Aktualności, Aplikacja mobilna, Ostróda, Region
Mieszkańcy Ostródy doczekali się wiaduktu. Skończyło się stanie w korku na przejazdach kolejowych
Tłumy mieszkańców Ostródy zjawiły się na otwarciu wiaduktu. Wiadukt w Ostródzie powstał w ciągu ulicy Drwęckiej. Łączy miasto, które do tej pory było podzielone torami kolejowymi.
Na jego otwarcie przyszło ponad 200 osób, wiele robiło sobie pamiątkowe zdjęcia. – Ostróda podzielona jest na pół. Dotychczas były trzy przejazdy kolejowe, trudno było przejechać z miejsca na miejsce. Teraz mieszkańcy będą mogli łatwiej przemieścić się z północy na południe – mówi burmistrz Ostródy Zbigniew Michalak.
Obecny burmistrz dziękował też swojemu poprzednikowi – Czesławowi Najmowiczowi. To właśnie on rozpoczął budowę. – Od 50 lat mówiono o tym. Z zespołem ludzi zadecydowałem, że podejmujemy się tego zadania. Ale nie byłoby tego wiaduktu, gdyby nie pomoc rządowa – mówi Czesław Najmowicz. – Bez tych pieniędzy nie wykonalibyśmy tej inwestycji – wtóruje mu starosta ostródzki Andrzej Wiczkowski.
Samorządowcy twierdzą, że w dotarciu do rządowych pieniędzy pomogli ówcześni członkowie rządu z regionu: Jerzy Szmit, wówczas wiceminister infrastruktury, oraz Zbigniew Babalski, poseł PiS, a wówczas wiceminister rolnictwa. Sam Zbigniew Babalski twierdzi jednak, że przekonanie ministra infrastruktury tak trudne nie było. – Powiedział: jadę do was, zobaczę, jak to wygląda. Przyjechał, zobaczył, zrobił – mówi poseł Babalski.
Teraz minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przyjechał na otwarcie. Jak mówił rzadko na takich uroczystościach widać tylu mieszkańców, a to dowód, że warto było wyłożyć na ten wiadukt pieniądze.
To jest pierwszy taki przypadek, że część mieszkańców przyszła na uroczystość. Ta inwestycja była potrzebna, widzę, jak bardzo
– mówił minister Adamczyk.
Koszt ostródzkiego wiaduktu wyniósł prawie 29 milionów złotych. Rządowe dofinansowanie to prawie 15,5 miliona złotych.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza