Region
Święto Żołnierzy Wyklętych
Przygnębienie, smutek i żal – to uczucia, które towarzyszyły nam przez wiele lat – mówili podczas uroczystości w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie „Żołnierze Wyklęci”. Mimo tego, że od wspominanych wydarzeń minęło już ponad 60 lat, dla wielu historia jest nadal żywa.
Wiceprezes zarządu okręgu warmińsko-mazurskiego Światowego Związku Żołnierzy AK w Olsztynie Jerzy Bernhard powiedział, że nie liczy się nazewnictwo, tylko kroki jakie podejmowali. Wszyscy polscy żołnierze, bez względu na barwy i armię, do której należeli, walczyli o wolność i niepodległość naszego kraju.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” w Polsce obchodzony jest od trzech lat. – To bardzo dużo dla nas znaczy – mówił prezes zarządu okręgu warmińsko-mazurskiego Światowego Związku Żołnierzy AK w Olsztynie Mirosław Reszko. W obchodach uczestniczy kilkadziesiąt osób, w tym przedstawiciele Związku Kombatantów, Rodzin Katyńskich i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Prelekcję i pokaz filmu „Losy niepokornych” w Urzędzie Wojewódzkim poprzedziła uroczysta msza święta w Kościele Serca Jezusowego. Homilię wygłosił ks. Infułat Julian Żołnierkiewicz. W uroczystościach licznie uczestniczyli też uczniowie olsztyńskich szkół. Mimo tego, że większość przyznaje, że temat jest im nieznany, dla wielu postawa Żołnierzy Wyklętych jest godna podziwu.
– Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych jest okazją, by uczcić pamięć żołnierzy, którzy już odeszli i tych, którzy nadal żyją – powiedział Maciej Prażmo – koordynator uroczystości zorganizowanych w Olsztynie. – Tylko w ten sposób udaje się nam kultywować najlepsze tradycje niepodległościowe Polaków i wzorować się na bohaterach, których wśród żołnierzy Państwa Podziemnego nie brakuje.
Po uroczystościach w Urzędzie Wojewódzkim zgromadzeni goście przeszli na Plac Solidarności, gdzie odbył się Apel Pamięci pod Pomnikiem Wolności Ojczyzny.
O 16.00, w I Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie można było zobaczyć film „Lufa” i wysłuchać wykładu historyka, znawcy dziejów Żołnierzy Wyklętych, Waldemara Brendy.
Około 300 osób, działaczy prawicowych organizacji takich jak Falanga, Młodzież Wszechpolska, a także kibiców Stomilu, wzięło wieczorem udział w olsztyńskim marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych. Manifestanci przemaszerowali aleją marszałka Piłsudskiego od ratusza na plac Solidarności.
Relacja Leszka Tekielskiego spod Pomnika Wolności Ojczyzny:
Po południu kilkadziesiąt osób, w tym przedstawiciele Związku Kombatantów, Rodzin Katyńskich i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej uczestniczyło w obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, które zorganizowano w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie. (lt/as)
W Elblągu uroczystości odbyły się przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego, Żołnierzy AK, przy ul. Generała Stefana Grota Roweckiego.
W Nidzicy pod dawnym budynkiem Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy 1 Maja został złożony symboliczny wieniec, a w nidzickim Kinie Wenus odbyła się projekcja filmu o Żołnierzach Wyklętych.
W Giżyckim Centrum Kultury z młodzieżą spotkał się historyk olsztyńskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” uczcili też mieszkańcy Bartoszyc. W Sanktuarium Św. Brunona odprawiona została Msza św. w ich intencji. Natomiast w niedzielę 3 marca o 16.30 wyświetlony będzie film Tadeusza Pawlickiego „My, Ogniowe Dzieci” o Józefie Kurasiu „Ogniu”, dowódcy z Podhala.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada w rocznicę wykonania wyroku śmierci w 1951 roku, na siedmiu członkach IV Komendy Zrzeszenia „WiN” będących ostatnimi ogólnopolskimi koordynatorami „Walki o Wolność i Niezawisłość Polski z nową sowiecką okupacją”. Historycy zwracają uwagę na to, że święto pozwala przywrócić pamięć o ludziach, którzy za swoją niezłomną postawę często musieli zapłacić najwyższą cenę. Po zakończeniu II wojny, do podziemia antykomunistycznego przeszli głównie żołnierze Armii Krajowej oraz osoby, które nie chciały pogodzić się z nowym ładem politycznym. Wielu z nich zginęło w walkach, tysiące było więzionych i skazanych na śmierć. Po wojnie z komunistami walczyło około 200 tysięcy osób. Ostatni „żołnierz wyklęty” – Józef Franczak pseudonim „Lalek” – zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych w województwie lubelskim prawie dwadzieścia lat po wojnie – 21 października 1963 roku.(gra/as)