Aleksander Reisch: Transport zawsze idzie na pierwszą linię frontu, podczas pandemii nie wszyscy chcą ryzykować

Fot. A. Podbielska

Transport drogowy tematem audycji Po Pierwsze Gospodarka. Gościem Leszka Cimocha był Aleksander Reisch – prezes Warmińsko-Mazurskiego Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Olsztynie oraz członek zarządu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.

W czasie pandemii koronawirusa ograniczenia nie objęły przewoźników transportu drogowego towarów i osób. Jak podkreślił Aleksander Reisch, w Polsce 80 procent ładunków przewożonych jest przez transport drogowy.

W Unii Europejskiej transport drogowy stanowi nieco mniej niż w Polsce, bo 75 procent. Transport zawsze idzie na pierwszą linię frontu (…) Nasi kierowcy są narażenie w rożnych okolicznościach, między innymi na granicach, czy w magazynach. Walczymy o to, żeby zostali zaliczeni do grupy pracowników zagrożonych koronawirusem i w pierwszej kolejności mieli dostęp do testów i szczepień.

Gość audycji zwracał uwagę na to, że są firmy, które przez pandemię wycofują się z transportu drogowego.

Szacujemy, że ilość przewoźników spadła o 7 do 10 procent. Dokładnych danych za 2020 rok jeszcze nie mamy. W Europie pomaga nam dobra opinia o polskich kierowcach (…) Mamy jednak zmniejszony poziom inwestowania w tabor. Ogromne i niebezpieczne są zatory płatnicze.

Aleksander Reisch mówił też o konkurencji jaką mają rodzime firmy transportowe.

Mamy niebezpieczną konkurencję między transportem w Unii Europejskiej i poza nią. Tych drugich przewoźników nie dotyczy wiele unijnych przepisów, które my musimy przestrzegać (…) Zarobki zależą od ilości przewozów. Wzrost płac kierowców obciąża pracodawców, a koszty te są niebezpieczne.

W minionym roku koszty usług transportowych poszły w górę. Jak argumentował gość audycji Po Pierwsze Gospodarka, jest to związane z większą liczbą problemów i większym ryzykiem.

Jedni przedsiębiorcy chcą ryzykować, a inni nie chcą (…) Stawki transportowe są konkurencyjne szczególnie w krajach spoza Unii Europejskiej (…) Zagrożeń jest jednak więcej (…) Bardzo niebezpieczne są zatory płatnicze (…) Były też sytuacje, że kierowcy odmawiali pracy, bo czuli się zagrożeni.

W Polsce największym problemem jest jednak transport ludzi, a nie towarów. Zdaniem prezesa Warmińsko-Mazurskiego Zrzeszenia Przewoźników Drogowych ma to związek z likwidacją PKS-ów.

To poważny problem, który ma związek z likwidacją Państwowej Komunikacji Samochodowej PKS (…) Branża ta została położona na łopatki i praktycznie nie istnieje (…) Rynek autobusowy wyceniany na 14 miliardów złotych jest teraz w rozpaczliwym stanie (…) Wielka szkoda, bo dla takich województw jak Warmia i Mazury, jest szczególnie ważny, bo mamy proporcjonalnie dużą powierzchnię do liczby ludności.

Posłuchaj rozmowy Leszka Cimocha

Redakcja: B.Świerkowska-Chromy