Rodzice ukraińskiego bohatera wierzą w polskiego lekarza
W ośrodku pod Iławą od kilku dni przebywa major ukraińskiego Specnazu Ołeksandr Petrakiwski.
Mężczyzna był w śpiączce, udało się go wybudzić, ale ciągle nie chodzi i nie mówi, nie jest w stanie samodzielnie jeść, wykonuje jedynie niezborne ruchy i nie ma pewności, czy wie, co dzieje się wokół niego.
Jego ojciec Petro Petrakiwski opwiada
Wszystko zaczęło się, gdy 20 lipca ubiegłego roku kolumna 80 samochodów osłaniana przez oddział Ołeksandra Petrakiwskiego jechała w stronę Ługańska. Mój syn wraz z oddziałem wpadł w zasadzkę. W ten sposób pokrzyżował plany wroga, który planował zaatakować całą kolumnę. A w trakcie walki oddał hełm podwładnemu, który swój stracił w czasie bitwy (…)
Oddając hełm, Ołeksandr Petrakiwski uratował życie swojemu podwładnemu, ale sam został ranny w głowę. Na Ukrainie jest bohaterem, odznaczonym złotą gwiazdą za męstwo.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Po wybudzeniu ze śpiączki, mężczyzna był leczony w Izraelu, gdzie jego stan nieco się poprawił. A później jego rodzice znaleźli informacje o polskim lekarzu, który być może będzie w stanie przywrócić żołnierza do sprawności. Chodzi o profesora Jana Talara, który kilka lat temu zdobył sławę człowieka potrafiącego wybudzić, a następnie skutecznie rehabilitować osoby znajdujące się w śpiączce. Sam prof. Talar nie chciał rozmawiać z reporterem Radia Olsztyn. Zapowiedział, że rozmowa będzie możliwa, gdy żołnierz znów zacznie sam chodzić. Według lekarza, być może uda się to osiągnąć do wiosny. (apiedz/bsc)