Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Sąd nie uwzględnił wniosku o aresztowanie Mameda Ch. Prokuratura rozważy, czy zaskarżyć tę decyzję
Sąd rejonowy w Katowicach nie uwzględnił wniosku o aresztowanie mieszkającego pod Olsztynem byłego zawodnika mieszanych sztuk walki Mameda Ch.
Prokuratura postawiła sportowcowi 11 zarzutów. O postanowieniu sądu, która zapadło na nocnym posiedzeniu, poinformował rano naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla.
Sąd uznał, że dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, ale przeprowadzenie dalszych czynności w postępowaniu nie wymaga stosowania takiego środka zapobiegawczego
– powiedział prokurator.
Nie uwzględniając prokuratorskiego wniosku sąd nie zastosował wobec Mameda Ch. żadnych innych wolnościowych środków zapobiegawczych. Prokuratura ma zastanowić się, czy zaskarżyć postanowienie do sądu okręgowego.
Pochodzący z Czeczenii Mamed Ch. został zatrzymany we wtorek pod Olsztynem. W środę w katowickim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał 11 zarzutów. Podczas przesłuchania złożył obszerne wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają ich treści. Nie wiadomo, czy przyznaje się do winy.
Według prokuratury były zawodnik MMA usłyszał zarzuty dotyczące nabywania kradzionych lub przywłaszczonych samochodów pochodzących z Czech. Są wśród nich m.in. luksusowe pojazdy takie jak Porsche Panamera, Range Rover Evoque, BMW M6, BMW serii 7. Łącznie jest to 8 samochodów różnych marek. Podejrzany usłyszał siedem zarzutów paserstwa samochodów oraz jeden zarzut usiłowania paserstwa.
Inny zarzut dotyczy zlecenia podpalenia samochodu, co – według prokuratury – miało związek z obrotem kradzionymi samochodami i związanymi z tego rozliczeniami pomiędzy sprawcami. Do znieważania i naruszenia nietykalności mundurowych miało dojść w 2018 roku w Olsztynie przy okazji wykonywania przez nich „zupełnie innych czynności służbowych”.
Wniosek o aresztowanie prokuratorzy motywowali obawą matactwa oraz rozwojowym charakterem sprawy. Podejrzanemu może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Posłuchaj relacji Pauliny Kurek
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy za Radio Katowice/PAP