Aktualności, Nidzica
Jak walczyć z bandytami wysadzającymi bankomaty? Na Warmii i Mazurach takich ataków jest coraz więcej

Bankomat wysadzony w Nidzicy przy ulicy Traugutta. Fot. Andrzej Piedziewicz
Władze Holandii zapowiadają nowe metody walki z przestępcami wysadzającymi bankomaty. Ale problem z atakami na te urządzenia jest także w Polsce, w tym na Warmii i Mazurach.
W Holandii policjanci zapowiadają intensywne kontrole i zatrzymywanie pod każdym pretekstem osób, które mogą należeć do grup wysadzających bankomaty. Obserwacją mają być objęte także ich rodziny. Wysadzanie bankomatów to problem, który narasta w całej Europie. W ubiegłym roku liczba takich przypadków wzrosła prawie dwukrotnie w porównaniu z rokiem 2015. Co gorsza – są one zagrożeniem dla mieszkańców budynków, przy których znajdują się bankomaty.
Tego typu ataki to problem także w Polsce, w tym na Warmii i Mazurach – w województwie od 2012 roku do chwili obecnej były 32 próby kradzieży pieniędzy z bankomatu, najwięcej – 9 – w roku ubiegłym. Na szczęście odpowiadają za to nie zorganizowane grupy przestępcze, ale bandyci, którzy wcześniej parali się kradzieżami czy włamaniami. To nie tylko wysadzenia. To także podpalenia lub próby wyrywania – np. przy pomocy łańcuchów podczepionych do samochodu.
Usłyszałam hałasy w nocy, obudziłam się i przez okno zobaczyłam przed bankomatem samochód z podczepionymi łańcuchami. Ruszał i cofał, i tak kilka razy. Obudziłam męża i powiedziałam, żeby dzwonił na policję, bo bankomat wyrywają
– opowiada kobieta, która widziała próbę wyrwania bankomatu w Olsztynie wiosną 2015 roku. Wtedy – dzięki reakcji świadków i policyjnemu pościgowi – sprawców udało się dość szybko złapać, obecnie trwa ich proces.
Ale z łapaniem złodziei jest różnie – na Warmii i Mazurach, jeśli spojrzymy na statystyki od 2012 roku, udaje się to tylko w nieco ponad jednej trzeciej przypadków. Jednak to nie znaczy, że złodzieje mogą spać spokojnie.
Instytucje finansowe coraz lepiej zabezpieczają bankomaty, w tym w urządzenia do monitoringu. Dzięki postępowi technologicznemu każdy bankomat jest obserwowany przez jedną, a zazwyczaj nawet kilka kamer
– zaznacza Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
Co więcej, kradzież pieniędzy z bankomatu wcale nie jest tak prosta i opłacalna, jak wydaje się złodziejom. Policja i banki nie zdradzają dokładnych liczb, ale na Warmii i Mazurach maksymalna ukradziona kwota to kilkadziesiąt tysięcy złotych, zaś minimalna – to zaledwie 5 tysięcy. Co jeszcze ważniejsze, w większości przypadków złodziejom w ogóle nie udaje się dotrzeć do gotówki. Banki stosują coraz lepsze zabezpieczenia, w efekcie zniszczenie bankomatu w zdecydowanej większości przypadków nie daje dostępu do gotówki.
Na 32 próby okradzenia bankomatu, jakie mieliśmy od 2012 roku, tylko w 7 przypadkach złodzieje zabrali pieniądze
– podkreśla podkomisarz Krzysztof Wasyńczuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. W pozostałych 25 przypadkach kasetka z pieniędzmi pozostała nienaruszona.
Autor: Andrzej Piedziewicz
Redakcja: A.Socha