Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Iława, Mrągowo, Region, Regiony
Autami z PRL-u jadą do Portugalii. Rajd ma pomóc podopiecznym domów dziecka
Samochodami z epoki PRL-u pokonają ponad 3 tysiące 300 kilometrów, by wesprzeć podopiecznych domów dziecka. Trwa 17 edycja rajdu Złombol.
Wśród ponad 550 pojazdów, które ruszyły w trasę są reprezentanci Warmii i Mazur. Nysy, polonezy, wartburgi, jelcze, maluchy, trabanty i motorynki wystartowały w Chorzowie, meta jest w Portugalii.
Warmię i Mazury reprezentuje m.in czteroosobowa załoga z Mrągowa i Olsztyna, która w trasę wyruszyła UAZ-em 457, potocznie zwanym buchanką. Auto rozpędza się maksymalnie do 100 kilometrów na godzinę, jedzie spokojnie i do celu zbliża się powoli.
Produkcja tego modelu sięga lat 60., ale nasz samochód jest świeży. Został wyprodukowany w 2001 roku, jednak wszystkie wnętrzności ma takie jak stary UAZ. Nie mamy klimatyzacji, wspomagania układu kierowniczego. ABS-ów i powoli zbliżamy się do mety
– wyjaśnił właściciel auta pan Łukasz.
Załoga przejechała już przez Czechy, Niemcy i Francję. Kiedy rozmawialiśmy z jej przedstawicielami byli w Hiszpanii.
Drugi z kierowców pan Kacper o starcie w rajdzie myślał od dłuższego czasu. Teraz padła propozycja i szybka decyzja. Po drodze uczestnicy cieszą się wakacyjną przygodą.
Działamy na zasadzie odpowiedzi na to, co przynosi nam droga. Jedziemy po 2-3 godziny, robimy zmianę. Chociaż pierwszy odcinek to było 36 godzin ciągłej jazdy. Mijamy cały przekrój PRL-owskiej motoryzacji zza żelaznej kurtyny. To fajna inicjatywa, której celem jest zebranie pieniędzy na domy dziecka.
– dodał.
W rajdzie jedzie też pan Dariusz z Iławy. Jak mówił naszej reporterce, podróż łączy z pasją motoryzacyjną. Fiat 125p do drogi był przygotowywany od wielu tygodni, ale adrenalina i emocje są duże, bo nigdy nie wiadomo, czy uda się dojechać do mety. Zwłaszcza, że część załóg już odpadła.
Rajd łączymy z moją pasją motoryzacyjną. Wspiera mnie w tym żona, stąd pomysł, żeby pojechać. Jest okazja sprawdzić siebie, jest adrenalina i emocje, czy auto da radę
– podsumował.
Podróż rozpoczęła się w sobotę w Chorzowie. Do pokonania jest ponad 3 tysiące 300 kilometrów. Jedna z organizatorek Złombola Martyna Kinderman-Tetzlaff podkreśliła, że celem akcji jest zebranie pieniędzy dla podopiecznych domów dziecka. Środki zostaną przeznaczone na opiekę psychologiczną, obozy, kolonie, ale też spełnianie marzeń.
Dziewczyny jeżdżą na koniach, inni zdają z nami prawo jazdy. Ktoś poprosił o gitarę. Ktoś marzył o korkach, ponieważ gra w piłkę nożną. Mamy więc pakiet różnorodności. Można się do nas zgłosić i bardzo chcemy, żeby to była pomoc doraźna
– wyjaśniła.
W dniu startu na koncie Złombola było ponad milion 800 tysięcy złotych.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Grabowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy