Kierowca, który spowodował wypadek na jeziorze, usłyszał zarzuty
Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał kierowca, który w miniony weekend spowodował wypadek na jeziorze Wałpusz niedaleko Starych Kiejkut – powiedział Polskiemu Radiu Olsztyn Artur Choroszewski prokurator rejonowy w Szczytnie. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Mężczyzna w minioną niedzielę (29 stycznia) jeździł po zamarzniętym zbiorniku i uderzył w drzewo. W samochodzie było czworo pasażerów – zginął 37-latek, a 12-letni chłopiec ze złamanym kręgosłupem w ciężkim stanie trafił do szpitala. Poszkodowana została również 19-latka, która jest już w domu.
Zakończyła się również sekcja zwłok 37-latka. Biegli uznali, że przyczyną śmierci były rozległe obrażenia głowy.
Sprawca wypadku zapłacił 5 tysięcy złotych i wyszedł na wolność. Mężczyzna nie może kontaktować się ze świadkami zdarzenia i ma zakaz opuszczaniu kraju. 41-latek nie straci prawa jazdy, bo według ustawy to nie był wypadek drogowy – na jeziorze przecież nie odbywa się ruch.
(kpias/as)