Proces maszynisty, który mógł doprowadzić do katastrofy
Nawet do 8 lat więzienia grozi maszyniście oskarżonemu o narażenie pasażerów na niebezpieczeństwo udziału w katastrofie kolejowej w podolsztyńskim Gutkowie.
W sierpniu ubiegłego roku prowadzony przez Edwarda S. pociąg wjechał na tor, którym z przeciwnej strony nadjeżdżał skład z Elbląga. Oba pociągi zatrzymały się w odległości 100 metrów. Podróżowało nimi około 200 osób, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Posłuchaj relacji Leszka Tekielskiego
Proces maszynisty rozpoczął się przed sądem w Olsztynie. Edward S. jest podejrzany o sprowadzenie zagrożenia katastrofą, gdy prowadząc pociąg TLK Pojezierze relacji Katowice – Gdynia Główna nie zastosował się do nadawanego dla jego kierunku sygnału STOP. W efekcie, jak mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński, pociąg „wjechał na niezabezpieczony przejazd kolejowy i dojechał do zwrotnicy, na której miał zmienić tor jazdy, jadący z przeciwległego kierunku pociąg Regio relacji Elbląg – Olsztyn Główny”.
Śledczy ustalili, że maszynista rozmawiał w czasie jazdy przez telefon i nienależycie obserwował tory i sygnalizatory. Zdaniem prokuratury, sprowadził bezpośrednie zagrożenie katastrofą w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Edward S. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Obecnie jest zawieszony w obowiązkach służbowych.
Już raz sąd próbował rozpocząć postępowanie, ale obrońca oskarżonego wniósł o odroczenie sprawy. Tłumaczył, że pełnomocnictwo od oskarżonego dostał w ostatniej chwili i nie miał możliwości zapoznania się z aktami sprawy. Sąd wyznaczył więc drugi termin rozpoczęcia procesu.
(kan/tek/bsc)