Lokator omal nie wysadził kamienicy w powietrze
Czy mieszkańcy, którzy mają niebezpiecznego sąsiada są bezradni? Na to wskazuje przypadek kamienicy z ulicy Partyzantów w Olsztynie.
Od lat mężczyzna zajmuje tam lokal komunalny, nie płaci za niego, pali w nim niebezpieczne przedmioty i regularnie zalewa sąsiadów. Nawet ma wyrok eksmisji, a mimo to nie ma szansy, że się wyprowadzi.
Wczoraj (8 marca) o mało nie doprowadził do wybuchu, bo przez kilka godzin ulatniał się gaz z butli w jego piwnicy.
Mimo to, niewiele można zrobić, by usunąć go z mieszkania – przyznaje dyrektor Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie Zbigniew Karpowicz:
Mieszkańcy kamienicy mówią, że przez takie sąsiedztwo czują się jakby żyli na bombie zegarowej:
Mieszkańcy wysłali dziś (9.03.) pismo do prezydenta Olsztyna z prośbą o interwencję w tej sprawie – bo jak podkreślają nie chcą czekać, aż dojdzie do wypadku, by wreszcie ktoś zainteresował się ich sytuacją. (Skra/as)
Posłuchaj relacji Aleksandry Skrago: