Prezes koła pszczelarzy: import miodu może zaszkodzić producentom i konsumentom
– Mamy coraz większy problem z miodem z importu – alarmował w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn Piotr Czajkowski, prezes rejonowego koła pszczelarzy w Olsztynie i sekretarz Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy. Z gościem audycji rozmawiał Andrzej Piedziewicz.
Krajowa produkcja miodu nie zaspokaja wszystkich potrzeb – zarówno krajowych, jak i związanych z eksportem. – Problemem jest jednak rosnąca ilość miodu importowanego spoza kraju, przez którą nasz miód zaczyna zalegać w magazynach – mówił na antenie Radia Olsztyn Piotr Czajkowski.
Są pszczelarze hobbiści, u których w miód zaopatruje się duża grupa społeczeństwa. Przez to my możemy wypaść z rynku, bo po prostu nie będziemy mogli go sprzedać. Jeżeli miód będzie sprowadzany w niekontrolowanych ilościach, to ten rynek będzie bardzo ciężki. Tak jak stał się teraz. Sprawdziliśmy, że nasi pszczelarze w magazynach mają jeszcze 450 ton miodu
– powiedział.
Piotr Czajkowski zwraca też uwagę na problem z jakością miodu spoza Polski.
Miód o wadze do 500 kilogramów, który przejeżdża granicę, nie jest sprawdzany. Badana jest tylko część miodów. Ostatnio Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie poinformował, że wstrzymano na granicy partię 3 tysięcy ton miodu z Ukrainy, w którym stwierdzono zawartość pestycydów, których w Polsce nie stosuje się od kilku lat
– mówił.
Pszczelarze zwracają też uwagę na nieprecyzyjne oznaczenia na opakowaniach miodu, które nie pozwalają klientom jednoznacznie stwierdzić, skąd pochodzi miód.
Posłuchaj rozmowy Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Niebojewska