Wieczór piosenki innej
Ostatnie wspomnienie lata
Mówi się, że jesień to dobry czas na poezję. Zatem i dobry czas dla śpiewających poetów. Może dlatego, że mniej wokół nas durnego, beztroskiego bełkotu i marnej klasy festynowych „uniesień”? Zanim jednak na dobre zatopimy się w tym, co przyniesie nam schyłek roku – przypomnijmy sobie chwile wakacyjnych ucieczek za inną piosenką…
Lato tradycyjnie witaliśmy na zamkowym dziedzińcu w Olsztynie. Niewiele niestety z tegorocznej edycji imprezy zapamiętam na kolejne lata… Zdecydowanie ciekawiej było pod koniec lipca na Suwalszczyźnie, gdzie na zawołanie benefisowe Marka Gałązki, przybyli śpiewający autorzy, a za nimi publiczność z najdalszych zakątków kraju. Cudne miejsce nad jeziorem Szelment i znakomity dobór artystów – sprawiły, że na długo te dwa wieczory pozostaną w naszej pamięci. Andrzej Garczarek, Mirosław Czyżykiewicz, Grzegorz Tomczak, Stefan Brzozowski, Jerzy Filar, Jan Kondrak, Antoni Muracki, Piotr Bakal i kilku innych bardów, których łączy nie tylko metryka i staż sceniczny, ale również wrażliwość na słowo i problemy współczesnego świata, znalazło tam, podobnie jak my – słuchacze – Muzyczny Azyl. Jak zapowiada Marek Gałązka – to dopiero początek. Ci, którzy nie dotarli w lipcu na północno-wschodni kraniec Polski – najprawdopodobniej będą mogli naprawić to za rok.
Benefis Bardów był dla samych bohaterów tego wydarzenia okazją do spotkania po latach. Dla publiczności zaś – do konfrontacji ich starszych piosenek, z tymi, które opisują nasze dzisiejsze radości i smutki. Bo chyba w istocie w XXI wieku bardowie potrzebują takiego azylu – miejsca, gdzie dba się o to, co najcenniejsze nie tylko w polskiej piosence, ale kulturze w ogóle. Gdzie nie ulega się modzie, a prezentuje głos sprzeciwu wobec bezmyślności ludzkich zachowań. Takim miejscem był przed laty zamkowy dziedziniec w Olsztynie. Był…
Nad Szelmentem z radiowym mikrofonem szukałem również odpowiedzi na pytanie, czy rola śpiewającego autora zmieniła się na przestrzeni ostatnich 40 lat.
Latem w naszym regionie mieliśmy jeszcze kilka okazji, by posłuchać twórców i interpretatorów „innej piosenki”: „Nad Jeziorakiem Festiwal” w Siemianach, „Raz do roku” w Jezioranach czy kolejne Wietrzne Spotkania z Poezją w Wiatraku Artystycznym we wsi Grądzkie. Laureaci tegorocznych konkursów literacko-muzycznych tradycyjnie walczyli o Księżycową Statuetkę w koncercie Najlepsi z najlepszych podczas Festiwalu Piosenki Wartościowej Elbląskie Noce zaś finaliści konkursu Pamiętajmy o Osieckiej zaśpiewali w Ostródzie.
W Leśniczówce Pranie gościli m.in.: Stanisława Celińska, Joanna Kondrat, Krzysztof Napiórkowski, Stanisław Soyka i Jerzy Satanowski z przyjaciółmi. Bardziej rozumni dyrektorzy placówek kulturalnych – zamiast jarmarcznych koncertów towarzyszących świętom mleka, świni, głupoty i konsumpcji – raczyli mieszkańców swoich miast występami, m.in. Marka Dyjaka, Katarzyny Groniec, Grzegorza Turnaua, Tomasza Steńczyka czy Tomasza Organka. Ten ostatni – już niebawem zaśpiewa też dla olsztyńskiej publiczności.
(pszau/łw)