Rzeź wołyńska oczami dziecka – opowieść świadka tamtych wydarzeń
Katarzyna Piasecka i Maciej Świniarski, autorzy dzisiejszych Bliższych Spotkań, w rocznicę Rzezi Wołyńskiej rozmawiają o tragedii z 1943 roku. Do studia zaprosili świadka tamtej tragedii – pana Romualda Drohomireckiego, który jako młody chłopiec przeżył wołyńskie wydarzenia.
Pan Romuald zapytany o to, jak wyglądało życie w tamtych dramatycznych czasach na Wołyniu odpowiedział:
Przeżyliśmy dzięki dobrym ludziom, którzy tam żyli, kiedy nacjonaliści ukraińscy, zaczęli mordować Polaków, także Żydów i inne narodowości. Okazało się, że nie wszyscy ludzie z tamtego terenu byli bandytami, niektórzy współpracowali z nacjonalistami a inni pomagali tym, którzy byli nękani. My mieliśmy szczęście, że znajomi nas ostrzegali, żeby nie nocować w domu. Musieliśmy szukać miejsc, gdzie jest więcej Polaków, bo tam będzie bezpieczniej.
Gość Bliższych Spotkań opowiedział także o tragicznych losach jego najbliższej rodziny. Podkreślił też postawę części społeczności ukraińskiej, która potrafiła przełamać się i pomóc tamtejszym Polakom.
Według Romualda Drohomireckiego, to nie cały naród ukraiński odpowiada za rzeź wołyńską:
Przed tymi wydarzeniami, ludzie żyli ze sobą bardzo przyjaźnie, pomagali sobie w trudnych sytuacjach. Według mnie, to nie naród ukraiński mordował ludność innej narodowości. To była pewna grupa, która zaufała nieodpowiednim ludziom – to oni chcieli mordować. Ta grupa pochodzi od Kozaków.
Posłuchaj rozmowy z Romualdem Drohomireckim
Wiele ofiar żąda by w tych miejscach, ktoś pokłonił się nad ich losem. Dlaczego tak się dzieje? Bo sprawcy nie są zainteresowani pokazaniem ogromu zbrodni, jakiej dokonali ich pobratymcy. Zaniedbania są oczywiście po stronie ukraińskiej, która nie jest w stanie uderzyć się w pierś i przyznać do ludobójstwa. Dzisiaj mamy powrót neobanderyzmu. To właśnie takie czynniki: historyczne, polityczne, ludzkie nie są zainteresowane tym by upamiętnić tę zbrodnię. Proszę pamiętać, że po dokonaniu ataków na polskie osady, były one równane z ziemią,te miejsca zniknęły z mapy. Teraz są tam zielone pola.
Więcej w II wojna światowa, Ukraina, Wołyń, Ukraińcy
Jan Żaryn: pojednanie możliwe tylko na gruncie prawdy. Piotr Zaremba: nikt nie lubi przyznawać się do ludobójstwa
Gościem Bliższych Spotkań był dziś Jan Żaryn - historyk i redaktor naczelny miesięcznika "W Sieci Historii". Krzysztof Kaszubski, gospodarz programu, rozmawiał z nim o tragicznych wydarzeniach na...