Mniej połączeń, czyli zwolnienia
Zwolnienia w załogach Warmińsko-Mazurskich Przewozów Regionalnych i likwidacja kolejnych linii kolejowych – to scenariusz, który ma być zrealizowany do końca tego roku.
Chwilowo zwolnienia wstrzymano, ale jak mówią związkowcy to zwykłe mydlenie oczu. Przewodniczący NSZZ Solidarność Przewozów Regionalnych w Olsztynie, Leszek Michalski powiedział, że w sytuacji kiedy będą likwidowane połączenia kolejowe, okaże się, że tak liczna załoga nie jest potrzebna. Jak ustaliliśmy, pracę może stracić nawet 70 osób z oddziałów spółki w Iławie, Ostródzie, Olsztynie i Ełku.
W związku z małym zainteresowaniem koleją, sytuacja finansowa spółki jest zła i stąd plany likwidacji kolejnych połączeń. Na Warmii i Mazurach chodzi o 7 tras i 300 kilometrów. Zdaniem Marka Litwińskiego z olsztyńskiego Zakładu Linii Kolejowych, nie tędy droga. Jak powiedział, kolej nigdy nie zarabiała na sprzedaży biletów. Podejście ekonomiczne nie jest więc właściwe.
Negocjacje pomogły utrzymać jedno z dłuższych połączeń – ze Szczytna do Pisza. Dzięki wyłączeniu pozostałych 6 linii spółka chce zaoszczędzić nawet 80 milionów złotych rocznie.
W połowie maja ma dojść do spotkania zarządu województwa warmińsko- mazurskiego i prezesa Polskich Linii Kolejowych. Wicemarszałek województwa Witold Wróblewski zapewnia, że zrobi wszystko, aby nie doszło do zamknięcia kolejnych tras kolejowych. (grab/bsc)
Posłuchaj raportu Kingi Grabowskiej