Aktualności
Ornitolodzy z Warmii, Mazur i Podlasia będą ratować znajdujące się pod ochroną ptaki m.in. orlika krzykliwego, bielika i bociana czarnego
Ornitolodzy chcą się dowiedzieć, dlaczego orliki krzykliwe żerują w nietypowych miejscach, takich jak np. sąsiedztwo domków letniskowych. Badania odbywać się będą na Warmii i Mazurach i Podlasiu w ramach projektu ochrony wybranych gatunków ptaków strefowych.
Projekt Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków dotyczy znajdujących się pod ścisłą ochroną, także strefową, orlików krzykliwych, a także bielika, kani rudej, kani czarnej i bociana czarnego. Będzie on realizowany jest w czterech obszarach Natura 2000: Ostoi Warmińskiej, Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, Puszczy Białowieskiej i Knyszyńskiej.
Głównym celem projektu jest lepsza i skuteczniejsza ochrona tych gatunków. Na związane z tym działania, m.in. wypasy bydła na łąkach, zakup bydła, poprawianie i budowanie ogrodzeń przy łąkach czy budowę oczek wodnych, aby mogły tam bytować płazy – zaplanowano łącznie 2 miliony 100 tysięcy złotych. Pieniądze te pochodzą z Unii Europejskij, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, wojewódzkich funduszy w Olsztynie i Białymstoku oraz środków Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Jak mówi koordynator projektu Sebastian Menderski w poprzednich latach wolontariusze np. z Komitetu Ochrony Orłów, wyszukiwali miejsca i tworzyli strefy ochronne ptaków drapieżnych. W ostatnich latach na terenie Warmii i Mazur i Podlasia powstało w sumie ponad 300 takich stref. Teraz ornitolodzy sprawdzą czy ptaki są w tych strefach faktycznie obecne, czy opuściły gniazda i ewentualnie gdzie się przeniosły. Powstanie baza danych, będą też tworzone nowe strefy ochronne.
W czerwcu 12 orlików krzykliwych dostanie nadajniki telemetryczne, które pomogą w ich obserwacji – poinformował Sebastian Menderski.
Chodzi głównie o poznanie nietypowych miejsc żerowisk tych ptaków. Tłumaczy, że orliki lubią żerować w zróżnicowanych biotopach: gdzie jest las, łąka. Pojawiają się również i gniazdują w innych miejscach, np. w okolicy rozległych upraw rzepaku czy w sąsiedztwie domków letniskowych w rejonie Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Ornitolodzy chcą się dowiedzieć, dlaczego.
Aby prowadzić tradycyjne wypasy na łąkach – takie, które pomagają ptakom, Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków kupiło 14,7 ha gruntów. W różnych miejscach powstanie dwanaście oczek wodnych-stawów, co pozwoli poprawić bazę żerową orlika krzykliwego. W Puszczy Białowieskiej, z myślą o pożywieniu bociana czarnego, zarybiane będą cieki wodne. W planach jest też odtworzenie 3 hektarów łąk i zakup dziesięciu sztuk bydła do wypasu.
Wypas ekstensywny to uniwersalna i jedna z najbardziej efektywnych form ochrony przyrody szeregu gatunków takich jak dubelt czy czajka. Chodzi o to, że łąka, na której wypasa się bydło – a nie kosi ją całą – ma kępkową strukturę roślinności, co zapewnia bioróżnorodność; nie ma tego, gdy mechaniczna kosiarka ścina wszystko.
W niektórych miejscach drzewa, na których znajdują się gniazda ptaków, smarowane są terpentyną balsamiczną. Jej zapach odstrasza drapieżniki takie, jak kuna czy norka amerykańska, które są zagrożeniem dla ptaków. W projekcie nie zabraknie zajęć edukacyjnych w szkołach oraz w kołach łowieckich. Program potrwa do połowy 2019 roku.
(PAP/BSChormy)