Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 23 °C pogoda dziś
JUTRO: 23 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Rumunia

Fot. Beata i Tomasz Sowińscy

Proszę Państwa, Rumunia fascynowała mnie od dawna, to intrygujący romański kraj położony wśród narodów słowiańskich, trochę tajemniczy bo osławiony legendą hrabiego Draculi – świetny Gary Oldman w filmie Coppoli, Dracula to oczywiście Vlad Palovnik.

Rumunia to także okrutna dyktatura Nicolae Caucescu, fascynująca historia Siedmiogrodu – przechodzącego z rąk do rąk, no i waleczni Dakowie walczący z Legionistami Rzymu. Do tego wszystkiego bałkańskie tradycje i obyczaje. Jako stary Kinoman i miłośnik Bałkanów wybrałem się do Rumunii by poznać: ludzi, kraj, historię, kinematografię, którą polubiłem, mam na myśli współczesną rumuńską kinematografię, bo jakoś omijałem rumuńskie filmy z czasów dyktatury rodziny Caucescu, zawsze kojarzyła mi się z nachalną propagandą, dziwacznej rumuńskiej odmiany stalinizmu.

Dzisiejsze kino rumuńskie można zaliczyć do europejskiego kina festiwalowego, odnoszącego sukcesy artystyczne, rzadziej frekwencyjne. Przypomnę Państwu kilka istotnych tytułów: „Psy” – nie Pasikowskiego, „Pozycja dziecka”, „Wtorek po Świętach”, „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni”, „Skarb”, „Śmierć pana Lazarescu” i wiele innych. Zazwyczaj są to subtelne filmy, pokazujące rumuńska codzienność i zmiany zachodzące w społeczeństwie po latach dosyć krwawej dyktatury zakończonej rewolucją w grudniu 1989 roku, to właśnie wtedy po krótkim procesie, skazano na śmierć i rozstrzelano małżeństwo Caucescu.

Rumuńskie filmy mówią o mentalnej rewolucji, która odbywa się każdego dnia od czasu tamtych dramatycznych wydarzeń. Rumunia obecnie jest demokratycznym państwem, członkiem UE i NATO, cieszącym się sporym rozwojem gospodarczym i społecznym. Zwiedzając Rumunię z prawdziwą przyjemnością patrzyłem na wielokulturowe społeczeństwo, ciężko pracujące, cieszące się wolnością, piękną przyrodą, smacznym jedzeniem, fajnymi trunkami. Lubią sobie pogadać, czasem pokłócić, są bardzo rodzinni i dumni z tego co osiągnęli po 1989 roku.

Miasta i wsie ciągle wymagają generalnego remontu, ale już bardzo dużo odnowiono i uporządkowano. Nasze drogi i autostrady są lepsze i nowsze, ale jednak w Rumunii jest po czym jeździć, by podziwiać przepiękne Karpaty, zameczki ukryte w lasach, pokręcić się szlakiem Draculi, odwiedzić zapomniane miasteczka, posłuchać opowieści o historii Rumunii np: o tym, że są potomkami Rzymskich Legionistów. Ale najfajniejsze są owoce, mają przepyszne brzoskwinie, rewelacyjne winogrona, słodziutki miód, soczyste arbuzy, a ich woda mineralne zgasi nawet największe pragnienie.

Warto wybrać się do Rumunii nie tylko nad Morze Czarne gdzie jest drogo, głośno, ciasno i tak samo jak wszędzie nad ciepłym morzem, proszę Państwa w Rumunii jeszcze działają małe kina więc trzeba po sutej kolacji kupić bilet do kina na film o życiu i rozterkach współczesnego nowego Europejczyka.

Kinoman

Przeczytaj poprzedni wpis:
Zamiast do Rosji, pojechali do aresztu. Przemytnicy nie chcieli zapłacić grzywny i wybrali odsiadkę

Na polsko-rosyjskim przejściu w Bezledach funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali dwóch mężczyzn. Okazało się, że 52-latek nie opłacił wcześniej zasądzonej grzywny w wysokości 14 400 złotych, a...

Zamknij
RadioOlsztynTV