Sprawca kolizji w Małdytach nie trafi do aresztu. Sąd odrzucił zażalenie
Zażalenie prokuratury na brak aresztu dla mieszkańca Małdyt, który w wielkanocny poniedziałek wjechał busem w trzyosobową rodzinę odrzucone. Sąd Okręgowy w Elblągu na posiedzeniu odwoławczym podzielił stanowisko ostródzkiego sądu rejonowego, który orzekł, że nie doszło do wypadku, a kolizji i nie ma potrzeby izolacji kierowcy.
Tymoteusz M. prowadził auto mając prawie 2 promile alkoholu, jest recydywistą, miał już orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia samochodów. Feralnego dnia uderzył w drzewo, odbił się od niego i staranował idącą chodnikiem rodzinę. Prokurator Sławomir Karnowski poinformował, że decyzja sądu jest ostateczna.
Zgodnie z aktualnym stanem to postanowienie jest prawomocne i wobec tej osoby ten środek nie jest stosowany
– powiedział.
Pani Sandra, której rodzina ucierpiała w zdarzeniu, liczyła na inną decyzję sądu.
Nie wiem, do czego musi dojść, żeby zamknęli człowieka. Jestem w szoku, że za takie coś nie ma aresztu. Nie wiem, na co sąd teraz czeka – czy zrobił powtórnie to samo, czy ma się skończyć gorszą tragedią
– przyznała.
Poszkodowani są pod stałą opieką psychologów. Prowadzą internetową zbiórkę na leczenie i prawnika. Tymoteusz M. ma odpowiadać za zniszczenie cudzego pojazdu, który zabrał z warsztatu krewnego i za napaść na policjantów. Za jazdę po pijanemu i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi mu do 5 lat więzienia.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Grabowska
Redakcja: M. Rutynowski
Sprawca potrącenia na wolności. Rodzina apeluje: chcemy sprawiedliwości