Lapidaria przypominają przedwojenne miejsca pochówków elblążan
Spacerując po Elblągu można natknąć się na skwerach czy w parkach na tablice z nazwami dawnych cmentarzy. Przed wojną było 11 nekropolii, w tym kilka w centrum miasta.
Wszystkie zostały po wojnie zlikwidowane, a ślady po nich – zatarte. Wspomnieniem po nekropoliach są powstałe ponad 20 lat temu lapidaria, przypominające miejsca pochówków elblążan różnych wyznań.
Mosiężne tablice z napisami po polsku i po niemiecku można znaleźć w Parku Traugutta, przy targowisku miejskim, kościele Bożego Ciała i gmachu sądu. Lapidaria są zadbane przez cały rok, a 1 i 2 listopada są udekorowane chryzantemami i płoną tam znicze.
W Elblągu nie ma śladu po wielu zasłużonych dla miasta obywatelach różnych narodowości. Nie ma grobów fabrykanta Ferdynanda Schichau’a, miłośnika i propagatora polskiej literatury Henryka Nitschmanna czy mauzoleum rodzinnego budowniczego Kanału Elbląskiego Jacoba Steenke. Niszczycielom oparł się w części cmentarz protestancki, na który pochowany był producent samochodów Frantz Komnick.
Na cmentarzu Agrikola jest jeszcze jedno szczególne miejsce pamięci – Krzyż Katyński, ustawiony tam w 1981 roku przez opozycjonistów. Przetrwał stan wojenny i do dziś jest miejscem patriotycznych uroczystości.
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: K. Ośko