma i ósma i w tym roku też będziemy przyjmować dzieci do szkoły podstawowej. To dobra szkoła, do której warto dać swoje dziecko. Przede wszystkim wysoki poziom nauczania i bardzo wiele zajęć pozalekcyjnych, gdzie dzieci mogą się rozwijać i znaleźć coś ciekawego. Oprócz tego jest internat, opieka pedagogiczna cały czas i te dzieci, które przyjmujemy z Ukrainy, to w pełni przejmujemy nad nimi opiekę, więc rodzice nie przeżywają, jest dziennik elektroniczny można śledzić każdego dnia i godziny co dzieje się z dzieckiem. Jeśli chodzi o bazę dydaktyczną, to jest to poziom europejski, szkoła ma bardzo dobry sprzęt. Zajęcia odbywają się na poziomie europejskim.
-Jaka jest różnica i jakie są plusy właśnie w tej szkole dla mniejszości.
-Szkoła dla mniejszości ma swoje prawa i przede wszystkim są to klasy, które nie mają wielu uczniów. To jest do 20 uczniów. Jasne jest, że ten proces dydaktyczny jest bardziej indywidualny. Dofinansowanie jest większe na każdego ucznia i my możemy pozwolić sobie na więcej. Więcej zajęć dodatkowych, chociaż jako szkoła sami piszemy projekty i zdobywamy fundusze europejskie na dodatkowe zajęcia i wyposażenie szkoły. Przede wszystkim to szkoła dla mniejszości ukraińskiej w Polsce, ale chcemy pomagać dzieciom z Ukrainy, szczególnie w sytuacji kiedy rodzice pracują tu w Polsce, kiedy np. ojciec jest na wojnie i dziecko gdzieś zostało, my w pełni przejmujemy opiekę nad takim dzieckiem.
Rodziców, a to już trzecie pokolenie przesiedlonych podczas Akcji Wisła, na spotkaniu pojawiło się niewielu, ale ci, którzy byli nastawieni byli optymistycznie:
Nazywam się Mirosława Biłas.
-Kogo pani oddaje do szkoły w Górowie?
-Oddaję córkę do 2 klasy podstawówki. Ciesz
ę się, że chce tu przyjść. Będzie uczyła się języka ukraińskiego, kultury, zwyczajów.
-Gdzie była w pierwszej klasie?
-W Pieniężnie.
-Czyli będziecie dowozić?
-Tak.
-Kto pomyślał, że trzeba zmienić szkołę?
-Razem przemyśleliśmy, decyzja była wspólna, moja myśl, że będzie dużo lepiej dla niej.
-Czego pani oczekuje od tej szkoły?
-Że będzie miała przyjaciół, że będzie ładnie mówić po ukraińsku. Są dodatkowe zajęcia ze śpiewu, tańca. Bardzo bym chciała, żeby uczyła się tego.
-Ale w Pieniężnie jest punkt nauczania języka ukraińskiego, chodziła tam.
-No tak, Pani Iwonka bardzo dobrze przygotowuje dzieci, by dzieci mogły tu przyjść i kontynuować naukę.
-Czy to pani jest taka świadoma, czy dziadek z babcią mają wpływ ana wychowanie waszych dzieci?
-Myślę, że tak. Od nich to przejęliśmy i chcemy, żeby nasze dzieci kontynuowały to w tej tradycji dorastały.
Ten rok będzie prawdziwą próbą dla nauczycieli liceów, bo część licealistów uczy się zgodnie z trzyletnim programem, a część według czteroletnim. I gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym fakcie nauczyciele już pomyśleli jak lepiej uczyć nasze dzieci, by egzaminy wypadły dobrze.
Aleksandra Łatanyszyn zastępca dyrektora szkoły w Górowie Iławeckim. Dla nas będzie to bardzo ciekawe doświadczenie. Dwa licea – trzy i czteroletnie – w naszej szkole od września przyszłego roku, ale jesteśmy na to gotowi. Wcześniej podjęliśmy kroki, by mieć zgodę organu prowadzącego na dwa lata systemu trzyletniego i dwie klasy systemu czteroletniego po ósmej klasie szkoły podstawowej i zachęcamy bardzo, bo wiemy, że w całej Polsce może być problem z miejscami dla wszystkich uczniów po 8 klasie i 3 gimnazjum. My jesteśmy przygotowani do tego, żeby pomieścić 48 osób po 3 klasie gimnazjum i 48 po 8 klasie podstawówki, z tym że mamy swoich uczniów, którzy uczyli się w 3 klasie gimnazjum i 8 podstawówki, więc pierwsze miejsce zawsze mają nasi absolwenci. Długo myśleliśmy jak mądrze zorganizować naukę, szczególnie rozszerzenia w czteroletnim liceum i tak nasza rada pedagogiczna zdecydowała, że w pierwszej klasie tam gdzie są 4 rozszerzeń, na początek zaplanowaliśmy 2 godziny z języka polskiego i matematyki, bo wiem, że najważniejsze wyniki na maturze to matematyka i język polski, natomiast egzaminy z języków w naszej szkole zawsze są bardzo dobrze zdawane i wiemy, że poradzimy sobie z nimi.
Do szkoły podstawowej z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim może iść każde dziecko, bo nauka ukraińskiego zaczyna się od zera – mówi Aleksandra Łatanyszyn:
Zaczynamy naukę od zera, np. od ukraińskiego alfabetu, więc jak ktoś wcześniej nie uczył się ukraińskiego to nie problem, bo możemy zacząć od zera i tak zaczynamy.
Szkoła z tradycją – tak nazywają górowską Alma Mater. Tu są nie tylko wszystkie potrzebne materiały i opieka, a także prawdziwa rodzina, gdzie młodsi są pod skrzydłami starszych:
Od dwóch lat mamy szkołę podstawową i muszę powiedzieć, że ci najmłodsi bardzo dobrze wpisali się w klimat naszej szkoły, licealiści traktują ich jak braci i siostry taka bardzo rodzinna atmosfera i mniejsze dzieci bardzo dobrze się czują.
Starsi też mogą też tęsknić za domem i rodzicami, w końcu to też dzieci. Tu są rozumiani i wspierani – przekonuje przewodnicząca samorządu szkolnego Olga Marciszak:
Dzień dobry jestem przewodniczącą samorządu szkolnego w Górowie Iławeckim Olga Marciszak. Przyjechałam tu, bo mama się tu uczyła i mnie zachęciła bardzo i przyjechałam na dzień otwarty i tak bardzo mi się spodobało, że nie brałam innej szkoły pod uwagę. Tylko tu złożyłam papiery. Jest bardzo fajnie. Na początku bałam się, bo przyjeżdżałam sama. Rodzice też mieszkają daleko, ale uczniowie szkoły bardzo mi pomogli, ale jest fajna atmosfera i to szkoła niezapomniana na wiele lat. Zachęcam wszystkich.
-Powiedz Olu, w ciągu nauki na pewno była taka sytuacja, kiedy bardzo tęskniłaś za domem. Radzisz sobie w takich sytuacjach? Kto ci pomaga?
-Tak, to prawda. Wiele było takich momentów, że tęskniło się i chciało się do domu, ale jest koło mnie wielu uczniów, którzy pomagają, bo oni też tęsknią, nawet jak są blisko domu. Ale pamiętam jak przyszła do mnie wychowawczyni , przytuliła i to było bardzo takie naprawdę macierzyńskie i bardzo zapamiętałam tę sytuację. Jak wszyscy wokół zobaczą, że tęsknisz, to nie dadzą wam tęsknić
i będzie dobrze.
(-)
Jak co roku wiosną do Giżycka zawitali nauczyciele z dziećmi z punktów nauczania języka ukraińskiego na Warmii i Mazurach oraz dziecięce zespoły z Ukrainy. Odbyło się święto dziecięcej twórczości. Były warsztaty, spotkania i prezentacje. Program rozrywkowy składał się z wycieczki po jeziorze i watry. Jak przeplatają się dziecięce losy, posłuchajcie:
(-)
…Lubow Wasiliwna. Kieruję zespołem ludowym Ukraineczka przy ośrodku dzieci i młodzieży w Dubnie na Ukrainie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przyjechaliśmy na wasze święto i wzięliśmy udział. Dzieciom bardzo się podoba, są zachwycone. Chciałby tu jeszcze wrócić.
-Ile razy była pani już tu w Giżycku?
-Oj ja swój zespół z pięć razy przywoziłam. Od dawna prowadzę zespół, 28 lat.
Dzieci tak wyszkolone, tak pięknie dziewczęta tańcują. Bardzo wysoki poziom.
-Staram się wypracować i technikę i artyzm i żeby każdy taniec pokazał coś. Żeby ten taniec pokazał, ze dzieci są kozakami. Kiedy widzę, że dzieci oddają się tańcowi, to chce się jeszcze pracować. Staram się rozwinąć w dzieciach miłość do tej choreografii, żeby zrozumiały nie tylko technikę, ale żeby tańczyły z duszą.
-Właśnie te duszę ukraińska dzisiaj zobaczymy.
-Tak, dokładnie. To chce osiągnąć, póki co udaje się.
(-)
-Były już pierwsze próby rozmowy po ukraińsku z tymi dziećmi, które przyjechały w gości?
-Jeszcze nie, ale będziemy rozmawiać.
-Czego oczekujesz od tych wydarzeń?
-Jak jesteśmy na różnych występach to możemy rozmawiać z innymi, poznawać i to jest fajne.
-Masz nadzieję na nowych przyjaciół?
-Tak
-Chcę się zapoznać z kimś. Podejdę, przedstawię się i jakoś po mału pójdzie.
-Poradzisz sobie po ukraińsku?
-Myślę, że tak.
-A powiedz mi w sekrecie, czy dziewczęta z Ukrainy ładne i sympatyczne przyjechały?
-Jak widzę, to ładne.
(-)
-Jak obudziłem się rano, to myślałem, że jestem u siebie na Ukrainie a nie w Polsce. Wiele podobnego tu. Bardzo dobrze nas przyjęto….melodie, które są charakterystyczne dla Ukrainy, które pokazują jej mentalność, emocje, charakter np. Niczyka… ona jest taka romantyczna, o dziewczęcym losie na Ukrainie.
(-)
-Anna Fylak nauczycielka języka ukraińskiego Giżycko. Dziewczęta ze starszych klas, 7-8 z naszego punktu nauczania brały udział w warsztatach podczas ferii zimowych i w ostatnich dniach.
-Dzisiaj znowu występowały.
-Tak, myślę, że sukcesywnie…
takie warsztaty będą u nas częściej mam nadzieję.
-Śpiewają dzieci, tańczą, deklamują wiersze. To codzienna duża praca. Ile dzieci jest w waszym punkcie. Jak wygadają zajęcia.
-Obecnie 54 osoby przychodzi na religię greckokatolicką i zajęcia z ukraińskiego. Nasze zajęcia jak w większości punktów nauczania w regionie odbywają się po obiedzie po 15-16 i trwają do wieczora do 19-20. Prowadzimy i zajęcia z ukraińskiej literatury, gramatyki, historii, jak w normalnym programie nauczania ukraińskiego. Oprócz tego staramy się robić różne warsztaty, np. z piosenki, ukraińska tradycja, wyszywanka.
-Przygotowuje pani dzieci do różnych festiwali i świąt.
-Tak, bo to i ukraińska piosenka i taniec, staramy się możliwie wzbogacać ten program.
[poezja]
To święto dziecięcej twórczości, bardzo wielu uczestników, gości. Pani jak gościnna gospodyni wszystkich przyjmuje, ale bez pomocy nie da rady.
-Przy tym święcie, jak przy innych wydarzeniach ukraińskich
pracuje bardzo dużo ludzi. To wolontariusze mniejszości ukraińskiej z Giżycka. Moi znajomi, którzy pomagają w tym. Bez pomocy wolontariuszy święta by nie było. Bo ja sama bym nie dała rady. Dziękuję bardzo wszystkim, bo to praca społeczna, a praca społeczna jest przyjemna, wszystkim wyjaśniam.
(-)
Giżyckie święto to najlepsza możliwość, by wszystkie dzieci bez wyjątku mogły się pokazać – przekonuje nauczyciel języka ukraińskiego z Węgorzewa Aleksandra Deneka:
Specyfika tego święta jest taka, że występują to nie najlepsze dzieci, a wszystkie i dla dzieci to jest informacja o tym, że takich jak one w różnych miejscowościach jest wiele. To bardzo dobrze, że co roku przyjeżdżają grupy z punktów nauczania języka ukraińskiego z różnych miast i nawzajem dzieci poznają się. Z roku na rok poziom dzieci Ukraińców, które mieszkają w Polsce wyrównuje się i sięga poziomu dzieci, które przyjeżdżają do nas z Ukrainy. To bardzo miłe, bo jeszcze 10 lat temu różnica w poziomie artystycznym i technicznym była wielka, a teraz ona znika. Nauczyciele pracują, przygotowują różne programy i z młodszymi i starszymi dziećmi.
(-)
Dziś z Węgorzewa dzieci pokazywały dwa absolutnie różne programy. Jeden religijny przygotowała siostra Olena Mańkut i to był program poświęcony siostrze Jozefacie Hordoszewskiej – bardzo ciekawy, program był adaptowany dla młodszych dzieci, a ja przywiozłam dzieci z programem poświęconym tarasowi Szewczence. W większej formie pokazywaliśmy ten program 9 marca na dzień urodzin Szewczenki wspólnie z dorosłymi, a dzisiaj przywiozłam tylko tę część dziecięcą.
Przewodnicząca mazurskiego oddziału ZUwP Katarzyna Polewczak:
Bardzo lubię robić dziecięce święto, to dla mnie taka pociecha. Czemu lubię robić? Bo wiem, że dzieci, które tu przyjeżdżają czekają na to święto i z zadowoleniem tu przyjeżdżają. Nie tylko chcą wystąpić, może to nie jest najważniejsze dla nich, chociaż zawsze przeżywają, bo chcą wystąpić jak najlepiej, ale ważne jest dla nich to, że spotkają tu swoich kolegów i koleżanki, których poznali rok, dwa, trzy temu. Mają swoich znajomych. To święto służy integracji. Mają czas żeby się poznać, żeby mieć jakiś kontakt. I dzieci tęsknią za świętem i same pytają kiedy będzie, czy będzie można wystąpić, dlatego dla mnie to bardzo przyjemna praca.
-Dodatkową rozrywką, oprócz koncertu dla dzieci, będzie wycieczka po Giżycku. Proszę o tym powiedzieć.
-Koncert to główny punkt, a później po obiedzie zaplanowaliśmy płynięcie statkiem, a później jedziemy do centrum aktywnego wypoczynku Gwarek, tam będą dla dzieci zabawy i wspólne ognisko.
(-)
Moi rodzice byli Ukraińcy czy byli Ukraińcami? Wiecie jak prawidłowo powiedzieć? Nie? To kolejna lekcja dla was:
[lekcja języka ukraińskiego]
(-)
I trochę muzyki na koniec
[Parada Hitów Romana Bodnara]
(-)
Nadszedł czas pożegnania, więc życzymy wam lekkiego tygodnia. A w następną niedzielę czekamy na was na falach Polskiego Radia Olsztyn. Z wami byli: Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/apod)

19.05.2019 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

Tydzień temu w Giżycku odbyło się święto dziecięcej twórczości 2019. Wspomnienia o nim na pewno pozostaną na cały rok w czasie którego młodzi artyści z Dubna i Klewania będą czekać na kolejne spotkanie. A my tymczasem zrobimy akord finalny i raz jeszcze wspomnimy jak to było.

(-)

Wydarzenia ukraińskiej społeczności, czy to dla dzieci czy dorosłych, zbierają miejscowych Ukraińców, przyjaciół Polaków zakochanych w ukraińskiej kulturze i gości z niedalekiej zagranicy – Ukrainy. Młodzi artyści, wszyscy bez wyjątku ubrani w wyszywanki, a poznanie gdzie polscy, a ukraińscy to niemożliwe. Wystarczy z nimi porozmawiać, żeby usłyszeć język. I chociaż nasi miejscowi najczęściej nasi miejscowi najczęściej rozmawiają między sobą po polsku, a podczas wydarzeń mogą praktykować swój ukraiński. Szczerze cieszyli się z takiej możliwości, cieszyli się też i ci, którzy przyjechali w gości. Mówili, że czuli się jak w domu. A co tam mówić. Jak przeplatają się małe losy – posłuchajcie:

Zespół Ukraineczka i solistka z Dubna. Zapraszamy.

(-)

…Lubow Wasiliwna. Kieruję zespołem ludowym Ukraineczka przy ośrodku dzieci i młodzieży w Dubnie na Ukrainie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przyjechaliśmy na wasze święto i wzięliśmy udział. Dzieciom bardzo się podoba, są zachwycone. Chciałby tu jeszcze wrócić.

-Ile razy była pani już tu w Giżycku?

-Oj ja swój zespół z pięć razy przywoziłam. Od dawna prowadzę zespół, 28 lat.

-Dzieci tak wyszkolone, tak pięknie dziewczęta tańcują. Bardzo wysoki poziom.

-Staram się wypracować i technikę i artyzm i żeby każdy taniec pokazał coś. Żeby ten taniec pokazał, ze dzieci są kozakami. Kiedy widzę, że dzieci oddają się tańcowi, to chce się jeszcze pracować. Staram się rozwinąć w dzieciach miłość do tej choreografii, żeby zrozumiały nie tylko technikę, ale żeby tańczyły z duszą.

-Właśnie te duszę ukraińska dzisiaj zobaczymy.

-Tak, dokładnie. To chce osiągnąć, póki co udaje się.

(-)

-Były już pierwsze próby rozmowy po ukraińsku z tymi dziećmi, które przyjechały w gości?

-Jeszcze nie, ale będziemy rozmawiać.

-Czego oczekujesz od tych wydarzeń?

-Jak jesteśmy na różnych występach to możemy rozmawiać z innymi, poznawać i to jest fajne.

-Masz nadzieję na nowych przyjaciół?

-Tak

-Chcę się zapoznać z kimś. Podejdę, przedstawię się i jakoś po mału pójdzie.

-Poradzisz sobie po ukraińsku?

-Myślę, że tak.

-A powiedz mi w sekrecie, czy dziewczęta z Ukrainy ładne i sympatyczne przyjechały?

-Jak widzę, to ładne.

(-)

-Jak obudziłem się rano, to myślałem, że jestem u siebie na Ukrainie a nie w Polsce. Wiele podobnego tu. Bardzo dobrze nas przyjęto….melodie, które są charakterystyczne dla Ukrainy, które pokazują jej mentalność, emocje, charakter np. Niczyka… ona jest taka romantyczna, o dziewczęcym losie na Ukrainie.

(-)

-Anna Fylak nauczycielka języka ukraińskiego Giżycko. Dziewczęta ze starszych klas, 7-8 z naszego punktu nauczania brały udział w warsztatach podczas ferii zimowych i w ostatnich dniach.

-Dzisiaj znowu występowały.

-Tak, myślę, że sukcesywnie…takie warsztaty będą u nas częściej mam nadzieję.

-Śpiewają dzieci, tańczą, deklamują wiersze. To codzienna duża praca. Ile dzieci jest w waszym punkcie. Jak wygadają zajęcia.

-Obecnie 54 osoby przychodzi na religię greckokatolicką i zajęcia z ukraińskiego. Nasze zajęcia jak w większości punktów nauczania w regionie odbywają się po obiedzie po 15-16 i trwają do wieczora do 19-20. Prowadzimy i zajęcia z ukraińskiej literatury, gramatyki, historii, jak w normalnym programie nauczania ukraińskiego. Oprócz tego staramy się robić różne warsztaty, np. z piosenki, ukraińska tradycja, wyszywanka.

-Przygotowuje pani dzieci do różnych festiwali i świąt.

-Tak, bo to i ukraińska piosenka i taniec, staramy się możliwie wzbogacać ten program.

[poezja]

To święto dziecięcej twórczości, bardzo wielu uczestników, gości. Pani jak gościnna gospodyni wszystkich przyjmuje, ale bez pomocy nie da rady.

-Przy tym święcie, jak przy innych wydarzeniach ukraińskich pracuje bardzo dużo ludzi. To wolontariusze mniejszości ukraińskiej z Giżycka. Moi znajomi, którzy pomagają w tym. Bez pomocy wolontariuszy święta by nie było. Bo ja sama bym nie dała rady. Dziękuję bardzo wszystkim, bo to praca społeczna, a praca społeczna jest przyjemna, wszystkim wyjaśniam.

(-)

Niezależnie od wszystkiego Katarzyna Polewczak kocha swoją pracę i zaraża tym swoje otoczenie. Właśniedlatego święta w Giżycku udają się. W tej chwili rozpoczął się i trwa LIII Dziecięcy Festiwal Ukraińskiej Kultury w Elblągu. O tym opowiem w następnym tygodniu. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia na festiwalu na falach Polskiego Radia Olsztyn. (dw/łw)

18.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

To już ponad rok, jak obywatele Ukrainy mają w Olsztynie „Bezpieczną przystań”. Chodzi o punkt informacyjno-konsultacyjny dla obcokrajowców spoza Europy. Oprócz pomocy dorosłym, którzy przyjeżdżają do naszego regionu głównie pracować, jest tzw. „klub dziecięcy”. Tu, na ulicy Staromiejskiej, dzieciom, głównie obywatelom Ukrainy proponuje się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, a także letni cykl „Spotkań z ukraińską kulturą”. Nie zapomniano i o odpoczynku dla dzieci obcokrajowców w czasie wakacji, które już niebawem. Dziś w programie „Od A do Z” opowiem więcej o pracy „klubu dziecięcego” w Olsztynie. Dla najmłodszych będzie bajka, a dla pracowitych tradycyjnie nauka języka ojczystego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Zaczynamy.
(-)
Czuć się bezpiecznie w obcym kraju to bardzo ważne. W ostatnim czasie do naszego regionu i do Polski, w ogóle z różnych przyczyn, przyjeżdża wielu obywateli Ukrainy. W większości Ukraińcy przyjeżdżają do pracy, a gdy zarobią, wracają do domu. Natomiast pojawia się coraz więcej przypadków, gdy przywożą tu całą rodzinę i zamierzają się w Polsce osiedlić na zawsze. Taka decyzja rodzi dodatkowe problemy. To i biurokratyczne sprawy z dokumentami pobytowymi i potrzebnymi do pracy i poszukiwanie miejsca do mieszkania, a obcokrajowcom mieszkania wynajmowane są niechętnie. Wyliczać problemy imigrantów można długo. Dzisiaj chce się powiedzieć o tym, że państwo polskie chce pomóc adaptować się takim rodzinom, integrować się z polskim społeczeństwem. Tym sposobem powstał projekt państwowego programu wsparcia i integracji imigrantów. Teraz obcokrajowcy, między innymi obywatele Ukrainy, mają „Bezpieczną przystań” w Olsztynie. Właśnie tak nazywa się punk pomocy obcokrajowcom, w którym można otrzymać konsultację, wsparcie materialne oraz pomoc psychologiczną i prawną. A działa tu jeszcze „klub dziecięcy”
[wypowiedź w języku polskim]
Takie zajęcia pedagog Helena Poczobut przeprowadza we środy i piątki od 13:00 do 18:00. Obecnie grupa dzieci, które przychodzą na zajęcia, składa się wyłącznie z obywateli Ukrainy. Mimo to w żaden sposób nie przeszkadza to w komunikacji – przekonuje pedagog:
[wypowiedź w języku polskim]
Często można usłyszeć od Ukraińców, że ich dzieci są obrażane w szkole. Czy coś takiego trafiło się dzieciom olsztyńskiego „klubu dziecięcego”? Zapytałam wychowawczyni:
[wypowiedź w języku polskim]

Niebawem wakacje. Większość polskich rodziców wcześnie dba o to, by swoim dzieciom zabezpieczyć dobry odpoczynek latem: rezerwują miejsca na najlepszych obozach w Polsce. Obywatelom Ukrainy, jak zresztą i innym obcokrajowcom w Polsce, ciężko zorientować się co, gdzie i kiedy szukać. Oto co proponuje „klub dziecięcy” w Olsztynie:
[wypowiedź w języku polskim]
W programie podczas obozu sportowo-żeglarskiego w ciągu 10 dni zapewniony jest transport do Sarnówka i z powrotem, komfortowe zakwaterowanie, cztery posiłki i opieka wychowawców:
[wypowiedź w języku polskim]
Zachęca Helena Poczobut – pedagog „Klubu dziecięcego” przy punkcie informacyjnym „Bezpieczna przystań:
[wypowiedź w języku polskim]
I to wszystko co jest potrzebne, by złożyć podanie do udziału w zorganizowanym wypoczynku w punkcie pomocy obcokrajowcom w Olsztynie. Dokładną informację można znaleźć na stronie projektu migranci-warmiamazury.caritas.pl .
Dzieci z Ukrainy uczą się także w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim. One także mogą bezpłatnie odpocząć latem. Dyrektorka szkoły ukraińskiej Maria Olga Sycz przekonana jest, że współpraca w podobnych projektach zawsze jest korzystna dla dzieci:
Każda współpraca w szkole, która pomaga uczniowie pod każdym względem jest potrzebna, czy to finansowa czy może się rozwijać. W tym przypadku, o którym pani mówi to jest letni odpoczynek dla dzieci z Ukrainy, które uczą się w naszej szkole. Bezpłatnie mogą odpocząć tu w Polsce. Jesteśmy zainteresowani taką współpracą i z radością będziemy pomagać.
Pomaganie dzieciom odnaleźć siebie w tym świecie, a jednocześnie nie przeszkadzać to obowiązek każdego dorosłego. Najlepszym do tego instrumentem, według mnie, jest mądra bajka:
[bajka dla dzieci]
Drugi nieodzowny element wychowani, to pamięć o swoich korzeniach, więc ojczysta kultura i język:
[lekcja języka ukraińskiego]
To wszystko na dzisiaj. W programie „Od A do Z” usłyszymy się równo za tydzień. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam przyjemnego weekendu i dobrej pogody w domu. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

17.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Olsztyński punkt „Bezpieczna przystań” zaprasza dzieci z Ukrainy z polskimi przyjaciółki na bezpłatny letni wypoczynek na jeziorze Jeziorak w Sarnówce w powiecie iławskim. 18 maja w miastach i miasteczkach w Polsce zaplanowano bezpłatne zwiedzanie instytucji kulturalnych podczas „Nocy muzeów”. Do tego wydarzenia od kilku lat przyłączają się także Ukraińcy. Ustępujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę o języku ukraińskim. Znany ukraiński piosenkarz Swiatosław Wakarczuk zakłada swoją partię i chce wystartować w wyborach parlamentarnych. O tym już za chwilę powiem w ukraińskim programie informacyjnym. Dziś jest piątek 17 maja. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Olsztyński punkt „Bezpieczna przystań” zaprasza dzieci z Ukrainy z polskimi przyjaciółki na bezpłatny letni wypoczynek na jeziorze Jeziorak w Sarnówku w powiecie iławskim. W programie podczas obozu sportowo-żeglarskiego w ciągu 10 dni zapewniony jest transport do Sarnówka i z powrotem, komfortowe zakwaterowanie, cztery posiłki i opieka wychowawców:
[wypowiedź w języku polskim]
Zachęca Helena Poczobut – pedagog „Klubu dziecięcego” przy punkcie informacyjnym „Bezpieczna przystań:
[wypowiedź w języku polskim]
I to wszystko co jest potrzebne, by złożyć podanie do udziału w zorganizowanym wypoczynku w punkcie pomocy obcokrajowcom w Olsztynie. Dokładną informację można znaleźć na stronie projektu migranci-warmiamazury.caritas.pl .
(-)
18 maja w miastach i miasteczkach w Polsce zaplanowano bezpłatne zwiedzanie instytucji kulturalnych podczas „Nocy muzeów”. Do tego wydarzenia od kilku lat przyłączają się także Ukraińcy. 18 maja w Przemyślu w Domu Ludowym odbędzie się kilka wydarzeń. Noc Muzeów rozpocznie się tam wystawą, na której znanych polskich działaczy będzie można zobaczyć w tradycyjnych ukraińskich kostiumach. Wśród nich Andrzej Seweryn, Joanna Jabłczyńska, dziennikarka Aleksandra Kutz. W programie także zwiedzanie Domu Ludowego. O 22:00 rozpocznie się pokaz ludowego ubioru ukraińskiego „Ukraińskie etno”, który przygotowany został przez nauczycicli i uczniów szkoły im. Markijana Szaskiewicza w Przemyślu. Natomiast w Warszawie w Domu Ukraińskim w ramach Nocy Muzeów będzie można zobaczyć wernisaż artystki Natalii Lisowej. Ukrainka pokaże prace z projektu „Subjects” i performance „Oddech”. Należy dodać, że w Warszawie Ukraińcy zapraszani są także do zapoznania się z muzeum POLIN. W tym roku część wydarzeń Nocy Muzeów odbędzie się po ukraińsku. Między innymi ukraińskojęzyczna wycieczka po wystawie stałej odbędzie się o 23:00.
(-)
Ustępujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał ustawę o języku ukraińskim. Zatwierdza ona status języka ukraińskiego jako jedynego państwowego na Ukrainie. Przedstawiciele władz państwowych, sądów i prokuratury, oficerowie zawodowi, a także nauczyciele i lekarze mają obowiązek posługiwania się oficjalnie językiem ukraińskim. Zasięg ustawy nie dotyczy sfery osobistej, a także obrzędów religijnych.
(-)
Znany ukraiński piosenkarz Swiatosław Wakarczuk zakłada swoją partię i chce wystartować w wyborach parlamentarnych. Gwiazdor zapowiada walkę z oligarchami i okradaniem państwa. Muzyk cieszy się popularnością w ukraińskim społeczeństwie, a jego wejście do polityki było tematem spekulacji od kilku miesięcy. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko
[korespondencja w języku polskim]
Tym kończymy nasz program, ale ja nie żegnam się. Wieczorem usłyszymy się w programie „Od A do Z”. Z wami była Hanna Wasilewska. Przyjemnego dnia i do usłyszenia. (dw/apod)

17.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W zeszłą sobotę w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się dni otwarte. Co znaleźliśmy dla siebie opowiemy już za kilka minut. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam i zapraszam.
(-)
W zeszłą sobotę w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się dni otwarte, na które zaproszono dzieci i młodzież mniejszości ukraińskiej z naszego regionu i Polski. Tradycyjnie przywitała gości bez fałszywej skromności pochwaliła swój drugi dom dyrektor Zespołu Szkół Maria Olga Sycz:

Szanowni państwo pozwólcie, że bardzo serdecznie przywitam was w naszej ukraińskiej szkole w Górowie Iławeckim…po raz drugi organizujemy dzień otwarty, chociaż rekrutacja odbywa się u nas cały rok, bo czy to Dumka jedzie na koncert, czy nasze zespoły teatralne, które występują i reklamują szkołę i to także rekrutacja. Natomiast dzisiaj mamy dni otwarte. Mamy wielkie doświadczenie, mamy starszych uczniów i teraz młodszych, mamy szkołę podstawową – jest pierwsza i druga klasa, siódma i ósma i w tym roku też będziemy przyjmować dzieci do szkoły podstawowej. To dobra szkoła, do której warto dać swoje dziecko. Przede wszystkim wysoki poziom nauczania i bardzo wiele zajęć pozalekcyjnych, gdzie dzieci mogą się rozwijać i znaleźć coś ciekawego. Oprócz tego jest internat, opieka pedagogiczna cały czas i te dzieci, które przyjmujemy z Ukrainy, to w pełni przejmujemy nad nimi opiekę, więc rodzice nie przeżywają, jest dziennik elektroniczny można śledzić każdego dnia i godziny co dzieje się z dzieckiem. Jeśli chodzi o bazę dydaktyczną, to jest to poziom europejski, szkoła ma bardzo dobry sprzęt. Zajęcia odbywają się na poziomie europejskim.
-Jaka jest różnica i jakie są plusy właśnie w tej szkole dla mniejszości.
-Szkoła dla mniejszości ma swoje prawa i przede wszystkim są to klasy, które nie mają wielu uczniów. To jest do 20 uczniów. Jasne jest, że ten proces dydaktyczny jest bardziej indywidualny. Dofinansowanie jest większe na każdego ucznia i my możemy pozwolić sobie na więcej. Więcej zajęć dodatkowych, chociaż jako szkoła sami piszemy projekty i zdobywamy fundusze europejskie na dodatkowe zajęcia i wyposażenie szkoły. Przede wszystkim to szkoła dla mniejszości ukraińskiej w Polsce, ale chcemy pomagać dzieciom z Ukrainy, szczególnie w sytuacji kiedy rodzice pracują tu w Polsce, kiedy np. ojciec jest na wojnie i dziecko gdzieś zostało, my w pełni przejmujemy opiekę nad takim dzieckiem.
Rodziców, a to już trzecie pokolenie przesiedlonych podczas Akcji Wisła, na spotkaniu pojawiło się niewielu, ale ci, którzy byli nastawieni byli optymistycznie:
-Nazywam się Mirosława Biłas.
-Kogo pani oddaje do szkoły w Górowie?
-Oddaję córkę do 2 klasy podstawówki. Cieszę się, że chce tu przyjść. Będzie uczyła się języka ukraińskiego, kultury, zwyczajów.
-Gdzie była w pierwszej klasie?
-W Pieniężnie.
-Czyli będziecie dowozić?
-Tak.
-Kto pomyślał, że trzeba zmienić szkołę?
-Razem przemyśleliśmy, decyzja była wspólna, moja myśl, że będzie dużo lepiej dla niej.
-Czego pani oczekuje od tej szkoły?
-Że będzie miała przyjaciół, że będzie ładnie mówić po ukraińsku. Są dodatkowe zajęcia ze śpiewu, tańca. Bardzo bym chciała, żeby uczyła się tego.
-Ale w Pieniężnie jest punkt nauczania języka ukraińskiego, chodziła tam.
-No tak, Pani Iwonka bardzo dobrze przygotowuje dzieci, by dzieci mogły tu przyjść i kontynuować naukę.
-Czy to pani jest taka świadoma, czy dziadek z babcią mają wpływ ana wychowanie waszych dzieci?
-Myślę, że tak. Od nich to przejęliśmy i chcemy, żeby nasze dzieci kontynuowały to w tej tradycji dorastały.
Ten rok będzie prawdziwą próbą dla nauczycieli liceów, bo część licealistów uczy się zgodnie z trzyletnim programem, a część według czteroletnim. I gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym fakcie nauczyciele już pomyśleli jak lepiej uczyć nasze dzieci, by egzaminy wypadły dobrze.
Aleksandra Łatanyszyn zastępca dyrektora szkoły w Górowie Iławeckim. Dla nas będzie to bardzo ciekawe doświadczenie. Dwa licea – trzy i czteroletnie – w naszej szkole od września przyszłego roku, ale jesteśmy na to gotowi. Wcześniej podjęliśmy kroki, by mieć zgodę organu prowadzącego na dwa lata systemu trzyletniego i dwie klasy systemu czteroletniego po ósmej klasie szkoły podstawowej i zachęcamy bardzo, bo wiemy, że w całej Polsce może być problem z miejscami dla wszystkich uczniów po 8 klasie i 3 gimnazjum. My jesteśmy przygotowani do tego, żeby pomieścić 48 osób po 3 klasie gimnazjum i 48 po 8 klasie podstawówki, z tym że mamy swoich uczniów, którzy uczyli się w 3 klasie gimnazjum i 8 podstawówki, więc pierwsze miejsce zawsze mają nasi absolwenci. Długo myśleliśmy jak mądrze zorganizować naukę, szczególnie rozszerzenia w czteroletnim liceum i tak nasza rada pedagogiczna zdecydowała, że w pierwszej klasie tam gdzie są 4 rozszerzeń, na początek zaplanowaliśmy 2 godziny z języka polskiego i matematyki, bo wiem, że najważniejsze wyniki na maturze to matematyka i język polski, natomiast egzaminy z języków w naszej szkole zawsze są bardzo dobrze zdawane i wiemy, że poradzimy sobie z nimi.
Do szkoły podstawowej z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim może iść każde dziecko, bo nauka ukraińskiego zaczyna się od zera – mówi Aleksandra Łatanyszyn:
Zaczynamy naukę od zera, np. od ukraińskiego alfabetu, więc jak ktoś wcześniej nie uczył się ukraińskiego to nie problem, bo możemy zacząć od zera i tak zaczynamy.
Szkoła z tradycją – tak nazywają górowską Alma Mater. Tu są nie tylko wszystkie potrzebne materiały i opieka, a także prawdziwa rodzina, gdzie młodsi są pod skrzydłami starszych:
Od dwóch lat mamy szkołę podstawową i muszę powiedzieć, że ci najmłodsi bardzo dobrze wpisali się w klimat naszej szkoły, licealiści traktują ich jak braci i siostry taka bardzo rodzinna atmosfera i mniejsze dzieci bardzo dobrze się czują.
Starsi też mogą też tęsknić za domem i rodzicami, w końcu to też dzieci. Tu są rozumiani i wspierani – przekonuje przewodnicząca samorządu szkolnego Olga Marciszak:
Dzień dobry jestem przewodniczącą samorządu szkolnego w Górowie Iławeckim Olga Marciszak. Przyjechałam tu, bo mama się tu uczyła i mnie zachęciła bardzo i przyjechałam na dzień otwarty i tak bardzo mi się spodobało, że nie brałam innej szkoły pod uwagę. Tylko tu złożyłam papiery. Jest bardzo fajnie. Na początku bałam się, bo przyjeżdżałam sama. Rodzice też mieszkają daleko, ale uczniowie szkoły bardzo mi pomogli, ale jest fajna atmosfera i to szkoła niezapomniana na wiele lat. Zachęcam wszystkich.
-Powiedz Olu, w ciągu nauki na pewno była taka sytuacja, kiedy bardzo tęskniłaś za domem. Radzisz sobie w takich sytuacjach? Kto ci pomaga?
-Tak, to prawda. Wiele było takich momentów, że tęskniło się i chciało się do domu, ale jest koło mnie wielu uczniów, którzy pomagają, bo oni też tęsknią, nawet jak są blisko domu. Ale pamiętam jak przyszła do mnie wychowawczyni , przytuliła i to było bardzo takie naprawdę macierzyńskie i bardzo zapamiętałam tę sytuację. Jak wszyscy wokół zobaczą, że tęsknisz, to nie dadzą wam tęsknić i będzie dobrze.
(-)
Pewna jestem, że będzie wesoło i szczerze jak u nas teraz:
[humoreska]
Tym kończymy nasz program. Przygotowała go i poprowadziła Hanna Wasilewska. Życzę wam dobrego humoru i przyjemnego wieczora. Do usłyszenia jutro. (dw/apod)

16.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

W zeszłą sobotę w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się dni otwarte na które zaproszone były dzieci i młodzież mniejszości ukraińskiej z naszego regionu i Polski. Koncert i znowu koncert. W najbliższy weekend odbędzie się w Elblągu LIII Dziecięcy Festiwal Ukraińskiej Kultury. Na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał sąd w Słupsku dwóch mężczyzn za atak na tle narodowościowym. Na Ukrainie narasta konflikt wewnątrz niedawno powołanej, niezależnej od Moskwy, autokefalicznej Cerkwi prawosławnej. Dokładniej o tym opowiem za chwilę. Dziś jest czwartek 16 maja. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
W zeszłą sobotę w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się dni otwarte, na które zaproszono dzieci i młodzież mniejszości ukraińskiej z naszego regionu i Polski. Tradycyjnie przywitała gości bez fałszywej skromności pochwaliła swój drugi dom dyrektor Zespołu Szkół Maria Olga Sycz:

Szanowni państwo pozwólcie, że bardzo serdecznie przywitam was w naszej ukraińskiej szkole w Górowie Iławeckim…po raz drugi organizujemy dzień otwarty, chociaż rekrutacja odbywa się u nas cały rok, bo czy to Dumka jedzie na koncert, czy nasze zespoły teatralne, które występują i reklamują szkołę i to także rekrutacja. Natomiast dzisiaj mamy dni otwarte. Mamy wielkie doświadczenie, mamy starszych uczniów i teraz młodszych, mamy szkołę podstawową – jest pierwsza i druga klasa, siódma i ósma i w tym roku też będziemy przyjmować dzieci do szkoły podstawowej. To dobra szkoła, do której warto dać swoje dziecko. Przede wszystkim wysoki poziom nauczania i bardzo wiele zajęć pozalekcyjnych, gdzie dzieci mogą się rozwijać i znaleźć coś ciekawego. Oprócz tego jest internat, opieka pedagogiczna cały czas i te dzieci, które przyjmujemy z Ukrainy, to w pełni przejmujemy nad nimi opiekę, więc rodzice nie przeżywają, jest dziennik elektroniczny można śledzić każdego dnia i godziny co dzieje się z dzieckiem. Jeśli chodzi o bazę dydaktyczną, to jest to poziom europejski, szkoła ma bardzo dobry sprzęt. Zajęcia odbywają się na poziomie europejskim.
-Jaka jest różnica i jakie są plusy właśnie w tej szkole dla mniejszości.
-Szkoła dla mniejszości ma swoje prawa i przede wszystkim są to klasy, które nie mają wielu uczniów. To jest do 20 uczniów. Jasne jest, że ten proces dydaktyczny jest bardziej indywidualny. Dofinansowanie jest większe na każdego ucznia i my możemy pozwolić sobie na więcej. Więcej zajęć dodatkowych, chociaż jako szkoła sami piszemy projekty i zdobywamy fundusze europejskie na dodatkowe zajęcia i wyposażenie szkoły. Przede wszystkim to szkoła dla mniejszości ukraińskiej w Polsce, ale chcemy pomagać dzieciom z Ukrainy, szczególnie w sytuacji kiedy rodzice pracują tu w Polsce, kiedy np. ojciec jest na wojnie i dziecko gdzieś zostało, my w pełni przejmujemy opiekę nad takim dzieckiem.
Więcej o dniach otwartych w Górowie Iławeckim usłyszycie dziś o 18:10.
(-)
Koncert i znowu koncert. W najbliższy weekend odbędzie się w Elblągu LIII Dziecięcy Festiwal Ukraińskiej Kultury. W zespole ze swoją utalentowaną uczennicą Amelią Kuształą Piotr Tabaka nie przepuści żadnego dziecięcego wydarzenia. Mówi, że pojedzie i do Elbląga. Tego wydarzenia nie można przegapić. – mówi nauczyciel języka ukraińskiego i przewodniczący miejskiego koła ZUwP Piotr Tabaka:
To dwudniowa impreza. Pierwszego dnia część artystyczna – koncert, potem koncert Barwy Ukrainy, a w niedzielę koncert galowy.
Na festiwal przyjedzie wielu gości z Ukrainy. Będą i nasi dawni znajomi z projektu „My Ukraińcy. Ja i ty” z miasta Lwa:
Goście ze Lwowa byli już w zeszłym roku i tak im się tu spodobało, że pan Stefan Dubicki przewodniczący oddziału elbląskiego zaprosił ich w tym roku.
Amelia Kuształa z Dobrego miasta razem z nauczycielem i mamą, która też jest aktywnym członkiem zespołu twórczego zawiezie do Elbląga nową piosenkę, do której przygotowano specjalny strój – wianeczek z żywych kwiatów i długą wyszywaną suknię:
W naszym programie będą trzy piosenki „letyt hałka czerez balku”, “bila topoli” a także „kwitka dusza” – to nowa piosenka, przygotowujemy ją specjalnie do Elbląga. Do piosenki będzie przygotowany strój. Myślę, że będzie ciekawie.
Koncerty w ramach dziecięcego festiwalu w Elblągu odbędą się w sobotę o 10:00 i 17:30, a w niedzielę o 10:30. Wstęp wolny.
(-)
Na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał sąd w Słupsku dwóch mężczyzn za atak na tle narodowościowym. Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku w autobusie w okolicach miejscowości Bytów. Bartosz D. i Kamil Sz. zaatakowali słownie, a później grozili pobiciem czterem mężczyznom – Hindusowi i trzem Ukraińcom. Zareagowali pasażerowie, którzy wezwali policję.
– Atak nie miał żadnego uzasadnienia i miał podtekst rasistowski -uzasadniała wyrok sędzia Aldona Chruściel-Struska:
(-)
Wyrok nie jest prawomocny. – Obrona nie wyklucza odwołania się od wyroku – mówi obrońca jednego z oskarżonych mecenas Maciej Surma:
(-)
Skazani mają też zapłacić po tysiąc złotych poszkodowanemu Hindusowi i po tysiąc pięćset złotych każdemu z zaatakowanych Ukraińców.
Na Ukrainie narasta konflikt wewnątrz niedawno powołanej, niezależnej od Moskwy, autokefalicznej Cerkwi prawosławnej. Jeden z wpływowych hierarchów domaga się większego udziału w kierowaniu Cerkwią i grozi rozłamem w razie niewypełnienia jego żądań. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Tym kończymy nasz blok informacyjny. Kolejne wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. A wieczorem zapraszam na tradycyjną humoreską. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/bsc)

16.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Giżycko – kurort w którym dzieci z Ukrainy czują się jak w domu. Same mi o tym powiedziały w zeszłą niedzielę, gdy pytałam czy podoba im się tu. Mówią, że widok z okna hotelu jest identyczny jak w domu. Większość z nich do Giżycka przyjechała po raz pierwszy, chociaż zespół taneczny Ukraineczka z Dubna liczy już ponad 20 lat. Myślę, że domyśliliście się już, że w „Wieczorze z ukraińską kulturą” będzie mowa o święcie twórczości dziecięcej 2019 w Giżycku. Tam razem z Sergiuszem Petryczenką zawitaliśmy w niedzielę. Mamy o czym opowiadać, a was zapraszamy do słuchania. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.
(-)
Jak co roku wiosną do Giżycka zawitali nauczyciele z dziećmi z punktów nauczania języka ukraińskiego na Warmii i Mazurach oraz dziecięce zespoły z Ukrainy. Odbyło się święto dziecięcej twórczości. Były warsztaty, spotkania i prezentacje. Program rozrywkowy składał się z wycieczki po jeziorze i watry. Na koncercie galowym w niedzielę wystąpili wszyscy chętni. Wśród widzów był i Sergiusz Petryczenko:

(-)
Na święcie dziecięcej twórczości w Giżycku zebrały się dzieci z Punktów Nauczania Języka Ukraińskiego z Węgorzewa, Giżycka, Kruklanek, Wydmin, Bań Mazurskich. Przyjechały też zespoły z Dobrego Miasta i Olsztyna, a także goście z Ukrainy z Dubna i Klewania. Podczas koncertu wystąpiły zespołu muzyczne i teatralne, soliści i zespoły taneczne.
(-)
Niektóre występy poświęcone były twórczości Tarasa Szewczenki
(-)
Z okazji 70 rocznicy urodzin na koncercie zabrzmiały utwory Wołodymyra Iwasiuka.
(-)
I uczestnicy i widzowie podkreślali, że święto dziecięcej twórczości sprzyja dbaniu o język ukraiński i kultury wśród dzieci i młodzieży.
Anna Filak nauczyciel języka ukraińskiego w Giżycku….takie podsumowanie naszej rocznej pracy w punktach nauczania w naszym regionie…bardzo ważne jest, żeby przekazywać tradycję, język ojczysty z pokolenia na pokolenie, zachowywać ją; przede wszystkim powinno to wychodzić z domu, a my później to rozwijamy u siebie na zajęciach.
-Chciałem zapytać, ciężko było przygotować taki program?
-Ten program przygotowaliśmy szybciej, dwa lata temu, do Bartoszyc na przegląd teatralny – Ja i mały teatr – więc teraz trochę sobie przypomnieliśmy.
-Trudno było uczyć się roli?
-Nie…
-Trudno czy nie trudno?
-Nie, mi nie.
-Jestem mamą dzieci z Wydmin, które dzisiaj występowały. Dostaliśmy taką historię od swoich dziadków, rodziców. Dla mnie to jest bardzo ważne.
-Łatwo to robić we współczesnym świecie?
-Na pewno łatwiej niż kiedyś, inaczej człowiek o tym myśli i nie ma takich, jakby to powiedzieć, między ludźmi nie ma takich barier. Tak myślę.
-Bardzo mi się podobał koncert, jestem bardzo zadowolony, że są ludzie, którzy tym się zajmują, że dzieci występują. Z żoną i rodziną to doceniamy i z ochotą przychodzimy na takie koncerty. Odbywają się co roku.
(-)
W tym roku mija 20 lat współpracy między Giżyckiem i Dubnem. Cały ten czas trwa aktywna wymiana zespołami artystycznymi. Dzieci i młodzież jeżdżą do siebie wzajemnie w gości. Mówi Wadym Netreba kierownik oddziału oświaty w Dubnie.
-Przywieźliśmy zespół Ukraineczka…dzieci wszędzie…miasto Dubno jest miastem partnerskim Giżycka…bierzemy udział w festiwalach dni ukraińskiej kultury w Polsce. Wszystkim szczerze dziękuję za to, że zapraszają, nie zapominają…my Słowianie, musimy się wspierać wzajemnie…dla dzieci.
(-)
Koniecznie do tego święta wrócimy w kolejnych programach. A na dzisiaj to wszystko. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Dziękujemy za uwagę. Żegnamy się do jutra. Bywajcie zdrowi. (dw/bsc)

15.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Więcej o święcie dziecięcej twórczości 2019 i wspólnej akcji „Płomień Braterstwa” ukraińskiej organizacji skautowej Plast i ZHP usłyszycie za chwilę w ukraińskim programie informacyjnym. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Jak co roku wiosną do Giżycka przyjechały dzieci i nauczyciele z Punktów nauczania języka ukraińskiego na Warmii i Mazurach oraz dziecięce zespoły z Ukrainy. Tam miało miejsce święto dziecięcej twórczości. Były warsztaty, spotkania i prezentacje. Program rozrywkowy składał się wycieczki po jeziorze i watry. Giżyckie święto to najlepsza możliwość, by wszystkie dzieci bez wyjątku mogły się pokazać – przekonuje nauczyciel języka ukraińskiego z Węgorzewa Aleksandra Deneka:
Specyfika tego święta jest taka, że występują to nie najlepsze dzieci, a wszystkie i dla dzieci to jest informacja o tym, że takich jak one w różnych miejscowościach jest wiele. To bardzo dobrze, że co roku przyjeżdżają grupy z punktów nauczania języka ukraińskiego z różnych miast i nawzajem dzieci poznają się. Z roku na rok poziom dzieci Ukraińców, które mieszkają w Polsce wyrównuje się i sięga poziomu dzieci, które przyjeżdżają do nas z Ukrainy. To bardzo miłe, bo jeszcze 10 lat temu różnica w poziomie artystycznym i technicznym była wielka, a teraz ona znika. Nauczyciele pracują, przygotowują różne programy i z młodszymi i starszymi dziećmi.
(-)
Dziś z Węgorzewa dzieci pokazywały dwa absolutnie różne programy. Jeden religijny przygotowała siostra Olena Mańkut i to był program poświęcony siostrze Jozefacie Hordoszewskiej – bardzo ciekawy, program był adaptowany dla młodszych dzieci, a ja przywiozłam dzieci z programem poświęconym tarasowi Szewczence. W większej formie pokazywaliśmy ten program 9 marca na dzień urodzin Szewczenki wspólnie z dorosłymi, a dzisiaj przywiozłam tylko tę część dziecięcą.
Przewodnicząca mazurskiego oddziału ZUwP Katarzyna Polewczak:
Bardzo lubię robić dziecięce święto, to dla mnie taka pociecha. Czemu lubię robić? Bo wiem, że dzieci, które tu przyjeżdżają czekają na to święto i z zadowoleniem tu przyjeżdżają. Nie tylko chcą wystąpić, może to nie jest najważniejsze dla nich, chociaż zawsze przeżywają, bo chcą wystąpić jak najlepiej, ale ważne jest dla nich to, że spotkają tu swoich kolegów i koleżanki, których poznali rok, dwa, trzy temu. Mają swoich znajomych. To święto służy integracji. Mają czas żeby się poznać, żeby mieć jakiś kontakt. I dzieci tęsknią za świętem i same pytają kiedy będzie, czy będzie można wystąpić, dlatego dla mnie to bardzo przyjemna praca.
-Dodatkową rozrywką, oprócz koncertu dla dzieci, będzie wycieczka po Giżycku. Proszę o tym powiedzieć.
-Koncert to główny punkt, a później po obiedzie zaplanowaliśmy płynięcie statkiem, a później jedziemy do centrum aktywnego wypoczynku Gwarek, tam będą dla dzieci zabawy i wspólne ognisko.
(-)
W sieci pojawił się filmik ze wspólnej akcji „Płomień Braterstwa” ukraińskiej organizacji skautowej Plast i ZHP. Obie organizacje zapraszają do uczczenia żołnierzy armii Ukraińskiej Armii Ludowej, które zaplanowano na 14 sierpnia tego roku. Zdjęcia nagrano w kwietniu na cmentarzu prawosławnym na Woli w Warszawie. Przedstawiciele obu organizacji wspominają roku 1920 kiedy Wojsko Polsko i jego sojusznik – armia URL – walczyli z bolszewikami:
[wypowiedź w języku polskim]
Choć wiele nas wtedy dzieliło, nasi przodkowie umieli odłożyć na bok własne konflikty i obrazy bo rozumieli, że razem jesteśmy silniejsi i możemy osiągnąć wspólny cel. Znowu jesteśmy blisko. Miliony Polaków i Ukraińców żyje obok siebie. Są sąsiadami, uczą się i pracują. Sojusz, który był między nami 100 lat temu, dzisiaj może dać owoce wzajemnej przyjaźni, szacunku i otwartości.
[wypowiedź w języku polskim]
14 sierpnia tego roku o 18:00 polscy i ukraińscy skauci w kilkudziesięciu polskich miastach jednocześnie zapalą na grobach żołnierzy URL „Płomień braterstwa”. Uczestnicy akcji otrzymają pamiątkowe metalowe znaczki „Płomienia braterstwa”.
(-)
Ta informacja kończy nasz program. Przygotowała go i poprowadziła Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników o 18:10. Do usłyszenia na falach Polskiego Radia Olsztyn.
(dw/apod)

15.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Historię Ukraińców w Polsce piszą najaktywniejsi przedstawiciele mniejszości – entuzjaści, wolontariusze, ludzie zakochani w swojej pracy, która jest dla nich życiem. Więc dziś w programie „Kalejdoskop historyczny” opowiemy o jednym z takich Ukraińców – nowym przewodniczącym olsztyńskiego koła Piotrze Tabace. Większość zna go jako nauczyciela języka ukraińskiego w punktach nauczania języka ukraińskiego w Dobrym Mieście, Lidzbarku i Świątkach. A dzisiaj poznamy się z nowym przewodniczącym. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam i zapraszam.
(-)
Historię Ukraińców w Polsce piszą najaktywniejsi przedstawiciele mniejszości. Właśnie oni najczęściej biorą na siebie pracę społeczną, która wymaga oddania, ale nie jest godnie opłacana. Niestety dofinansowanie mniejszości w Polsce to w ostatnim czasem bolesna sprawa. A są to i pensje pracowników ZUwP. Więc nawet stanowisko przewodniczącego oddziału czy koła ZUwP nie jest kusząca finansowo. Młodzi ludzie, którzy budują karierę, a niektórzy utrzymują rodziny, nie mogą sobie zwyczajnie pozwolić na pracę jako wolontariusze, chyba że częściowo. Takim sposobem na wiosennej konferencji ZUwP zwolniło się miejsce przewodniczącego olsztyńskiego koła, a Michał Kajda przeszedł na posadę sekretarza. Szef olsztyńskiego oddziału Stefan Migus poinformował, że ze względu na wiek i stan zdrowia koniecznie potrzebuje zastępcy i pomocnika. I zaproponował Piotra Tabakę – nauczyciela języka ukraińskiego w trzech punktach nauki języka, aktywnego działacza ukraińskiej społeczności. Lekcje języka ukraińskiego to ulubiona sprawa Piotra, natomiast rodzinę trzeba utrzymać jest więc inna podstawowa praca. Obecnie Piotr Tabaka faktycznie pracuje na trzech etatach, więc znaleźć czas na wywiad można było tylko w przerwach między występami młodych artystów, których Piotr przygotowuje do ukraińskich wydarzeń regionalnych. Jak Piotr Tabaka radzi sobie na nowej posadzie?
Bycie głową oddziału czy koła, to potężna praca; to przede wszystkim praca z dokumentami, tych jest dużo, prawo co roku się zmienia, dofinansowanie nie tylko na ukraińską mniejszość, ale w ogóle na mniejszości, co roku jest coraz mniej, więc trzeba szukać sponsorów i to nie tylko prywatnych, ale także firm w różnych miejscach. Dokumentów z roku na rok też jest coraz więcej, bo wszystko musi być zgodne z aktualnym prawem.
-No właśnie, ludzie widzą tylko wydarzenia, chodzą na nie i dla nich to wygląda na proste. Zaprosili gości – jedni przyszli zaśpiewali, inni zatańczyli, a to, że to wszystko musi być na papierze, o tym nikt nie myśli – prawda?
-Dokumentów w ogóle nikt nie widzi, bo jest dobra koncepcja, muzyka, stroje, ale dokumentów jest wiele więcej, bo trzeba najpierw trzeba przygotować ten koncert, muszą być napisane jakieś oferty, a później to wszystko policzyć.
-Właśnie, tych wszystkich artystów trzeba gdzieś umieścić; tych gości z Ukrainy.
-Goście którzy przyjeżdżają z Ukrainy muszą gdzieś spać, a trzeba też ich nakarmić. Zakwaterowanie trzeba zamówić z wyprzedzeniem, potem przygotować jedzenie; i to też nie jest taka prosta sprawa, bo jak zamawiamy wielką liczbę wykonawców, więc potrzeba wielu pokojów i wielu dokumentów.
-Jak ty dajesz sobie radę?
-Bardzo lubię swoją pracę i zawsze znajduję czas, żeby nie tylko pracować w szkole, w swojej pracy, ale także dla ZUwP.
-Trzeba być wielkim entuzjastą, żeby pracować w kilku półwolontariackich pracach.

-No tak, trzeba mieć wiele entuzjazmu, ale jak lubi się swoją pracę to i wszystko przychodzi prosto, może nie prosto ale lepiej.
-Jak twoja rodzina jest do tego nastawiona, bo jak rozumiem dla niej wcale nie pozostaje czasu?
-No nie, jeszcze trochę czasu dla rodziny pozostaje, chociaż moja żona czasem krzyczy na mnie, że znowu gdzież wyjeżdżam, tak jak dzisiaj dwa tygodnie znowu mnie nie będzie; ale żona mówi – pojedziemy na urlop, będą niebawem wakacje, dwa tygodnie dla rodziny.
-Powiedz, czy ty nie masz zamiaru porzucić praktyki nauczycielskiej, zostawić jedną podstawową pracę. Brać się za wszystko, to wszędzie robisz trochę mniej. Jak zostanie jedna, to może zrobisz więcej dla ukraińskiej społeczności. Jak na to patrzysz?
-Trudne pytania, trzeba pomyśleć, chociaż szkoła to mój wyuczony zawód. Jestem nauczycielem języka ukraińskiego i to moja ulubiona praca.

-Tu chodzi o twoje projekty; kontynuacja twoich projektów jak „My Ukraińcy – ja i ty” na przykład. Czy trwa ten projekt, na jakim jest etapie?
-Tak, trwa dotąd. Z roku na rok rozrasta się. Przyłączyło się do nas więcej miast z Ukrainy. Mikołajów np. Będziemy mieli lekcję, a także miasta w Polsce. Niedawno Elbląg przyłączył. Bardzo kolorowo, fajnie. Do każdej lekcji przygotowujemy się razem. Mamy już plan i według niego przygotowujemy materiały, rozmawiamy czy wszystko się zgadza, czy nam odpowiada czy nawet materiały dopasowane są do poziomu naszych dzieci bo…trochę inny jest ukraiński u nas w Polsce. Dajemy radę.
Życzymy młodemu przewodniczącemu sukcesów. Trzeba tylko rozumieć, że dobry przewodniczący to taki, który ma dobrych pomocników, więc nie stójcie z boku. A przede wszystkim bierzcie udział w naszych regionalnych wydarzeniach, bo te robione są właśnie dla was.
W naszej audycji dla was kolejny fragment powieści „Chłodny Jar”:
Krwawa maskarada ojca Wernyhory. Czarnoleski pułkownik spoważniał i położył na stole mapę. – Poszedłem ja z pułkiem pod Zwenyhorodkę. Powiedzieli mi w jednej wsi, że przedwczoraj petlurowcy tam nocowali. Niewielki zagon, z 70 ludzi i chłopcy – orły. Czapki, czerwone spodnie, niebieskie żupany, flaga żółto-błękitna, a na nim wyszyte złotem – niech żyje niezależna Ukraina. Ataman wygłosił przemówienie, wezwał by wstępować do jego zagonu, by bronić Ukrainę przez żydowsko-kacapską komuną. Nazywał siebie ojcem Wernyhorą. Rozdał odezwy podpisane przez samego Petlurę. Do zagonu ze wsi wstąpiło 19 ochotników. Zagon miał 16 zapasowych koni z siodłami, więc trzech ochotników siadło póki co na taczanki. – Wysłuchałem tego wszystkiego. Co za licha godzina? Tu człowiek zastanawia się co zrobić, żeby zwracać na siebie jak najmniejszą uwagę, a tu siedemdziesięciu rycerzy w czerwonych spodniach, z flagą rozdaje odezwy. Przynieśli mi odezwę, oto ona. Chmara wyciągnął z kieszeni zadrukowaną kartkę. Przeglądamy tę, bądź co bądź, oryginalną agitkę. Główny ataman Semen Petlura wzywał w niej naród ukraiński, by wspierał go w walce o niepodległość, żeby słuchał rozkazów atamana Wernyhory, którego wysyła do organizowania powstań. Styl i mowa odezwy przypominały mocno „manifesty” , które w zeszłych latach przygotowywali bez końca nasi „fachowcy”. Chmara schował odezwę. – Myślę – może coś jest na rzeczy, trzeba się skomunikować. Tak mi to wszystko jakoś nie leży, sam nie wiem czemu. Poprowadziłem pułk za „ojcem” Wernyhorą. Śledziłem wywiadowców i znalazłem go niedaleko Umania. Ja tylko z pułkiem do wsi i już nie ma. Zniknął. We wsi opowiadają mi tę samą historię. Znowu dwudziestu kilku ochotników się znalazło. Znów szesnastu siadło na zapasowe konie, a reszta tymczasem na wozy. Coś mnie uderzyło – a gdzie podziali się ci, którzy pod Zwenyhorodką się zaciągnęli? A może gdzieś i po drodze jeszcze chłopcy się przyłączyli, a zagon „ojca” wciąż ten sam: siedemdziesięciu w czerwonych spodniach, szesnaście osiodłanych koni w zapasie. Poszedłem ich śledzić. Obszedłem poza Umań i na Nowy Myrhorod i zawróciłem. Zbliżyć się nie da. Mają dobrych wywiadowców. Z pięć albo sześć razy przyjęli ochotników po drodze, a wszystkie szesnaście siodeł wolne wolnych. Aż koło Iwanówki wyszło szydło z worka. Dowiedzieliśmy się rano, że szedł przez las zagon Wernyhory. Nocą przyprószyło śniegiem widzę, że w jednym miejscu zawrócili w las. Prowadzę pułk śladem, widzę że w krzakach stanęli i wrócili na drogę. Łamałem sobie głowę po co wracali. Kazałem chłopcom dobrze przeszukać krzaki może gdzieś są trupy. Trupów nie znaleźliśmy, ale na rozgrzebaliśmy kupę liści i śniegu – ziemia świeżo kopana. Rozkopaliśmy. Dwadzieścia dwa trupy. Rozebrani, twarze posieczone tak, by nikt nie rozpoznał. Wszystko stało się jasne. Przestałem go śledzić w okolicach Myrhorodu. Trzeba coś wymyślić pomyślałem, nie można go wystraszyć. Zobaczymy co komu bardziej pasuje, czy czekiście czerwone spodnie, czy naszemu bratu czerwona gwiazda.
(-)
Nasz program dobiega końca. O historii Ukraińców i Ukrainy pomówimy za tydzień. Z wami była Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę. Na falach Polskiego Radia Olsztyn usłyszymy się jutro. Bywajcie. (dw/bsc)

14.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

W zeszły weekend w Giżycku odbyło się święto twórczości dziecięcej 2019. Kaliningradzka grupa członków „Junarmii” w dzień zwycięstwa oddała cześć Armii Czerwonej przed olsztyńskimi tzw. „szubienicami”. Nie będzie wspólnej inicjatywy krajów UE i Partnerstwa Wschodniego na 10-lecie inicjatywy. Ukraiński prezydent-elekt Wołodymyr Zełenski zażądał od parlamentu wyznaczenia daty jego inauguracji na 19 maja. O tym usłyszycie już za chwilę w wydaniu ukraińskich wiadomości. Dziś jest wtorek 14 maja. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

W zeszły weekend w Giżycku odbyło się święto twórczości dziecięcej 2019. Głównym wydarzeniem był niedzielny koncert galowy, w którym uczestniczyły dzieci z punktów nauczania języka ukraińskiego w regionie mazurskim z Dobrego Miasta i Suzirjaczko z Olsztyna. Wystąpili także goście z Ukrainy – zespół instrumentalny Państwowej Szkoły Muzycznej w Klewaniu  i zespół taneczny „Ukraineczka” z Dubna, który festiwal otworzył:

(-)

Na  święto dziecięcej twórczości do Giżycka już tradycyjnie zjechali uczniowie i ich nauczyciele z punktów nauczania języka ukraińskiego z całego regionu. Dla dzieci to okazja do podsumowania i pokazania czego nauczyły się w tym roku – mówi przewodnicząca mazurskiego koła ZUwP Katarzyna Polywczak.
-Święto dziecięcej twórczości to podkreślenie z językiem ukraińskim, pracy nauczycieli z dziećmi. A dzieci lubią przyjeżdżać, lubią występować. Mają swoich kolegów i koleżanki, których poznali rok, dwa, trzy, cztery lata temu  […] żeby spotkać się, porozmawiać.

(-)

[wiersze]
Kieruję zespołem ludowym Ukraineczka, który jest przy ośrodku dzieci i młodzieży w Dubnie na Ukrainie. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że przyjechaliśmy na wasze święto i wzięliśmy w nim udział. Wszystkim bardzo się podoba, są zachwycenie Polską i chcielibyśmy jeszcze nie raz do was przyjechać.
Więcej o święcie dziecięcej twórczości w Giżycku opowiemy w kolejnych audycjach.

(-)

Kilkunastoosobowa grupa członków paramilitarnej organizacji dla dzieci i młodzieży z Kaliningradu „Junarmia” 9 maja w dzień zwycięstwa w centrum Olsztyna oddała cześć Armii Czerwonej przed pomnikiem nazywanym „szubienicami”. Bez przeszkód i uzgodnienia z miejscową władzą, przedstawiciele organizacji w militaryzowanych ubraniach z rosyjską i bolszewicką symboliką położyli kwiaty przed pomnikiem i zaśpiewali: Służyć Rosji; sądzone tobie i mnie; służyć Rosji; niesamowitemu krajowi ramię w ramię idą rosyjskie wojska i droga wojenna nielekka; będziemy wiernie służyć Rosji.
Potem nieproszone „czerwone ludziki” rozeszły się po stolicy regionu i bez problemu wróciły do Kaliningradu. „Junarmia” stworzona została przez Ministerstwo Obrony Kraju z inicjatywy ministra Siergieja Szojgu. Nazywani są „dziećmi Putina”. Organizacja w całej Rosji liczy ponad pół miliona dziewcząt i chłopców w wieku szkolnym. W obwodzie kaliningradzkim, który graniczy z województwem warmińsko-mazurskim jest ponad 2 tysiące „junoarmiejców” – pochwaliła się na swojej stronie naczelnik departamentu sportu obwodu kaliningradzkiego Natalia Iszczenko. Tyle ich nazbierało się od lipca 2016 roku.

(-)

Nie będzie wspólnej inicjatywy krajów UE i Partnerstwa Wschodniego na dziesięciolecie inicjatywy. Brukselska korespondentka Polskiego Radia, Beata Płomecka poinformowała, że będzie jedynie inicjatywa wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federici Mogherini na zakończenie spotkania ministrów spraw zagranicznych wspólnoty europejskiej i państw zza wschodniej granicy. Z zastrzeżeniami wystąpił Azerbejdżan. Według nieoficjalnych informacji korespondentki Polskiego Radia przedstawiciele Azerbejdżanu wymagali, by w dokumencie podsumowującym znalazła się informacja o terytorialnej spójności i choć nie mówili o tym bezpośrednio, wiadomo było, że chodzi o Górski Karabach. Ze swojej strony Armenia poinformowała, że będzie wymagać prawa samostanowienia. Jednak zmian do dokumentu nie wniesiono, a o ile nie było zgód wszystkich, będzie jedynie wniosek przewodniczącej dyplomacji europejskiej. Jak dowiedziała się Beata Płomecka zadowolone nie były także Ukraina i Gruzja:
[korespondencja w języku polskim]

(-)

Ukraiński prezydent-elekt Wołodymyr Zełenski zażądał od parlamentu wyznaczenia daty jego inauguracji na 19 maja. W nagraniu wideo, opublikowanym w sieciach społecznościowych, wyjaśnił, że państwowe instytucji muszą normalnie działać, a naród nie może czekać aż ktoś – jak się wyraził – „rozda wystarczająco dużo nominacji przed długim urlopem”.
Prezydent-elekt twierdzi, że jego poprzednik w ostatnim czasie awansował na generałów przychylnych mu oficerów, a także skierował swoich ludzi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Sądu Najwyższego Ukrainy.
[korespondencja w języku polskim]

(-)

Ta informacja kończy wydanie. Kolejna porcję ukraińskich wiadomości usłyszycie jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Życzę wam przyjemnego dnia i zapraszam do radioodbiorników wieczorem o 18:10. Do usłyszenia.(dw/ad)

14.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Z wiosną rozpoczął się sezon kulturalny. Pierwsze festiwale regionalne już się odbyły, a artyści powoli nabierają tempa. Wśród wielkiego bogactwa ukraińskich wydarzeń kulturalnych trzeba podkreślić szczególne – koncerty i festiwale muzyki cerkiewnej. Właśnie na takie święto niebawem wybierze się Schola Węgajty z Olszyna. Tym razem artyści wybierają się Bielska Podlaskiego. Z czym jadą, opowiem już za kilka minut. Wspomnimy także niepowtarzalne podlaskie święto muzyki cerkiewnej „Hajnówka” gdzie swój program w zeszłym roku prezentował olsztyński zespół Kliros. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam i zapraszam.

(-)

Jarmark i uroczyste świętowanie dnia świętego Mikołaja to stara tradycja w Bielsku Podlaskim, która sięga średniowiecza. Już w XV wieku powstał kościół rzymskokatolicki pw. świętego Mikołaja, więc tradycja świętowania sięga tego okresu. Wtedy już czwartek był głównym dniem targowym. Właśnie czwartek, bo w tradycji liturgicznej ten dzień poświęcony jest świętemu Mikołajowi. Centralnym miejsce wydarzeń był prac przy ratuszu miejskim. Można było tu zobaczyć rekonstrukcje wydarzeń z życia króla i wielkiego księcia  Aleksandra Jagiellończyka, a także królowej i wielkiej księżny Heleny. Towarzyszyła im świta. Dzień św. Mikołaja połączony jest ze światem kultury słowiańskiej. Polskie Podlasie w tym okresie przeobraża się w międzynarodowe centrum kultury, gdzie zjeżdżają Słowianie z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Rosji, Bułgarii i Słowacji. W tym roku przyłączą się do nich artyści ze Scholi Węgajty z Olsztyna, którzy we współpracy z serbsko-bizantyjskim chórem z Belgradu przygotowali spektakl „Trzech młodzieńców w ogniu piekielnym”. Zeszłego lata Schola Wegajty po raz pierwszy przedstawiła widzowi ten spektakl w greckokatolickiej cerkwi w Olsztynie. Wydarzenia odbywało się w świetle świec, a grecko-bizantyjski śpiew sprzyjał niepowtarzalnej atmosferze.

(-)

Warto to zobaczyć i poczuć, a wszyscy, którzy nie mieli takiem możliwości mogą pojechać na koniec maja do Bielska Podlaskiego na święto słowiańskiej kultury.

(-)

Na zeszłorocznym międzynarodowym festiwalu cerkiewnej muzyki „Hajnówka” do Białegostoku zawitali chórzyści z olsztyńskie go Klirosa. Od czwartku do soboty na scenie białostockiej filharmonii odbywały się przesłuchania konkursowe, w których uczestniczył i kameralny zespół Kliros. Wśród uczestników były  chóry z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Rosji, Bułgarii, Słowacji, Litwy, Łotwy, Libanu i Wielkiej Brytanii. Program Klirosa przygotował dyrygent, profesor Jan Połowianiu. Wrażenia i ciekawy materiał tradycyjnie przywiózł Sergiusz Petryczenko:
Na międzynarodowym festiwalu muzyki cerkiewnej w Białymstoku zespół Kliros wystąpił w kategorii chórów świeckich. Do festiwalu artyści zespołu przygotowywali się bardzo poważnie. Na próbach szlifowali detale. Dyrygent, doktor Jan Połowianiuk zadowolony jest z występu:
-Dobrze śpiewało się, dobra akustyka. To stara białostocka filharmonia. Baliśmy się, jaka ona będzie, bo w filharmonii bywa głucho. W kościołach to wiadomo, że akustyka nas poniesie. A okazało się, że sala filharmonii ma bardzo dobrą akustykę. Jesteśmy zespołem kameralnym, a dla takich akustyka jest bardzo ważna. Okazało się, że ona nam nie przeszkadzała, a myślę że pomagała, kiedy śpiewaliśmy koncert Bortniańskiego. Powiem, że on ma niemałe tempo, bo to radosny koncert paschalny i gdyby to był kościół toby dźwięki mieszały się ze sobą, a tak akustyka była bardzo dobra. Ja myślę, że my w ogóle dobrze wystąpiliśmy. Chcieliśmy pokazać modlitwę, bo cerkiewna muzyka jest modlitwą. Zwracałem uwagę na słowa, które śpiewamy. Na artykulację, na to, że niektóre trzeba zaznaczyć inne wycofać. I zespół tak zrobił. I jeszcze dobrze udało się oddać nam piano, to znaczy cichy śpiew, że nie przekrzyczeliśmy się tak jak to kiedyś bywało, bo śpiewacy, a każdy tu jest śpiewakiem, jest bardzo ważny, ale czasem patrzy na siebie, a tu trzeba patrzeć i słuchać innych. Myślę, że było dobrze.
Mimo dobrego przygotowania zespół nie zdobył nagrody, ale sam udział w tak ważnym festiwalu już jest nagrodą.

[-]

Pierwszą nagrodę z kategorii dziecięcych chórów, zdobył chór im. Łewka Rewuckiego z Kijowa.

[-]

Kierowniczka zespołu Aida Zajcewa po występie miała mieszane uczucia:
-Jak się pani czuje po występie?
-Nie wiem jeszcze jak, trzeba analizować, pomyśleć.
-Analizować w głowie, a jak wrażenia?
-Bardzo różne. Coś mi się podobało, były momenty, że nie, ale cieszę się, że tu śpiewaliśmy.
-Widzę, że niektórzy chłopcy uśmiechali się między utworami.
-Tak, tak trzeba, kiedy jest pauza, są artystami i trzeba się uśmiechać. I cała muzyka jest jasna.
-Niezależnie od tego, że to ciężka praca.
Bardzo ciężka, ale nawet teraz mamy bardzo małe dzieci, przyszły do nas dwa-trzy miesiące temu i śpiewają na ważnym festiwalu.
-Widziałem, że dzisiaj się uśmiechałeś. Było ci wesoło, czy lubisz śpiewać?
-Lubię  śpiewać, cieszyć widzów.
-Patrzę na ciebie, uśmiechasz się i wydaje, że tak lekko wziąłeś i zaśpiewałeś.
-Nie, to nie tak prosto. Trzeba uważać, żeby nie wydać fałszywego dźwięku.
-Wiele macie prób?
-Trzy razy w tygodniu po dwie godziny.
-Znacie nuty?
-To chór amatorski, ale są chłopcy po szkole muzycznej, którzy znają.
-Ty jesteś chyba najstarszy w tym chórze.
-Tak, jestem tu od 2009 roku. Prawie 10 lat.
-Też byłeś taki mały jak przyszedłeś?
-Też byłem taki mały.
-Młodzi chłopcy mają dziecięce głosy, a później te się zmieniają i co?
-Podczas mutacji, to tak jak ze sportowcami, trzeba ćwiczyć. Chłopcy zostają w chórze i przechodzą na męskie głosy i przyzwyczajają się do nowego, męskiego brzmienia.
Także pierwszą nagrodę w kategorii chórów uczelnianych chór odeskiej akademii muzycznej. Dyrygent chóru doktor Halyna Szpak wysoko oceniła festiwal:
-Jak pani myśli, czy konkurs nie przeszkadza w tworzeniu muzyki?
-Odwrotnie. Jakikolwiek konkurs wyjmuje z duszy człowieka wszystko co tam było i na pierwszy rzut oka to jakieś zmaganie, a z innej strony próba wyrażenia siebie; słuchanie tego co inny śpiewają, przebywanie ze sobą; dlatego myślę, że nie, odwrotnie.
-A jak pani ocenia poziom innych chórów poziom tegorocznego festiwalu.
-Myślę, że to bardzo wysoki poziom; słuchałam chórów w internecie; to takie duże chóry, potężne i o tym festiwalu słychać, wiele chórów tu jedzie.

[-]

Tym żegnam się z wami. Program przygotowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Do radioodbiorników zapraszam jutro o 10:50 i 18:10. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia. (dw/ad)

13.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

W zeszły piątek w węgorzewskim Ośrodku Kultury wszyscy chętni mogli najeść się ukraińskich pierogów jak u mamy. W Przemyślu miała miejsce pierwsza konferencja międzynarodowa o historii Ukraińców i ich sąsiadach. Sezonowi pracownicy z Ukrainy zasilą nadmorski rynek pracy. W Kijowie odbyła się akcja solidarności z więzionymi przez Rosję Ukraińcami. 10 maja minęła 5. rocznica uwięzienia przez Rosjan ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa. W poniedziałek 13 maja w ukraińskich wiadomościach na falach Polskiego Radia Olsztyn powiemy o wydarzeniach ostatniego weekendu. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.
(-)

W zeszły piątek w węgorzewskim Ośrodku Kultury wszyscy chętni mogli najeść się ukraińskich pierogów jak u mamy. W dniu ukraińskiego pieroga w Węgorzewie zebrali się chętni do lepienia i próbowania potrawy narodowej. Program wydarzenia składał się z warsztatów lepienia pierogów i koncertu poświęconego Dniu Matki, który Ukraińcy obchodzą w drugą niedzielę maja. Wszystko udało się jak najlepiej – nie kryjąc radości podzieliła się jedna z organizatorek wydarzenia Aleksandra Deneka:
Dzieci razem z rodzicami lepili przeróżne pierogi. Były różne farsze, różne sposoby lepienia, to wszystko gotowało się potem ,było degustowane. Goście, którzy przyszli później na koncert też mogli spróbować później tych pierogów. Rodzice przygotowali także wypieki i częstowali wszystkich. Na warsztaty mogli przyjść wszyscy chętni z miasta.
Polaków też nie brakowało?
Oczywiście, zresztą w Czeremoszu też jest wiele dzieci polskiej narodowości, które na próbach mają stałe warsztaty z języka ukraińskiego i to także miłe.
Warsztaty z lepienia pierogów „Pierogi jak u mamusi” trwały 4 godziny, a potem jeszcze godzinę wszyscy razem gotowali i jedli. Uroczysta część poświęcona Dniu Matki rozpoczęła się o 18. Swoim występem widzów ucieszyły zespoły: „Pisenne dżereło”, „Lubystok”, węgorzewski zespół tańca ludowego „Czeremosz”, a także duet „Wyszywanka” z miasta Łochwyca w obwodzie połtawskim na Ukrainie. Szczególne wrażenie zrobiły zespoły wokalne kulturą śpiewu ze swoich regionów – dodaje gospodyni święta Aleksandra Deneka:
Koncert był bardzo ładny. Różnorodny. Bogaty. Tańce połączone były z piosenkami. Piosenki były takie trochę niezwykłe. Typowa wschodnia Ukrainy. Głosy takie szerokie, otwarte. Było bardzo ładnie i ciekawie.
Głównym organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie integracji i rozwoju kulturalnego mniejszości narodowych „Czeremosz” z Węgorzewa.
(-)
W zeszłą sobotę w „Domu ludowym” w Przemyślu rozpoczeła się pierwsza międzynarodowa konferencja naukowa „Ukraińcy i ich sąsiedzi na przestrzeni wieków: polityka, gospodarka, religia, kultura i życie” z okazji 15-lecia działalności Ukraińskiego Towarzystwa Naukowego w Polsce. Przewodniczący posiedzenia profesor Roman Drozd i Profesor Igor Hałahida przywitali uczestników i odznaczyli dwóch zasłużonych członków stowarzyszenia, mieszkańców Przemyśla – profesora Stefana Zabrowarnego i doktora Aleksandra Kolanczuka. Konferencja naukowa zawierała wiele aktualnych tematów w trzech sekcjach tematycznych. Mówiono o formowaniu mentalności współczesnego Ukraińca, sąsiadów i warunki, które doprowadziły do takich czy innych zmian w ukraińskiej świadomości narodowej. Organizatorem wydarzenia był ZUwP i ukraiński „Dom ludowy” w Przemyślu.
(-)
Sezonowi pracownicy z Ukrainy zasilą nadmorski rynek pracy.
„Przedsiębiorcy na Pomorzu potrzebują obcokrajowców do pracy między innymi w ośrodkach wczasowych, hotelach i gastronomii”- powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Roman Biłas, prezes oddziału Północnej Izby Gospodarczej.
[wypowiedź w języku polskim]
Wiele ofert pracy jest już w Powiatowych Urzędach Pracy.
„Zarobki dla pracowników z Ukrainy są zróżnicowane”- mówi Roman Biłas:
[wypowiedź w języku polskim]
W Polsce już pracuje półtora miliona Ukraińców.Szacuje się, że na lato do Polski do pracy przyjedzie jeszcze pół miliona.
(-)
W Kijowie odbyła się akcja solidarności z więzionymi przez Rosję Ukraińcami. 10 травня минула 5. rocznica uwięzienia przez Rosjan ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa. Uczestnicy happeningu zaapelowali do krajów europejskich o utrzymanie presji na Rosję w celu uwolnienia ukraińskich więźniów politycznych. Jest ich w rosyjskich więzieniach ponad stu.
O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
Tym kończymy nasze wydanie. Więcej o święcie twórczości dziecięcej w Giżycku i dniu otwartym w Górowie Iławeckim opowiem jutro. Do radioodbiorników zapraszam o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

13.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.

(-)

Najpierw konferencja o wielokulturowości Warmii i Mazur, teraz posiedzenie komisji do spraw mniejszości narodowych i etnicznych Sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego. Sprawa oświaty młodej mniejszości ukraińskiej jest ważnym elementem porządku dziennego w naszym regionie. Zaniepokojenie pojawiło się nie wczoraj, problemy powiązane z językami mniejszości, między innymi mówimy o mniejszości ukraińskiej, były zawsze – mówi Stefan Migus – dziennikarz, tłumacz, przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP

-Zajmowałem się sprawą oświaty jako dziennikarz od najwcześniejszych lat pracy i znam te sprawę dość dobrze. Dzisiejsze problemy to są problemy, które odnosiły się ukraińskiego szkolnictwa i wtedy w latach 70 kiedy zaczynałem tę pracę. To co nie zmieniło się od tych czasów, to sprawa elementarza, elementarza o jakim mówi się od początku obecności Ukraińców na tych ziemiach  do dzisiaj. Elementarza nie ma. Udało się, jakimiś wielkimi wysiłkami Proswity w Wałczu, którą kieruje Marko Syrnyk zdobyć pieniądze na przygotowanie materiałów do elementarza, ale wszystko zatrzymało się z tego powodu, że nie ma możliwości jego wydrukować, bo nie ma na to finansowania.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze. Tak już jest na tym świecie, że bez pieniędzy nie rozwiąże się niektórych problemów. Kiedy prywatni przedsiębiorcy nie chcą, na pomoc przychodzi państwo, a dokładniej dotacje z budżetu państwa. Jednak zmiany dotknęły także strony wydawniczej.
-Zmieniła się sytuacja z wydawnictwami, kiedyś były wydawnictwa szkolne i pedagogiczne, które miały obowiązek wydawać podręczniki także dla mniejszości, chociaż elementarza nie wydano, a teraz wszystko jest sprywatyzowane i prywatne wydawnictwa nie są zainteresowane wydaniem elementarza, który nie przynosi im dochodów.

W ciągu dziesięcioleci przede wszystkim nauczyciele starają się dobić się do władzy i aparatu administracyjnego, Proszą, a później kupują sam.

-Nauczyciele radzą sobie tak, że przywożą elementarze z Ukrainy. One są różne. Nie zawsze odpowiadają potrzebom dzieci tu, bo musimy sobie powiedzieć, że po 72 latach od Akcji Wisła najmłodsze pokolenia, które idą uczyć się języka ukraińskiego, praktycznie tego języka nie znają i trzeba uczyć go od początku, więc trzeba ich uczyć jak obcokrajowców, więc ten elementarz musiałby być przygotowany pod tym kątem, żeby te dzieci zaczęły się uczyć języka ukraińskiego.
-Ale właśnie czy jest sens drukować teraz ten elementarz. Ile dzieci uczy się języka ukraińskiego?
-W naszym województwie i to mnie przeraziło uczy się 773 dzieci, przeraziło mnie dlatego, że jeszcze jak w latach 70. jeździłem po szkołach i punktach nauczania języka ukraińskiego, to w naszym województwie doliczyłem się ponad 4 tysięcy dzieci objętych nauką ukraińskiego.
-To razem ze szkołami?
-W latach 70. nie było jeszcze szkół, bo nie było zespołu w Górowie i nie było szkoły w Bartoszycach. Były klasy ukraińskie w liceach i punkt nauczania w Bartoszycach.
Przez prowadzenie reformy oświaty ze skutkiem zmniejszenia liczby szkół w małych miejscowościach, liczba punktów nauczania języka ukraińskiego zmniejszyła się ze 150 do 33. Jedyne co zmieniło się na pozytywne przez te dziesięciolecia to powstanie szkół z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim i Bartoszycach. Te szkoły są jednak także niewielkie – w sumie około 200 osób obu szkołach, przy tym część uczniów nie jest obywatelami polskimi o ukraińskiej narodowości. To dzieci z Ukrainy. Natomiast szkoły były stworzone dla dzieci mniejszości, czyli obywateli Polski narodowości ukraińskiej, więc zgodnie z polskim prawem los ukraińskich szkół w naszym regionie zależy bezpośrednio od tego, czy Ukraińcy – potomkowie przesiedlonych wskutek Akcji Wisła – oddadzą swoje dzieci do ukraińskich szkół. „Państwo stworzyło do tego wszystkie warunki” – podkreśla Stefan Migus:
-W Polsce są teraz wszystkie warunki, żeby dzieci mogły uczyć się swojego języka ojczystego. Większość zależy od decyzji rodziców. Jeśli rodzice chcą to dzieci będą uczyć się tego języka. Mam takie wrażenie, że nie wszyscy chcą i to mnie niepokoi bardzo mocno, bo pamiętam jeszcze takie czasy, kiedy rodzice, prości chłopi, bez wykształcenia, albo po 4-5 klasach czy sześciu, dbali o to, żeby ich dzieci chodziły na  naukę języka ukraińskiego i wysyłali dzieci nawet do średniej, jedynej szkoły w latach 70. do Legnicy. Dzieci jechały 700 kilometrów. Banie Mazurskie, powiat kętrzyński kilkadziesiąt osób jeździło tam na naukę. Teraz tak nie ma, nawet w Górowie, gdzie internat wygląda jak hotel dobrej jakości, gdzie są wszystkie warunki do nauki, życia, jedzenia, rozrywki i sportu dzieci; szkoła jest coraz mniejsza.
Techniczne pytania, takie jak dojazd dzieci na zajęcia też są bardzo ważne. W większości uczniów przywożą swoimi samochodami rodzice, bo międzyszkolne punkty rozmieszczone są daleko od tej szkoły, w której dziecko się uczy.
Bardzo ważne jest, aby rodzice rozumieli znaczenie nauki języka ojczystego przez ich dzieci. Niezależnie od wszystkich przeszkód, nauka języka ojczystego jest skrajnie potrzebna – przekonuje Stefan Migus.
Problem więc jest i żeby go rozwiązać, po pierwsze nie można milczeć. Warto rozmawiać o tym z lokalną władzą, a czasem wystarczy zwrócić się do administracji szkoły. Skutkiem takiej współpracy są klasy języka ukraińskiego w Szkole Podstawowej numer 2 w Olsztynie, które wyposażono ze szkolnego dofinansowania. Otwartość na palące potrzeby i propozycje nauczycieli olsztyńskiego punktu nauczania języka ukraińskiego pokazała dyrektor Iwona Jasińska. O swoim doświadczeniu ze współpracy z mniejszościami pani dyrektor opowiedziała na posiedzeniu komisji:

-Panią dyrektor postawiłem za przykład na komisji mniejszości narodowych, jak powinno być przygotowane nauczanie języków mniejszości. U pani dyrektor Jasińskiej są też punkty nauczania języka niemieckiego, też jest punkt nauczania języka romskiego. Pani dyrektor nie żałuje pieniędzy na naukę dzieci z mniejszości narodowych, jest tam zespół i zdarzają się nierzadko wyjazdy na Ukrainę, więc panią Iwonę Jasińską można dawać za przykład jak powinny działać dyrektorzy szkół z rodzicami i z dziećmi z punktów nauczania języka ukraińskiego. Tym bardziej, że niektórzy dyrektorzy, choć ich niewielu, rozumieją to, bo za uczniem, który  uczy się swojego języka ojczystego w punktach nauczania języka ukraińskiego idzie finansowanie na poziomie 150% czyli 50% więcej niż na zwykłego ucznia i to są pieniądze, które szkoła, ale nie tylko szkoła może wykorzystać i wykorzystuje, ale w takich wypadkach nie można zapominać o potrzebach punktów nauczania języka ukraińskiego.

(-)

6 maja chrześcijanie wschodni obchodzili dzień świętego Jerzego zwycięzcy smoka. To jedno z ulubionych świąt chrześcijańskich. Z Jerzym powiązanych jest wiele legend chrześcijańskich. Istotne miejsce zajmuje także w chłopskiej obrzędowości. O ciekawostkach obrzędów, w tym i muzycznych, opowie Sergiusz Petryczenko:

(-)

Według dawnej legendy chrześcijańskiej św Jerzy uratował dziewczynę przed śmiercią. Ta była przyniesiona w ofierze smokowi. W chrześcijańskiej symbolice to zwyciężone pogaństwo. A św Jerzy symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa. Św Jerzy pokazywany jest jako rycerz na białym koniu z włócznią, kopią w rękach. Był patronem Rusi-Ukrainy. Żołnierzy i kozactwa.

(-)

Święty Jerzy jest także patronem rolników. Same imię Jerzy z greki Georgos oznacza rolnika. Według dawnych wierzeń św Jerzy otwiera ziemię.
[przyszliśmy na pole, pobłogosławimy siewy, naszego gospodarza…żeby był urodzaj…]
Na św Jerzego wiosna pojawia się na ziemi, kiełkuje na polach, zielenieje trawa, zakwitają sady. Tego dnia ludzie wychodzą na pole, biegają po życie i rzucają na niego korowaj, żeby żyto dobrze rosło. Zwyczaj ten zachował się na Podlasiu. U Studziwody koło Bielska Podlaskiego.
[fragment ludowych wróżb wiosennych]
Na św Jerzego zakopuje się w ziemi resztki potraw wielkanocnych i skorupki kraszanek.
[fragmenty obrzędów, pieśni obrzędowe]

(-)

Myślę, że dla nikogo to nie nowość, że są przyjaciele prawdziwi i fałszywi. Niestety taka jest proza życia. Ale czy słyszeliście kiedyś, że szczególnie tłumacze mają wielu fałszywych przyjaciół? Posłuchajcie:
[lekcja języka ukraińskiego]
Ładna pogoda i dobra muzyka, tyle czasem potrzeba do szczęścia. Skoro na pogodę wpłynąć nie można, włączcie ukraińską muzykę:
[parada hitów Romana Bodnara]

(-)

Nasz czas antenowy upływa, więc będziemy się żegnać. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Równo za tydzień o 20:30 będziemy czekać na was na falach Polskiego Radia Olsztyn. Do usłyszenia. (dw/ad)

11.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Jak każdego dnia witam was, drodzy słuchacze, na falach Polskiego Radia Olsztyn; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dziś będziemy kontynuować wysokie loty – mowa będzie o sztuce i duchowości. Rozpoczniemy jak zawsze – od kalendarza:

(-)

10 maja 1961 roku urodził się Iwan Małkowycz – ukraiński poeta i wydawca, właściciel i dyrektor wydawnictwa „A-ba-ba-ha-ła-ma-ha”. W 2013 r. w serii „Ukraińska Antologia Poetycka”ukazał się zbiór poezji Iwana Małkowycza pod tytułem „Podróżnik z nowymi wierszami”. Wiersze Iwana Małkowycza przetłumaczono na ponad 10 języków (angielski, niemiecki, włoski, rosyjski, polski inne).

(-)

10 maja 2010 roku zmarł Płaton Kostiuk – wybitny ukraiński neurofizjolog, twórca szkoły elektrofizjologii na Ukrainie. Badał elektrofizjologię komórek nerwowych, właściwości membrany komórkowej i kanałów jonowych, rolę wapnia w fizjologii komórek. Stworzył szkołę naukową fizjologii molekularnej i komórkowej.

(-)

Dzisiaj z życzeń ucieszą się z pewnością: Maria, Semen, Stefan, Józef i Witalij oraz urodzeni 10 maja. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego!

(-)

Krytyk i historyk sztuki Krystyna Czerni prezentowała wczoraj w Olsztynie kolejną swoją książkę „Nowosielski – sztuka sakralna. Podlasie, Warmia i Mazury, Lublin”. Spotkanie odbyło się w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Starym Ratuszu. Zapytałam autorkę, jaka była jej droga: od ikonografii do Jerzego Nowosielskiego, czy może odwrotnie – od Jerzego Nowosielskiego do ikonografii?

(-) Wypowiedź w języku polskim

Dzisiaj spotkanie z Krystyną Czerni i Nowosielskim odbędzie się w górowoiławeckiej cerkwi o godz. 18-tej.

Cerkwie, ikony, duchowość… Zewnętrzne oznaki i symbole pomagają nam rozwijać duchowość, ale każdy powinien to robić sam – pracować nad sobą. Po raz drugi w olsztyńskiej cerkwi greckokatolickiej odbyła się wczoraj katecheza dla dorosłych. Dwa małżeństwa – Katarzyna i Roman Lewosiukowie z Gdańska i Bożena i Mirosław Prytułwie z Elbląga przybyli do Olsztyna, żeby podzielić się z zainteresowanymi swoim doświadczeniem Boga. „Na Bożą miłość trzeba być otwartym”,- mówi Roman Lewosiuk:

– Słowo Boże ma moc nie tylko zmieniać nasze rozumienie, ale ma moc zmieniania naszego serca i naszego życia, ale warunkiem tego jest, aby to Słowo przyjąć. Tak jak Maria powiedziała: „Amen!” – Niech tak się stanie! Nie rozumiem tego, nie wiem jak to się stanie, ale niech tak się stanie; niech się stanie wola Boża w moim życiu. Bardzo ważne jest, żeby nie tylko słuchać Słowa Bożego, ale słuchać Słowa Bożego będąc otwartym na to, co mówi do mnie Bóg. Po to, żeby narodziło się we mnie nowe życie.
W drugi czwartek czerwca, czyli 13-tego, będzie kontynuacja katechezy dla dorosłych. Może w nich wziąć udział każdy chętny.

A już w najbliższym czasie czekają nas inne ciekawe wydarzenia.

W najbliższy weekend w Giżycku znowu odbędzie się Święto Twórczości Dziecięcej. W sobotę w siedzibie ZUwP nauczyciele oraz instruktorzy z Dubna poprowadzą warsztaty techniczne i taneczne, a przewodniczący elbląskiego oddziału ZUwP Stefan Dembicki opowie, jak odkrywać swoje zdolności i talenty. W niedzielę, 12 maja o godz. 13-tej, w sali koncertowej „Biłas i Synowie” przy Pasażu Portowym rozpocznie się koncert galowy. Wystąpią uczniowie z PNJU regionu mazurskiego oraz z Ukrainy: zespół instrumentalny Państwowej Szkoły Muzycznej z Klewania i zespół taneczny „Ukraineczka” z Dubna. W poniedziałek 13 maja koncert odbędzie się w Szkole Podstawowej nr 7. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny.

(-)

Tydzień po Giżycku kolejne święto będzie w Elblągu: 18-19 maja. Tradycyjnie – w Teatrze im. Aleksandra Sewruka odbędzie się 53-ci Dziecięcy Festiwal Kultury Ukraińskiej. Każdego roku jest on trochę inny, jednak tegoroczny będzie w ogóle szczególny, – opowiada jeden z organizatorów, Mirosław Prytuła:

– W tym roku ze względu na liczbę uczestników, na program, na niezwykle duże zainteresowanie zespołów z Ukrainy, które nie przyjeżdżają jako gwiazdy festiwalu, ale zgłaszają się jako uczestnicy, mamy trzy koncerty. Pierwszy w sobotę o godz. 10-tej, drugi w sobotę o 17.30, który zatytułowany jest „Barwy Ukrainy”. Pierwotnie w naszym zamyśle ta godzina – 17.30 – była przeznaczona czy to dla teatrów, czy to na koncerty, czy to na prezentację szkół ukraińskich, które pracują w Polsce. W tym roku postanowiliśmy, że chcemy pokazać Ukrainę poprzez działalność zespołów dziecięcych z Ukrainy, ale też pokazać działalność ukraińskich szkół podstawowych w Polsce (dlatego jest i Biały Bór, i Bartoszyce), jako ta wyspa ukraińskości, który ma wypełniać całą naszą społeczność i który to robi. Ale też pokazać zespoły, gdzie pracują nauczyciele z Ukrainy, którzy wiele lat temu przyjechali tu na pobyt stały, którzy weszli w to środowisko i którzy pokazują, że możemy być obok siebie; razem funkcjonować, razem pracować. Ta perspektywa, tak sądzę, jest korzystna dla tych Ukraińców, którzy od lat tu mieszkają, którzy są przesiedleńcami czy potomkami przesiedleńców i ci, którzy znajdują się tu dlatego, że przyjeżdżają tu do pracy.

W niedzielę 19 maja koncert rozpocznie się o godz. 10.30.

(-)

Chciałabym, żebyście brali udział we wszystkich tych wydarzeniach, a potem będą kolejne. A ja już teraz żegnam się z wami do jutra, do godz. 10.50. Miłego dnia, drodzy słuchacze!

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/bsc)

10.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dziś w programie „Od A do Z” będziemy rozmawiać o czymś ciekawym. Tematyka oświaty dla młodzieży ukraińskiej mniejszości stanęła na porządku dziennym ostatniego posiedzenia komisji mniejszości narodowych i etnicznych Sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego. Nieprzypadkowo – mówi przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefan Migus. Nauczyciele ze swoimi problemami zostają sami przez wiele lat. Stąd brak kadr, brak chętnych do nauki w ukraińskich szkołach i międzyszkolnych punktach. Drugą część wywiadu z panem Stefanem usłyszycie dzisiaj w programie. Po rozmowach o nauczaniu języka ojczystego proponuję przejść do bezpośredniego procesu nauki. Dla najmłodszych będzie długo oczekiwana bajeczka. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
O tym, że do ukraińskich szkół w naszym regionie idzie coraz mniej dzieci mniejszości mówimy nie pierwszy raz. Wydaje się, konstatacja faktu i ciągłe narzekanie niczego nie dają, ale czy lepiej jest milczeć? Rozmawiając i wspominając pamięć o ukraińskich korzeniach przede wszystkim rodzicom dzieci, chcemy przekonać tych którzy wahają się z różnych przyczyn. Natomiast brak dzieci to nie jest jedyny problem jaki dotyczy ukraińskiej wspólnoty w Polsce. Na horyzoncie pojawi się niebawem jeszcze jeden – brak wykwalifikowanych nauczycieli – mówi przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefan Migus:

-Sprawa z nauczycielami także ciągnie się od lat. Ktoś gdzieś o nich troszkę zapomina. Przede wszystkim chciałbym podkreślić to, że jeszcze w latach 80 podpisana była umowa między Ukrainą a Polską w sprawie kształcenia nauczycieli języka ukraińskiego z Polski na Ukrainie. Podczas wakacji grupa nauczycieli jeździła co roku do Kijowa czy do innych miast i tam odbywało się podnoszenie kwalifikacji. To też ma teraz miejsce, bardzo nieregularnie, ale to z inicjatywy samych nauczycieli, własnymi wysiłkami, często za swoje pieniądze, bez delegacji jadą i zdobywają kwalifikacje. Zmieniły się dzieci i zmienili się nauczyciele. Pamiętam jeszcze z czasów swojej szkoły, że jak dziecko na przychodziło na lekcje ukraińskiego, a było zapisane to nauczyciele przychodzili do rodziców, pytali, rozmawiali, namawiali, przekonywali. Teraz raczej tak nie ma i nauczyciel swoje 45 czy dwa razy po 45 minut kończy i już, w większości, nie interesuje się co dzieje się z dzieckiem. A wcześniej, chociaż i teraz są pojedyncze wypadki, że przy punktach nauczania organizowane są jakieś zespoły artystyczne, czy niewielkie grupy, programy, gdzie pokazuje się ich w środowisku nie tylko ukraińskim, ale i polskim. Ta przypadki też są dość częste, ale ja chcę, skoro idzie o nauczycieli, podkreślić że w grupie nauczycieli, którzy uczą języka ukraińskiego, tych z pedagogiczną i ukrainistyczną oświatą jest niewielu; są nauczyciele po ukraińskich liceach, którzy uczą i są nauczyciele, którzy nie skończyli nawet ukraińskiego liceum, a znają język i pojawiła się potrzeba dania im rekomendacji, bo w danym punkcie nie ma nauczyciela. Może i niewielu tych nauczycieli, jakaś grupka, ale oni są. W dzisiejszych czasach miałoby być dobre wykształcenie i ja kiedyś też podnosiłem sprawę organizowania zaocznej ukrainistyki razem z pedagogiką powiedzmy na UWM. Do tego trzeba by wrócić, bo za rok czy dwa; bo większość nauczycieli jest w wieku przedemerytalnym; będziemy mieć problem z nauczycielami. Ich nie będzie, a to ważne pytanie, gdy chodzi o naukę języka ukraińskiego.
-Jeśli chodzi o zachęcenie nauczycieli do pracy, o stworzenie kierunku na uniwersytecie, to sprawa do urzędników bardziej. Jak odpowiada na to władza i właśnie komisja mniejszości narodowych
-Postawiłem to pytanie na komisji, komisja obiecała, że będzie się zajmować, ona może rekomendować, ona nie podejmuje decyzji, ona rekomenduje władzy i uniwersytet jest jest niezależną jednostką organizacyjną i nie można mu nakazać jak to zrobić. Ważne, żeby byli chętni na studiowanie, bo już były próby organizowania takiej zaocznej ukrainistyki i nie zgłosiło się tyle osób ile wymagał uniwersytet i to umarło śmiercią naturalną, ale trzeba rozumieć, że nie będzie 50 czy 100 osób, ale 10 może kilkanaście i też warto. Muszę powiedzieć samokrytycznie, że Związek nie jest za bardzo o to dba, Związek Ukraińców w Polsce, bo powinien kierować tę sprawę wcześniej od początku do końca; Jeszcze wcześniej w Ukraińskim Towarzystwie Kulturalno-Społecznym był jeden sztab, człowiek który odpowiadał za oświatę, pracował w terenie i ciągle rozmawiał o tych problemach. One były rozwiązywane. Teraz nikogo takiego nie ma. Terenowe grupy czy oddziały mogą rekomendować, podpowiadać, wymagać, ale nie mogą rozmawiać jako partner z nikim, bo nie jesteśmy stroną prawną. Stroną prawną jest główny zarząd ZUwP w Warszawie i ta inicjatywa powinna wyjść od nich. Będzie V zjazd ZUwP; myślę, że to pytanie się pojawi bo to być lub nie być ZUwP, bo kiedy nie będzie punktów nauczania to nie będzie dzieci, nie będzie języka ukraińskiego, nie będzie kadr; do pracy chociaż pracy społecznej muszą być też ludzie, którzy rozumieją i znają język ukraiński, ale i kulturę, historię, zwyczaje, tradycje. Siedzimy na gałęzi, której podcinać nie powinniśmy – tę sprawę musimy rozwiązać zgodnie ustawą o mniejszościach narodowych i przepisami unijnymi, które śledzą, jak większość nastawiona jest do mniejszości narodowych i jak rozwiązuje ich sprawy – to wszystko organizować, bo inaczej przestaniemy opowiadać, że przetrwaliśmy siedemdziesiąt czy siedemdziesiąt kilka lat, może dojść do tego, że nie będzie komu świętować osiemdziesięciolecia tego, że kiedyś była taka operacja jak Akcja Wisła.
(-)
Postarajmy się patrzeć w przyszłość z optymizmem przyłączają się do słów starszego pokolenia, a wtedy przyszłość będzie na pewno jasna. Nie zaszkodzi wsłuchać się w mądrość ludową, która liczy nie jedno stulecie. Dalej więc ukraińska bajka:
[bajka dla dzieci]
Dobry początek to pierwsza połowa. Teraz czas na drugą:
[lekcja języka ukraińskiego]
(-)
I to wszystko. W programie „Od A do Z” usłyszymy się równo za tydzień. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę spokojnego wieczoru i przyjemnego weekendu. Do usłyszenia na falach Polskiego Radia Olsztyn. (dw/bsc)

09.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
Na falach Polskiego Radia Olsztyn witam was, drodzy słuchacze, w czwartek, 9 maja. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Czasami odnoszę wrażenie, jakby to ktoś niewidzialny planował nasze audycje, zanim jeszcze ja to zrobię. Wczoraj mówiliśmy głównie o świętowaniu, natomiast dzisiaj będzie dużo o sztuce. Najpierw – kilka dat z historii:

(-)

9 maja na ukrainie obchodzony jest Dzień Zwycięstwa nad Faszyzmem w II Wojnie Światowej, drugi dzień Pamięci i Pojednania, ale też – Dzień Europy, ponieważ tego dnia, 9 maja 1950 roku powołano do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali – pierwszą wspólnotę europejską, która stała się poprzedniczką Unii Europejskiej.

(-)

9 maja 1871 r. urodził się Wołodymyr Hnatiuk – ukraiński folklorysta, etnograf, akademik UAN. Pod kierownictwem Iwana Franki redagował zbiór etnograficzny „Materiały do ukraińskiej etnologii”. Wydał szereg prac naukowych o Łemkach pasma zakarpackiego, a także o jugosławskich Rusinach. Był redaktorem utworów pisarzy ukraińskich i zagranicznych; tłumaczył na ukraiński z języka bułgarskiego, polskiego, rosyjskiego, serbskiego, czeskiego, szwedzkiego i innych.

(-)

9 maja 1936 roku urodził się Jurij Illenko – ukraiński reżyser i operator filmowy, scenarzysta i polityk. Wśród najbardziej znanych jego filmów są: „Studnia dla spragnionych”, „Wieczór na Iwana Kupała”, „Biały ptak z czarnym znamieniem” oraz „Legenda o księżnej Oldze”. Jurij Illenko jest jednym z przedstawicieli fali „ukraińskiego kina poetyckiego”.

(-)

9 maja również ciekawie powiązany jest z Igorem Sikorskim; był to wybitny konstruktor lotniczy pochodzenia ukraińskiego, który pracował w Imperium Rosyjskim i w USA. 9 maja 1913 r. wykonał pierwszy lot hydroplan C-10 „Hydro” igora Sikorskiego, a dokładnie 49 lat później,
9 maja 1963 r. odbył się pierwszy w USA lot jego helikoptera-dźwigu
S-64.

(-)

Dzisiaj ucieszą się z życzeń: Hłafira, Tamara, Wasyl, Georgij, Stefan, Ireneusz oraz urodzeni 9 maja. Wszystkiego najlepszego!

(-)

Teraz proszę o szczególną uwagę słuchaczy, interesujących się sztuką. Dzisiaj po południu o godz. 17-tej w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie, w Starym Ratuszu odbędzie się spotkanie autorskie z Krystyną Czerni, autorką książki „Nowosielski – sztuka sakralna. Podlasie, Warmia i Mazury, Lublin”. Spotkanie będzie miało formę dyskusji, w której wezmą udział Marcin Cielecki (poeta, eseista) oraz Jerzy Necio – historyk, publicysta, nauczyciel.

Jerzy Nowosielski – to jeden z najwybitniejszych malarzy polskich XX wieku, ukraińskiego pochodzenia. Książka jest drugim tomem szeroko zamierzonego opracowania. Została w nim udokumentowana  twórczość Nowosielskiego na terenie trzech regionów: obecnego województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego. Album zawiera opis historyczny i analizę ikonograficzną obiektów, oraz blisko 600 zdjęć różnych autorów. W książce znalazły się także liczne zdjęcia archiwalne, dokumentujące wnętrza już nie istniejące – przemalowane lub zniszczone.

Krystyna Czerni jest krytykiem i historykiem sztuki.  Jej książka „Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego” trafiła do finału Nagród Literackich: Nike, Gdynia i Gryfia w 2012 r.
W naszym regionie ze sztuką Jerzego Nowosielskiego na co dzień obcują mieszkańcy Górowa Iławeckiego. Interier tamtejszej cerkwi to właśnie dzieło tego artysty. Jednak jego ikony bardzo odróżniają się od tych, które zazwyczaj kojarzą się nam z ikonografią bizantyjską. Z tą opinią zgadza się jeden z uczestników dzisiejszego spotkania, Jerzy Necio:
– Tak, wszyscy parafianie pamiętają jak na początku trudno było je przyjąć, ale teraz oczywiście każdy jest z tego dumny, cieszymy się, że one tu są. I zdaje się, że one harmonizują, współgrają z interierem. Jest to też zasługa pana Bogdana Boberskiego, który był architektem wówczas, przyjechał tu z Warszawy (przyjeżdżał wiele razy) i to on miał taką koncepcję, żeby zaprosić Jerzego Nowosielskiego. Została tu zdjęta całkowicie warstwa tynku, ukazała się cegła gotycka i to nadało takiego klimatu.

(-)

Proboszcz parafii greckokatolickiej w Górowie Iławeckim, ks. Jan Łajkosz przyznaje, że nie od razu zrozumiał Jerzego Nowosielskiego w cerkwi:
– Gdy pierwszy raz zetknąłem się z Nowosielskim to rzeczywiście, był on dla mnie taki trudny i powiedziałbym – nieczytelny. Ale to tak jak z dzieckiem – wzrasta się w tym i wtedy nabiera się i ducha, i mądrości. Myślę, że tak też stało się i w moim życiu; zbliża się dwadzieścia lat, gdy jestem w Górowie, tym samym już dorosłem. Jestem już pełnoletni w sensie czytania Nowosielskiego.

(-)

Niespodziewanie pięknie rozbrzmiewała w tej cerkwi muzyka ormiańska, która też wyjątkowo współgra ze sztuką Nowosielskiego. Wspomniał o tym Andrij Szkrabiuk, kantor katedry ormiańskiej we Lwowie, gdy opowiadał o twórczości Komitasa Wardapeta, ormiańskiego mnicha i kompozytora:
– Nawet porównywaliśmy z Wolfem jego twórczość muzyczną – to, co on robił w muzyce – z tym, co Jerzy Nowosielski robił w ikonopisaniu. Dlatego, że to jest genialne połączenie dawnej melodyki, którą pieczołowicie pielęgnował, czyli dawnego kanonu muzycznego, z bardzo współczesną harmonizacją.

(-)

Przypomnę: dzisiejsze spotkanie w Starym Ratuszu w Olsztynie, poświęcone książce o Jerzym Nowosielskim, rozpocznie się o godz. 17-tej.

(-)

I jeszcze szybkie spojrzenie na Ukrainę: Wołodymyr Zełenski w rocznicę zakończenia II wojny światowej zaapelujował o pokój. Ukraiński prezydent-elekt opublikował w internecie fotografię, na której stoi razem z weteranką UPA i weteranem armii radzieckiej. Na Ukrainie zakończenie II wojny światowej obchodzone jest 8 i 9 maja.
O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Rocznica zakończenia II wojny światowej od kilku lat jest świętowana na Ukrainie tak, jak w zachodniej Europie, czyli 8 maja, kiedy to nad Dnieprem jest obchodzony jest Dzień Pamięci i Pojednania. Nie skasowano jednak poprzedniej daty święta – 9 maja, czyli Dnia Zwycięstwa obchodzonego w okresie komunistycznym.

(-)

I tą wiadomością kończymy nasz przedpołudniowy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Ponownie usłyszymy się jutro o tej samej porze, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/ad)

09.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wychodziliśmy przed wschodem słońca z rodzinami w pole, myliśmy się rosą, jedliśmy śniadanie w zbożu, a gdy rosa przyschła biegaliśmy po runie. W  niektórych wypadkach wieczorem układaliśmy na trawę sita, a świtem strząsaliśmy z niego wodę, w innych gołymi dłońmi zbierano rosę do flaszek. Robiono pochody krzyżowe w pole, gdzie w towarzystwie modlitw święcono zasiewy, a potem siadaliśmy za obrzędowy obiad wznosiliśmy toasty – Daj Boże nam urodzaj.
Wszystko to elementy obrzędów na świętego Jerzego  zwycięzcy smoka. Jedno z najbardziej ulubionych świąt naszych przodków obchodzono przedwczoraj. Więc dzisiaj nasz redakcyjny kolega, pasjonat etnografii, Sergiusz Petryczenko opowie więcej o święcie i zwyczajach powiązanych z jego obchodzeniem. W „wieczorze z kulturą ukraińską” wita was Hanna Wasilewska. Serdecznie zapraszam.

(-)

6 maja chrześcijanie wschodni obchodzili dzień świętego Jerzego zwycięzcy smoka. To jedno z ulubionych świąt chrześcijańskich. Z Jerzym powiązanych jest wiele legend chrześcijańskich. Istotne miejsce zajmuje także w chłopskiej obrzędowości. O ciekawostkach obrzędów, w tym i muzycznych, opowie Sergiusz Petryczenko:

(-)

Według dawnej legendy chrześcijańskiej św Jerzy uratował dziewczynę przed śmiercią. Ta była przyniesiona w ofierze smokowi. W chrześcijańskiej symbolice to zwyciężone pogaństwo. A św Jerzy symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa. Św Jerzy pokazywany jest jako rycerz na białym koniu z włócznią, kopią w rękach. Był patronem Rusi-Ukrainy. Żołnierzy i kozactwa.

(-)

Święty Jerzy jest także patronem rolników. Same imię Jerzy z greki Georgos oznacza rolnika. Według dawnych wierzeń św Jerzy otwiera ziemię.
[przyszliśmy na pole, pobłogosławimy siewy, naszego gospodarza…żeby był urodzaj…]
Na św Jerzego wiosna pojawia się na ziemi, kiełkuje na polach, zielenieje trawa, zakwitają sady. Tego dnia ludzie wychodzą na pole, biegają po życie i rzucają na niego korowaj, żeby żyto dobrze rosło. Zwyczaj ten zachował się na Podlasiu. U Studziwody koło Bielska Podlaskiego.
[fragment ludowych wróżb wiosennych]
Na św Jerzego zakopuje się w ziemi resztki potraw wielkanocnych i skorupki kraszanek.
[fragmenty obrzędów, pieśni obrzędowe]
Wszystkim Jerzym najlepsze życzenia przy dniu patrona. Niech w wasze imieniny anioł stróż zrealizuje wasze marzenia, da radość, doda zdrowia i błogosławieństwa mądrości. Tym żegnam się. Program przygotowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.(dw/ad)

08.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!

Znawcy mówią, że jeśli trzeci dzień nie chce się pracować, to znaczy, że jest środa, więc witam was, drodzy słuchacze, w środę, 8 maja na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dzisiaj tak wyszło, że nasz program będzie różnorodnie-świąteczny. Zaczniemy tradycyjnie od historii i tu nie będzie świątecznie, lecz wręcznie żałobnie:

(-)

8 maja na Ukrainie obchodzony jest Dzień Pamięci i Pojednania. W 1945 roku na przedmieściach Berlina Karlshorst przedstawiciele dowództwa niemieckiego z feldmarszałkiem Keitelem na czele po raz drugi podpisali akt bezwarunkowej kapitulacji niemieckich sił zbrojnych. Akt wchodził w życie o godz. 23.01.

(-)

8 maja 1709 roku wojsko rosyjskie zrujnowało Zaporoską Sicz. Urząd cara Piotra I widział zaporoską Sicz jako jeden z ośrodków walki wyzwoleńczej narodu ukraińskiego. Po przejściu na stronę Szwedów hetmana I. Mazepy oraz części starszyzny zaporoskiej i kozaków pod dowództwem Kostia Hordijenki, rząd carski oskarżył całe wojsko zaporoskie o zdradę. Na rozkaz cara Sicz Zaporoską zrujnowały wojska pod dowództwem pułkownika Jakowlewa.

(-)

8 maja 1984 roku zmarł Borys Antonenko-Dawydowycz – ukraiński pisarz, tłumacz literacki, badacz kwestii rozwoju i kultury języka ukraińskiego. Borys Antonenko-Dawydowycz był znanym bojownikiem o kulturę języka ukraińskiego; jest autorem m.in. powieści „Niebieski bławatek”, „Śmierć”, „Pieczątka”; zbioru opowiadań „Parowóz cz. 273”, powieści „Za zasłoną” i innych. Był ofiarą reżimu stalinowskiego.

(-)

Dzisiaj świętują: Ida, Nika, Segiusz i Marc oraz urodzeni 8 maja. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego.

(-)

Długoletni słuchacz audycji ukraińskich w Radiu Olsztyn Miron Dołyk z Bartoszyc w niedzielę obchodził swoje 90-te urodziny. Dowiedzieliśmy się o tym z pewnym opóźnieniem, mimo to składamy bardzo serdeczne życzenia panu Mironowi z okazji pięknego jubileuszu. Przekazujemy piękne życzenia od żony Olgi, córek: Luby i Danuty, a także wnuków i prawnuków: dobrego zdrowia, szczęścia i dobrobytu na długie i szczęśliwe lata; miłości od bliskich i spokoju, żeby przeżył pan jeszcze niejedno dziesięciolecie.

(-)

Ukraińcy lubią świętować, to nie nowina. 6 maja obchodziliśmy Dzień św. Jerzego; jedno z najbardziej lubianych świąt naszego narodu. Święty ten jest patronem Lwowa. W muzeum narodowym im. Metropolity Andreja Szeptyckiego znajduje się bardzo dużo ikon tego świętego. Ze św. Jerzym związanych jest wiele legend chrześcijańskich. Również zajmuje on honorowe miejsce w obrzędowości wiejskiej.

(-)

– Według starodawnej legendy chrześcijańskiej św. Jerzy uratował dziewczynę od śmierci. Dziewczyna została złożona w ofierze smokowi. W symbolice chrześcijańskiej smok – to pokonane pogaństwo, a św. Jerzy symbolizyje zwycięstwo chrześcijaństwa. Św. Jerzy przedstawiany jest jako rycerz na białym koniu z dzidą, kopią w rękach. Był patronem Rusi-Ukrainy, wojowników, kozactwa.

(-)

Wieczorem Sergiusz Petryczenko opowie więcej o św. Jerzym.
(-)
Jutro 9 maja w Ukraińskim Domu w Warszawie o godz. 18-tej odbędzie się spotkanie Klubu Literackiego “Po sąsiedzku”. Będzie ono poświęcone książce ukraińskiego pisarza Petra Jacenki „Saga Lwowska”.

Petro Jacenko zabiera czytelników w pełną przygód podróż retro, dla której tłem jest wielka historia XX wieku. Lwów. Tygiel kultur. Nowa obyczajowość i amerykańska maszyna hazardowa do wygrywania milionów. Tajemniczy przybysze oraz niekończąca się Gra, w której stawką są losy świata i ludzkości. Czy uda się zapanować nad puszczoną właśnie w ruch machiną historii? Jak mówi pewna tajemnicza inskrypcja: „Żadna rzecz nie bierze się znikąd i nie ginie bez śladu”, autor zaś dodaje: „Jeśli nie będzie Gry, wszystko stanie. Wszyscy ludzie się rozproszą, światło zgaśnie. Zatrzymają się pociągi i samochody, ustaną wojny, upadną miasta, nikt nie będzie potrzebował pieniędzy”.

Klub Literacki “Po sąsiedzku” powstał w celu przybliżenia dialogu i porozumienia między Polakami a ich wschodnimi sąsiadami poprzez literaturę. Dobre książki ułatwiają dialog oraz sprzyjają porozumieniu. Być może podobne spotkanie będzie możliwe także w naszym regionie.
(-)
Dwa dni później, w sobotę 11 maja podczas XXXIII Warszawskich Spotkań Muzycznych odbędzie się koncert akademickiej orkiestry kameralnej „Wirtuozi Lwowa”. Koncert przyjmie o godz. 18-tej Studio Koncertowe im. W. Lutosławskiego. Będą rozbrzmiewały utwory Benedykta Konowalskiego, Igora Szczerbakowa, Bogdany Frolak, Stanisława Moryto, Adama Sławińskiego. Dyrygował będzie Roman Rewakowicz; przypomnijmy, że pochodzi on z naszego regionu. W latach 1983-93 kierował chórem męskim „Żurawie”, z którym koncertował w USA, Kanadzie, Europie Zachodniej i na Ukrainie. Od wielu lat Roman Rewakowicz, jako dyrygent i organizator różnych imprez muzycznych z sukcesem propaguje muzykę ukraińską w Polsce i polską na Ukrainie.

(-)

I jeszcze kropla polityki. Wczoraj w Kijowie dyrektor Dyplomatycznej Akademii Ukrainy im. Hennadija Udowenki przy MSZ, Serhij Korsuński i I z-ca dyrektora Stanisław Proszko gościli delegację Dyplomatycznej Akademii przy MSZ Polski, w składzie: dyrektor, poseł Artur Harazim, poseł Tomasz Orłowski oraz Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. Akademia Dyplomatyczna MSZ RP zawarła wczoraj z Dyplomatyczną Akademią MSZ Ukrainy pierwsze w swojej historii Memorandum o wymianie wykładowców i ekspertów ds. stosunków międzynarodowych, wspólnych projektach konferencyjnych i wydawniczych, kursach i seminariach w Warszawie i Kijowie.

(-)

Na tym kończy się nasz program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Jutro o tej samj porzez spotkamy się znowu, więc życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze!

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/bsc)

08.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wychodziliśmy przed wschodem słońca z rodzinami w pole, myliśmy się rosą, jedliśmy śniadanie w zbożu, a gdy rosa przyschła biegaliśmy po runie. W niektórych wypadkach wieczorem układaliśmy na trawę sita, a świtem strząsaliśmy z niego wodę, w innych gołymi dłońmi zbierano rosę do flaszek. Robiono pochody krzyżowe w pole, gdzie w towarzystwie modlitw święcono zasiewy, a potem siadaliśmy za obrzędowy obiad wznosiliśmy toasty – Daj Boże nam urodzaj.
Wszystko to elementy obrzędów na świętego Jerzego zwycięzcy smoka. Jedno z najbardziej ulubionych świąt naszych przodków obchodzono przedwczoraj. Więc dzisiaj nasz redakcyjny kolega, pasjonat etnografii, Sergiusz Petryczenko opowie więcej o święcie i zwyczajach powiązanych z jego obchodzeniem. W „wieczorze z kulturą ukraińską” wita was Hanna Wasilewska. Serdecznie zapraszam.
(-)
6 maja chrześcijanie wschodni obchodzili dzień świętego Jerzego zwycięzcy smoka. To jedno z ulubionych świąt chrześcijańskich. Z Jerzym powiązanych jest wiele legend chrześcijańskich. Istotne miejsce zajmuje także w chłopskiej obrzędowości. O ciekawostkach obrzędów, w tym i muzycznych, opowie Sergiusz Petryczenko:
(-)
Według dawnej legendy chrześcijańskiej św Jerzy uratował dziewczynę przed śmiercią. Ta była przyniesiona w ofierze smokowi. W chrześcijańskiej symbolice to zwyciężone pogaństwo. A św Jerzy symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa. Św Jerzy pokazywany jest jako rycerz na białym koniu z włócznią, kopią w rękach. Był patronem Rusi-Ukrainy. Żołnierzy i kozactwa.
(-)
Święty Jerzy jest także patronem rolników. Same imię Jerzy z greki Georgos oznacza rolnika. Według dawnych wierzeń św Jerzy otwiera ziemię.
[przyszliśmy na pole, pobłogosławimy siewy, naszego gospodarza…żeby był urodzaj…]
Na św Jerzego wiosna pojawia się na ziemi, kiełkuje na polach, zielenieje trawa, zakwitają sady. Tego dnia ludzie wychodzą na pole, biegają po życie i rzucają na niego korowaj, żeby żyto dobrze rosło. Zwyczaj ten zachował się na Podlasiu. U Studziwody koło Bielska Podlaskiego.
[fragment ludowych wróżb wiosennych]
Na św Jerzego zakopuje się w ziemi resztki potraw wielkanocnych i skorupki kraszanek.
[fragmenty obrzędów, pieśni obrzędowe]
Wszystkim Jerzym najlepsze życzenia przy dniu patrona. Niech w wasze imieniny anioł stróż zrealizuje wasze marzenia, da radość, doda zdrowia i błogosławieństwa mądrości. Tym żegnam się. Program przygotowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

07.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
Witam was, drodzy słuchacze, we wtorek, 7 maja, na falach Polskiego Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Przyszła wiosna, ale kapryśna, moim zdaniem za oknem brakuje trochę stopni, jednak w tym roku, mam nadzieję, zima już nie wróci, chociaż trochę postraszyła. Zaglądamy do historii:

(-)

7 maja 1920 r. podczas wojny polsko-radzieckiej armia polska i jednostki ukraińskie Symona Petlury zajęły Kijów. Jednak 14 maja w Białorysi rozpoczęło się natarcie radzieckiego frontu zachodniego i 12 czerwca do Kijowa weszła Armia Czerwona.

(-)

7 maja 1954 rządy USA, Francji i Wielkiej Brytanii odmówiły przyjęcia ZSRR do NATO. Wówczas źródła radzieckie zaczęły pakt NATO przedstawiać jako „agresywne” wojskowo-polityczne ugrupowanie krajów zachodnich, utworzone z inicjatywy USA i skierowane przeciwko krajom socjalistycznym i ruchowi narodowo-wyzwoleńczemu. Dlatego w 1955 roku utworzono Układ Warszawski.

(-)

7 maja 1954 roku zmarł Danyło Demucki – ukraiński radzieckifotograf i ikinooperator; uczestnik zdjęć do filmu Ołeksandra Dowżenki „Ziemia”. Ofiara reżimu stalinowskiego (był trzykrotnie aresztowany przez NKWD).

(-)
Dzisiaj na życzenia czekają: Elżbieta, Oleksij, Walenty i Leoncjusz, a także ci, którzy przyszli na świat w tym pięknym dniu. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego.

(-)

Konsekwentnie, dzień po dniu, zbliża się koniec roku szkolnego i wakacje dla dzieci i młodzieży. Jednak absolwenci szkół już myślą, gdzie uczyć się dalej. Dyrekcja i grono pedagogiczne ZSzUJN w Górowie Iławeckim w najbliższą sobotę, 11 maja, organizują dzień drzwi otwartych. Rozpocznie się on w szkole o godz. 13-tej. Jest to przedsięwzięcie dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjum (ostatniej klasy), którzy mogą razem ze swoimi rodzicami i nauczycielami przyjechać i zapoznać się z funkcjonowaniem szkoły i z warunkami, w jakich uczą się  i mieszkają wychowankowie górowskiej szkoły. Bywa i tak, że szkoła podoba się i rodzicom, i dziecku, ale są inne przeszkody:

– Tamta młodsza akurat chodzi do pierwszej klasie na Ukrainie, ale my jej jeszcze samej nie wyślemy do Polski, jeszcze za wcześnie. Mieszkamy na Ukrainie, dlatego jeszcze nie możemy jej wysłać jeszcze samej.
– A szkoła wam się podoba?
– Bardzo się podoba, jest bardzo ładna, bardzo dobre są warunki, wszystko jest jak powinno.
– Czyli za rok starsza może przyjść, tak?
– Tak. Mamy nadzieję, że bardziej dojrzeje do tego, żeby być samodzielną w innym kraju. Ona już chce, zobaczymy; jak za pół roku będzie gotowa, to może i w tym roku zapiszemy.
– A skąd przyjechaliście?
– Z Kamionki Buskiej, to jest obwód lwowski. Tu już uczy się jedna dziewczynka i chłopak jest.

Jak widać, górowską szkołę najlepiej propagują sami uczniowie. A dla kandydatów z Ukrainy będzie jeszcze dzień otwarty 16 czerwca. Do dni otwartych szkoła przygotowuje się rzetelnie, mówi mówi dyrektor szkoły Maria Olga Sycz. Program wygląda między innymi tak:

– Młodzież jest na zajęciach integracyjnych, po obiedzie idą na konkurs „Mam talent”, potem mają escape-room po klasach. Po kolacji będzie wspólna dyskoteka, zabawa dla wszystkich, którzy przyjechali i mogą zostać u nas na noc. I to wszystko, co się tu odbywa, jest dla nich bezpłatne.

Po reformie oświaty górowska szkoła prowadzi proces dydaktyczny od szkoły podstawowej do liceum, do matury. Maluchy też mają talent:

(-) Piosenka

I przenosimy się na Ukrainę. Ponad 60-osobowa grupa młodzieży polskiego pochodzenia ze Lwowa i  Iwano-Frankowska po raz pierwszy w tym roku udała się z Przełęczy Wyszkowskiej na Gorgan Wyszkowski w ukraińskich Karpatach. Wycieczki górskie i spływy kajakowe od kilku lat są organizowane w ramach projektu „Przedwojenne tradycje turystyczne – ścieżkami dawnego Głównego Szlaku Karpackiego imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Informuje Eugeniusz Sało:

(-) Korespondencja w języku polskim

Projekt jest organizowany przez Konsulat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej we Lwowie, we współpracy z LKS Pogoń Lwów i Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku.

A na Ukrainie nadal nie ma porozumienia w sprawie daty inauguracji nowego prezydenta. Prezydent elekt Wołodymyr Zełenski spotykał się w tej sprawie z szefami niektórych frakcji ukraińskiego parlamentu, czyli Rady Najwyższej. To parlament ma bowiem wyznaczyć datę zaprzysiężenia prezydenta. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim

(-)
Nasz program dobiega końca; przygotowała go i przedstawiła Jarosława Chrunik i ja już życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!(jch/ad)

06.05.2019 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał!
Witam was, drodzy słuchacze, w środę, 1 maja, na falach Polskiego Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dziś jest – jak czytamy na Wikipedii – Święto Pracy, Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy; międzynarodowe święto klasy robotniczej; obchodzone od 1890 r. A czy ktoś z was wie, że 1 maja na Ukrainie był całkiem innym świętem, jeszcze na długo przed Świętem Pracy? Kto nie wie, ten dzisiaj się dowie z naszej audycji.

(-)

1 maja jako święto ludowe na Ukrainie nie było znane, natomiast było to wesołe święto studiującej młodzieży za czasów „Świętego Hetmanatu”. Może troszkę można by je porównać do dzisiejszej Kortowiady? Ale tylko troszkę. Jak czytamy w książce Ołeksy Woropaja „Zwyczaje naszego narodu”, w Kijowie w dzień pierwszego maja wszyscy studenci i bursacy Akademii Kijowskiej, wraz z nauczycielami oraz „miłośnikami nauki” wyjeżdżali za miasto, na górę Skawinkę, znajdującą się między jarami w uroczysku Głuboczyca.
Co do „miłośników nauki”, to – jak dowiadujemy się z innych źródeł – był to nie kto inny, jak kupcy, dziedzice, zamożna starszyzna kozacka. „Miłośników nauki” studenci przyjmowali do swojej grupy nie inaczej, jak tylko za „jałmużnę” – na chwałę i rozwój „najwyższej mądrości naukowej”. Mowa szła o beczce piwa albo warzonego miodu, mógł to być też „smalony” wieprz, beczka „sała”, świeże słodkie wypieki i inne tego rodzaju dowody przychylności nauce.
Były to wesołe dni dla ukraińskiej studiującej młodzieży. Podupadła ta tradycja mniej więcej w czasach przymusowej likwidacji Hetmanatu – pod koniec XVIII wieku, czyli około stu lat przed ustanowieniem Święta Pracy. Jednak wspomnienia i podania o majowych „rekreacjach” długo jeszcze żyły w pamięci studentów i bursaków.

(-)

A teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie to wszystko, o czym opowiada w swojej książce Ołeksa Woropaj; o „majówce” czernihowskiego seminarium duchownego:
„…Zaczęły się przygotowania do rekreacji. Seminarzyści zebrali koło stu karbowańców, przygotowali kulebiak na dwa arszyny i dyżurny z pieniędzmi i kulebiakiem, w towarzystwie starszych, udał się do rektora. Rektor przyjął pieniądze, które oczywiście sam przeznaczył na najróżniejsze rozrywki seminarzystów, pobłogosławił wypiek i powiedział do starszych:
– No, z Bogiem! Bawcie się, ale się nie zapominajcie: żeby nie było rozróby!
Wąsate dzieci uśmiechnęły się, „odważyły” niski pokłon i wyszły od rektora. Tego dnia zjedli rekreacyjny kulebiak w jadalni na śniadanie, którego w inne dni tam nie ma.
Po śniadaniu całe seminarium, od strychu do ciemnych piwnic, wypełniło się troskami i działaniem. W klasach zbierano pieniądze, książki i zeszyty pakowano na odpoczynek. W mieszkaniach stróżów też jest ruch: stróże wynoszą namioty, które od dawien dawna kupowane były i naprawiane ze składek seminarzystów. Tam też przemieszczał się cały bufet i kuchnia.
Nareszcie całe seminarium gotowe jest do wysiedlenia: składki i przygotowania zakończyły się. Czernihowscy seminarzyści wyprawiali się na rekreacje jak żołnierze w pochód – z głośnymi pieśniami na 900 głosów, z tańcami i muzyką na najróżniejszych instrumentach.

(-)

Jest coś młodzieńczego, beztroskiego, brawurowego w tej ruchliwej masie. Nie ma żadnego ponurego oblicza: wszystko śpiewa i wszystko się weseli. Przed tłumem rozpostarło się szerokie pole, na którym seminarzyści spędzają swoje beztroskie rekreacje; na którym jeszcze ich dziadowie i pradziadowie przeprowadzali swoje majowe zabawy i śpiewali swoje ogłuszające pieśni. Pole rekreacyjne znajduje się w siedmiu wiorstach od Czernihowa. Z jednej jego strony jest las, z drugiej – rzeczka, a z daleka widnieje miasto.
Całe przedpołudnie seminarzyści rozmieszczali i rozbijali swoje namioty. Służba rozlokowała się przy rzece, niedaleko lasu. Po półgodzinie zadymiły tam pod kotłami ogniska. Obiad roznoszono do namiotów. Po obiedzie przyjechał rektor, zrobił obchód namiotów i jeszcze raz napomniał seminarzystów, żeby się „nie zapominali”. Rozdał starszym pieniądze, które tym razem były rozmienione na miedziaki, dla każdego po około 10 karbowańców. Starsi mieli rzucać te pieniądze „na szarap” dla młodszych. Ta rozrywka była zaplanowana na wieczór.
W Czernihowie rekreacja – to święto nie tylko dla seminarium, ale i dla całego miasta. Około piątej wieczorem zaczęli się zjeżdżać kupcy, urzędnicy i dziedzice. Kupiec Czuryło przywiózł baryłkę warzonego miodu, dziedzic Kortuczenko przysłał kilkanaście kulebiaków, asesor Szemidowski – wóz arbuzów, kupiec Tułynnyków – dziesięć główek cukru i skrzynkę herbaty, a Łoporenko, pierwszy dziedzic Guberni Czernihowskiej, przywiózł swoją orkiestrę. Każdy odwiedzający zobowiązany był do przyniesienia czegokolwiek, inaczej na rekreacje nie wpuszczano. „Wkupne” zazwyczaj przyjmował komisarz, wybrany przez kolegów-teologów i zatwierdzony na tę honorową posadę przez samego rektora.

(-)

Wieczorem rekreacje nabierały rozmachu. Sformowały się trzy chóry po około 30 ludzi w każdym. Przydała się i orkiestra… i potężna, pełna siły i rozmachu pieśń zamierała gdzieś aż pod niebiosami… Każdy dźwięk kładzie się prosto na duszę… Do chóru przyłączył się drugi i trzeci. Brzmienie i potęga pieśni wzrosła.
A w namiotach tymczasem leje się wino…
Oto ono – szczęśliwe życie, pełne beztroski, pełne towarzyskiej wesołości…
Potem socjaliści i komuniści, jak wiadomo, ogłosili 1 maja  – starodawne, wesołe święto wszystkich narodów – „dniem międzynarodowego proletariatu” i dzień ten stracił urok.

(-)

Radzę wam częściej sięgać do książki Ołeksy Woropaja „Zwyczaje naszego narodu”, to prawdziwa skarbnica wiedzy o nas samych. To dlatego tak lubimy organizować różne rozrywki pod gołym niebem, na otwartej przestrzeni, mamy to we krwi. W ostatnich latach pięknie odradza się tradycja wesnianek – i na Ukrainie, i w diasporze. Dzieci i młodzież chętnie sięgają do zwyczajów swoich przodków, a nauczyciele im w tym chętnie pomagają.

(-) Fragment zabawy

Wesnianki – to pieśni obrzędowe i korowody; tak się je nazywa w Naddnieprzańskiej Ukrainie, a te same pieśni w Galicji nazywają się „hajiwky”, „hahiłky”, „jahiwky”. Śpiewa się je od Zwiastowania aż do Zesłania Ducha Świetego, czyli do Zielonych Świąt. Słychać je wszędzie – na ulicach wsi, na placach przy cerkwi, w lesie, na polu, a najczęściej – na zielonych łąkach nad rzeką albo stawem.
Na Zachodniej Ukrainie hajiwky śpiewa się tylko w Tygodniu Wielkanocnym na placu przy cerkwi.

(-) Fragment zabawy

Wesnianky, hajiwky – to w przeważającej większości pieśni dziewczęce. Mało gdzie do zabawy dopuszczani są chłopcy. Oczywiście, oni przyglądają się tym zabawom, słuchają śpiewu i od czasu do czasu, sprowokowani żartami i dowcipami dziewcząt, wpadają w grupę dziewcząt i na chwilę przerywają zabawę. Jest to prawdziwe święto wiosny. Wcześniej słyszeliście hajiwky ze Święta Twórczości Dziecięcej w Giżycku, a tak śpiewano hajiwky w Olsztynie po liturgii:

(-) Fragment zabawy

Warto pielęgnować dawne tradycje, wtedy bardziej odczuwa się swój ród i jest radośniej na duszy. Wszystkim wam życzę takiej radości na cały rok. Program przygotowała  i przedstawiła Jarosława Chrunik. Spotkamy się znowu jutro o tej samej porze.
Chrystus zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał! (jch/ad)

01.05.2019 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Po majowym weekendzie czeka nas kolejne święto. Tym razem to święto twórczości dziecięcej 2019 w Giżycku, które trwać będzie trzy dni. Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza oficjalnie ogłosiła zwycięstwo Wołodymyra Zełenskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Wołodymyr Zełeński na FB ogłosił konkurs na rzecznika prezydenta. Rosja przetrzymuje co najmniej 230 osób uznanych za więźniów politycznych. W I kwartale 2019 roku Polska stała się największym, wśród innych krajów świata, importerem ukraińskich towarów. Takie są główne tematy dnia. Dziś jest środa 1 maja. W studiu Hanna Wasilewska.

(-)

Po majowym weekendzie czeka nas kolejne święto. Tym razem to święto twórczości dziecięcej 2019 w Giżycku, które trwać będzie trzy dni. W sobotę 11 maja w domiwce ZUwP odbędą się techniczne i taneczne warsztaty dla dzieci, które przeprowadzą nauczyciele z Giżycka i instruktorzy z Dubna z Ukrainy, a przewodniczący elbląskiego oddziały ZUwP Stefan Dębicki pokaże prezentacje „Jak odkrywać swoje zdolności i talenty”. W niedzielę 12 maja organizatorzy zapraszają uczniów z Punktów Nauczania Języka Ukraińskiego w regionie mazurskim na koncert instrumentalnego zespołu z Państwowej Szkoły Muzycznej z Klewania – Ukraina i zespołu tanecznego Ukraineczka z Dubna. Koncert zespołu tanecznego Ukraineczka będzie można zobaczyć także w poniedziałek w szkole podstawowej numer 7. Zaprasza organizator wydarzenia – oddział mazurski ZUwP.

(-)

Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza oficjalnie ogłosiła zwycięstwo Wołodymyra Zełenskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Teraz zostanie wszczęta procedura wyznaczenia daty inauguracji nowego prezydenta. Od daty inauguracji zależy zaś możliwość rozpisania ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych. O szczegółach – z Kijowa Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]

(-)

Nowo wybrany prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński podziękował wyborcom za wsparcie i ogłosił konkurs na stanowisko rzecznika prezydenta. Poinformował o tym na FB. Na początku filmiku Zełeński stwierdził, że 30 kwietnia dniem symbolicznym i wspomniał, że tego dnia 230 lat temu odbyła się inauguracja urzędu pierwszego prezydenta USA Georga Washingtona, następnie go zacytował. Później zaproponował, by swoje zgłoszenia przy pomocy poczty elektronicznej nadsyłali ci, którzy uważają, że mogą napisać przemowę lepiej niż on sam:
Jeśli nie spodobało się wam to wideo, jeśli myślisz, że napisałbyś lepiej ode mnie, proszę, zaczynamy pierwszy konkurs – rzecznik prezydenta Ukrainy. Warunki są proste – jeśli znasz minimum 3 języki, ukraińska i angielski są obowiązkowe, jeśli masz pewne doświadczenie w dziennikarstwie, czy sferze publicznej, jeśli gotów jesteś pracować 24/7 proszę wyślij swój życiorys na adres poczty elektronicznej, która pojawi się w pierwszym komentarzu i zaczniemy robić to razem. Dziękuję.

(-)

Rosja przetrzymuje co najmniej 230 osób, które uznane są za więźniów politycznych. Raport na ten temat opublikowała grupa adwokacka z Waszyngtonu „Perseus Stategies”. W pracy nad dokumentami uczestniczyły międzynarodowe organizacje prawnicze, włącznie z organizacją „Memoriał” działającą w Rosji. W raporcie napisano, że władza Federacji Rosyjskiej na czele z Władimirem Putinem wprowadza nowe akty prawne, które powodują, że śledztwa kryminalne dotyczą coraz szerszych sfer życia społecznego. Dokument pokazuje, że ofiarami represji politycznych w Rosji są: politycy opozycyjni, aktywiści społeczni, a także przedstawiciele mniejszości religijnych i narodowych. Autorzy raportu wzywają społeczność międzynarodową do nałożenia dodatkowych sankcji na władzę rosyjską, bo jak napisali – Kreml nie może czuć się bezkarnym. W dokumencie wymienia się, wśród innych, ukraińskie reżysera Ołeha Sencowa skazanego na 20 lat obozu karnego w Rosji, Anastazję Szewczenko – aktywistkę z „Otwartej Rosji”, na którą nałożono areszt domowy i tatarów Krymskich, którzy występują przeciwko rosyjskiej aneksji Krymu.

(-)

W I kwartale 2019 roku Polska stała się największym, wśród innych krajów świata, importerem ukraińskich towarów wyprzedzając Rosję. Świadczą o tym dane Państwowej Służby Fiskalnej opublikowane na FB Ukraine Now. Ukraina w pierwszym kwartale eksportowała do Polski towary o wartości 818$, a do Federacji Rosyjskiej 759$. Na trzecim miejscu znalazł się Egipt, na czwartym Chiny. Pierwszą piątkę zamyka Turcja.

(-)

To wszystkie informacje na dziś. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Chrystus zmartwychwstał. (dw/ad)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Płaca minimalna, wzrost wynagrodzenia w sferze budżetowej. Partia Wiosna przedstawiła postulaty ws. praw pracowniczych

Z okazji 1 Maja  KW Wiosna Roberta Biedronia zorganizował w Olsztynie konferencję prasową. Lokalne działaczki i działacze, w tym liderka listy do PE Monika Falej, przedstawili...

Zamknij
RadioOlsztynTV