Audycje w języku ukraińskim – czerwiec 2023
Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. W niedzielę Magazyn Ukraiński emitowany jest o godzinie 20.30. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy.
Zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania zapraszają: Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.
- 30.06.2023 – godz. 10.50
- 29.06.2023 – godz. 10.50
- 28.06.2023 – godz. 18.10
- 28.06.2023 – godz. 10.50
- 27.06.2023 – godz. 18.10
- 27.06.2023 – godz. 10.50
- 26.06.2023 – godz. 10.50
- 25.06.2023 – godz. 20.30
- 24.06.2023 – godz. 10.50
- 23.06.2023 – godz. 18.10
- 23.06.2023 – godz. 10.50
- 22.06.2023 – godz. 18.10
- 22.06.2023 – godz. 10.50
- 21.06.2023 – godz. 18.10
- 21.06.2023 – godz. 10.50
- 20.06.2023 – godz. 18.10
- 20.06.2023 – godz. 10.50
- 19.06.2023 – godz. 18.10
- 19.06.2023 – godz. 10.50
- 18.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn
- 17.06.2023 – godz. 10.50
- 16.06.2023 – godz. 18.10
- 16.06.2023 – godz. 10.50
- 15.06.2023 – godz. 18.10
- 15.06.2023 – godz. 10.50
- 14.06.2023 – godz. 18.10
- 14.06.2023 – godz. 10.50
- 13.06.2023 – godz. 18.10
- 13.06.2023 – godz. 10.50
- 12.06.2023 – godz. 18.10
- 12.06.2023 – godz. 10.50
- 11.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn
- 10.06.2023 – godz. 10.50
- 09.06.2023 – godz. 18.10
- 09.06.2023 – godz. 10.50
- 08.06.2023 – godz. 18.10
- 08.06.2023 – godz. 10.50
- 07.06.2023 – godz. 18.10
- 07.06.2023 – godz. 10.50
- 06.06.2023 – godz. 18.10
- 06.06.2023 – godz. 10.50
- 05.06.2023 – godz. 18.10
- 05.06.2023 – godz. 10.50
- 04.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn
- 03.06.2023 – godz. 10.50
- 02.06.2023 – godz. 18.10
- 02.06.2023 – godz. 10.50
- 01.06.2023 – godz. 18.10
- 01.06.2023 – godz. 10.50
20.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Do Warmii i Mazur dociera taneczny front. Już w tym tygodniu, od 22 do 23 czerwca w amfiteatrze w Ostródzie odbędzie się polsko-ukraiński festiwal tańca Dance Front. Od początku prowadzonej w pełnej skali rosyjskiej agresji na Ukrainę przez Polskę przejechało ponad 12 i pół miliona obywateli Ukrainy.
Ukraina jeszcze nie prowadzi pełnowymiarowej kontrofensywy stwierdził ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Kowalenko. Rosja nie pozwoliła ONZ na dostęp do okupowanych terytoriów. 428. dzień rosyjskie rakiety zabijają ukraińskie dzieci. W kalendarzu wtorek 20 czerwca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Do Warmii i Mazur dociera taneczny front. Już w tym tygodniu, od 22 do 23 czerwca, w amfiteatrze w Ostródzie odbędzie się polsko-ukraiński festiwal tańca Dance Front. Na scenę wyjdzie między innymi zespół taneczny „Dumka” z Górowa Iławeckiego. Będzie to kolejne nadzwyczajne wydarzenie organizowane przez fundację dobroczynną „Głos kobiet Ukrainy”. Wydarzenie ma być niemniej emocjonujące od koncertu „Poczuj Ukrainę”, który odbył się w Mrągowie w zeszłym roku, bo występować będą dzieci, które żyją w warunkach wojny – mówi prezes fundacji Iryna Szatkiwska:
Po pierwsze myślę, że to będą niezwykłe odczucia i emocje na sto procent, to, co zobaczymy na parkiecie to gwiazdy, które pokażą swoje jakieś ciekawe tańce, to, co będziemy mogli zobaczyć, to jakieś niesamowite układy, które muszą zachwycić widza i przenieść ich w świat spokoju, pokoju, miłości i radości i ja chcę, żeby wszyscy odczuli tę dziecięcą radość i dali dzieciom swoje emocje. Żeby był odzew, że ludzie przyszli i wzięli od nich i oddali im dwukrotnie, żeby nasze dzieci pojechały do Ukrainy szczęśliwe, po odpoczynku po 4 dniach i żeby poczuły, że też mają tu wielkie wsparcie i oparcie we wszystkich.
Do wsparcia młodych artystów z Ukrainy wzywa parafia greckokatolicka w Olsztynie. Bilety można kupić w sali parafialnej i przed wejście do cerkwi. Ponadto parafia przygotowuje spotkanie ukraińskich tancerzy w Olsztynie i wsparcie dzieci, które rozwijają swoje talenty w warunkach wojennych.
(-)
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Rzońca wyraził przekonanie, że Polska zdała egzamin ze współczucia dla osób prześladowanych i uciekających przed reżimami. Gość Polskiego Radia 24 odniósł się w ten sposób do pomysłu relokacji migrantów i kar w wysokości 22 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.
Europoseł Bogdan Rzońca przypomniał, że od początku prowadzonej w pełnej skali rosyjskiej agresji na Ukrainę przez nasz kraj przejechało ponad 12 i pół miliona obywateli Ukrainy:
(-)
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział referendum, w którym Polacy mieliby się wypowiedzieć na temat relokacji migrantów.
Ukraina jeszcze nie prowadzi pełnowymiarowej kontrofensywy stwierdził ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Kowalenko. Wcześniej o tym, że Kijów jeszcze nie rozpoczął kontruderzenia na pełną skalę mówili prezydent Wołodymyr Zełenski i jego doradca Mychajło Podolak. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że Rosja „odrzuciła jej prośbę o dostęp do terytoriów okupowanych w celu pomocy ludności cywilnej. Federacja Rosyjska odmówiła przyjęcia misji humanitarnej ONZ dla ludności lewego brzegu obwodu chersońskiego, która ucierpiała w wyniku zniszczenia elektrowni wodnej Kachowka. W oświadczeniu koordynatora pomocy humanitarnej ONZ na Ukrainie Denise Brown zaznaczono, że organizacja będzie nadal pracować nad dotarciem do ludzi na lewym brzegu.
ONZ wezwała rosyjskie władze do działania zgodnie z zobowiązaniami wynikającymi z międzynarodowego prawa humanitarnego.
(-)
Ta informacja kończy nasz program. Słuchajcie wiadomości po ukraińsku codziennie o 10.50. Wszystkiego dobrego.
19.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Bohdan Sytczyk, dyrektor Caritas Kościoła Greckokatolickiego, zaapelował do wiernych o składanie datków na pomoc ofiarom i ewakuowanym z obwodu chersońskiego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował krajom, które wciąż podejmują kolejne działania we wspieraniu Ukrainy i Ukraińców.
Tylko w ciągu poprzedniej doby Ukraina odzyskała kontrolę nad 24 kilometrami kwadratowymi terytorium w obwodzie donieckim. Ale to jeszcze nie jest kontrofensywa, mówi dowódca centrum wywiadu estońskich sił zbrojnych płk Margo Grosberg. 8 miejscowości w rejonie chersońskim wciąż pozostaje pod wodą po wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce. 481 dzień pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. W kalendarzu poniedziałek 19 czerwca. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska.
(-)
Bohdan Sytczyk, dyrektor Caritas Kościoła Greckokatolickiego, zaapelował do wiernych o składanie datków na pomoc ofiarom i ewakuowanym z obwodu chersońskiego. Ofiary będą zbierane w katedrze greckokatolickiej po każdej liturgii w niedzielę 25 czerwca. Chętni do pomocy mogą wesprzeć zbiórkę finansowo wpłacając pieniądze na konto Caritas UCGK Diecezji Olsztyńsko-Gdańskiej z dopiskiem „Chersoń”.
(-)
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował krajom, które wciąż podejmują kolejne działania we wspieraniu Ukrainy i Ukraińców. W cowieczornym przemówieniu w mediach społecznościowych ukraiński przywódca wyraził wdzięczność Polsce za poparcie członkostwa Ukrainy w NATO. Prezydent zwrócił się również między innymi do Stanów Zjednoczonym, Holandii i Wielkiej Brytanii.
„Udowodnimy moc naszej wspólnej siły, gdy uda nam się przywrócić normalne życie wszystkim, których dotknęło rosyjskie ekobójstwo” – podkreślił Wołodymyr Zełenski:
Kontynuujemy naszą pracę na rzecz tego, by cały świat zobaczył prawdę. Chcę również podziękować wszystkim, którzy szkolą naszych żołnierzy, którzy dzielą się swoim doświadczeniem z naszymi bohaterami oraz sami uczą się od Ukraińców. Uczcie się ukraińskiej wytrwałości, odwagi i nieustraszonej chęci do walki o życie za własny kraj, za nasze ukraińskie dzieci. Na pewno nam się uda – będziemy o to walczyć! Zwyciężymy!
W piątek Sejm przyjął uchwałę w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO.. „Biorąc pod uwagę poświęcenie narodu ukraińskiego i jego suwerenne prawo do wyboru własnej drogi rozwoju, Sejm RP w pełni popiera europejskie i euroatlantyckie aspiracje Ukrainy” – głosi treść uchwały.
Tylko w ciągu poprzedniej doby Ukraina odzyskała kontrolę nad 24 kilometrami kwadratowymi terytorium w obwodzie donieckim – poinformowały rosyjskie media niezależne. „Agencja Nowosti” napisała, że to tyle, ile wynosi obszar połowy Bachmutu. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Inicjatywa jest w rękach sił zbrojnych Ukrainy, co oznacza, że to one wybierają czas, miejsce i środki, za pomocą których zostaną zaatakowane wrogie jednostki. Podkreślił to dowódca centrum wywiadu Estońskich Sił Zbrojnych płk Margo Grosberg.
Według Grosberga armia ukraińska realizuje obecnie działania pierwszego etapu operacji ofensywnej, czyli identyfikację słabych punktów pozycji obronnych Rosjan. W przyszłym tygodniu badanie słabych punktów linii rosyjskich odbędzie się na szerokim froncie – przewiduje pułkownik.
Grosberg dodał, że jednostki ukraińskie przygotowane do kontrofensywy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie brały jeszcze udziału w działaniach wojennych, a utrata ukraińskiego sprzętu jest nieuniknioną konsekwencją wszelkich działań ofensywnych.
Według niego Ukraińcy stracili mniej niż 10 proc. zachodniego uzbrojenia, choć liczba ta może wzrosnąć w toku dalszych działań. Dodał, że załogi często przeżywają bez poważnych obrażeń.
(-)
28 miejscowości w rejonie chersońskim wciąż pozostaje pod wodą po wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce. 17 z zalanych wsi znajduje się na terytoriach czasowo okupowanych przez Rosję.
Jak podaje Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych stan Dniepru w zalanych miejscowościach utrzymuje się na poziomie nieco ponad metra. Pod wodą na terenach kontrolowanych przez Ukrainę jest półtora tysiąca domów.
W całym regionie dotkniętym powodzią ewakuowano prawie 2,8 tysiąca osób, pomocy psychologicznej potrzebowało ponad 400. Utworzono 14 punktów ewakuacji.
Rosjanie wysadzili tamę w Nowej Kachowce 6 czerwca. Działająca tam elektrownia wodna nie nadaje się do odbudowy.
(-)
Informacja kończy nasze wydanie, więc żegnam się z wami do jutra. Wszystkiego dobrego.
18.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)
W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
(-)
Niedawno Ukraińcy obchodzili wyjątkowe święto, które łączyło starosłowiańskie tradycje przedchrześcijańskie, tzw. „zielone święta” i jedno z najważniejszych świąt kościelnych – Trójcy Świętej.
Podczas uroczystej liturgii kościół wypełniony był zielenią, której zapach zdawał się przenikać pod skórę. Wielki bukiet szczególnych kwiatów i ziół, przynoszono do domu, w którym zamiast dywanu też były zioła. Tak pamiętam z dzieciństwa święto Trójcy. Wtedy nie słyszałam nic o Zielonych Świętach, ale Kateryna Dmytrenko z Żytomierza dorastała w rodzinie, w której ukraińska tradycja i autentyczna odzież są częścią życia. Dlatego poprosiłam ją, żeby wam o tym opowiedziała:
-Badacze uważają, że to był cały zestaw świąt pod nazwą Zielone Święta czy Zielone Świątki i trwały nawet 2 tygodnie, ale do naszych czasów nie zachowało się w takim stanie. Te Zielone Święta być może były dawniej w opozycji do świąt zimowych, Bożemu Narodzeniu, to właśnie moment przełomowy powiązany z powrotem słońca i nasi przodkowie starali się przywołać swoich przodków, żeby ci im pomogli. Głównym obrzędem jest teraz „majowanie” albo „wołanie” czyli ozdabianie i ukwiecanie swojego mieszkania gałązkami klonu, lipy, dębu i ziołami. Wyścieła się podłogę tatarakiem.
-Po co to się robi?
-Według badaczy, związane jest to z wyobrażeniem naszych przodków o tym, że dusze ich zmarłych przodków znajdują się w tym czasie w tej zieleni i trzeba zaprosić ich w tej zieleni do domu i ugościć. Tak samo jak w czasie Bożego Narodzenia była wieczerza rytualna, która składa się z 7 potraw, które zostały zapisane przez badaczy. Główną było „koływo”, to taka rytualna kasza, która jest bardzo podobna do kutii, ale ona służy dotąd do wspominania zmarłych w Cerkwi. Na wieczerzę zapraszano nie tylko dusze zmarłych przodków, a i rusałki, ale w ukraińskiej kulturze to nie te co siedzą w wodzie i zwodzą marynarzy i wędrowników. W naszej kulturze rusałki to dusze tych, którzy zmarli nagłą śmiercią, to mogą też być samobójcy, nieochrzczone dzieci, ale też ludzie, którzy urodzili się w czasie Zielonych Świąt i umarli, albo umarli w czasie Zielonych Świąt. Zwykle chodzi o młode dziewczęta i właśnie rusałki są jak młode dziewczęta z długimi włosami, bardzo, bardzo ładne, inaczej niż mawki, które są leśnymi rusałkami i u których widać wnętrzności.
-Czemu rusałki pojawiają się w czasie Zielonych Świąt?
-Uważa się, że w tym czasie duchy zmarłych siedzą w życie i mogą narobić jakiejś szkody w przyszłym urodzaju, dlatego trzeba było je także zaprosić, zadowolić i w te dni trzeba było zostawiać rytualną żywność, chleb, coś do picia, na rozdrożach, szlakach, by rusałki tego posmakowały. Uważano jeszcze, że takim celem rusałek wśród ludzi w tym czasie, jest zmiana koszuli, bo jeśli matce zmarła córka, matka starała się przygotować czystą, nową koszulę i wywiesić ją, by jej córka-rusałka zabrała tę koszulę i chodziła w niej cały rok.
-Powiedz proszę, jakie jeszcze obrzędy są udokumentowane przez badaczy, a może w jakichś regionach są nadal żywe.
-Zachował się w kilku miejscowościach na Polesiu obrzęd wody i „kusta” Bardzo podobny jest do kolędowania, czyli obchodzenie wszystkich chat, by zebrać tzw. daninę dla zmarłych przodków, by ich poczęstować, a tu chodzą młode dziewczęta i wybierają jedną spośród siebie, którą ubierają całkowicie w zieleń, w gałązki, tak żeby nie było widać jej twarzy i ona nawet nie może się sama poruszać i to nazywa się „prowadzenie kusta”; chodzi się od chaty do chaty, śpiewa obrzędowe pieśni, życząc coś gospodarzowi i za to się coś dostaje, był to kiedyś chleb i jajka, współcześnie cukierki i pieniądze jak podczas kolędowania.
-Ciekawe czym kończy się takie magiczne wydarzenie, opowiedz proszę.
-Pod koniec tego wszystkiego, rusałki trzeba było wygnać, dlatego na Polesiu, w niektórych miejscowościach zachował się obrzęd wyprowadzania rusałek; kobiety brały się za ręce i w takim szeregu starały się wypełnić przestrzeń wsi, żeby wygnać rusałki dalej, na skraj wsi, do lasu czy na cmentarz, żeby nie mieszały się z żywymi. Kobiety śpiewają bardzo, bardzo głośno wesnianki i piosenki, a mężczyźni z tyłu idą i grają na instrumentach, potem idą na cmentarz na groby rusałek i chodzą po grobach rusałek starając się nabrać siły swoich przodków.
Ukraińska kultura ludowa to prawdziwy skarb i nasz kod genetyczny, który jest obecnie chroniony przez ukraińskie siły obronne na wschodzie. A naszą misją z jest przekazanie tego naszym dzieciom i wnukom, by Ukraina żyła.
W każdy możliwy sposób przyczyniają się do zachowania kultury ukraińskiej w Polsce, tworząc projekty kulturalne. Z drugiej strony bezcenna jest stała pomoc humanitarna ze strony polskiej.
(-)
Bank Żywności w Olsztynie stale dołącza do konwojów humanitarnych na Ukrainę, a także udziela schronienia 8 rodzinom z Ukrainy od początku inwazji.
W tej kuchni odbyło się kilka edycji kursów gotowania dla Ukrainek – mówi Maja Świtkowska – menedżer Kuchni Kuźni.
[wypowiedź w języku polskim]
fotograf i wolontariuszka Małgorzata Śmieszek
[wypowiedź w języku polskim]
Wolontariusze z Banku Żywności z Olsztyna nieśli pomoc aż do Bachmutu, gdzie powitała ich Anastazja Policzuk. Nastia jest medykiem wojskowym, a od niedawna naczelnikiem
-Teraz jestem na posadzie naczelnika służby medycznej brygady, jestem młodszym lejtnantem, odpowiadam za 7 tys osób, organizuję ewakuację i kiedy mam pewne pozycje, gdzie są nasi chłopcy, muszę zrobić tak, żeby ci którzy tam jadą nie zginęli, żeby wszystko było zrobione z głową, bez narażenia żołnierzy niezależnie od tego, czy będzie z naszego czy jakiegoś innego oddziału. Pomagamy wszystkim. Rozumiem, że to bardzo ważne, bo od tego zależy życie innych osób i kiedy wysyłam osoby na ewakuację, rozumiem, że mogą nie wrócić.
(-)
-Kiedy są u mnie ranni…a to ci chłopcy, z którymi wczoraj czy dzisiaj piłam kawę, śmiałam się, rozmawiałam i ja przez całą wojnę wywiozłam ponad 500 chłopców, którzy byli ranni, chwała Bogu, wszyscy nie zginęli, ale dostali prawidłową pomoc medyczną i to wielki plus. Dla mnie największa radość, to że wracają, ale ich gdzieś widzę. W Kijowie miałam przypadek, że idę i podbiega do mnie mężczyzna, zaczyna mnie obejmować, a ja nie wiem kto to, stoję a on mówi – nie pamiętasz? Wywiozłaś mnie, byłem ranny. Pół roku się leczył, miał rehabilitację…krwotok…
-Pani rodzice też przeżywają, gdy jest pani w tych punktach zapalnych, co mówią?
-Rodzice przywykli do tego, że jestem żołnierzem. Oczywiście każdego dnia, wieczora, mam coś odpisać, uśmieszek, nawet Jula chciała żebym odpisywała…zdarza się, że w ogóle mam czasu. Nie wiesz jaki dzień, tydzień, masz wrażenie, że to jeden długi dzień i jak zapominam odpisać, to ona pisze – czy wszystko dobrze. Piszę plus, albo 450 i dalej pracuję.
-Jest pewna fundacja, której można pomagać, czy na jakiej zasadzie pracuje ta wasza organizacja, która opiekuje się rannymi, czy tymi demobilizowanymi którzy wrócili?
-Nasza organizacja społeczna nazywa się Obrona Terytorialna stolicy. Współpracujemy z Fundacją Wzajemne Działanie to My; także podpisaliśmy memorandum z Ministerstwem Oświaty i Nauki, pomagają nam realizować, pomagać dzieciom tych którzy zginęli, jakaś tak nauka, sekcje sportowe, rozrywka, muzea. Także możemy [niezrozumiałe] nasz projekt i wchodzić na wyższy poziom, bo niestety wojna dotknęła każdą rodzinę w naszym kraju i pomoc potrzebna będzie wszystkim i najbardziej cierpią ci, którzy zostali bez mężów i żon.
-Czy ty chociaż raz z Załużnym się spotykałaś?
-Z Załużnym nie. Dostałam medal za wzorową służbę, wręczał mi go dowódca…a to nadawał prezydent Zełeński, za uratowane życia.
-Osobiście Zełeński
-Tak, to od Zełeńskiego, to od […]
-Jak wrażenia po spotkaniu z prezydentem?
-Wrażenie, na początku się martwiłam…to prezydent, chce żebyśmy wygrali i robi wszystko co możliwe, żeby do tego doszło; bardzo było miło, że ze wszystkimi tak no rozmawialiśmy, było miło bo miał czas z nami porozmawiać; tak samo w dowództwie sił Obrony Terytorialnej rozmawiałam z generałami odnośnie do projektu dla wdów, sierot i zaginionych i tak samo są zainteresowani, wspierają mój projekt i chcą rozpowszechniać w innych brygadach obrony terytorialnej.
-A jak w ogóle wojskowi są nastawieni do Zełeńskiego obecnie?
-Obecnie większość wspiera Zełeńskiego, bo widzą rezultaty i to co dzieje się na froncie, ale reagują różnie, bo jest różne dowództwo i kiedy na przykład gdzieś rzucą, pod Bachmut, nie mają jakiegoś tam zaopatrzenia, problemy logistyczne, to oczywiście, że będą niezadowoleni i będą zwracać się o pomoc do prezydenta, no ale tak się złożyło, ze ja mam brygadę, która opiekuje się swoimi żołnierzami i nie mamy jakichś problemów z logistyką, a te które się u nas pojawiają, potrzeby, możemy zwrócić się do naszych wolontariuszy, przyjaciół i przekazujemy wszystkie potrzebne dokumenty i tak rozwiązują nasze sprawy.
W ten sposób prośby z frontu trafiają do wolontariuszy w Polsce, którzy zwracają się do Was i do mnie o pomoc. Tak więc każdy z Was przyczynił się trochę do ratowania ludzkiego życia. Wczoraj z Olsztyna wyruszył kolejny konwój humanitarny, tym razem do obwodu chersońskiego. Niech nasi wolontariusze szczęśliwie wrócą i chociaż droga jest niebezpieczna i trudna, w ich samochodach zawsze brzmi ukraińska muzyka:
(-)
Nasz program dobiega końca, przyszedł czas się pożegnać. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy za tydzień. Wszystkiego dobrego.
15.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, w studiu Hanna Wasilewska. Niedawno Ukraińcy obchodzili wyjątkowe święto, które łączyło starosłowiańskie tradycje przedchrześcijańskie, tzw. „zielone święta” i jedno z najważniejszych świąt kościelnych – Trójcy Świętej. Oficjalne chrześcijańskie święto Trójcy Świętej obchodzone jest w niedzielę 50 dni po Wielkano Zielone święta zaczynają być obchodzone na kilka dni przed świętem Trójcy i trwają jeszcze kilka dni po nim.
Zielone święta, które obchodzono na Ukrainie na długo przed nadejściem chrześcijaństwa, ostatecznie połączyły się z Wielką Niedzielą, nazywaną Trójcą. Stąd tradycja ozdabiania domostw różnorodną zielenią i gałązkami drzew, a najpopularniejszą rośliną był tatarak. Z biegiem czasu zaczęto ozdabiać zielenią kościoły w czasie Trójcy.
Większość z was doskonale zna tradycje chrześcijańskie, z drugiej strony starosłowiańskie zwyczaje prawie się nie zachowały, chyba że na stronicach książek. Wiele ciekawych rzeczy o Zielonych Świętach usłyszałam od Kateryny Dmytrenko z Żytomierza. Czym różnią się ukraińskie rusałki od tych zwykłych i jak naprawdę wyglądają mawki – dowiecie się za kilka minut. Będzie ciekawie.
(-)
Podczas uroczystej liturgii kościół wypełniony był zielenią, której zapach zdawał się przenikać pod skórę. Wielki bukiet szczególnych kwiatów i ziół, przynoszono do domu, w którym zamiast dywanu też były zioła. Tak pamiętam z dzieciństwa święto Trójcy. Wtedy nie słyszałam nic o Zielonych Świętach, ale Kateryna Dmytrenko z Żytomierza dorastała w rodzinie, w której ukraińska tradycja i autentyczna odzież są częścią życia. Dlatego poprosiłam ją, żeby wam o tym opowiedziała:
– Badacze uważają, że to był cały zestaw świąt pod nazwą Zielone Święta czy Zielone Świątki i trwały nawet 2 tygodnie, ale do naszych czasów nie zachowało się w takim stanie. Te Zielone Święta być może były dawniej w opozycji do świąt zimowych, Bożemu Narodzeniu, to właśnie moment przełomowy powiązany z powrotem słońca i nasi przodkowie starali się przywołać swoich przodków, żeby ci im pomogli. Głównym obrzędem jest teraz „majowanie” albo „wołanie” czyli ozdabianie i ukwiecanie swojego mieszkania gałązkami klonu, lipy, dębu i ziołami. Wyścieła się podłogę tatarakiem.
– Po co to się robi?
– Według badaczy, związane jest to z wyobrażeniem naszych przodków o tym, że dusze ich zmarłych przodków znajdują się w tym czasie w tej zieleni i trzeba zaprosić ich w tej zieleni do domu i ugościć. Tak samo jak w czasie Bożego Narodzenia była wieczerza rytualna, która składa się z 7 potraw, które zostały zapisane przez badaczy. Główną było „koływo”, to taka rytualna kasza, która jest bardzo podobna do kutii, ale ona służy dotąd do wspominania zmarłych w Cerkwi. Na wieczerzę zapraszano nie tylko dusze zmarłych przodków, a i rusałki, ale w ukraińskiej kulturze to nie te co siedzą w wodzie i zwodzą marynarzy i wędrowników. W naszej kulturze rusałki to dusze tych, którzy zmarli nagłą śmiercią, to mogą też być samobójcy, nieochrzczone dzieci, ale też ludzie, którzy urodzili się w czasie Zielonych Świąt i umarli, albo umarli w czasie Zielonych Świąt. Zwykle chodzi o młode dziewczęta i właśnie rusałki są jak młode dziewczęta z długimi włosami, bardzo, bardzo ładne, inaczej niż mawki, które są leśnymi rusałkami i u których widać wnętrzności.
– Czemu rusałki pojawiają się w czasie Zielonych Świąt?
– Uważa się, że w tym czasie duchy zmarłych siedzą w życie i mogą narobić jakiejś szkody w przyszłym urodzaju, dlatego trzeba było je także zaprosić, zadowolić i w te dni trzeba było zostawiać rytualną żywność, chleb, coś do picia, na rozdrożach, szlakach, by rusałki tego posmakowały. Uważano jeszcze, że takim celem rusałek wśród ludzi w tym czasie, jest zmiana koszuli, bo jeśli matce zmarła córka, matka starała się przygotować czystą, nową koszulę i wywiesić ją, by jej córka-rusałka zabrała tę koszulę i chodziła w niej cały rok.
– Powiedz proszę, jakie jeszcze obrzędy są udokumentowane przez badaczy, a może w jakichś regionach są nadal żywe.
– Zachował się w kilku miejscowościach na Polesiu obrzęd wody i „kusta” Bardzo podobny jest do kolędowania, czyli obchodzenie wszystkich chat, by zebrać tzw. daninę dla zmarłych przodków, by ich poczęstować, a tu chodzą młode dziewczęta i wybierają jedną spośród siebie, którą ubierają całkowicie w zieleń, w gałązki, tak żeby nie było widać jej twarzy i ona nawet nie może się sama poruszać i to nazywa się „prowadzenie kusta”; chodzi się od chaty do chaty, śpiewa obrzędowe pieśni, życząc coś gospodarzowi i za to się coś dostaje, był to kiedyś chleb i jajka, współcześnie cukierki i pieniądze jak podczas kolędowania.
– Ciekawe czym kończy się takie magiczne wydarzenie, opowiedz proszę.
– Pod koniec tego wszystkiego, rusałki trzeba było wygnać, dlatego na Polesiu, w niektórych miejscowościach zachował się obrzęd wyprowadzania rusałek; kobiety brały się za ręce i w takim szeregu starały się wypełnić przestrzeń wsi, żeby wygnać rusałki dalej, na skraj wsi, do lasu czy na cmentarz, żeby nie mieszały się z żywymi. Kobiety śpiewają bardzo, bardzo głośno wesnianki i piosenki, a mężczyźni z tyłu idą i grają na instrumentach, potem idą na cmentarz na groby rusałek i chodzą po grobach rusałek starając się nabrać siły swoich przodków.
Ukraińska kultura ludowa to prawdziwy skarb i nasz kod genetyczny, który jest obecnie chroniony przez ukraińskie siły obronne na wschodzie. A naszą misją z jest przekazanie tego naszym dzieciom i wnukom, by Ukraina żyła. Dziękuję za twoje towarzystwo. Usłyszymy się jutro.
14.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
W czasie pełnowymiarowej wojny na Ukrainie w polskim społeczeństwie powstały ośrodki, w których Polacy chcący pomagać Ukraińcom tu i na Ukrainie. Zbierają się, dzielą pomysłami i planami. Ta dobrowolna integracja generuje nowe fale pomocy i dobra. Taki efekt daje współpraca Banku Żywności w Olsztynie ze wszystkimi wolontariuszami, którzy niosą pomoc Ukrainie. Tu naprawdę dzieją się cuda. Dzisiaj ponownie porozmawiamy o pomocy, której Ukraina nadal potrzebuje. Za kilka minut.
(-)
Bank Żywności w Olsztynie stale dołącza do konwojów humanitarnych na Ukrainę, a także udziela schronienia 8 rodzinom z Ukrainy od początku inwazji.
W tej kuchni odbyło się kilka edycji kursów gotowania dla Ukrainek – mówi Maja Świtkowska – menedżer Kuchni Kuźni.
[wypowiedź w języku polskim]
fotograf i wolontariuszka Małgorzata Śmieszek
[wypowiedź w języku polskim]
Wolontariusze z Banku Żywności z Olsztyna nieśli pomoc aż do Bachmutu, gdzie powitała ich Anastazja Policzuk. Nastia jest medykiem wojskowym, a od niedawna naczelnikiem
-Teraz jestem na posadzie naczelnika służby medycznej brygady, jestem młodszym lejtnantem, odpowiadam za 7 tys osób, organizuję ewakuację i kiedy mam pewne pozycje, gdzie są nasi chłopcy, muszę zrobić tak, żeby ci którzy tam jadą nie zginęli, żeby wszystko było zrobione z głową, bez narażenia żołnierzy niezależnie od tego, czy będzie z naszego czy jakiegoś innego oddziału. Pomagamy wszystkim. Rozumiem, że to bardzo ważne, bo od tego zależy życie innych osób i kiedy wysyłam osoby na ewakuację, rozumiem, że mogą nie wrócić.
(-)
-Kiedy są u mnie ranni…a to ci chłopcy, z którymi wczoraj czy dzisiaj piłam kawę, śmiałam się, rozmawiałam i ja przez całą wojnę wywiozłam ponad 500 chłopców, którzy byli ranni, chwała Bogu, wszyscy nie zginęli, ale dostali prawidłową pomoc medyczną i to wielki plus. Dla mnie największa radość, to że wracają, ale ich gdzieś widzę. W Kijowie miałam przypadek, że idę i podbiega do mnie mężczyzna, zaczyna mnie obejmować, a ja nie wiem kto to, stoję a on mówi – nie pamiętasz? Wywiozłaś mnie, byłem ranny. Pół roku się leczył, miał rehabilitację…krwotok…
-Pani rodzice też przeżywają, gdy jest pani w tych punktach zapalnych, co mówią?
-Rodzice przywykli do tego, że jestem żołnierzem. Oczywiście każdego dnia, wieczora, mam coś odpisać, uśmieszek, nawet Jula chciała żebym odpisywała…zdarza się, że w ogóle mam czasu. Nie wiesz jaki dzień, tydzień, masz wrażenie, że to jeden długi dzień i jak zapominam odpisać, to ona pisze – czy wszystko dobrze. Piszę plus, albo 450 i dalej pracuję.
-Jest pewna fundacja, której można pomagać, czy na jakiej zasadzie pracuje ta wasza organizacja, która opiekuje się rannymi, czy tymi demobilizowanymi którzy wrócili?
-Nasza organizacja społeczna nazywa się Obrona Terytorialna stolicy. Współpracujemy z Fundacją Wzajemne Działanie to My; także podpisaliśmy memorandum z Ministerstwem Oświaty i Nauki, pomagają nam realizować, pomagać dzieciom tych którzy zginęli, jakaś tak nauka, sekcje sportowe, rozrywka, muzea. Także możemy [niezrozumiałe] nasz projekt i wchodzić na wyższy poziom, bo niestety wojna dotknęła każdą rodzinę w naszym kraju i pomoc potrzebna będzie wszystkim i najbardziej cierpią ci, którzy zostali bez mężów i żon.
-Czy ty chociaż raz z Załużnym się spotykałaś?
-Z Załużnym nie. Dostałam medal za wzorową służbę, wręczał mi go dowódca…a to nadawał prezydent Zełeński, za uratowane życia.
-Osobiście Zełeński
-Tak, to od Zełeńskiego, to od […]
-Jak wrażenia po spotkaniu z prezydentem?
-Wrażenie, na początku się martwiłam…to prezydent, chce żebyśmy wygrali i robi wszystko co możliwe, żeby do tego doszło; bardzo było miło, że ze wszystkimi tak no rozmawialiśmy, było miło bo miał czas z nami porozmawiać; tak samo w dowództwie sił Obrony Terytorialnej rozmawiałam z generałami odnośnie do projektu dla wdów, sierot i zaginionych i tak samo są zainteresowani, wspierają mój projekt i chcą rozpowszechniać w innych brygadach obrony terytorialnej.
-A jak w ogóle wojskowi są nastawieni do Zełeńskiego obecnie?
-Obecnie większość wspiera Zełeńskiego, bo widzą rezultaty i to co dzieje się na froncie, ale reagują różnie, bo jest różne dowództwo i kiedy na przykład gdzieś rzucą, pod Bachmut, nie mają jakiegoś tam zaopatrzenia, problemy logistyczne, to oczywiście, że będą niezadowoleni i będą zwracać się o pomoc do prezydenta, no ale tak się złożyło, ze ja mam brygadę, która opiekuje się swoimi żołnierzami i nie mamy jakichś problemów z logistyką, a te które się u nas pojawiają, potrzeby, możemy zwrócić się do naszych wolontariuszy, przyjaciół i przekazujemy wszystkie potrzebne dokumenty i tak rozwiązują nasze sprawy.
W ten sposób prośby z frontu trafiają do wolontariuszy w Polsce, którzy zwracają się do Was i do mnie o pomoc. Tak więc każdy z Was przyczynił się trochę do ratowania ludzkiego życia. Kiedy ciało uratowane, a dusza boli, potrzebne są inne lekarstwa: dla jednych słowa wsparcia, dla innych modlitwa, a ktoś szuka odpowiedzi w poezji
(-)
Nasze spotkanie dobiegło końca, więc żegnam się do jutra. Do widzenia. (dw/kos)
13.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Witam was drodzy przyjaciele. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Już niebawem na Warmii i Mazurach, a dokładniej w Ostródzie, odbędzie się wielkie taneczne show. Będzie to prawdziwe polsko-ukraińskie święto dla dzieci, które nie mogą żyć bez tańca.
Fundacja charytatywna „Głos Kobiet Ukrainy” wraz z organizacją taneczną „Dance Mafia Project” na Ukrainie organizują polsko-ukraiński festiwal tańca wielogatunkowego „Dance Front”, który odbędzie się w dniach 22-23 czerwca w amfiteatrze w Ostródzie .
Na festiwalu spodziewanych jest około 3000 uczestników najzdolniejszych dzieci z Ukrainy i Polski w wieku od 5 do 18 lat. O szczegółach opowie nam organizator wydarzenia, prezes fundacji dobroczynnej Głos Kobiet Ukrainy Iryna Szatkiwska.
(-)
W zeszłym roku w Mrągowie, dzięki fundacji „Głos kobie Ukrainy” poczuliśmy Ukrainę w Polsce. Był to niezapomniany koncert z udziałem topowych ukraińskich gwiazd, w tym zwycięzców Eurowizji 2022 Kalush-orchestra. W tym roku nowe wyzwanie. Wszystkie starania dla dzieci, które niosą kulturę w świat – mówi prezes fundacji Głos Kobiet Ukrainy Iryna Szatkiwska:
– Dzisiaj w studiu Radia Olsztyn serdecznie witamy Irynę Szatkiwską, prezesa fundacji charytatywnej Głos Kobiet Ukrainy, który Ira założyła ponad rok temu, kiedy kobiety masowo przyjeżdżały z Ukrainy uciekając przed wojną; to była taka wyspa, ratunek dla kobiet i jak ty zaczynałaś aktywnie, tak dalej aktywnie działasz; ucieszyłaś nas wielkim wydarzeniem Poczuj Ukrainę w Mrągowie, a teraz szykuje się nowy Dance Front Festiwal. Opowiedz o tym proszę, co to za front się nasuwa.
– Bardzo cieszę się z tego, że możemy teraz zrobić większe wydarzenie, ważniejsze dla Ukrainy i Polski też. To wydarzenie związane z dziećmi, dance front, to gdy dzieci walczą tańcem, ale nie chcę nazywać tego wojną; odwrotnie, tworzą pokój w wojnie i radość w warunkach, kiedy nie jest to możliwe, kiedy wyją syreny, lecą rakiety i bomby. Tańczą, bo nie widzą innego wyjścia, jak otrzymywać radość i nadzieję, i dlatego zrobiliśmy ten festiwal międzynarodowym ukraińsko-polski. To połączenie i podziękowanie, i wszystko razem i teraz na Ukrainie kończą się eliminacje, gdzie wybierani są najlepsi z najlepszych, to będą dzieci w wieku 5-18 lat; i różne typy tańców, od ludowego, po hip-hop i balet; to nie do wyobrażenia, jak dzieci przekazują różnie to co teraz przeżywają; w Ostródzie 22-23 czerwca chcę żeby wszyscy zobaczyli tę miłość i radość i to co przeżywają nasze ukraińskie dzieci, a one zabrały energię stąd, bez syren, bez tego, że coś leci nad głową, żeby mogły pokazać się tu na scenie.
– Ira, powiedziałaś że trwają teraz etapy eliminacyjne na Ukrainie, ale wiele dzieci z Ukrainy przebywa na terenie Polski, z powodu wojny, czy też mogą na terenie Polski przechodzić etapy i festiwal polsko-ukraiński, więc zespoły będą także z Polski, polskie dzieci. Międzynarodowy festiwal, więc czekamy na jakieś szczegóły, gdzie się zgłosić do udziału.
– Tak, wszyscy mogą wziąć udział, i ukraińskie nasze dzieci, które tu tańczą, z polskich zespołów i polskie zespołu. Na naszą stronę można wejść i zobaczyć już, albo napisać do nas i odpowiednio odsyłamy do strony, gdzie są warunki. Czekamy na wszystkich chętnych, eliminacje będą dla nich tu, w Ostródzie, pierwszego dnia.
– Finał w Ostródzie, na brzegu cudownego jeziora Drwęckie, w amfiteatrze; wybierałaś lokalizację nieprzypadkowo.
– Szukała ze współorganizatorem, bo jestem współorganizatorem…mam doświadczenie ze sponsorami, ludźmi. Oglądałam wiele lokalizacji i jak zobaczyliśmy to jezioro i dowiedzieliśmy się, że to element UNESCO i dla nas to taki znak, żeby dzieci pokazały tu swoją twórczość plus spodobało się nam, że jest kryty i możemy bezpiecznie prowadzić festiwal i finał.
– Możemy zapraszać widzów niezależnie od pogody. To ważne.
– Będą nagrody dla dzieci, ale jak nagrody to znaczy, że wspierający partnerzy. Kto was wspiera?
– Naprawdę jestem pod wrażeniem i zszokowana jestem tym ile otrzymaliśmy patronatów i ilu jest sponsorów. Dzisiaj patronat od pierwszej damy Agaty Dudy jest też wielkim wyznacznikiem i wyższym stopniem. Federacja Tańca przygotowuje puchar Grand Prix, który wręczą zwycięzcy; przegotowują teraz na nasz festiwal. Oczywiście nie możemy obejść się bez…to nasz urząd marszałkowski, regionalne wsparcie, największe wsparcie, jako pierwsi powiedzieli, że pomagają. Miasto Ostróda i amfiteatr, i dyrektor, i burmistrz, też nam pomagają i w promocji; TVP3, Radio Olsztyn, wsparcie naszego konsulatu w Warszawie, to zwykle i Narodowy Instytut Tańca, który też wczoraj otrzymaliśmy. To można wyliczyć, nawet nie pamiętam ile.
-Partnerów wielu i oznacza to, że będzie wiele prezentów dla dzieci.
No, a wisienką na torcie jest jury. To będzie Iwona Pawłowicz, którą wszyscy znają od dawna, i uwierzcie, że to taki przyjemny człowiek, jej menedżer i mąż Wojtek pomagają, dają kontakty. Rafał Maserak, wszyscy znają, to gwiazda-trener…Robert Rowicki w 22 roku wygrał Taniec z Gwiazdami.
– Ale będą nasi ukraińscy, widziałam Jewhenę Kot i Natalię Tatarencewą.
– Ukraińcy koniecznie, może ktoś będzie, jeszcze nie wiemy…wielka praca, wybierać, rozmawiać i trzeba dać z siebie duże. Mamy nadzieję, że wszyscy będą zadowoleni i z polskiej z sędziów, bezie też Petro […], to prezes międzynarodowej federacji tańca, też będzie w jury.
– Czekamy, może jakąś niespodziankę nam dołożą do programu; zobaczyć gwiazdy na scenie, to też prezent. A właśnie oceniać będą jasne, że choreografię, profesjonalizm artystyczny itd., natomiast widziałam, że jednym z kryteriów będą kostiumy.
– Tak, przeglądając w każdym mieście uczestników, zobaczyłam, nie wszystko mogę zobaczyć, trzy zespoły z niesamowitymi kostiumami, w ukraińskim i w różnych stylach, jest zachód.
– Chodzi o regiony.
– Tak, o regionalne i to jak przekazują swój taniec w ukraińskiej muzyce, fletem czy jakimś innym instrumentem, to niesamowite to zobaczyć. Myślę, to będzie dla gości, którzy przyjadą zobaczyć naszą kulturę i to będzie niesamowite.
Więc 22 i 23 czerwca czekamy na was w Olsztynie. Niech amfiteatr będzie niebiesko-żółty. Wsparcie to jest to co Ukraińcom jest teraz skrajnie potrzebne. Czasem wystarczy zwykłe – co u ciebie?
(-)
Nasz czas antenowy dobiega końca, więc żegnam się z wami do jutra. Spokojnego wieczoru.
12.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was po tygodniowej przerwie na falach Radia Olsztyn we wtorek, 12 czerwca. Nadzwyczaj ciężki był to tydzień dla Ukrainy. Rosjanie, nie żałując nawet własnych żołnierzy, wysadzili tamę w Nowej Kachowce i spowodowali katastrofę, porównywaną do katastrofy czarnobylskiej. Dzisiaj znowu będzie o tym mowa po krótkim przeglądzie wydarzeń z przeszłości:
(-)
12 czerwca 2007 r. w Waszyngtonie został odsłonięty Pomnik ofiar komunizmu na całym świecie. Odsłaniając pomnik, prezydent USA George Bush stwierdził: „Świat nigdy nie pozna nazwisk wszystkich ludzi, którzy zginęli z rąk komunistów”. Pomnik znajduje się obok budynku Kongresu USA.
(-)
1955 r. urodził się Enwer Izmajłow – ukraiński krymsko-tatarski gitarzysta-wirtuoz, kompozytor. W marcu 2014 r., gdy rozpoczynała się wojna rosyjsko-ukraińska, powiedział: „Tak, państwo ukraińskie praktycznie nic dla nas nie zrobiło, ale i złego mało od niego zaznaliśmy. Nie mam iluzji co do władzy rosyjskiej. Najbardziej na świecie Tatarzy obecnie boją się wojny”. Jak widzimy, jego słowa okazały się prorocze.
(-)
1999 r. zmarł Omelan Polowyj – ukraiński wojskowy, dowódca OW-3 „Łysonia”. W 1947 r. we Lwowie trybunał wojskowy skazał go na karę śmierci. Po trzech miesiącach, na podstawie dekretu o skasowaniu w ZSRR kary śmierci, rozstrzelanie zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności w łagrach; wyrok odbył w całości: w łagrach na Kołymie 11 lat, potem tymczasowo w Bracku, a następnie w Mordowii. Na wolność wyszedł w 1971 roku.
(-)
Ukraińskie wojska przesunęły swoje pozycje o kilka kilometrów w głąb okupowanego terytorium na południu kraju. Poinformowały o tym ukraińskie władze. Zacięte walki trwają także w Donbasie. Ogółem ostatniej doby, jak przekazał ukraiński Sztab Generalny, doszło do 25 bezpośrednich starć z wrogiem. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim
Trzy osoby zginęły, a 23 zostały ranne, gdy Rosjanie ostrzelali łódź, którą Ukraińcy ewakuowali ludzi z lewego brzegu Dniepru, zalanego po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce. Lewy brzeg jest okupowany przez Rosjan. Szef administracji wojskowej obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin poinformował, że wśród rannych są dwaj funkcjonariusze ukraińskich służb. Dodał, że gdy Rosjanie otworzyli ogień, 74-letni mężczyzna zakrył swoim ciałem kobietę. Został ranny w plecy i zmarł. Ukraiński wymiar sprawiedliwości wszczął dochodzenie w sprawie naruszenia przez Rosjan praw i zwyczajów wojennych. Jak poinformowano, dochodzenie dotyczy ostrzelania przez rosyjskich żołnierzy ukraińskich cywilów w czasie ewakuacji z zalanych terenów, tymczasowo okupowanych przez Rosjan.
Po wysadzeniu tamy na Dnieprze przez Rosjan poziom wody w Zbiorniku Kachowskim wciąż spada. Poprzedniej doby poziom obniżył się o ponad metr. Zalew był ważnym rezerwuarem wody dla kilku ukraińskich obwodów. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim
W ciągu doby na Dnieprze w okolicach Chersonia, 60 km poniżej wysadzonej zapory, poziom wody wynosił nieco ponad 4 metry, a przez dobę spadł o pół metra.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu w mediach społecznościowych poinformował, że teren powodziowy w okolicach Chersonia odwiedzili inspektorzy Międzynarodowego Trybunału Karnego;
– To istotne, by przedstawiciele międzynarodowych instytucji ujrzeli skutki rosyjskiego terroryzmu, poczuli, że Rosja dalej prowadzi działania terrorystyczne i kontynuuje cyniczny i brutalny ostrzał zalanych terenów i obszarów ewakuacji. Ułatwiamy i będziemy ułatwiać niezależne, obiektywne śledztwo Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Rosjanie wysadzili zaporę Kachowskiej Elektrowni Wodnej we wtorek. Spowodowało to zalanie 600 kilometrów kwadratowych terytoriów – głównie w obwodzie chersońskim. Ewakuowano ponad 2 tysiące osób. Spływająca do Morza Czarnego woda niesie ze sobą tony zanieczyszczeń biologicznych. Powódź zalała też pola minowe na obydwu brzegach Dniepru i spowodowała przemieszczanie się min z nurtem rzeki.
Ukraińscy partyzanci z Melitopola wysadzili most kolejowy w miejscowości Jakimiwka, leżącej w okupowanej przez Rosjan części obwodu zaporoskiego w Ukrainie. Informację tę podała agencja Ukrinform, powołując się na oficera ukraińskiej armii Anatolija Sztefana. Most leży na linii kolejowej, wykorzystywanej przez Rosjan do transportu sprzętu z okupowanego Krymu do kontrolowanej przez nich części obwodu zaporoskiego.
Ukraina i Rosja wymieniły prawie 200 jeńców. Szef administracji prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedział, że do kraju wróci 95 jeńców. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało natomiast, że z ukraińskiej niewoli zwolniono 94 Rosjan. Według Andrija Jermaka, część uwolnionych Ukraińców jest ranna. Są wśród nich żołnierze gwardii narodowej i straży granicznej. Szef biura prezydenta dodał, że uwolnieni jeńcy walczyli w rejonie Mariupola, elektrowni atomowej w Czernobylu, w Bachmucie i na Wyspie Wężowej na Morzu Czarnym.
W obecnej sytuacji Ukraina jeszcze bardziej potrzebuje pomocy. Wolontariusze, w tym także w naszym województwie, nieustannie zbierają środki i wożą pomoc, a jest to żywność i przedmioty codziennego użytku, lekarstwa, konkretny sprzęt, potrzebny ukraińskim obrońcom. Na dany moment wolontariusze przy olsztyńskiej parafii greckokatolickiej zbierają między innymi środki na elektronikę do dronów; trwa kompletowanie trzeciego transportu. Na FB wejdźcie na „Zbiórka Sala Parafialna Olsztyn”, tam znajdziecie krótki filmik video o tym, jak cieszy się młody ukraiński żołnierz, któremu za pomocą drona udało się dostarczyć leki potrzebującym. To najlepiej pokazuje, gdzie idą wasze pieniądze i jak bardzo jest to ważne dla tych, którzy na razie nie mogą sami sobie pomóc. Zachęcam was do obejrzenia tego filmiku; na pewno zechcecie obejrzeć go wielokrotnie. I pomagajmy, jak kto może, bo armia ukraińska broni też nas przed dzikim, szalonym wrogiem. Była z wami Jarosława Chrunik; usłyszymy się o godz. 18.10, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!
11.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)
W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
(-)
Dzień Mniejszości Narodowych i Etnicznych to tradycyjne święto, ale w tym roku było zupełnie inaczej. Oprócz wielokulturowej atmosfery wyczuwalna była jedność. Przedstawiciele różnych mniejszości wspólnie zorganizowali jarmark dla Ukrainy. Rodzinny duet Łemków Gosza i Marek Tutko po raz pierwszy byli na Dniu Mniejszości w Olsztynie. Tak powinno być wszędzie – mówi Gosha
-Bardzo nam się tu podoba, dużo zespołów, atrakcje dla dzieci, wiele różnych narodów i tak sobie myślę, że tak powinno być wszędzie, gdzie ludzie…mają inne korzenie…w innych językach mówią…mają inne tańce, piosenki, to potrafią się spotykać i normalnie ze sobą rozmawiać, że mogą razem być i wzajemnie się inspirować.
(-)
-Nazywam się Natalia, jestem z obwodu Dniepropietrowskiego, przyjechałam z dziećmi i dzisiaj jesteśmy tu, zaprosili nas na festiwal, moja córka zajmuje się koralikami, zaczęła się tym zajmować już w Polsce; spodobało się i rozwijamy jej hobby, takie zajęcia dla duszy i ona jest dzisiaj ze swoimi pracami na jarmarku i jeszcze mój syn, plecie z gumek różnego rodzaju ozdoby, zabawki…chciał się też przyłączyć.
To drugi raz z naszymi dziećmi bierzemy tu udział, jest nam bardzo miło, że wnosimy i dzieci wnoszą część swojej pracy do pomocy żołnierzom i Ukraińcom. Osobiście jestem po raz pierwszy, dlatego przyjemnie to obserwować, że dzieci są włączone w to święto, prezentują się bardzo ciekawie; przewidziane są dla nich rozrywki, żeby nie siedziały ot tak; bardzo ciekawa atmosfera, bardzo przyjemnie.
(-)
-Tatiana Wedmediuk tradycyjnie prezentuje swoje wyszywanki na jarmarku, co dzisiaj zainteresowało ludzi?
-Dzisiaj przywieźliśmy, jak zawsze, wyszywankę i chciałam pokazać dzisiaj wyszywankę białym na białym, a także odnowione stare wzory we współczesnej interpretacji na tkaniach, obrazach i ubraniach, odnawiamy, pokazujemy niematerialne dziedzictwo naszego narodu i bardzo interesuje ludzi; myślę, że to coś nowego z wykorzystaniem nowych materiałów, bardzo współczesnych i dobrych tkanin, nitek, to nam dobrze bardzo i ładnie wychodzi, dlatego jestem szczęśliwa, że nas zaproszono i mamy możliwość pokazać to ludziom. Też można wiele naszych prac zobaczyć na stronach internetowych.
-Nazywam się Olena, dla mnie ciekawe jest to, żeby zobaczyć inne mniejszości, poznać ich kulturę, piosenki, muzykę, orkiestry bardzo ładnie brzmiały, piosenki, wykonawcy różni; także niemiecka mniejszość, widzę że jest taka duża, zorganizowana. Bardzo spodobały się mi ich występy. Widzę, że zrobili dobrą rzecz, napiekli różne ciasteczka i sprzedają na rzecz Ukrainy i Ukraińcom, to tak bardzo serdecznie i bardzo jesteśmy za to wdzięczni.
-I wszyscy kibicują Ukrainie dzisiaj.
-Tak, dzisiaj razem z niemiecką mniejszością sprzedawaliśmy słodycze, czebureki były, było wiele żywności i nazbieraliśmy razem ponad 2 tysiące złotych.
-Na co pójdą te pieniądze?
-Do ojca kapelana, na auto na Ukrainę, bo mu rozwalili auto i pilnie potrzebuje auta i zbiórka była dla niego.
-Jest kontynuowana.
-Zebraliśmy na razie 2 tysiące, będziemy robić dalej, żeby było więcej. A kto chce, to jest rachunek sali parafialnej w Olsztynie, można zobaczyć na stronie, można przyjść do nas, zostawić pieniądze, albo zrobić wpłatę.
-Wszyscy razem pracują, starają się…nawet…co umie…ktoś umie wyszywać, ktoś jakieś zabawki robi, ciasteczka różne i każdy to co umie daje od serca, z miłością, ciepłem.
-Co wy robiliście?
-My na naszych twórczych zajęciach robiliśmy takie obrazki z gliny…tkaniny, elementów wyszywanki, gliny i tworzymy jakieś ciekawe obrazy i my to farbujemy i tworzymy takie kosmiczne obrazy, każdy może coś swojego zobaczyć.
-Ważne, żeby było co pokazać, żebyśmy tyle natworzyli, żeby ludzie byli zainteresowani. Wśród nas jest bardzo wielu mistrzów, którzy bardzo płodnie pracują, jesteśmy w Polsce ponad rok, ale stworzono bardzo dużo prac w różnych dziedzinach.
[wypowiedź w języku polskim]
Bardzo miło mi z panią rozmawiać, nazywam się Gosia Tutko, mój mąż jest Łemkiem, ja trochę mówię po ukraińsku, trochę po łemkowsku, to trochę inna gwara, jesteśmy dzisiaj tu z rodziną, z dziećmi i będziemy reprezentować łemkowską kulturę na jazzowo w duecie.
(-)
-Dziękujemy bezgranicznie, za to że nas wspieracie i pomagacie.
-Dzisiaj wydarzenie po cichu dobiega końca.
-Bardzo przyjemna atmosfera, więcej ludzi, dużo więcej, dzisiaj więcej Ukraińców niż zwykle i to sympatyczne, że możemy się spotkać jak co roku;
lider zespołu Horpyna Włodek Kuper
-10 raz u nas w Atamanie, więc przyjemnie, dzisiaj nawet kwiaty [dostały]; nawet nie wiedziałem; to niespodzianka z mniejszości niemieckiej. Najgłośniej będzie na koniec, chociaż trudno nam czekać, bo jako gospodarz mam wiele pracy i muszę biegać, żeby to wszystko było jak trzeba, a myślę, że widzowie i artyści są zadowoleni.
Gośćmi honorowymi święta mniejszości byli Anastasia Poliszczuk, Julia Żak i Tetiana Palijczuk. Wolontariuszki i medyk wojskowy przywieźli na jarmark do Olsztyna z Ukrainy pierniki i ozdoby patriotyczne w celu zebrania pomocy dla rannych żołnierzy. Właśnie te dziewczęta otrzymywały pomoc humanitarną z Olsztyna od Joanny Mieszczyńskiej.
(-)
Pomoc dla konwojów humanitarnych z Olsztyna na Ukrainę zbierają nie tylko dorośli. Dzieci chętnie włączają się do akcji. Uczniowie siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 311 w Olsztynie wielokrotnie przekazywali karmę bezdomnym zwierzętom na okupowanych terenach Ukrainy.
Zebraną karmę przywoziła Joanna Mieszczyńska i odbierała najpierw pod Charkowem, a później pod Bachmutem Anastazja Policzuk i Julia Żak. Czas podziękować
[wypowiedź w języku polskim]
-Dziękujemy za to, że wspieracie nie tylko żołnierzy i cywilów, ale też zwierzęta, które się tam znajdują i ja razem z Joanną pod ostrzałem jeździłam, z karmą dla psów.
-Dima, mam 15 lat, Mieszkam w Polsce rok, przyjechałem z Kremenczuka; nazywam się Dasza, mam 15 lat, przyjechałam z obwodu sumskiego, z Konotopu też mieszkam gdzieś rok, Misza z Konotopu, przebywam na terenie Polski już rok. Mam 16 lat. Jestem Artem, z Kremeczuka, przebywam w Polsce ponad rok mam, 17 lat. Uczę się w 3 klasie liceum, w technikum na programistę, ja w ósmej klasie, ja w pierwszej klasie liceum.
-Wy wszyscy tu w ogóle znacie się, czy jesteście przypadkiem?
-Tak, wszyscy kontaktujemy się, wiele rozmawiamy.
-Jak wam tu się mieszka ze swoimi rówieśnikami, czy czujecie się komfortowo?
-W ogóle czuję się komfortowo, ale brakuje relacji z rówieśnikami z Polski, czy się boją, nie wiem, ale w ogóle z nami nie rozmawiają i my mało rozmawiamy, rozmawiamy tylko o jakichś technicznych sprawach, a tak to nie…za mało mi znajomych z Ukrainy i bardzo to smutne.
-Ty ich nie dopuszczasz, czy oni nie chcą?
-Ja nie chcę, czekam…na kolegów w swoim miejscu rodzinnym.
-Trochę lepiej, ale też są tacy ludzie, którzy nie bardzo chcą ze mną rozmawiać…
-Z czym to jest związane? Jak myślisz?
-To może język.
-Bariera językowa.
-Jestem sam w klasie i nie bardzo mam chęć rozmawiania z Polakami i oni też nie mają. Lepiej mi rozmawiać ze swoimi kolegami z Ukrainy przez internet, telefon, z którymi znam się prawie całe życie.
-Jakie wrażenia po dzisiejszym spotkaniu z ukraińskimi wolontariuszami? Czy potrzebne są takie spotkania?
-Myślę, że to szczególnie ważne dla Polaków, do 16 roku życia, bo mogą mieć niewłaściwe wyobrażenie o wojnie. Myślę, że takie spotkania są dla nich korzystne, dowiadują się co się dzieje na Ukrainie.
-Uważam, że to było ważne spotkanie…trzeba je przeprowadzać…mają takie wyobrażenie o wojnie…że to nie w ich kraju.
-Wielu Polaków, im nie podoba się, że tak nagle przyjechali Ukraińcy i …często zapominają, że Ukraińcy mają swoje problemy…i na początku ukraińskie flagi…często zapominają…
-Trzeba pomagać…bo to wszystkich wojna…
Pomocy potrzebują również ukraińskie rodziny mieszkające obecnie w Olsztynie. Dzięki Ewie Mieszczyńskiej otrzymują ją rodziny uczniów Zespołu Szkół Cyfrowych
-Są ludzie z Wielkiej Brytanii, którzy zbierają pieniądze…dają nam obiady w szkole…albo jakąś żywność…szkoła zbiera kosmetyki.. karmę dla zwierząt i to na Ukrainę przekazuje Jula i Asia na teren donieckiego albo charkowskiego obwodu.
-Co wam potrzebne, jak to się odbywa.
-Zimą przesyłaliśmy pieniądze na odzież…coś takiego i to było bardzo potrzebne, bo nie wszyscy mają pracę…buty, kurtki itd.
[tło]
-Nazywam się Julia Żak, mój ostatni zawód to trener i dziennikarz, poza tym byłam działaczem społecznym, a jak zaczęła się wojna to zostałam całkiem wolontariuszką i współzałożycielką fundacji dobroczynnej też jestem…kiedy przyszła wojna zajmuję się od rana do nocy wolontariatem. Mam bardzo fajną grupę, która pracuje tylko bezpłatnie, wolontariusze z powołania i oni mi pomagają; żyją u mnie w domu praktycznie…pieczemy pierniki…zajmują się sprawami organizacyjnymi…
-Masz wielką motywację. Robić wszystko dla zwycięstwa.
Bezgraniczna motywacja [niezrozumiałe] żeby nasze, moje dzieci rosły na Ukrainie, i żeby nie było na Ukrainie gorzej niż w Polsce czy gdzieś…chcę żeby na Ukrainie było tak samo albo i lepiej, i pokojowo i żeby dzieci normalnie się rozwijały…bo nie chcę, żeby widziały to co widzę ja, kiedy podrosną, ostrzały. Chcę żeby żyły w pokoju i mogły się rozwijać i cieszyć życiem, a teraz jest przewartościowanie, ty rozumiesz, że każdy dzień może być ostatni i cieszysz się życiem. Wiele mam do zrobienia i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.
Po imprezie szkolnej mieliśmy czas na spokojną rozmowę. Z okazji skorzystał również Mychajło, który zimą robił świece okopowe w Spichlerzu Dobrych Mocy. Posypały się więc pytania do tych, którzy nocują w okopach
-Jakie błędy najczęściej robili ludzie przy świeczkach?
-To na przykład całkowite zalanie woskiem i trudno je potem zapalić.
-Czyli bez knota robili?
-Tak, tak.
-A te z knotem łatwo się zapalały…
-Wszystko rozumiem.
-Będziesz dalej robić?
-Teraz powiedzieli w Dwóch Skrzydłach, że nie ma, ale chcę w domu robić, mniej, po trochu.
-Lepiej coś robić niż nic. Nie poddawać się….
Ukraińcy są niezłomni. Gdziekolwiek się znajdują, wszyscy na swoim froncie robią małą rzecz, która doprowadzi do wspólnego zwycięstwa Ukrainy. W utrzymaniu ducha bojowego zawsze pomaga nam piosenka:
(-)
Na tym nasz program dobiega końca. Przygotowali go: Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy za tydzień. Wszystkiego dobrego.
10.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Wolontariuszka Julia Żak, która w ubiegłą niedzielę wyjechała z Olsztyna z pełnym budem pomocy humanitarnej, jest teraz w Chersoniu. Właśnie tam trafiły produkty o długim terminie przydatności z Banku Żywności. Caritas Polska jest kolejną organizacją, która włączyła się w pomoc dla południowej Ukrainy. Po wysadzeniu przez Rosjan tamy na Dnieprze do Odessy dotarły martwe zwierzęta, miny i śmieci, które spłynęły Dnieprem do Morza Czarnego. 472 dzień Ukraina walczy z agresorem. W kalendarzu sobota 10 czerwca. Witam.
(-)
Wolontariuszka Julia Żak, która w ubiegłą niedzielę wyjechała z Olsztyna z pełnym busem pomocy humanitarnej, jest teraz w Chersoniu. Właśnie tam trafiły produkty o długim terminie przydatności z Banku Żywności. Nasza rozmowa była krótka, ponieważ wolontariuszka znajduje się w niebezpiecznym rejonie, który jest nieustannie ostrzeliwany przez wojska rosyjskie:
[bardzo zła jakość dźwięku]
-W jakiej dzielnicy teraz jesteś?
-Teraz w…
-Czyli w zatopionej dzielnicy Chersonia.
-Obok, bo do zatopionych dzielnic teraz nikogo nie puszczają…wzięliśmy ze sobą łódkę…ale niestety…
-Potrzebne są motorówki. Jakie teraz są tam potrzeby?
-Woda, tabletki do… nie wiadomo jak to się skończy…bo prognozują, że może rozpocząć się cholera [niezrozumiałe]… trupy i może być cholera.
-Jaki jest stan psychiczny ludzi, którzy tam się teraz znajdują, czy się ewakuują, ile zwierząt wokół. Opisz sytuację.
-…mniej więcej wszystko się uspokoiło, przez dwa dni było trudno, bo była panika, nikt nie wiedział co robić; dzisiaj na przykład…dzielnicę [niezrozumiałe] drony [niezrozumiałe]; Ruscy są niedaleko bardzo…
-Powiedz czy są ofiary i wśród wolontariuszy, czytamy też, że zaginęli chłopcy ochotnicy.
-Były ofiary, też staraliśmy się własnoręcznie ratować, ale niestety [niezrozumiałe]
-Czy jest potrzeba, żeby wolontariusze w to miejsce jechali?
-Patrzę teraz [niezrozumiałe] wydaje mi się…dobrze byłoby przywieźć co najmniej wodę.
-Wodę pitną?
-Pitną [niezrozumiałe] nie wiadomo czym to się skończy.
Z relacji wolontariuszy wynika, że najbardziej potrzebne są pontony i pompy. Brakuje także środków dezynfekujących, środków higienicznych i tabletek do uzdatniania wody. Obecnie transport zwierząt pozostaje ogromnym problemem. Trzeba je przewozić transporterami, których nie ma – mówi Julia:
-Byliśmy dzisiaj [ niezrozumiałe] bardzo dużo wody, konserw…też konserwy…dał Bank Żywności…czekolada, potrzeba jest; ale potrzeby zmieniają się co godziny, co dnia [niezrozumiałe] co będzie potrzebne jutro i pojutrze, nie wiadomo.
…
Pomoc dla Chersonia zbierają obecnie wolontariusze z Olsztyna, którzy 16 czerwca wyruszą na południe Ukrainy. Rzeczy można przynieść na adres: ul. Piłsudskiego 60A w Olsztynie lub wpłacić na zbiórkę „By ludzie przeżyli-Pomoc dla Ukrainy”
Caritas Polska jest kolejną organizacją, która włączyła się w pomoc dla południowej Ukrainy. Chodzi o zalane tereny w rejonie Chersonia, z których tysiące osób musiały uciekać z domów. Wszystko po tym, jak we wtorek Rosjanie wysadzili w powietrze ogromną tamę w Nowej Kachowce, co spowodowało gigantyczne powodzie.
(-)
Ukraińskie władze oraz ONZ twierdzą, że zniszczenie tamy jest jedną z największych katastrof humanitarnych w regionie w ostatnich latach.
Po wysadzeniu przez Rosjan tamy na Dnieprze do Odessy dotarły martwe zwierzęta, miny i śmieci, które spłynęły Dnieprem do Morza Czarnego. Gubernator Odessy obwodu odeskiego Oleh Kiper mówi, że służby bezpieczeństwa podjęły już działania:
Wzdłuż wybrzeża dryfuje już duża ilość gruzu, drzew, odpadów komunalnych i śmieci, a także martwe zwierzęta. Ponadto woda wyrzuca na brzeg miny i niewybuchy. To jest zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców regionu. Rozpoczęły się już prace związane z oczyszczaniem akwenu.
Władze sugerują mieszkańcom regionu odesskiego powstrzymanie się od kąpieli i spacerów brzegami rzek i morza.
Była to ostatnia informacja wydania. Ukraińskie wiadomości śledźcie razem z nami od poniedziałku. Wszystkiego dobrego.
09.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy przyjaciele. Z wami jest Hanna Wasilewska. Obecnie wielu obywateli Ukrainy poszukuje pracy w Polsce. Powstają różne projekty, które mają im pomóc. Właściwie tak powstała nasza radiowa strona praca.radioolsztyn.pl, na której wszystkie ogłoszenia są tłumaczone na język ukraiński. Zapraszamy do współpracy pracodawców chętnych do zatrudnienia Ukraińców. Ogłoszenia na stronę można dodawać samodzielnie. Państwo polskie jest również zainteresowane zatrudnieniem obywateli Ukrainy, pojawiają się więc nowe projekty społeczne. Taki jest projekt dla migrantów z naszego województwa pod nazwą „Strefa aktywności zawodowej i działalności społecznych cudzoziemców”. Tym razem organizatorem programu jest Federacja Organizacji Społecznych FOSA przy wsparciu finansowym Funduszu Pracy. Koordynatorka projektu Tetiana Bakocka opowie więcej o programie dla migrantów i uchodźców.
Posłuchajcie naszej rozmowy po przerwie muzycznej.
(-)
Kursy języka polskiego, pomoc tłumacza, zajęcia dla dzieci, pomoc w poszukiwaniu pracy i wiele innych form wsparcia proponuje Federacja Organizacji Społecznych FOSA w Olsztynie. To nowy projekt pod nazwą „Obszar działalności zawodowej i socjalnej integracji obcokrajowców”. Kto może liczyć na pomoc powiedziała koordynatorka projektu Tetiana Bakocka
-Od września 2022 roku Federacja Organizacji Społecznych FOSA wprowadza nowy program wsparcia Ukraińców, chodzi nie tylko o tych ludzi, którzy przyjechali po rosyjskiej pełnowymiarowej agresji, ale i pomoc tym ludziom, którzy mieszkali w województwie warmińsko – mazurskim do 24 lutego.
-Czyli to projekt nie tylko dla uchodźców, ale i dla imigrantów ukraińskich.
-Tak, ale także dla mniejszości narodowych innych krajów, np. Białorusinów, bo już zarejestrowała się obywatelka Białorusi. Projekt przewiduje 300 uczestników, 150 to muszą być Ukraińcy, pozostali to przedstawiciele innych narodowości, a jeśli ich nie będzie to mogą przyłączyć się Ukraińcy.
-Jak obecnie ludzie się przyłączają do projektu?
-W ciągu 3 tygodni prawie 200 uczestników Ukraińców i jedna Białorusinka.
Jakie problemy obcokrajowców pomoże rozwiązać nowy projekt – mówi Tetiana Bakocka
– Główny cel to pomoc obcokrajowcom w integracji w społeczeństwie. Program przewiduje poszukiwanie pracy, mieszkania, pomoc różnych specjalistów, np. Prawnika, tłumacza, dietetyka, psychologa, chodzi o indywidualną pomoc, nazywa się to indywidualna ścieżka pomocy. Mogą być indywidualne konsultacje i zajęcia grupowe, np. Jeśli chodzi o działanie z psychologiem, w najbliższym tygodniu będą zajęcia grupowe, taka nazwa robocza „trauma wojny”, ludzie mają różne problemy, albo potencjalne doświadczenie stresowe ma każdy człowiek, który przyjechał tu po 24 lutego, ale znowu każdy ma takie indywidualne sprawy, w zależności od tego jakie sprawy wyjawili ludzie podczas diagnostyki, to zależnie od tego przygotowany jest scenariusz zajęć grupowego.
Natomiast żeby trafić na konsultacje czy zajęcia w ramach projektu, trzeba zapisać się w biurze Federacji FOSA przy ulicy Linki 3
-Na początku trzeba wypełnić formularz w którym trzeba zamieścić swoje dane, a potem trzeba zarejestrować się u eksperta na diagnostykę, kiedy człowieka pytają o to jakie ma sprawy, w jakich kierunkach, czego potrzebuje i w zależności co powie, eksperci kierują do konkretnych specjalistów, np. Prawnik przyjmuje 2 razy w tygodniu. Dzwonimy do tych, którzy są zainteresowani spotkaniem z prawnikiem. Mówimy jakiego dnia, w jakim czasie i zapisują się na spotkanie i tak samo do innych specjalistów.
-Rozumiem, że beneficjenci są konsultowani później u różnych specjalistów. Psycholog i prawnik, mogą oddać dokumenty do tłumaczenia, natomiast mają też, jeśli potrzebują, konsultacje dietetyka. Czyj to był pomysł, ja słyszę to po rz pierwszy. Różne są teraz projekty wsparcia uchodźców i imigrantów, ale po raz pierwszy słyszę o konsultacjach dietetyka, a to naprawdę ważne, bo powiązane bardzo z psychiką. Wiemy – zajadanie i ludzie nie jadą wcale. Różnie wpływa.
-Zgadzam się i to nie tylko problemy z psychiką, ale i zaostrzenie chorób chronicznych, na przykład wielu uczestników projektu ma przewlekle choroby, np. Cukrzycę. Wielu ludzi, którzy mieszkają w akademikach i innych miejscach, proponują im żywność i ona nie wszystkim odpowiada. Ludzie, którzy nie mieli możliwości sobie kupić, to musieli jeść to co im proponowano i w związku z tym różne choroby żołądkowo-jelitowe uległy zaostrzeniu, dlatego wielu uczestników zwraca się o taką pomoc. To pomysł autorów tego projektu, między innymi kierowniczka Marta Liberadzka, zaproponowała żeby dietetyk konsultował ludzi, ale poza tym kierują ludzi do różnych lekarzy, jeśli człowiek nie wie, dokąd się zwrócić, to jest jeszcze doradca do spraw zdrowia, którzy także kieruje ludzi do lekarza, kliniki.
Poza problemami dorosłych, w projekcie także zajęcia i konsultacje, które sprzyjają adaptacji i integracji dzieci w polskim społeczeństwie
-Jest też projekt rodzinny, czyli dzieci mogą brać udział. Dzieci też mają wiele problemów ze zdrowie, takie sprawy szczepień, jak i gdzie to zrobić i jeszcze szczepienia przed koronawirusem.
-Czy w projekcie są jakieś elementy oświatowe, czy zajmujecie się dziećmi, jak w tym pomagacie?
– Tak, dla dzieci organizowane są także różne oświatowo-kulturalne wydarzenia, np. Co tydzień o 14 organizowane są dla dzieci zajęcia, w różnych dziedzinach, to malowanie, lepienie, a nawet fire show, ważne jest, że w tym czasie dla dorosłych w biurze federacji FOSA prowadzone są zajęcia z języka polskiego i rodzice mogą o 14 być na zajęciach polskiego, a dzieci z animatorami. W przyszłości zaplanowane są dla cieci różne, no odwiedziny teatrów, muzeów i innych takich miejsc bezpłatnie, dla uczestników programu i dla wszystkich uczestników bezpłatnie bo finansuje projekt Fundusz Pracy.
Dobrą okazją do uszczęśliwienia dzieci jutro jest projekcja ukraińskiej kreskówki Mawka. Pokazy odbędą się jutro w kinie Awangarda 2 oraz w niedzielę o godzinie 16:00. Najmłodszych ucieszymy ukraińską bajką.
(-)
Czas naszego spotkania dobiega końca. Życzę spokojnego wieczoru i zapraszam jutro do radioodbiorników. Do usłyszenia.
09.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W Polsce rozpoczął się pokaz filmu animowanego „Mawka. Leśna Pieśń”, po ukraińsku. Polska przekazała Ukrainie listę możliwej pomocy w związku ze zniszczeniem tamy w Nowej Kachowce. Do Polski, Niemiec i Austrii dołączyły Czechy, Dania, oraz Finlandia. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że po wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce potrzebna jest pomoc organizacji międzynarodowych przy likwidacji szkód i ratowaniu dotkniętych powodzią. ONZ i Czerwony Krzyż wciąż ignorują katastrofę humanitarną na południu Ukrainy. 471. dzień Rosja terroryzuje Ukraińców. Dzisiaj piątek, 9 czerwca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
W Polsce rozpoczął się pokaz filmu animowanego „Mawka. Leśna Pieśń”, po ukraińsku.
Pierwszy pokaz Mawki w Olsztynie odbył się 1 czerwca w kinie Awangarda 2. Premiery odbyły się w ponad 30 miastach w Polsce. Data nie została wybrana przypadkowo, jak przyznaje ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz:
„Wspólnym pomysłem Ambasady Ukrainy w Polsce i „Monolith Films” jest to, że 1 czerwca, w Dzień Dziecka, rozpoczęła się premiera filmu „Mawka” w języku ukraińskim, który zostanie pokazany w 30 miastach w Polsce . To dobra promocja kultury ukraińskiej” – dodał.
„Kino odgrywa ważną rolę w przekazywaniu prawdy o Ukrainie” – mówi Jana Krywobok, attaché kulturalny Ambasady Ukrainy w Polsce.
„Popularyzujemy festiwale filmowe, na których pokazywane są ukraińskie filmy, organizujemy pokazy specjalne, robimy to dla różnych odbiorców: zarówno dla Ukraińców, jak i dla Polaków” – dodała.
„Mawka” będzie pokazywana w czerwcu i lipcu. W olsztyńskim kinie Awangarda 2 ukraińska animacja zostanie pokazana także w ten weekend, 10 i 11 czerwca o godzinie 16.00.
Premiera ukraińskiej kreskówki w języku polskim odbędzie się 4 sierpnia 2023 roku, a w roli głównej bohaterki wystąpi polska piosenkarka Roksana Węgiel.
(-)
Polska przekazała Ukrainie listę możliwej pomocy w związku ze zniszczeniem tamy w Nowej Kachowce. Michał Kuczmerowski, szef Agencji Rządowej Rezerw Strategicznych Polski, powiedział, że „stronie ukraińskiej została przedstawiona lista możliwych obszarów pomocy w związku ze zniszczeniem przez Rosjan tamy na Dnieprze”. Dodał, że obecnie priorytetem dla Ukraińców jest ewakuacja ofiar z terenów niebezpiecznych.
„Jesteśmy w stałym kontakcie, będziemy reagować na bieżące potrzeby” – powiedział Kuczmerowski. Jak podaje PAP, na liście oferowanej pomocy znalazły się m.in. wrota przeciwpowodziowe, osuszacze i inny sprzęt przeciwpowodziowy.
(-)
Do Polski, Niemiec i Austrii dołączyły Czechy, Dania, oraz Finlandia. Najnowsze dane przesłał brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari. Pomoc Ukrainie jest przekazywana w ramach unijnego mechanizmu obrony ludności cywilnej, który Kijów uruchomił zaraz po wysadzeniu tamy. Komisja zbiera zapotrzebowanie od ukraińskich władz, a następnie informuje państwa członkowskie i koordynuje pomoc.
Polska przekazała cysterny na wodę, pompy o dużej wydajności oraz wyposażenie kontenera przeciwpowodziowego. Austria przekazała pompy wodne, węże, pojemniki przeciwpowodziowe, worki z piaskiem. Niemcy wysłały filtry do wody, generatory, namioty, łóżka polowe i koce. Oferta Czech to generator, mieszkania zastępcze, pompy pływające, ściany przeciwpowodziowe, koce, śpiwory, odzież i paliwo. Pomoc Danii to generatory, namioty i pontony. Natomiast Finlandia przekazała między innymi granulaty do oczyszczania wody.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że po wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce potrzebna jest pomoc organizacji międzynarodowych przy likwidacji szkód i ratowaniu dotkniętych powodzią. W wieczornym wystąpieniu Wołodymyr Zełenski mówił, że najbardziej poszkodowani zostali mieszkańcy okupowanego brzegu Dniepru, których rosyjskie wojsko pozostawiło bez pomocy.
Ukraiński przywódca skrytykował bezczynność organizacji pomocowych oraz podkreślił ogrom potrzeb Ukrainy po zniszczeniu tamu na Dnieprze:
Międzynarodowe organizacje, takie jak Czerwony Krzyż, powinny natychmiast dołączyć się do akcji ratunkowej i pomogły ludziom na okupowanych obszarach Chersońszczyzny. Każda ofiara to wyrok na międzynarodowy ład. Jeśli międzynarodowe organizacje zapomniały ratować życia i nie ma ich w miejscu katastrofy, to znaczy, że w ogóle ich nie ma, że są niezdolne do działania.
Wołodymy Zełenski dodał, że osoby na zalanych terenach potrzebują żywności, wody i opieki zdrowotnej. Jak powiedział, ukraińskie wojska i służby starają się prowadzić akcję ratunkową pomimo rosyjskiego ostrzału.
Ukraińskie władze poinformowały, że ONZ i Czerwony Krzyż wciąż ignorują katastrofę humanitarną na południu Ukrainy.
(-)
Tym wyczerpujemy informacje. Do usłyszenia wieczorem.
08.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Witam wszystkich, którzy się do nas przyłączyli. W studiu jest Hanna Wasilewska.
Katastrofa wywołana przez raszystów na południu Ukrainy jest nie do naprawienia. Aby jednak ograniczyć straty i uniknąć ofiar w ludziach, ochotnicy wyruszyli na pomoc okolicznym mieszkańcom. Wśród nich jest Julia Żak, która w zeszłym tygodniu była w Olsztynie na święcie mniejszości narodowych, a dziś jest już w drodze z Kijowa do Chersonia.
Julia to ukraińska wolontariuszka, mama trójki dzieci, romantyczna i piękna kobieta. Dziś chcę was lepiej poznać. Opowiem też o kolejnej misji Julii w Olsztynie. Ekipa wolontariuszy pod przewodnictwem Joanny Mieszczyńskiej odwiedziła olsztyńską szkołę, aby podziękować im za udział w zbiórce pomocy humanitarnej. Szczegóły w dzisiejszym programie.
(-)
Pomoc dla konwojów humanitarnych z Olsztyna na Ukrainę zbierają nie tylko dorośli. Dzieci chętnie włączają się do akcji. Uczniowie siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 311 w Olsztynie wielokrotnie przekazywali karmę bezdomnym zwierzętom na okupowanych terenach Ukrainy.
Zebraną karmę przywoziła Joanna Mieszczyńska i odbierała najpierw pod Charkowem, a później pod Bachmutem Anastazja Policzuk i Julia Żak. Czas podziękować
[wypowiedź w języku polskim]
-Dziękujemy za to, że wspieracie nie tylko żołnierzy i cywilów, ale też zwierzęta, które się tam znajdują i ja razem z Joanną pod ostrzałem jeździłam, z karmą dla psów.
-Dima, mam 15 lat, Mieszkam w Polsce rok, przyjechałem z Kremenczuka; nazywam się Dasza, mam 15 lat, przyjechałam z obwodu sumskiego, z Konotopu też mieszkam gdzieś rok, Misza z Konotopu, przebywam na terenie Polski już rok. Mam 16 lat. Jestem Artem, z Kremeczuka, przebywam w Polsce ponad rok mam, 17 lat. Uczę się w 3 klasie liceum, w technikum na programistę, ja w ósmej klasie, ja w pierwszej klasie liceum.
-Wy wszyscy tu w ogóle znacie się, czy jesteście przypadkiem?
-Tak, wszyscy kontaktujemy się, wiele rozmawiamy.
-Jak wam tu się mieszka ze swoimi rówieśnikami, czy czujecie się komfortowo?
-W ogóle czuję się komfortowo, ale brakuje relacji z rówieśnikami z Polski, czy się boją, nie wiem, ale w ogóle z nami nie rozmawiają i my mało rozmawiamy, rozmawiamy tylko o jakichś technicznych sprawach, a tak to nie…za mało mi znajomych z Ukrainy i bardzo to smutne.
-Ty ich nie dopuszczasz, czy oni nie chcą?
-Ja nie chcę, czekam…na kolegów w swoim miejscu rodzinnym.
-Trochę lepiej, ale też są tacy ludzie, którzy nie bardzo chcą ze mną rozmawiać…
-Z czym to jest związane? Jak myślisz?
-To może język.
-Bariera językowa.
-Jestem sam w klasie i nie bardzo mam chęć rozmawiania z Polakami i oni też nie mają. Lepiej mi rozmawiać ze swoimi kolegami z Ukrainy przez internet, telefon, z którymi znam się prawie całe życie.
-Jakie wrażenia po dzisiejszym spotkaniu z ukraińskimi wolontariuszami? Czy potrzebne są takie spotkania?
-Myślę, że to szczególnie ważne dla Polaków, do 16 roku życia, bo mogą mieć niewłaściwe wyobrażenie o wojnie. Myślę, że takie spotkania są dla nich korzystne, dowiadują się co się dzieje na Ukrainie.
-Uważam, że to było ważne spotkanie…trzeba je przeprowadzać…mają takie wyobrażenie o wojnie…że to nie w ich kraju.
-Wielu Polaków, im nie podoba się, że tak nagle przyjechali Ukraińcy i …często zapominają, że Ukraińcy mają swoje problemy…i na początku ukraińskie flagi…często zapominają…
-Trzeba pomagać…bo to wszystkich wojna…
Pomocy potrzebują również ukraińskie rodziny mieszkające obecnie w Olsztynie. Dzięki Ewie Mieszczyńskiej otrzymują ją rodziny uczniów Zespołu Szkół Cyfrowych
-Są ludzie z Wielkiej Brytanii, którzy zbierają pieniądze…dają nam obiady w szkole…albo jakąś żywność…szkoła zbiera kosmetyki.. karmę dla zwierząt i to na Ukrainę przekazuje Jula i Asia na teren donieckiego albo charkowskiego obwodu.
-Co wam potrzebne, jak to się odbywa.
-Zimą przesyłaliśmy pieniądze na odzież…coś takiego i to było bardzo potrzebne, bo nie wszyscy mają pracę…buty, kurtki itd.
[tło]
-Nazywam się Julia Żak, mój ostatni zawód to trener i dziennikarz, poza tym byłam działaczem społecznym, a jak zaczęła się wojna to zostałam całkiem wolontariuszką i współzałożycielką fundacji dobroczynnej też jestem…kiedy przyszła wojna zajmuję się od rana do nocy wolontariatem. Mam bardzo fajną grupę, która pracuje tylko bezpłatnie, wolontariusze z powołania i oni mi pomagają; żyją u mnie w domu praktycznie…pieczemy pierniki…zajmują się sprawami organizacyjnymi…
-Masz wielką motywację. Robić wszystko dla zwycięstwa.
Bezgraniczna motywacja [niezrozumiałe] żeby nasze, moje dzieci rosły na Ukrainie, i żeby nie było na Ukrainie gorzej niż w Polsce czy gdzieś…chcę żeby na Ukrainie było tak samo albo i lepiej, i pokojowo i żeby dzieci normalnie się rozwijały…bo nie chcę, żeby widziały to co widzę ja, kiedy podrosną, ostrzały. Chcę żeby żyły w pokoju i mogły się rozwijać i cieszyć życiem, a teraz jest przewartościowanie, ty rozumiesz, że każdy dzień może być ostatni i cieszysz się życiem. Wiele mam do zrobienia i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.
Po imprezie szkolnej mieliśmy czas na spokojną rozmowę. Z okazji skorzystał również Mychajło, który zimą robił świece okopowe w Spichlerzu Dobrych Mocy. Posypały się więc pytania do tych, którzy nocują w okopach
-Jakie błędy najczęściej robili ludzie przy świeczkach?
-To na przykład całkowite zalanie woskiem i trudno je potem zapalić.
-Czyli bez knota robili?
-Tak, tak.
-A te z knotem łatwo się zapalały…
-Wszystko rozumiem.
-Będziesz dalej robić?
-Teraz powiedzieli w Dwóch Skrzydłach, że nie ma, ale chcę w domu robić, mniej, po trochu.
-Lepiej coś robić niż nic. Nie poddawać się….
To prawda. Ukraińcy są niezłomni. Gdziekolwiek się znajdują, wszyscy na swoim froncie robią małą rzecz, która doprowadzi do wspólnego zwycięstwa Ukrainy. Trzymajmy się! Do usłyszenia jutro.
08.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W Zespole Szkół Cyfrowych w Olsztynie odbyło się spotkanie z ukraińskimi wolontariuszami. Młodzież szkolna niejednokrotnie brała udział w akcjach pomocy humanitarnej. Obywatele Ukrainy mogą dodawać dokumenty dzieci do aplikacji mobilnej mObywatel. Ukraińskie władze okupowanego Enerhodaru wzywają mieszkańców do ewakuacji.
Na jednym z trzech frontów w obwodzie Ługańskim Ukraińcom udało się przesunąć się naprzód. Sukces jest i na kierunku bachmuckim. 470 dzień nierównej walki z raszystowską ordą. W kalendarzu 8 czerwca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Pomoc dla konwojów humanitarnych z Olsztyna na Ukrainę zbierają nie tylko dorośli. Dzieci chętnie włączają się do akcji. Uczniowie siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 311 w Olsztynie wielokrotnie przekazywali karmę bezdomnym zwierzętom na okupowanych terenach Ukrainy.
Zebraną karmę przywoziła Joanna Mieszczyńska i odbierała najpierw pod Charkowem, a później pod Bachmutem Anastazja Policzuk i Julia Żak. Czas podziękować:
[tło]
-Nazywam się Julia Żak, mój ostatni zawód to trener i dziennikarz, poza tym byłam działaczem społecznym, a jak zaczęła się wojna to zostałam całkiem wolontariuszką i współzałożycielką fundacji dobroczynnej też jestem…kiedy przyszła wojna zajmuję się od rana do nocy wolontariatem. Mam bardzo fajną grupę, która pracuje tylko bezpłatnie, wolontariusze z powołania i oni mi pomagają; żyją u mnie w domu praktycznie…pieczemy pierniki…zajmują się sprawami organizacyjnymi…
-Masz wielką motywację. Robić wszystko dla zwycięstwa.
Bezgraniczna motywacja [niezrozumiałe] żeby nasze, moje dzieci rosły na Ukrainie, i żeby nie było na Ukrainie gorzej niż w Polsce czy gdzieś…chcę żeby na Ukrainie było tak samo albo i lepiej, i pokojowo i żeby dzieci normalnie się rozwijały…bo nie chcę, żeby widziały to co widzę ja, kiedy podrosną, ostrzały. Chcę żeby żyły w pokoju i mogły się rozwijać i cieszyć życiem, a teraz jest przewartościowanie, ty rozumiesz, że każdy dzień może być ostatni i cieszysz się życiem. Wiele mam do zrobienia i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.
Cały materiał usłyszycie dzisiaj wieczorem.
(-)
Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało wprowadzenie nowej funkcji mObywatel, z której będą mogli korzystać obywatele Ukrainy przebywający w Polsce i posiadający dzieci. Do aplikacji mObywatel mogą dodawać dokumenty swoich dzieci, a następnie wykorzystywać je w niemal każdej codziennej sytuacji, np. umawiając się z dzieckiem do lekarza czy załatwiając sprawy urzędowe.
Elektroniczny dokument Diia.pl pozwala potwierdzić najważniejsze dane obywatela Ukrainy: imię, nazwisko, numer PESEL, datę i miejsce urodzenia oraz obywatelstwo. Dzięki niemu obywatele Ukrainy mogą wyświetlać swoje dane osobowe i potwierdzać swoją tożsamość, potwierdzać swój status, korzystać ze swoich praw w przypadkach przewidzianych przez polskie ustawodawstwo.
Aby dodać dokument Diaa.pl dziecka należy wejść w aplikację mObywatel, pobrać dokument Diia, uwierzytelnić się profilem zaufanym klikając w zakładkę „Dzieci”, wybrać dane dziecka, dla którego ma zostać pobrany dokument, po wybór oświadczeń w aplikacji, cyfrowy dokument dziecka.
(-)
Ukraińskie władze okupowanego Enerhodaru wzywają mieszkańców do ewakuacji. Informują, że sytuacja w znajdującej się w mieście Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej może w każdej chwili wymknąć się spod kontroli z powodu wysadzenia tamy na Dnieprze i obniżenia sie poziomu wody w Zbiorniku Kachowskim.
Szef zaporoskiej obwodowej administracji wojskowej Jurij Małaszko powiedział, że w mieście na razie jest spokojnie:
Poziom wody w zbiorniku chłodzącym elektrownię jest na wystarczającym poziomie technicznym, a to jest najważniejsze. Tło promieniotwórcze w pobliżu stacji i w obwodzie zaporoskim spełnia normy. W Enerhodarze nie ma paniki.
Ukraińskie władze miasta radzą, by ewakuujący się mieszkańcy zabrali ze sobą wszystkie niezbędne rzeczy, w tym dokumenty i wartościowe przedmioty. Zastępca mera Enerhodaru wyraził nadzieję, że Rosjanie zostaną zmuszeni do utworzenia korytarzy humanitarnych dla uciekających z miasta ludzi.
Na jednym z trzech frontów w obwodzie Ługańskim Ukraińcom udało się przesunąć się naprzód. Były szef obwodu Ługańskiego Serhij Hajdaj mówi, że w okolicach miast Swatowe i Kupiańsk ukraińscy żołnierzy odnoszą sukces:
Mamy pewne sukcesy na kierunku Swatowe – Kupiańsk. Tam siły obronne nie tylko odpierają ataki wroga, ale nawet udaje im się posuwać naprzód.
Na pozostałych dwóch frontach w obwodzie ługańskim sytuacja pozostaje bez zmian. Rosjanie w oczekiwaniu na ukraińską budują okopy oraz zaminowują ziemię. Serhij Hajdaj zauważył, że obwód ługański jest najbardziej zaminowanym terenem w wojennej historii świata.
Ta informacja kończy nasze wydanie. Do radioodbiorników zaprasza wieczorem o 18:10. Dobrego dnia.
07.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór. Z wami jest Hanna Wasilewska.
Rosyjski agresor szaleje na Ukrainie. Ukraińcy giną każdego dnia, cierpi ukraińska ziemia. Tysiące ukraińskich rodzin zostanie bez dachu nad głową po zniszczeniu elektrowni Kachowskiej. Wyruszyły już konwoje humanitarne, by ratować ludzi i to, co jeszcze da się uratować. Dnipro jest największym ośrodkiem dla imigrantów, ale jest tymczasowym schronieniem dla nowo przybyłych. Dalej – na zachód.
Od początku pełnowymiarowej inwazji na Przykarpacie przybyło wielu imigrantów ze wschodu Ukrainy – mówi wolontariuszka Tetiana Palijczuk. Każdy znalazł dach nad głową i pracę. Dziś społeczność na wszelkie możliwe sposoby wspiera integrację nowo przybyłych w nowym środowisku. Co robią codziennie w tym celu mieszkańcy, posłuchajcie w naszej rozmowie z Tetianą za kilka minut.
(-)
Po całej Ukrainie rozjeżdżają się ci, których domy są zagrożone, albo nie mają domów wcale. Docierają pod samą rumuńską granicę, gdzie mieszka Tetinan Palijczuk.
– Iwano-Frankowski obwód, rejon werchoweński, wieś Bystrec
– Macie wielu wewnętrznych przesiedleńców we wschodu Ukrainy
– Tak, mamy w gromadzie Zeleńskiej 1915 osób w sumie mieszka, to do naszej gromady było przesiedlonych ponad 600 osób, bezpośrednio do naszej gromady,w chodzi do niej 5 wsi, to bardzo dużo dla naszej gromady. Prawie każdy budynek przyjmował przesiedleńców. My nie mamy hoteli, to wsie górskie. Jeden budynek od drugiego znajduje się daleko, trudno się dostać i jakoś mogliśmy się tak zorganizować po przyjacielsku…przyjmowali ludzi w domach, zapewniali takie same warunki, w jakich my żyjemy, choć nie każdy ma we wsi komunikację, toaletę. Mamy wiele budynków, do których trzeba nosić wodę, do tego nie przywykli ludzie, którzy przyjechali z miasta, którzy żyją w mieszkaniach, ale ważne, że daliśmy ludziom dach nad głową, to podstawa i przyzwyczaili się do takich warunków jak mamy w górach.
– Czy dostali jakąś pracę, gdzie pracują?
– Naprawdę to bolesne pytania, bo nie wszyscy nasi miejscowi mogą znaleźć pracę, chociaż wszyscy są wykształceni i w naszej gromadzie główna praca to nauczyciele w szkole, poczta, rada sołecka, punkt medyczny i więcej nie ma gdzie pracować.
– Może jakieś gospodarstwa?
– Nie ma czegoś takiego i przeważnie w naszej miejscowości żyli z comiesięcznych wypłat; one są małe, trudno z nich wyżyć, ale plusem jest to, że staramy się bezpłatnie zapewnić mieszkanie przesiedleńcom, my miejscowi. To takie miejsce, że wielu turystów przyjeżdża odpoczywać, bo mamy piękną przyrodę, góry i wiele osób ma takie prywatne kwatery, w których przyjmuje gości w czasie pokoju, a w czasie wojny teraz ich kwatery stały się schronieniem dla przesiedleńców. Odnośnie do pracy w czasie wojny było kilka rodzin, z Żytomierza, z miasta Malin. Kobieta znalazła sobie pracę w rejonie…trzeba jechać 20 km…ona znalazła sobie pracę jako sprzedawca odzieży i jakiś czas tam pracowała, miesiąc; a potem jak zadzwonili, że można wracać do obwodu Żytomierskiego, to pojechała tam, ale mogła znaleźć mimo wszystko pracę.
– Co robić, żeby przesiedleńcy poczuli się u was jak w domu.
– Dlatego zajmuję się wolontariatem w Czerwonym Krzyżu Ukrainy to w rekonie werchowyńskim, w Werchowynie. Mamy takie biuro Czerwonego Krzyża i mamy tam pomieszczenia i wolnym czasie w sobotę i niedzielę organizujemy spotkania; robimy zajęcia z elementami twórczości, robimy gry, żeby ludzie wiedzieli to robimy ogłoszenia na FB, Instagramie, Telegramie, w sieciach społecznooświatowych, gdzie ludzie mogą nas znaleźć i wiedzieć, że np. w sobotę o 10 mogą przyjść; to kobiety, dzieci, starsi, mężczyźni, no kategoria wiekowa może być różna. Wszyscy chętni mogą przyjść, porozmawiać, wypić kawę, herbatę…cukierki, ciastka…żeby ciekawie spędzili czas, porozmawiali ze sobą.
– Macie czym ugościć? Skąd na to pieniądze?
– To jest projekt Czerwonego Krzyża i nazywa się on wsparcie psychologiczno-socjalne i co miesiąc składamy taki plan wydarzeń, co kiedy będzie się dziać, jaki będzie potrzebne i na tej podstawie co miesiąc nam przywożą słodycze, kawę, herbatę, wszystko co potrzebne.
– Udaje się integrować? Mentalność inna jest u tych ze wschodu jak to mówią. Zauważa pani tę różnicę, jak to się udaje.
– Naprawdę tak, odczuwa się takie napięcie emocjonalne, że ciężko tym ludziom. Kiedy przychodzą na pierwsze zajęcia, to mało udaje się porozmawiać, bo oni są, można powiedzieć zamknięci, w swoim stresie, ale kiedy widzą, że jesteśmy otwarci na nich, że chcemy im faktycznie pomóc i to nie tylko psychologiczno-socjalna pomoc, może być tak, że pomagamy dziewczętom jakoś w naszych damskich sprawach, dokąd pójść do fryzjera… nie mają pieniędzy na paznokcie czy fryzurę, to pomagamy w takich sprawach i przychodzą na pierwsze, drugie, trzecie zajęcia i tak stajemy się, można powiedzieć, przyjaciółmi. Widzą, że jesteśmy na nich otwarci, że chcemy im pomóc, nie robimy tego dla PR, żeby przyszli i żebyśmy zrobili sobie z nimi zdjęcia, bo rozumiemy, że to nie jest miłe dla ludzi; zdjęcia…bo różne fundacje dobroczynne potrzebują jakichś sprawozdań i to zrozumiałe, że chcą wiedzieć, że ta pomoc idzie tam gdzie powinna, to rozumiemy, ale staramy się… żeby zrobić zdjęcie pytamy o zgodę i zza pleców można, pytamy o zgodę… że byli na takim wydarzeniu, ale nie jest to jakieś publiczne, publiczne jest tylko to co publikujemy w mediach społecznościowych, grafik kiedy będziemy działać, lokalizację, jaki będzie psycholog, o tak.
Tetiana Palijczuk współpracuje z Małgorzatą Śmieszek, członkiem honorowym Warmińskiego Klubu Rotary. To na jej zaproszenie Tania przyjechała do Olsztyna, by pomagać podczas 17. Pikniku Rotariańskiego. Misja wykonana, więc wolontariuszka wróciła do domu.
A my wracamy do tradycyjnego punktu programu „Burzliwej poezji”
(-)
Nasze spotkanie dobiegło końca, więc żegnam się z Państwem do jutra i życzę spokojnego wieczoru. Wszystkiego dobrego.
07.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na terytorium Ukrainy liczba ludności w Ukrainie znacznie się zmniejszyła, a perspektywy demograficzne kraju są dalekie od pozytywnych. Rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Południe ukraińskiej armii Natalia Humeniuk powiedziała, że wysadzenie zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej wpłynie szczególnie na osady na lewym brzegu Dniepru. Zdaniem kanclerza Niemiec Olafa Scholza wojna w Ukrainie wkracza w nowy etap. 469. dzień pełnowymiarowego wtargnięcia Rosji na Ukrainę. Dzisiaj 7 czerwca. Środa. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na terytorium Ukrainy liczba ludności w Ukrainie znacznie się zmniejszyła, a perspektywy demograficzne kraju są dalekie od pozytywnych.
Według danych Ukraińskiego Instytutu Przyszłości w 2021 roku populacja Ukrainy wynosiła 41 milionów ludzi, to od maja 2023 roku – tylko 29 milionów. Tylko około jedna trzecia pracuje. 8,6 mln Ukraińców wyjechało za granicę i nie wróciło.
„Tylko 9,1-9,5 miliona Ukraińców pracuje, a jeśli odejmie się pracowników sektora publicznego, zostanie około 6-7 milionów ludzi. Są „zespołem”, który utrzymuje innych – 22-23 mln ludzi, w tym emeryci, dzieci, studenci, bezrobotni, osoby pozostające na utrzymaniu, ci sami pracownicy sektora budżetowego itp.” – napisano w oświadczeniu Instytutu Przyszłości.
Również w Ukrainie spadł wskaźnik urodzeń – współczynnik dzietności spadł poniżej 1, podczas gdy, aby liczba ludności rosła, powinien być wyższy niż 2.
„Jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat na Ukrainie będzie dwa razy więcej emerytów niż ludzi pracy. Dlatego kwestia demograficzna powinna zostać uznana przez Prezydenta Ukrainy jako priorytet na dziś i wymaga pilnych działań” – zaznaczył Instytut.
Od początku wojny Polska udzieliła ochrony czasowej ok. 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, z czego 500 tys. to dzieci.
(-)
Rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Południe ukraińskiej armii Natalia Humeniuk powiedziała, że wysadzenie zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej wpłynie szczególnie na osady na lewym brzegu Dniepru. Odniosła się w ten sposób do zniszczenia przez Rosjan tamy na Dnieprze. Ludność z okolicznych terenów trzeba ewakuować:
Rosjanie wysadzili część konstrukcji i wykorzystują kolejną kartę szantażu. Uświadomiwszy sobie, co zrobili, teraz ewakuują się, ponieważ lewy brzeg zostanie dotknięty w pierwszej kolejności, ponieważ jest położony niżej, a zatem powodzie będą przede wszystkim tam
W wyniku zniszczenia przez Rosjan zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej woda zalała całkowicie lub częściowo 10 wsi. Szef chersońskiej administracji wojskowej Ołeksandr Prokudin poinformował, że około 16 tysięcy ludzi znajduje się w najbardziej zagrożonej strefie na prawym brzegu Dniepru. Na miejscu trwa ewakuacja ludności. Wołodymyr Zełenski zwołał w tej sprawie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Zdaniem kanclerza Niemiec Olafa Scholza po wysadzeniu przez Rosjan zapory w Nowej Kachowce wojna w Ukrainie wkracza w nowy etap. „To niewątpliwie nowy wymiar wojny” – powiedział szef rządu federalnego podczas dorocznego Europaforum w telewizji WDR.
(-)
Od początku pełnowymiarowej inwazji skalę w ukraińskie Karpaty napływało wielu imigrantów ze wschodu Ukrainy. Każdy znalazł dach nad głową i pracę – mówi wolontariuszka Tetiana Paliczuk. Dziś społeczność na wszelkie możliwe sposoby wspiera integrację nowo przybyłych w nowym środowisku:
Mamy w gromadzie Zeleńskiej 1915 osób w sumie mieszka, to do naszej gromady było przesiedlonych ponad 600 osób, bezpośrednio do naszej gromady,w chodzi do niej 5 wsi, to bardzo dużo dla naszej gromady. Prawie każdy budynek przyjmował przesiedleńców. My nie mamy hoteli, to wsie górskie. Jeden budynek od drugiego znajduje się daleko, trudno się dostać i jakoś mogliśmy się tak zorganizować po przyjacielsku…przyjmowali ludzi w domach, zapewniali takie same warunki, w jakich my żyjemy, choć nie każdy ma we wsi komunikację, toaletę. Mamy wiele budynków, do których trzeba nosić wodę, do tego nie przywykli ludzie, którzy przyjechali z miasta, którzy żyją w mieszkaniach, ale ważne, że daliśmy ludziom dach nad głową, to podstawa i przyzwyczaili się do takich warunków jak mamy w górach.
Całą rozmowę usłyszycie w wieczornym programie o 18.10. Na razie to wszystko. Świeże informacje po ukraińsku usłyszycie jutro. Wszystkiego dobrego.
06.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór drodzy słuchacze. Z wami jest Hanna Wasilewska.
Weekend był aktywny, więc mam o czym opowiadać. Tradycyjny Dzień Mniejszości Narodowych i Etnicznych na Warmii i Mazurach przeszedł do historii. W tym roku gościło wielu Ukraińców. Jednak cała wielokulturowa społeczność okazała solidarność z Ukrainą podczas tego wydarzenia. Uczestnicy imprezy przygotowali nie tylko występy artystyczne: nie mogło zabraknąć rękodzieła, haftu i koralików, domowych ciast i innych tradycyjnych przysmaków, ale także pierniki z Ukrainy i ozdoby wykonane z łusek przez ukraińskie wojsko. Wszyscy byli dumni ze swojej kultury i wspierali kulturę ukraińską, w którą dzisiaj wdziera się ręka Putina.
Natomiast cały świat wspiera Ukrainę. Dało się to odczuć także podczas Dnia Mniejszości Narodowych w Gutkowie w Olsztynie. Przekonacie się za chwilę
(-)
Dzień Mniejszości Narodowych i Etnicznych to tradycyjne święto, ale w tym roku było zupełnie inaczej. Oprócz wielokulturowej atmosfery wyczuwalna była jedność. Przedstawiciele różnych mniejszości wspólnie zorganizowali jarmark dla Ukrainy. Rodzinny duet Łemków Gosza i Marek Tutko po raz pierwszy byli na Dniu Mniejszości w Olsztynie. Tak powinno być wszędzie – mówi Gosha
-Bardzo nam się tu podoba, dużo zespołów, atrakcje dla dzieci, wiele różnych narodów i tak sobie myślę, że tak powinno być wszędzie, gdzie ludzie…mają inne korzenie…w innych językach mówią…mają inne tańce, piosenki, to potrafią się spotykać i normalnie ze sobą rozmawiać, że mogą razem być i wzajemnie się inspirować.
(-)
-Nazywam się Natalia, jestem z obwodu Dniepropietrowskiego, przyjechałam z dziećmi i dzisiaj jesteśmy tu, zaprosili nas na festiwal, moja córka zajmuje się koralikami, zaczęła się tym zajmować już w Polsce; spodobało się i rozwijamy jej hobby, takie zajęcia dla duszy i ona jest dzisiaj ze swoimi pracami na jarmarku i jeszcze mój syn, plecie z gumek różnego rodzaju ozdoby, zabawki…chciał się też przyłączyć.
To drugi raz z naszymi dziećmi bierzemy tu udział, jest nam bardzo miło, że wnosimy i dzieci wnoszą część swojej pracy do pomocy żołnierzom i Ukraińcom. Osobiście jestem po raz pierwszy, dlatego przyjemnie to obserwować, że dzieci są włączone w to święto, prezentują się bardzo ciekawie; przewidziane są dla nich rozrywki, żeby nie siedziały ot tak; bardzo ciekawa atmosfera, bardzo przyjemnie.
(-)
-Tatiana Wedmediuk tradycyjnie prezentuje swoje wyszywanki na jarmarku, co dzisiaj zainteresowało ludzi?
-Dzisiaj przywieźliśmy, jak zawsze, wyszywankę i chciałam pokazać dzisiaj wyszywankę białym na białym, a także odnowione stare wzory we współczesnej interpretacji na tkaniach, obrazach i ubraniach, odnawiamy, pokazujemy niematerialne dziedzictwo naszego narodu i bardzo interesuje ludzi; myślę, że to coś nowego z wykorzystaniem nowych materiałów, bardzo współczesnych i dobrych tkanin, nitek, to nam dobrze bardzo i ładnie wychodzi, dlatego jestem szczęśliwa, że nas zaproszono i mamy możliwość pokazać to ludziom. Też można wiele naszych prac zobaczyć na stronach internetowych.
-Nazywam się Olena, dla mnie ciekawe jest to, żeby zobaczyć inne mniejszości, poznać ich kulturę, piosenki, muzykę, orkiestry bardzo ładnie brzmiały, piosenki, wykonawcy różni; także niemiecka mniejszość, widzę że jest taka duża, zorganizowana. Bardzo spodobały się mi ich występy. Widzę, że zrobili dobrą rzecz, napiekli różne ciasteczka i sprzedają na rzecz Ukrainy i Ukraińcom, to tak bardzo serdecznie i bardzo jesteśmy za to wdzięczni.
-I wszyscy kibicują Ukrainie dzisiaj.
-Tak, dzisiaj razem z niemiecką mniejszością sprzedawaliśmy słodycze, czebureki były, było wiele żywności i nazbieraliśmy razem ponad 2 tysiące złotych.
-Na co pójdą te pieniądze?
-Do ojca kapelana, na auto na Ukrainę, bo mu rozwalili auto i pilnie potrzebuje auta i zbiórka była dla niego.
-Jest kontynuowana.
-Zebraliśmy na razie 2 tysiące, będziemy robić dalej, żeby było więcej. A kto chce, to jest rachunek sali parafialnej w Olsztynie, można zobaczyć na stronie, można przyjść do nas, zostawić pieniądze, albo zrobić wpłatę.
-Wszyscy razem pracują, starają się…nawet…co umie…ktoś umie wyszywać, ktoś jakieś zabawki robi, ciasteczka różne i każdy to co umie daje od serca, z miłością, ciepłem.
-Co wy robiliście?
-My na naszych twórczych zajęciach robiliśmy takie obrazki z gliny…tkaniny, elementów wyszywanki, gliny i tworzymy jakieś ciekawe obrazy i my to farbujemy i tworzymy takie kosmiczne obrazy, każdy może coś swojego zobaczyć.
-Ważne, żeby było co pokazać, żebyśmy tyle natworzyli, żeby ludzie byli zainteresowani. Wśród nas jest bardzo wielu mistrzów, którzy bardzo płodnie pracują, jesteśmy w Polsce ponad rok, ale stworzono bardzo dużo prac w różnych dziedzinach.
[wypowiedź w języku polskim]
Bardzo miło mi z panią rozmawiać, nazywam się Gosia Tutko, mój mąż jest Łemkiem, ja trochę mówię po ukraińsku, trochę po łemkowsku, to trochę inna gwara, jesteśmy dzisiaj tu z rodziną, z dziećmi i będziemy reprezentować łemkowską kulturę na jazzowo w duecie.
(-)
-Dziękujemy bezgranicznie, za to że nas wspieracie i pomagacie.
-Dzisiaj wydarzenie po cichu dobiega końca.
-Bardzo przyjemna atmosfera, więcej ludzi, dużo więcej, dzisiaj więcej Ukraińców niż zwykle i to sympatyczne, że możemy się spotkać jak co roku;
lider zespołu Horpyna Włodek Kuper
-10 raz u nas w Atamanie, więc przyjemnie, dzisiaj nawet kwiaty [dostały]; nawet nie wiedziałem; to niespodzianka z mniejszości niemieckiej. Najgłośniej będzie na koniec, chociaż trudno nam czekać, bo jako gospodarz mam wiele pracy i muszę biegać, żeby to wszystko było jak trzeba, a myślę, że widzowie i artyści są zadowoleni.
(-)
A teraz dziękujemy wszystkim którzy przyszli oraz mniejszości niemieckiej za gościnę i rozpoczynamy odliczanie do kolejnego Dnia Mniejszości Narodowych i Etnicznych na Warmii i Mazurach. Odliczam godziny do spotkania, bo to wszystko na dziś. Spokojnego wieczoru. Do usłyszenia jutro.
06.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Jarmark na potrzeby Ukrainy i koncert pieśni łemkowskich w jazzowym opracowaniu. Tradycyjny Dzień Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Olsztynie zaskoczył nowościami. Komisja Europejska przedłuży zakaz importu zboża z Ukrainy. Pomysł stworzenia specjalnego trybunału karno-międzynarodowego dla Rosjan poparło 38 krajów. Połowa schronów przeciwlotniczych w Kijowie jest niezdatna do użytku. Takie są wstępne wyniki kontroli przeprowadzonych przez ukraińskie władze. 468 dni Ukraińcy bronią cywilizowanego świata. W kalendarzu jest wtorek, 6 czerwca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry
(-)
Dzień Mniejszości Narodowych i Etnicznych to tradycyjne święto, ale w tym roku było inaczej. Oprócz wielokulturowej atmosfery wyczuwalna była jedność. Przedstawiciele różnych mniejszości wspólnie zorganizowali jarmark dla Ukrainy. Rodzinny duet Łemków Gosza i Marek Tutko po raz pierwszy byli na Dniu Mniejszości w Olsztynie. Tak powinno być wszędzie – mówi piosenkarka
-Bardzo nam się tu podoba, dużo zespołów, atrakcje dla dzieci, wiele różnych narodów i tak sobie myślę, że tak powinno być wszędzie, gdzie ludzie… mają inne korzenie… w innych językach mówią… mają inne tańce, piosenki, to potrafią się spotykać i normalnie ze sobą rozmawiać, że mogą razem być i wzajemnie się inspirować.
(-)
-Tatiana Wedmediuk tradycyjnie prezentuje swoje wyszywanki na jarmarku, co dzisiaj zainteresowało ludzi?
-Dzisiaj przywieźliśmy, jak zawsze, wyszywankę i chciałam pokazać dzisiaj wyszywankę białym na białym, a także odnowione stare wzory we współczesnej interpretacji na tkaniach, obrazach i ubraniach, odnawiamy, pokazujemy niematerialne dziedzictwo naszego narodu i bardzo interesuje ludzi; myślę, że to coś nowego z wykorzystaniem nowych materiałów, bardzo współczesnych i dobrych tkanin, nitek, to nam dobrze bardzo i ładnie wychodzi, dlatego jestem szczęśliwa, że nas zaproszono i mamy możliwość pokazać to ludziom. Też można wiele naszych prac zobaczyć na stronach internetowych.
-Nazywam się Olena, dla mnie ciekawe jest to, żeby zobaczyć inne mniejszości, poznać ich kulturę, piosenki, muzykę, orkiestry bardzo ładnie brzmiały, piosenki, wykonawcy różni; także niemiecka mniejszość, widzę że jest taka duża, zorganizowana. Bardzo spodobały się mi ich występy. Widzę, że zrobili dobrą rzecz, napiekli różne ciasteczka i sprzedają na rzecz Ukrainy i Ukraińcom, to tak bardzo serdecznie i bardzo jesteśmy za to wdzięczni.
-I wszyscy kibicują Ukrainie dzisiaj.
-Tak.
Cały materiał usłyszycie dziś wieczorem.
Minister rolnictwa Robert Telus powiedział, że Komisja Europejska przedłuży zakaz importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. Obecny zakaz spowodowany był kryzysem zbożowym, który dotknął kraje Unii Europejskiej sąsiadujące z Ukrainą.
Jak powiedział minister rolnictwa Robert Telus, zakaz zostanie przedłużony do 15 września br.„Ta decyzja nie została jeszcze zatwierdzona ani opublikowana, ale już mamy informacje, że Komisja Europejska przedłuży zakaz importu cztery rodzaje zbóż z krajów sąsiadujących, w tym z Polski”.
Porozumienie w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych osiągnięto 28 kwietnia. Od 2 maja obowiązują środki zapobiegawcze w imporcie pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy do Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier.
(-)
Pomysł stworzenia specjalnego trybunału karno-międzynarodowego dla Rosjan poparło 38 krajów. Ta lista obejmuje nie tylko kraje europejskie, ale także USA, Kanadę, Australię i inne. Poinformował o tym wiceprzewodniczący Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Smirnow. Według niego od jesieni 2022 roku powołano grupę koordynacyjną, aby przystąpić do praktycznych negocjacji w celu omówienia modelu funkcjonowania tego trybunału. Początkowo obejmował około 20 państw, dziś to już 38 krajów.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy naszej działalności toczyły się liczne, dość żmudne dyskusje na temat potrzeby powołania trybunału. Od drugiej połowy 2022 roku większość cywilizowanego świata doszła do wniosku, że potrzebny jest mechanizm w sprawie odpowiedzialności Rosji. Cały sceptycyzm rozwiał się, a cywilizowany świat w końcu coraz bardziej dochodził do wniosku, że z takim nierównorzędnym partnerom nie da się negocjować.
Za najbardziej optymalne Kijów uważa „stworzenie specjalnego trybunału ds. zbrodni agresji na podstawie wielostronnej umowy międzynarodowej” – informowali ukraińscy urzędnicy. Przykładem takiej formy jest – jak dodawali w marcu – trybunał w Norymberdze. Drugi wariant przewiduje, że trybunał powstałby na podstawie porozumienia Ukrainy z ONZ, a odpowiednią rezolucję w tej sprawie przyjęłoby Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych. Możliwy mógłby być również model hybrydowy, czyli powołanie trybunału na podstawie prawa ukraińskiego z pewnymi elementami prawa międzynarodowego
Połowa schronów przeciwlotniczych w Kijowie jest niezdatna do użytku. Takie są wstępne wyniki kontroli przeprowadzonych przez ukraińskie władze. Zarządzono je po tym, jak w ubiegłym tygodniu, podczas rosyjskiego ataku rakietowego, z powodu zamkniętego schronu w jednej z dzielnic Kijowa zginęli cywile.
O szczegółach Paweł Buszko
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Tym kończymy nasz program. Zapraszam do radioodbiorników o 18.10. Dobrego dnia.
04.06.2023 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)
W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
(-)
Serce matki pęka z bólu, gdy jej dziecku grozi niebezpieczeństwo. Miliony ukraińskich matek przeżywają obecnie ten ból, bo na Ukrainie nie ma dziś bezpiecznego miejsca. Taką Ukrainkę spotkałam w katedrze greckokatolickiej w polski Dzień Matki. Więc podczas koncertu z okazji Dnia Matki, miałam nad czym się zastanowić.
Wypełniona katedra z zapartym tchem czekała na magiczne głosy bandurzystów stów, które zabiorą ich daleko – do rodzinnego domu, do matki. Ale poprzedziły to bolesne rozmowy
(-)
-Dzień dobry,
-Dzień dobry…
-…po ukraińsku…
-…po ukraińsku…proszę mówić po ukraińsku.
-…jest co mówić. Dzisiaj przyszliśmy do cerkwi…chodzimy raz w niedzielę z żoną na liturgię o 10…
-A dzisiaj szczególny przypadek.
-A dzisiaj przyszliśmy na koncert bandurzystów; normalnie nie żyjemy w Polsce, jesteśmy uchodźcami z Mariupola, bo tam nie ma gdzie mieszkać teraz tak się stało.
-Tęskni pan za rodzimą kulturą?
-Bardzo, bardzo i chce się do domu bardzo.
-Co na nas dzisiaj czeka?
-Piękny program poświęcony dniu matki, bo dzisiaj w Polsce dzień matki; taki będzie temat koncertu, piosenki o matce, ludowe piosenki. Będzie można popłakać, pośmiać się.
-…też jesteś mamą?
-Oczywiście, mamą.
-Wyjątkowo zachowują się matki Ukrainy, które wysłały swoje dzieci na wojnę, spotkała pani takie?
-Nie tylko spotkałam, mam dwie córki i młodsza jest w siłach zbrojnych, w piechocie morskiej, medyk wojskowy i operator dronów.
-I teraz na wojnie?
-Tak.
-Teraz jest w Warszawie w delegacji, poza tym służy w siłach zbrojnych; jest poetką, skończyła Akademię Mohylańską w Kijowie, jest filologiem, pisze książki.
-Jest na targach książki?
-Tak jest na targach książki. Jaryna Czornohuz, wczoraj miała spotkanie w Warszawie.
-Z czytelnikami?
-Tak.
-Mam jest dumna?
-Oczywiście.
-A dostałaś dzisiaj życzenia?
-Dostałam czternastego, dzisiaj jeszcze nie, ale polskie mamy dostają teraz życzenia.
-Proszę powiedzieć, co pani czuje, kiedy pani dziecko jest tam, w punkcie zapalnym, nie z panią, nie ma kontaktu. Co czuje matka, co dzieje się z sercem matki?
-Trudno przekazać co czuję. Czuję ból, modlę się co dnia żeby wszystko było dobrze, żeby była żywa i zdrowa, żeby nie była ranna, żeby wszystko z nią było dobrze, tak wszystkie mamy tak.
-Jak pani ją puściła?
-To jej wybór, od dawna jest w wojsku, od 2019 roku, była w szpitalu, jest u nas taki ruch medyków, którzy jeździli do ATO wtedy i wywozili rannych potem w 2019 roku podpisała kontrakt i oficjalnie jest medykiem wojskowym. Jej wybór. Zawsze dawałam swoim córkom prawo wyboru, nigdy nie wtrącałam się w ich życie i marzenia, nie ograniczałam ich.
-To ich marzenia, a marzenia mamy dzisiaj?
-Marzenia mamy, żebyśmy szybko wygrali, żebyśmy wygnali okupantów, żebyśmy wrócili do granic z 2013 roku i żeby Ukraina odbudowała się, żeby była szczęśliwa, żeby dzieci więcej nie zaznały wojny. Mam wnuki i nie chcę takiego losu dla nich, żeby walczyły potem dużo, chociaż moja córka, która pisze wiersze, pisze, że to koło wojenne, które trwa od stuleci, Ukraina broni się i ciągle powinna być gotowa do obrony swojego…tak jak u nas pod nosem…niestety taki naród, który nie uspokoi się na pewno, dlatego ciągle powinniśmy być gotowi bronić swojej ziemi, no ale bardzo chce się, żeby był pokój za cenę zwycięstwa i jesteśmy bardzo wdzięczni narodowi polskiemu, Polsce za to, że nas wspiera, za to bardzo dobrze się odnosi, przeżywa, i też życzy nam tylko zwycięstwa.
-A ja pani życzę, żeby dzieci ukraińskie, wszystkie, wróciły żywe, a łzy w pani oczach pojawiły się tylko od szczęścia.
-Dziękuję
(-)
Piosenka o ręczniku – rodzona matko moja – słowa Ołeksandr Nikulin i Wołodymyr Dorożyński
(-)
Mamy cały program „Rodzona matko moja”. Zacząłem zbierać piosenki o matce, to w programie zmieściło się ledwie 18 piosenek. Jest ich bardzo dużo i to nie wszystko.
Dyrektor artystyczny kapeli, dyrygent Jurij Koracz
Ukraińcy mają ogromną liczbę piosenek o matce, my dzisiaj pokazaliśmy jakąś jedną dziesiątą…klasykę, ale…Polacy [mają] dzień matki i jakoś udało się połączyć.
-Szanowni państwo, jak zauważyliście, w naszym dzisiejszym programie wiele piosenek poświęconych jest mamie. Wiemy, że w Polsce obchodzony jest dzisiaj dzień matki, my świętowaliśmy w drugą niedzielę maja; życzymy wam miłości i dzieci, które was kochają i szanują. Dziękujemy.
(-)
-Jano powiedz i przyznaj się, jak pracuje ci się w zespole, w którym jest tylu mężczyzn?
-No naprawdę nie jest strasznie. Nie jestem pierwszy raz, to nasze trzecie tournee, zespół jest naprawdę bardzo dobry i wydawałoby się, że jedna dziewczyna i 50 mężczyzn, ale naprawdę mi bardzo pomagają i czuję się z nimi komfortowo. Tak w drodze jak i na scenie.
(-)
Myślę, że ukraińska kobieta niesie teraz wielką misję, bo po pierwsze ona na swoim froncie w domu, jest jak zaplecze dla swoich mężów, synów…i jak musi robić jakieś codzienne sprawy, tak samo i przezywać to co odbywa się z jej bliskimi tam na froncie, dlatego bardzo niesłodko.
(-)
…mężczyźni [niezrozumiałe] i … jestem kierownikiem zespołu tańca narodowego im. Pawła Wirskiego i jego rodzice umarli jak był mały…zawsze mówi swoim tancerzom…nie zapominajcie w tym życiu, ze jesteście Ukraińcami, bo u nas jest inna genetyka, tradycje, ale w życiu powinniście pamiętać, na całe życie, matczyną kołyskę i rodzicielski próg i to jest prawa.
(-)
Chciałam ogromnie podziękować, bo każde miasto, które nas przyjmuje i Polacy i Ukraińcy, no Ukraińcy szczególnie, wszyscy ciepło się odnoszą, podchodzą, życzą jak najszybszego zwycięstwa i my im z kolei życzymy wszystkiego najlepszego i życzymy im wszystkiego najlepszego i dziękujemy Polakom za przyjęcie, wsparcie, bo to dla nas bardzo ważne i to, że nasi ludzie tu się znajdują i otrzymują wsparcie, wielkie dziękuję z całego serca.
-Naszych 10 artystów bandurzystów jest teraz na froncie. Zaśpiewamy 100 lat wszystkim nam, tym którzy walczą, żeby zdrowi byli…modlitwa za wszystkich, przede wszystkim za Ukrainę, i do zwycięstwa.
Dziś na pikniku Rotary w Dajtkach odbyła się specjalna akcja „Ukraińskie pierniczki”.
Zorganizowała ją honorowa członkini Olsztyńskiego Klubu Rotary Małgorzata Śmieszek. To na jej zaproszenie ochotniczka Julia Żak i sanitariuszka wojskowa Anastazja Poliszczuk przyjechały do Olsztyna z piernikami
-Usłyszeliśmy od pani Małgorzaty o 241 brygadzie i służy w niej Anastazja.
-Dzień dobry, jestem Anastazja, felczer z 241 brygady, zajmuję się ewakuacją rannych, organizacją drug ewakuacji i samą procedurą ewakuacji rannych i tych, którzy zginęli.
-Kim była pani przed pełnowymiarową agresją?
-Z wykształcenia jestem wychowawczą przedszkolnym. Tak się stało, że u nas w 2014 roku rozpoczęła się wojna i poszłam jako ochotnik do Gwardii Narodowej teraz to batalion im. Kulczyckiego, w 2015 zwolniłam się i jeszcze można było zrezygnować na własne życzenie i od 2014 rozpoczęła się moja kariera medyczna, tak można powiedzieć. Na początku byłam medykiem na Majdanie, potem pojechałam na wschód do Słowiańska i tam zaczęła się moja kariera wojskowa i medyka. Miałam koleżankę, która pomagała nam jako wolontariusz i jeździła, ewakuowała dzieci, zwierzęta, nie mogliśmy gotować jedzenia, ona nam przywoziła gorące obiady i tak się stało, że podczas ewakuacji, jechała do Irpienia, jej samochód został trafiony przez pocisk i zginęła i zostawiła maleńką córeczkę, którą teraz się opiekujemy. Zetknęłam się z wieloma takimi momentami…tak samo moi znajomi, którzy zginęli, zostawili dzieci, rodziców, żony i niestety w naszym kraju nikt się nimi nie opiekuje i to nas skłoniło do stworzenia takiego projektu, który nazwa się Wzajemne Działanie Plus i projekt, który pomaga, socjalizuje, pomaga wrócić demobilizowanym żołnierzom, którzy nie mogą wrócić do służby, do cywilnego życia i tak samo wsparcie dla rodzin tych, którzy zniknęli bez śladu, bo u nas tak się złożyło, że nie jesteśmy w ogóle gotowi do wojny i zapominamy o jej skutkach, zapominamy o kobietach, które zostały bez ojca, syna, męża i takim kobietom, i nie tylko kobietom, bo są kobiety które zginęły i mężowie, którzy tak samo potrzebują psychologicznej rehabilitacji, pomocy prawnej; mamy prawnika, który do września zeszłego roku był żołnierzem 30 batalionu 241 brygady i został ranny i niestety nie może teraz służyć i pracuje przy naszym projekcie jako prawnik, pomaga rozwiązywać problemy prawne
-Trzymacie się ciągle za ręce, proszę się przedstawić.
-Nazywam się Julia, Julia Żak, jesteśmy z Nastią założycielkami projektu Wzajemodija, mamy jednobrzmiące projekty…czemu jednobrzmiące, bo wzajemne działanie to wspólne działanie między żołnierzami, medykami, no staramy się zrobić świat lepszym, jest wiele wspólnych historii, Nastia jest felczerem 241 brygady, a ja jestem wolontariuszem 241 brygady, idę za nimi po linii frontu, w okopach nocujemy, pomagamy jak możemy.
(-)
[wypowiedź w języku polskim]
Wolontariuszka Joanna Mieszczyńska.
[wypowiedź w języku polskim]
(-)
-Są Ukraińcy urodzeni w Polsce z ukraińskimi korzeniami, są Polacy urodzeni w Polsce, ale mają ukraińskie i polskie, często ruskie korzenie; to wszystko ludzie, z którymi w Polsce rozmawiałam, ludzie z Ukrainą w sercu. Oni na tyle emocjonalnie blisko podchodzą do nas, przezywają i wspierają; bezgranicznie jestem wdzięczna wszystkim, którzy pomagają i wspierają, niosą miłość, bezgranicznie jestem wdzięczna każdemu kto dobre słowo powie…bardzo nas wspiera Joana, Stefan Melnyk, Cerkiew Greckokatolicka; bardzo wiele ludzi tu poznałam…i tej pomocy nie można wyolbrzymić, bo szczerze czujemy sercem tę miłość i te wsparcie, i to daje nam siły, dlatego nasz nastrój i odczucia, zmieniają się w chwili; tu radość, tu widzisz, że zginął bliski człowiek – i trudno, tu radośnie, tu trudno i tu nawet dobre słowo – jestem obok – to bardzo wspiera.
Piknik już za nami, ale przed nami jeszcze wiele wydarzeń wspierających Ukrainę. Wszystko to ma na celu zwycięstwo, dlatego Państwa wsparcie jest skrajnie potrzebne.
Ważne jest również słuchanie ukraińskiego
(-)
Na tym kończymy nasz program. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy dokładnie za tydzień. Wszystkiego dobrego.
02.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór wszystkim, którzy są z nami. W studiu Hanna Wasilewska.
Dzisiaj opowiem Wam o cudownych dziewczynach z Ukrainy i Polski. Razem tworzą cuda. Co dokładnie, dowiecie się za chwilę
(-)
Przed nami pierwszy weekend czerwca, więc mam dla Państwa ciekawą ofertę na niedzielę. Wszak pamiętamy, że sobota to Dzień Mniejszości. Warto więc spędzić niedzielę w Olsztynie na 17. Pikniku Rotary, bo tam będzie można miło i pożytecznie spędzić czas. A także – do spróbowania ukraińskich pierników. Posłuchajcie szczegółów:
[wypowiedź w języku polskim]
-Usłyszeliśmy od pani Małgorzaty o 241 brygadzie i służy w niej Anastazja.
-Dzień dobry, jestem Anastazja, felczer z 241 brygady, zajmuję się ewakuacją rannych, organizacją drug ewakuacji i samą procedurą ewakuacji rannych i tych, którzy zginęli.
-Kim była pani przed pełnowymiarową agresją?
-Z wykształcenia jestem wychowawczą przedszkolnym. Tak się stało, że u nas w 2014 roku rozpoczęła się wojna i poszłam jako ochotnik do Gwardii Narodowej teraz to batalion im. Kulczyckiego, w 2015 zwolniłam się i jeszcze można było zrezygnować na własne życzenie i od 2014 rozpoczęła się moja kariera medyczna, tak można powiedzieć. Na początku byłam medykiem na Majdanie, potem pojechałam na wschód do Słowiańska i tam zaczęła się moja kariera wojskowa i medyka. Miałam koleżankę, która pomagała nam jako wolontariuszka i jeździła, ewakuowała dzieci, zwierzęta, nie mogliśmy gotować jedzenia, ona nam przywoziła gorące obiady i tak się stało, że podczas ewakuacji, jechała do Irpienia, jej samochód został trafiony przez pocisk i zginęła i zostawiła maleńką córeczkę, którą teraz się opiekujemy. Zetknęłam się z wieloma takimi momentami…tak samo moi znajomi, którzy zginęli, zostawili dzieci, rodziców, żony i niestety w naszym kraju nikt się nimi nie opiekuje i to nas skłoniło do stworzenia takiego projektu, który nazwa się Wzajemne Działanie Plus i projekt, który pomaga, socjalizuje, pomaga wrócić demobilizowanym żołnierzom, którzy nie mogą wrócić do służby, do cywilnego życia i tak samo wsparcie dla rodzin tych, którzy zniknęli bez śladu, bo u nas tak się złożyło, że nie jesteśmy w ogóle gotowi do wojny i zapominamy o jej skutkach, zapominamy o kobietach, które zostały bez ojca, syna, męża i takim kobietom, i nie tylko kobietom, bo są kobiety które zginęły i mężowie, którzy tak samo potrzebują psychologicznej rehabilitacji, pomocy prawnej; mamy prawnika, który do września zeszłego roku był żołnierzem 30 batalionu 241 brygady i został ranny i niestety nie może teraz służyć i pracuje przy naszym projekcie jako prawnik, pomaga rozwiązywać problemy prawne
-Trzymacie się ciągle za ręce, proszę się przedstawić.
-Nazywam się Julia, Julia Żak, jesteśmy z Nastią założycielkami projektu Wzajemodija, mamy jednobrzmiące projekty…czemu jednobrzmiące, bo wzajemne działanie to wspólne działanie między żołnierzami, medykami, no staramy się zrobić świat lepszym, jest wiele wspólnych historii, Nastia jest felczerem 241 brygady, a ja jestem wolontariuszem 241 brygady, idę za nimi po linii frontu, w okopach nocujemy, pomagamy jak możemy.
(-)
[wypowiedź w języku polskim]
Wolontariuszka Joanna Mieszczyńska.
[wypowiedź w języku polskim]
(-)
-Są Ukraińcy urodzeni w Polsce z ukraińskimi korzeniami, są Polacy urodzeni w Polsce, ale mają ukraińskie i polskie, często ruskie korzenie; to wszystko ludzie, z którymi w Polsce rozmawiałam, ludzie z Ukrainą w sercu. Oni na tyle emocjonalnie blisko podchodzą do nas, przezywają i wspierają; bezgranicznie jestem wdzięczna wszystkim, którzy pomagają i wspierają, niosą miłość, bezgranicznie jestem wdzięczna każdemu kto dobre słowo powie…bardzo nas wspiera Joana, Stefan Melnyk, Cerkiew Greckokatolicka; bardzo wiele ludzi tu poznałam…i tej pomocy nie można wyolbrzymić, bo szczerze czujemy sercem tę miłość i te wsparcie, i to daje nam siły, dlatego nasz nastrój i odczucia, zmieniają się w chwili; tu radość, tu widzisz, że zginął bliski człowiek – i trudno, tu radośnie, tu trudno i tu nawet dobre słowo – jestem obok – to bardzo wspiera.
(-)
Usłyszycie nie raz te głosy, Nastia i Julia mają w Olsztynie jeszcze jedną misję, o której opowiem z czasem, a na dzisiaj to wszystko, dziękuję za towarzystwo. Do usłyszenia.
01.06.2023 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór wszystkim, którzy są z nami. Hanna Wasylewska przy mikrofonie. Dziś nie jest zwykły dzień. Międzynarodowy Dzień Dziecka.
Dziś dzieci w Ukrainie codziennie cierpią z powodu rosyjskich pocisków.
Inne ukraińskie dzieci znajdują się za granicą, gdzie dorośli dbają o ich bezpieczeństwo i szczęśliwe życie.
Tetiana Rewenko wie, jak wygląda codzienność ukraińskich dzieci tu, w Olsztynie. Tania, mama trójki małych synów, od pierwszych dni pobytu w Olsztynie stara się przywrócić dzieciom spokojne życie. Kobieta troszczy się nie tylko o swoje dzieci, ale o wszystkich tych, których wojna wypędziła z domów. W ten sposób narodził się Związek Kobiet Ukrainy „Dwa Skrzydła”.
O działalności ośrodka mam i ich dzieci usłyszycie w naszym dzisiejszym programie.
(-)
Ponad rok temu Tatiana Rewenko przyjechała do Olsztyna z trzema małymi synami z Kijowa. Zdezorientowana, ale nie załamana, zaczęła szukać wyjścia z sytuacji. Tak trafiłam do Spichlerza Dobrych Mocy. Przyjechała i została.
Wiele ciekawych rzeczy dzieje się w Spichlerzu, mówi Tanya
-Najbardziej popularne są u nas zajęcia dla dzieci, czyli rozwijające gry. Dzieci lubią grać. Chcą odpocząć. Najbardziej popularne to kulinarne warsztaty dotyczące pierników, malowanie akwarelą i rozwijające gry; tańce też, mamy 4 nauczycieli, czyli różne rodzaje tańców i rozpisane są wszystkie dni i wszystkie godziny.
-Ale macie różne tańce, ludowe, współczesne.
-Tak, mamy choreografię klasyczną, zumbę, współczesne tańce dla dzieci, terapeutyczne dla dorosłych, pilates i ukraińskie ludowe, to też bardzo popularne i działa 3 dni w tygodniu. Hopaczka tańczą chłopcy też tak, że aż dech zapiera. Szukamy możliwości rozszerzenia tej grupy dla chłopców, bo dziewczęta i tańczą, i malują, i śpiewają. Poza tym popularne są zajęcia z języka polskiego. Trudno było znaleźć nauczycieli, ale dzięki inicjatywie…teraz odwiedza zajęcia po 30 osób w grupie, to 6 godzin w tygodniu.
Jaka na waszych lekcjach języka polskiego panuje atmosfera, między Ukraińcami, oni przyjeżdżają z różnych regionów, ze wschodu, z zachodu Ukrainy, to absolutnie różni mentalnie ludzie, jak oni między sobą się komunikują, czy zauważyła pani jakąś różnicę.
-Atmosfera jest przyjazna powiem, nie ma tego, że ty z południa, mówisz po rosyjsku, nie ma tak, ludzie mówią swobodnie po ukraińsku, ktoś odpowiada po rosyjsku i nie ma na podstawie tego żadnych konfliktów.
Alina Bilous
…ja myślę, że oni wszyscy mają jeden cel, chcą nauczyć się polskiego, widać, że pomagają sobie wzajemnie, to nawet poprawia efektywność nauczania.
– Czy zwierzają się, że chcą tu zostać na zawsze, czy planują wrócić do domu? Po co im język polski.
– Nie takich, którzy mówią – na co mi język polski. Wiele, prawie wszyscy chcą wrócić do domu, ale rozumieją, że żeby tu się z kimś dogadać i znaleźć pracę, potrzebują języka.
-Rozumiem, tu sobie pani radzi, można powiedzieć, że jest tu komfortowo, ale czy krewni zostali w Ukrainie?
-Rodzice zostali i zważając na to, że to południe, to tam jest niespokojnie, niestabilnie. Codziennie mamy z nimi kontakt. Też planujemy wrócić, kiedy wszystko ucichnie. Mamy wielką rodzinę, nie można powiedzieć, że tu przyjechaliśmy i zapomnieliśmy o wszystkim. To nie udaje się nawet myśli jakoś pozbyć się.
-A jak pani rodzice przeżywają, co mówią, żalą się czy wytrzymują, co mówią.
Mówią, że za nami tęsknią, bo było sześcioro dzieci, a teraz jest taka cisza, nie przywykli do tego, ale mówią, że są spokojniejsi, bo dziewczęta mają się czym zajmować, chodzą do jakichś muzeów, że mogą się rozwijać i rodzice są od tego spokojni. Oczywiście, że to trudny etap, ale każdy ma dawać sobie radę.
-Czy często spotyka się pani tu z problemami psychologicznymi. Widziałam, że macie tu gabinet psychologa, na ile w tym kierunku rozwija się wasz projekt?
-Wielu nastolatków się zwraca….
przewodnicząca związku Dwa skrzydła
…Myślę, że to taka najbardziej wrażliwa kategoria, bo małe dzieci przyjmują to jak przygodę i cieszą się, że są bezpieczne, ale dzieci starsze 10-11 lat bardziej się smucą i przywiązani są bardziej do swoich przyjaciół, szkoły. Dla nich ta zmiana to stres. Poza tym zwracają się kobiety z różnych regionów, ich problemy dotyczą wojny, ale mamy też możliwość wsparcia kobiet, które ucierpiały wskutek relacji przemocowych, jest u nas taka jedna członkini, która zajmowała się tym w Ukrainie i indywidualnie konsultuje kobiety.
-Czyli to sprawa przemocy domowej.
-Tak i naprawdę też mam takie informacje, że kobiety które znalazły się tu za granicą, uciekły od przemocy domowej, bo miały możliwość wywiezienia dzieci bez jakichkolwiek zgód i tak się złożyło, że wywiozły dzieci od tyrana. Nie powiem, że dużo jest takich spraw, ale mamy możliwość pomagać i od września planujemy poszerzyć sektor właśnie pomocy kobietom, bo teraz skupiliśmy się na dzieciach, ale o kobietach nie zapominamy i mamy plany pomagać im prawnie i w sprawie pracy. Chcemy teraz tym kobietom pomóc psychologicznie, poprawić samoocenę, może jakieś kierunki kształceniowe i od września aktywnie zająć się organizowaniem zatrudnienia; zacznie się szkoła i aktywnie szukamy pracy nie jako sprzątaczki, nie w supermarketach, a jako kwalifikowanych pracowników, zgodnie z wykształceniem i mamy kilka propozycji od partnerów z Polski i Ukrainek, które mieszkają tu od dawna, bo mają chęć pomóc w tym pomyśle.
(-)
Tylko szczęśliwa matka może mieć szczęśliwe dziecko. To hasło przewodnie związku Dwa Skrzydła. I dopóki w Ukrainie trwa wojna, matki i dzieci mogą się tu czuć bezpiecznie, żyć i rozwijać. Tutaj ukraińskie rodziny mają okazję się spotkać, rysować, śpiewać, tańczyć i czytać wiersze
(-)
Nasze spotkanie dobiega końca. Dziękuję za towarzystwo. Do usłyszenia jutro.
01.06.2023 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was na antenie Radia Olsztyn w czwartek, 1 czerwca, z serwisem nowych wiadomości. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Dziecka. Jest on obchodzony na pamiątkę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka przez Zgromadzenie Parlamentarne ONZ 20 listopada 1959 r. Data świętowania w różnych krajach jest w różna, w większości krajów komunistycznych i postkomunistycznych jest to 1 czerwca.
(-)
1076 r, urodził się Mścisław Wielki, książę kijowski w latach 1125-1132; działacz państwowy i polityczny. Najstarszy syn Włodzimierza Monomacha i jego pierwszej żony (córki angielskiego króla Harolda II Godwinsona); ostatni książę, który utrzymywał jedność Państwa Kijowskiego.
(-)
1879 r. urodził się Borys Martos – uczony-ekonomista, kooperator, pedagog, prezes Rady Ministrów URL. Za Hetmanatu stał na czele Ukraińskiego Ruchu Kooperacyjnego; wykładał w Kijowskim Instytucie Komercyjnym.
(-)
1881 r. urodził się Lew Hankewycz – ukraiński działacz polityczny, publicysta, prawnik, prokurator Galicji. W latach 1930-tych znany był jako adwokat w politycznych obronnych sprawach sądowych.
(-)
1903 r. urodził się Wasyl Wełyczkiwski – nowy męczennik UCGK, działacz religijny, biskup UCGK, redemptorysta. Za „aktywną antyradziecką propagandę” sąd wydał na niego najwyższy wyrok – karę śmierci przez rozstrzelanie. Wkrótce wyrok śmierci został zamieniony na 10 lat przymusowej pracy pod Workutą.
(-)
Co najmniej 3 osoby straciły życie, a 14 odniosło rany w wyniku nocnego rosyjskiego ataku na Kijów. Rosjanie użyli rakiet balistycznych. Wszystkie zostały zestrzelone, ale na miasto spadły odłamki pocisków. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim
Rosjanie zabili niemal pół tysiąca ukraińskich dzieci. W przeddzień Międzynarodowego Dnia Dziecka tragiczny bilans rosyjskiej agresji przedstawił prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Wskutek napaści Rosjan około tysiąca dzieci odniosło rany. Kilkanaście tysięcy ukraińskich dzieci zostało przesiedlonych w głąb Rosji. Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że Rosja zabiera ukraińskim dzieciom najważniejsze prawo – prawo do życia:
– Zabrała je co najmniej 483 ukraińskim dzieciom. Są to jedynie te przypadki, o których wiemy. Nie należy mówić, że te dzieci stały się ofiarami rosyjskiej agresji, czy też konfliktu zbrojnego. Nie. To Rosja zabiła te dzieci.
Ukraińskie władze alarmują, że Rosja wciąż wywozi ukraińskich nieletnich z terenów okupowanych. Duża część z nich jest wynaradawiana. Według oficjalnych, udokumentowanych przez Ukrainę danych, Rosjanie wywieźli z Ukrainy ponad 16 tysięcy dzieci. W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Władimira Putina za organizowanie tego procederu.
Ukraina ma dowody na zaangażowanie Białorusi w przewóz ukraińskich dzieci do Rosji przez jej terytorium. Dzieci, cywilni zakładnicy i jeńcy wojenni byli pod przymusem przewożeni przez Białoruś przy bezpośrednim zaangażowaniu białoruskich władz. Poinformował o tym ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec. „Nikt nie wie, ile dzieci zostało faktycznie uprowadzonych przez Rosjan, gdzie się znajdują i co się z nimi dzieje. Świat musi zrozumieć, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo narodu” – powiedział Dmytro Łubinec:
– Specjalni przedstawiciele ONZ przyjeżdżają na Ukrainę i biorą od nas konkretne przykłady deportowanych ukraińskich dzieci. A potem spokojnie jadą na terytorium Federacji Rosyjskiej i spotykają się z osobą, wobec której Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania. I oni w ogóle nie widzą w tym problemu. A my krzyczymy do całego świata, błagamy cały świat: „Proszę, pomóżcie nam chronić naszą przyszłość, nasze ukraińskie dzieci”.
5 sierpnia 2022 roku Światowa Organizacja Rzeczników Praw Obywatelskich jako pierwsza organizacja międzynarodowa oficjalnie wykluczyła przedstawicieli Federacji Rosyjskiej ze swego grona. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę 371 dzieci deportowanych do Rosji wróciło do domu.
Strona polska aktywnie włączyła się w działania na rzecz ratowania ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji. Od kilku miesięcy bierze udział w akcji zorganizowanej wspólnie z Komisją Europejską. Minister do spraw Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział na konferencji prasowej, że odzyskiwanie dzieci w sytuacji wojennej ma charakter wrażliwy, w wielu sytuacjach jest to proces długotrwały. Podkreślił, że Polska oferuje Ukrainie konkretną pomoc:
(-) Wypowiedź w języku polskim
Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że z Ukrainy do Rosji uprowadzonych zostało 19 i pół tysiąca dzieci. Uratowano jedynie 369 z nich. Przypuszcza się, że ponad 2 tysiące dzieci trafiło do obozów reedukacyjnych na Białorusi.
Dzisiaj, w Międzynarodowym Dniu Dziecka, kino Awangarda2 w Olsztynie zrobiło szczególny prezent ukraińskim dzieciom. O godz. 17.45 rozpocznie się tam prezentacja filmu „Mavka. Leśna pieśń” na motywach poematu-feerii Łesi Ukrainki. Film opowiada o związku człowieka z naturą, o wiecznych wartościach miłości i wierności oraz o walce dobra ze złem. Premiera filmu „Mavka” w języku polskim odbędzie się 4 sierpnia tego roku, obecnie jest to tylko wersja ukraińsko języczna. Honorowym patronem prezentacji animowanego filmu „Mavka. Leśna pieśń”, która będzie prezentowana w lipcu i sierpnia, jest Ambasada Ukrainy w Polsce. W Olsztynie film można będzie obejrzeć dzisiaj o godz. 17.45 oraz w sobotę i niedzielę o godz. 16-tej.
(-)
Dzieci – to nasze szczęście, nasza przyszłość. Bardzo by się chciało, żeby wzrastały w pokoju, dostatku, szacunku do innych i do samych siebie. ukraińskim dzieciom szczególnie życzę, żeby żyły pod spokojnym niebem, żeby dźwięk silników samolotów kojarzył im się z dalekimi podróżami, a nie koniecznością ukrycia się w schronie. Żeby nikt ich nie porywał, tylko żeby żyły w swojej ojczyźnie z najbliższymi osobami. Wszystkim dzieciom życzę dzisiaj po prostu – szczęścia! Była z wami Jarosława Chrunik. Wszystkim życzę miłego dnia i do usłyszenia jutro o tej samej porze, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!