Koczowiska bezdomnych powstają jak grzyby po deszczu
500 tysięcy złotych trafiło do 13 organizacji pozarządowych z Warmii i Mazur na walkę z bezdomnością w regionie.
Pieniądze mają być wykorzystane zimą. Zapewnienie wyżywienia, ubrania i wsparcia bezdomnym jest obowiązkiem gmin. W całym regionie działa 31 noclegowni. Schronienie zapewniane jest tylko osobom trzeźwym. Zdaniem Joanny Jabłonki-Kastrau z wydziału polityki społecznej w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie problem mogłoby rozwiązać zwiększenie liczby lokali socjalnych, których cały czas brakuje.
Na Warmii i Mazurach żyje około 1,5 tysiąca bezdomnych. Nawet kilkadziesiąt zgłoszeń dziennie dotyczących bezdomnych, którzy okupują pustostany, dostają strażnicy miejscy w Olsztynie. Grzegorz Szczęsnowicz powiedział Polskiemu Radiu Olsztyn, że za każdym razem podejmowane są interwencje. Strażnicy patrolując okolicę każdego dnia znajdują też koczowiska, które jak mówi powstają dosłownie jak grzyby po deszczu: – Osoby bezdomne wyczuwają, że ktoś gdzieś nie przebywa od dłuższego i te miejsca adaptują, są to altanki, budynki, szopy na obrzeżach, ziemianki przy zbiornikach wodnych.
Posłuchaj audycji Kingi Grabowskiej.
(grab/as)