Pożar zabytkowego kościoła we Florczakach
Dach zabytkowego kościoła we Florczakach koło Łukty udało się uratować, wyposażenia świątyni już nie.
Przed południem wybuchł pożar w XVIII-wiecznym kościele pod wezwaniem świętego Antoniego we Florczakach. Ogień początkowo rozwijał się niezauważenie. Zobaczył go dopiero ksiądz Mieczysław Jarząbek, proboszcz parafii we Florczakach.
– Rano odprawiałem msze w dwóch innych miejscowościach w naszej parafii. We Florczakach msza święta miała być o godzinie 11, a pół godziny wcześniej miały się zacząć modlitwy za zmarłych. Przyjechałem do Florczaków o 10.20, poszedłem otworzyć kościół i gdy otworzyłem pierwsze drzwi, ze środka buchnął na mnie dym. Zobaczyłem też dym wydobywający się z dachu. Bardzo się przestraszyłem – relacjonuje duchowny.
Na szczęście ogień nie zdążył uszkodzić dachu, choć było takie zagrożenie.
– To było bardzo realne zagrożenie, tym bardziej, że strop i konstrukcja dachu w tym kościele są drewniane. Na szczęście udało się opanować ogień, który wybuchł przy ołtarzu i nie dopuścić do jego rozprzestrzenienia na strop i dach – mówi młodszy brygadier Piotr Wlazłowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie.
Spłonęło wyposażenie kościoła.
– Najbardziej boli spalenie zabytkowego, XIX-wiecznego ołtarza. Do tego od wysokiej temperatury powyginały się piszczałki zabytkowych organów. Zniszczeniu uległo właściwie całe wyposażenie: ławki, żyrandole, figury, ołtarze boczne i tabernakulum – wymienia ksiądz Mieczysław Jarząbek.
Według bardzo wstępnych szacunków, na zakup nowego wyposażenia świątyni trzeba będzie wydać przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Pożar gasiło 16 zastępów straży pożarnej, w tym 7 spoza powiatu.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru i szacowanie strat.
(kan/bsc)