Jak uratować sanktuarium w Międzylesiu przed zamknięciem?
Czy kościół w Międzylesiu koło Dobrego Miasta podzieli los świątyń zamkniętych z powodu katastrofalnego stanu?
Kościół pod wezwaniem Krzyża Świętego, w którym mieści się też Sanktuarium Męki Pańskiej, jest filialną świątynią parafii w Orzechowie. Wymaga pilnych prac remontowych i konserwatorskich. Proboszcz, ksiądz Roman Kramek mówi, że w szczególnie złym stanie jest więźba dachowa. Zdarza się, że w czasie mszy odpadają kawałki tynku.
Barbara Zalewska – wojewódzki konserwator zabytków na Warmii i Mazurach przyznaje, że XVIII-wieczny kościół w Międzylesiu jest jednym z najcenniejszych zabytków architektury sakralnej w regionie. Podkreśla przy tym, że obowiązek dbałości o zabytek należy do właściciela, w tym przypadku proboszcza. Powinien opracować projekt budowlany, a później pozyskać środki na jego realizację – mówi konserwator.
Tymczasem proboszcz tłumaczy, że wieś jest wyludniona, na mszach w Międzylesiu bywa około 20-30 wiernych. Gdyby parafia zwróciła się o dofinansowanie remontu wspólnoty nie byłoby stać nawet na wkład własny – mówi ksiądz Kramek.
W ostatnich 2 latach z powodu fatalnego stanu inspektor nadzoru budowlanego zamknął na Warmii i Mazurach dwa kościoły. Jeden w powiecie w kętrzyńskim, drugi w olsztyńskim. (msoch/bsc)
Posłuchaj relacji Mirosława Sochackiego