Studenci biotechnologii chronią środowisko i uczą tego innych
Od pewnego czasu zmagamy się z apokalipsą w świecie owadów. Przyczyniają się do tego m.in. ocieplenie klimatu, anomalie pogodowe, zaburzenia rozwoju roślin i nadużywanie środków chemicznych w rolnictwie.
Specjaliści alarmują i przekonują, że powinniśmy się tym przejmować. Około 75 procent roślin uprawnych potrzebuje do rozwoju owadów zapylających, takich jak: pszczoły, motyle, muchy, czy mrówki. Bez nich będziemy skazani na zapylanie ręczne, które jest kosztowne i żmudne.
Część osób stara temu zapobiec. Jednym z najbardziej popularnych sposobów, jest budowa domków dla owadów. Nie każdy wie, że takiego hotelu nie wystarczy tylko postawić. Trzeba też o niego zadbać. Dlatego studenci biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie podjęli się renowacji zaniedbanego hotelu dla owadów znajdującego się na terenie ich wydziału. Jednocześnie podpowiadają jak to zrobić samemu.
Okazuje się, że należy regularnie – co rok lub dwa lata – wymieniać wypełnienie takiego domku. Najlepiej nadaje się do tego trzcina, wydrążone drewno lub kora. Po drugie, stare wypełnienie należy przenieść w bezpieczne i suche miejsce w pobliżu domku, tak aby jego mieszkańcy mogli bez problemu opuścić stare lokum. Jeśli chcemy, żeby fasada hotelu przetrwała długie lata, można ją zaimpregnować nieszkodliwym środkiem, na przykład olejem lnianym.
Teraz mamy pod Wydziałem Biologii i Biotechnologii prawdziwy pięciogwiazdkowy hotel!
– powiedzieli Radiu Olsztyn studenci.
W rozmowie z Radiem Olsztyn zdradzili też jak pomagać owadom w swoim własnym ogródku. Najlepiej nie kosić trawnika; sadzić rośliny przyjazne owadom zapylającym, np. przebiśniegi, krokusy, leszczynę lub wierzbę; unikać nadmiernego stosowania środków ochrony roślin oraz ograniczyć oświetlenie nocne.
Projekt pod hasłem „Jeśli nie chcesz naszej zguby, nowy domek daj mi luby” zrealizowano pod okiem profesora Stanisława Czachorowskiego.
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy