Mówiono o nich bandyci…
Dwa lata temu Sejm RP ustanowił 1 marca dniem pamięci o żołnierzach antykomunistycznego podziemia. O ideałach i celach, którymi kierowali się żołnierze wyklęci w Porannych Pytaniach rozmawiamy z doktorem Waldemarem Brendą.
Doktor Waldemar Brenda jest historykiem zajmującym się tematyką polskiego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego i dyrektorem Muzeum Ziemi Piskiej. Brenda przypomniał, że początków określenia „Żołnierze Wyklęci” trzeba szukać w książce Jerzego Ślaskiego pod takim właśnie tytułem. Wyklętymi nazywano żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, stawiających opór próbie sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR w latach 40. XX wieku. Ostatni „żołnierz wyklęty” – Józef Franczak ps. „Lalek” – zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami prawie 20 lat po wojnie w 1963 roku.
Zdaniem Waldemara Brendy przykładem publicznego upokorzenia, jakiego doświadczali żołnierze były, między innymi pokazowe procesy. Jednym z nich był proces żołnierzy majora Łukaszki, w sali olsztyńskiego ratusza. Przed sądem postawiono wówczas kilkunastu żołnierzy jednej z najaktywniej działających formacji partyzanckich powojennego podziemia niepodległościowego. Proces V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej odbywał się w roku 1947. Takich procesów było więcej. Przed sądami stawali także działający w konspiracji harcerze.
Z doktorem Waldemarem Brendą rozmawia Mirosław Sochacki