Trudne jest życie jerzyków
Jerzyki to fascynujące ptaki, które przylatują do nas latem by odbyć lęgi. Jest to niestety gatunek zagrożony wyginięciem i z tego powodu objęty ścisłą ochroną.
Coraz mniej jest naturalnych miejsc, gdzie jerzyki mogą zakładać gniazda lęgowe.
Termomodernizacje, remonty dachów, uszczelnianie, wygładzanie ścin powodują, że szpary, szczeliny, otwory prowadzące do stropodachów czy innych niewielkich przestrzeni w strukturze budynku, są na głucho zamykane. A są to właśnie ich miejsca gniazdowania; nie dziuple czy uwite gniazda na drzewach a wysoko umiejscowione niewielkie otwory, szczeliny. Zdarza się niestety, że prace są prowadzone w sezonie lęgowym, który trwa 3-4 letnie miesiące, zamurowywane są żywcem pisklęta często wraz z ich rodzicami. Są to ciche ptasie dramaty. Mimo, że prawo je chroni, kto się o tym dowie ? Przecież ptak nie pójdzie ze skargę na policję czy do sądu.
Budowane domy są tak szczelne, że jerzyki nie mają szans na założenie w nich gniazda. W bogatszych krajach np. Wielkiej Brytanii, czy Niemczech są produkowane budki lęgowe z takich samych materiałów jak budynki i już na etapie budowy domu są wbudowywane w ściany. Na stałe i trwale. Nim się doczekamy w naszym kraju takiej ochrony środowiska musimy ratować ginące gatunki ptaków wieszając im drewniane, solidne budki lęgowe.
Z obecności jerzyków mamy wymierną korzyść, ponieważ jerzyki są skuteczną metodą na tępienie komarów i innych drobnych a uciążliwych dla człowieka owadów. Jeden jerzyk karmiący młode potrafi w ciagu doby wyłapać ich nawet 20 tysięcy sztuk.
Na terenie olsztyńskich „sypialni” Pieczewo, Jaroty i Nagórki od kilku lat jest realizowany program ochrony jerzyków. Zawieszono ostatnie z 200 szt. budek lęgowych zakupionych w bieżącym roku. Na przestrzeni ostatnich 5 lat liczba zamontowanych budek wyniesie ponad 800 sztuk Zakup budek jest finansowany przez WFOŚ i RDOŚ.
Kilka dni temu była przeprowadzona kontrola budek zawieszonych w poprzednich latach. Na razie jerzyki ich nie zajęły, w odróżnieniu od innych drobnych ptaków, jak sikory czy mazurki.
Należy cierpliwie i z nadzieją czekać, fachowcy mówią, że na to potrzeba kilku lat. Starsze jerzyki wracają do swoich miejsc z poprzednich lat, dopiero mode szukające nowych miejsc zaczną zasiedlać nasze budki.
(tekst i zdjęcia nadesłane przez słuchaczkę Radia Olsztyn – Barbarę Lejszo)