Elbląg, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Gróbarczyk: rzekę Elbląg musimy pogłębić do końca roku. Jest jeszcze czas na negocjacje
Do końca roku musimy zrobić pogłębienie rzeki Elbląg, dojście do Zalewu Wiślanego i pogłębienie całego Zalewu Wiślanego, więc mamy jeszcze czas na negocjacje – powiedział w poniedziałek w radiu RMF24 wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, odnosząc się do sporu z samorządem.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną został oddany do użytku 17 września ub. roku. Obecnie inwestor – Urząd Morski w Gdyni – oraz wykonawcy prowadzą dodatkowe prace na Zalewie Wiślanym i rzece Elbląg, dzięki którym nowa droga wodna między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym i portem w Elblągu będzie funkcjonalna. W sprawie 800-metrowego odcinka toru wodnego kończącego się bezpośrednio w elbląskim porcie od kilku miesięcy trwa spór między Ministerstwem Infrastruktury a samorządem co do tego, do kogo należy sfinansowanie zadania.
Jak zauważył wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, toru wodnego na rzece Elbląg nie da się pogłębić bez modernizacji nabrzeży, gdyż – w jego ocenie – w innym razie po prostu się zawalą. Podkreślił, że ingerencja musi dotyczyć również nośności nabrzeży, a całość inwestycji musi być kompletna.
Do końca roku musimy zrobić pogłębienie rzeki Elbląg, właśnie te wszelkiego rodzaju oczepy na wyższym, na niższym odcinku, czyli już dojście do Zalewu Wiślanego i pogłębienie całego Zalewu, więc my zakończymy dopiero na koniec roku. Więc mamy jeszcze chwilę czasu na negocjacje. Ja gorąco wierzę w to, że się dogadamy i zachęcam tu kolejny raz zarząd miasta, pana prezydenta Wróblewskiego do przystąpienia do negocjacji
– powiedział Gróbarczyk.
Wiceminister infrastruktury przypomniał, że propozycja rządowa polega na wejściu kapitałowym w wysokości 100 mln zł w zamian za wykupienie części udziałów w spółce zarządzającej częścią portu należącą do miasta. Gróbarczyk podkreślił, że jeśli prezydent Elbląga przedstawi inne rozwiązanie, to „na pewno będziemy dyskutować”.
Jako przykładowe rozwiązania wiceminister wskazał m.in. wejście innego operatora do portu, stworzenie wspólnego operatora z rządem czy powstanie innej spółki. Jak poinformował, „wiele innych rozwiązań, w świetle oczywiście kodeksu spółek handlowych, jest możliwych do realizacji w ten sposób”.
Może być dzierżawa portu na przykład. Może być każde inne rozwiązanie, które niekoniecznie przekazuje własność, ale naprawdę tutaj potrzeba dyskusji między nami i najgorsze jest to, że dyskutujemy cały czas na forum publicznym, natomiast nie ma żadnej odpowiedzi ze strony miasta i to jest najgorsze. Nie ma odpowiedzi na ten temat i mamy tylko jedną odpowiedź (…): że prezydent przygotował swoją analizę prawną i on nic nie musi robić.
Samorząd Elbląga i spółka zarządzająca portem uważają, że niespełna kilometrowy odcinek toru wodnego na rzece Elbląg kończący się bezpośrednio w miejskim porcie powinny pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. MI i UMG wskazują natomiast, że to zadanie zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną.
Wiceminister odniósł się również do zwiększenia możliwości przeładunkowych portu w Elblągu. Zwrócił uwagę, że dwa lata temu miał on przeładunek na poziomie 1,5 mln ton, zatem „ma swój potencjał”. Zdaniem Gróbarczyka elbląski port powinien przede wszystkim specjalizować się w obszarze przeładunku zbóż, towarów masowych oraz drobnicy, na co – jak zauważył – „nie stać operatorów w dużych portach”.
Więc na pewno to ma być port, który ma być feederowym – ten, który dostarcza do większych portów towary (…). Być takim małym centrum logistycznym. Ma świetne umiejscowienie, jeśli chodzi o połączenie drogowe, kolejowe i zabezpiecza jednostki, które niekoniecznie są opłacalne jeśli wchodzą do dużych portów
– ocenił Gróbarczyk.
Redakcja: A. Niebojewska za PAP