Elżbieta Smolińska: Często rodzice znikają z życia dzieci. Powoduje to ucieczki młodzieży z domów
Kolejnym gościem w Bliższych Spotkaniach była Elżbieta Smolińska, psycholog. Głównym tematem pozostały zaginięcia.
Osobami zaginionymi często jest młodzież, która uciekła z domu. Czy takie zachowanie można przewidzieć przed pierwszą ucieczką? Na to pytanie odpowiadał gość Bliższych Spotkań:
Często jest tak, że dorośli najpierw znikają z życia dzieci. To są rodzice zaabsorbowani swoimi sprawami. Młody człowiek w tak trudnym dla siebie okresie, jakim jest dorastanie, przy skomplikowanych procesach natury biologicznej i natury psychologicznej czuje się sam, czuje się zagubiony. Może być w depresji i podejmuje taką decyzję. Ta decyzja może też być uwarunkowana różnymi sytuacjami, o których dorośli naprawdę nie mają pojęcia – na przykład tym, co się dzieje w szkole lub tym, co się dzieje w grupie rówieśniczej. Dlatego mądrością dorosłych jest bycie w relacji z dziećmi, z nastolatkami. To jest jedyny sposób budowania relacji i trwania w tej relacji. Często dorośli mówią – taki wiek, trudny wiek, my też byliśmy w tym wieku i jakoś przez ten gąszcz przeszliśmy w swoim życiu i jest wszystko okej.
Kiedy już zaginiony się odnajdzie, jak w takiej sytuacji mają się zachowywać najbliżsi?
Jest to sytuacja trudna zarówno dla młodego człowieka, który przebywając poza domem mógł rzeczywiście się konfrontować z różnymi zdarzeniami. Z jednej strony, to jest pewnego rodzaju ulga, że jestem w swoim środowisku. Dla rodziców jest to też z jednej strony radość, ale z drugiej strony powinna towarzyszyć temu refleksja. To od dorosłych powinna wychodzić propozycja wspólnego spotkania się, wspólnych rozmów na temat sytuacji, która doprowadziła. Kiedy rzeczywiście dorośli nie są przygotowani, to warto zwrócić się o pomoc do specjalistów, którzy będą też uczestniczyli w tym powrocie.
Posłuchaj całej rozmowy Agnieszki Lipczyńskiej z Elżbietą Smolińską.
Autor: D. Kucharzewska
Redakcja: A. Dybcio