Wojna na Ukrainie, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Poranne Pytania, Region
Poseł Gontarz o ambasadorze Rosji: mógł się spodziewać wrogiego przyjęcia
Nie uważam, aby oblanie czerwonym płynem ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie było zagrożeniem dla naszego regionu – uspakajał w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn poseł PiS Robert Gontarz.
Przed Cmentarzem Żołnierzy Radzieckich w Warszawie ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew został oblany czerwonym sokiem przez ukraińską dziennikarkę Irynę Zemlyaną.
Najmłodszy poseł tej kadencji Sejmu przekonywał, że Siergiej Andriejew mógł się spodziewać wrogiego przyjęcia podczas wizyty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.
Czego ten człowiek mógł się spodziewać przychodząc w takiej sytuacji, wiedząc, że w Polce jest 3 miliony uchodźców z Ukrainy, że Polacy przyjęli ich z otwartym sercem, że kobiety, które mają swoich mężów, którzy walczą na wojnie, giną, są często torturowani przez „rosyjską swołocz”. Czego on się spodziewał? Liczył, że będzie przyjęty kwiatami? Musiał doskonale wiedzieć, jak będzie wyglądała sytuacja
– powiedział Robert Gontarz.
Parlamentarzysta mówił także o stojącym w Olsztynie Pomniku Wdzięczności Armii Czerwonej, przemianowanym na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej.
Robert Gontarz stwierdził, że pomnik powinien być usunięty już dawno.
Prezydent miasta nie potrafi niczego z tym zrobić. To powinno być zrobione już dawno, ale szczególnie teraz prezydent Olsztyna powinien wykazać odrobinę honoru, przyznać, że popełnił błąd. Powinien zrobić to dawno, ale w tym momencie powinien zlikwidować pomnik, który był nazywany Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej. Za co ta wdzięczność?
Wczoraj na „szubienicach” zawisł nowy transparent z napisem „Katyń” na biało-czerwonym tle. Inicjatorami były trzy stowarzyszenia: Pro Partia, Związek Piłsudczyków oraz Stowarzyszenie Historyczne imienia Grota Roweckiego. Zrezygnowano natomiast z rozwieszenia drugiego baneru z napisem „ruski mir” i znakami sierpa i młota, swastyki oraz „zetki” używanej przez wojsko rosyjskie w Ukrainie.
Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy za K. Kaszubski