Wojciech Kossakowski: Ełczanie są przychylni wszystkim obcokrajowcom, a w Ełku jest spokojnie i bezpiecznie
Mówienie, że mieszkańcy Ełku nie są przychylni obcokrajowcom, jest fałszywe i szkodliwe dla miasta – mówił w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn Wojciech Kossakowski. Poseł Prawa i Sprawiedliwości z Ełku nawiązał do wydarzeń po tragedii, która wydarzyła się w sylwestrową noc. Od ciosów nożem w okolicach baru zginął wtedy 21-latek. Wybuchły zamieszki, które szybko jednak się skończyły.
Zarzuty zabójstwa 21-latka usłyszeli dwaj obcokrajowcy – Tunezyjczyk i Algierczyk. W kolejnych dniach pojawiły się natomiast głosy o nietolerancji ełczan wobec przyjezdnych i planowanych manifestacjach. Nie były one prawdziwe – podkreślił Wojciech Kossakowski. Z naszym gościem rozmawialiśmy też o programie Maluch Plus i wypełnianiu PIT-ów za nas przez urzędy skarbowe.
Krzysztof Kaszubski: Panie pośle, dwa dni temu ukazała się informacja, że adwokaci, obrońcy zatrzymanych po zajściach sylwestrowych w Ełku mieli zrezygnować, ale jak ustaliła nasza korespondentka z Ełku Małgorzata Zbrożek, to była informacja nieprawdziwa. Czy wokół tego co stało się w Ełku na początku tego roku tworzy się jakiś mit, że ełczanie są przeciwnikami emigracji, obcym?
Wojciech Kossakowski: Zupełnie tak nie jest. Ełczanie są przychylni wszystkim obcokrajowcom. W Ełku jest spokojnie i bezpiecznie. Wytwarzanie innego poglądu o Ełku jest fałszywe. Mam nadzieje, że takie fałszywe informacje o Ełku przestaną być wypuszczane.
Krzysztof Kaszubski: Czy ich wypuszczanie nie jest formą gry politycznej?
Wojciech Kossakowski: Ja się tego nie doszukuję. Odnośnie adwokatów, to co ja ustaliłem, to ci zatrzymani najpierw mieli adwokatów z urzędu, ale z nich zrezygnowali i wynajęli swoich adwokatów. Mówienie o tym, że adwokaci z urzędu się bali, tworzenie mitu, narracji nie ma racji bytu. To normalna sytuacja. Można sobie zmieniać w trakcie postępowania adwokatów. Rozpuszczanie takich informacji ma na celu podwyższanie napięcia, a w Ełku nic się nie dzieje, jest spokojnie.
Krzysztof Kaszubski: W pana ocenie sytuacja się uspokaja, nie jest już to wydarzenie przedmiotem rozmów mieszkańców?
Wojciech Kossakowski: Ona się nie uspokaja, ona się uspokoiła 1 stycznia, bo dobrze zadziałała policja i już następnego dnia wszystko było wyciszone. To media nakręcały, że jadą kibice, że będą manifestacje, że coś wielkiego będzie się działo. Nic się nie działo. Nawet zapowiadana manifestacja Młodzieży Wszechpolskiej zgromadziła na placu Jana Pawła II niewiele osób, co pokazało, że ten konflikt, ta sytuacja nie ma racji bytu i jest sztucznie podgrzewana.
Krzysztof Kaszubski: Program Maluch Plus. Ma być łatwiej dostać miejsce w żłobku. Czy rzeczywiście jest taka potrzeba i czy są na to środki w budżecie państwa, bo słyszymy od opozycji, że budżet jest niestabilny?
Wojciech Kossakowski: Przypomnę, że opozycja twierdziła, że nie da się wprowadzić programu Rodzina 500 plus, że nie da się obniżyć wieku emerytalnego, że budżet tego nie wytrzyma. To wszystko udało się wprowadzić. Polacy cieszą się z programu 500 plus. Spotykam się z pozytywnymi reakcjami rodzin. Odnośnie programu Maluch Plus, jest to kontynuacja. Premier Szydło zauważyła, że w Polsce rodzi się więcej dzieci. W Polsce na 11 dzieci przypada jedno miejsce w żłobku. Jesteśmy pod tym względem na dalekim końcu w Unii Europejskiej. Unia wskazuje, że co trzecie dziecko powinno mieć miejsce w żłobku. Ma to umożliwić polskim kobietom, mamom powrót do aktywności zawodowej. Koszt wprowadzenia tego programu to 500 milionów złotych. Myślę, że budżet Polski to udźwignie. Żłobki dobrze wychowują dzieci i przygotowują do przejścia do przedszkola.
Krzysztof Kaszubski: Zaczęły się zapisy do przedszkoli. Czy Ełk jest przygotowany na przyjecie wszystkich dzieci?
Wojciech Kossakowski: Nie wiem jak sytuacja wygląda w tym roku, ale wiem, że w latach poprzednich zawsze był problem z zapisaniem dziecka czy do żłobka czy do przedszkola. Powstały żłobki, przedszkola prywatne, co świadczy o zapotrzebowaniu na tego typu placówki. Maluch Plus jest trochę spóźniony, naprawiamy błędy poprzedników. Pamiętam lata w Ełku, kiedy żłobki i przedszkola były zamieniane na instytucje samorządowe, bo mówiono, że nie ma dzieci, że mamy niż demograficzny. Teraz to się zmieniło.
Krzysztof Kaszubski: PIT-y na żądanie, to nowe pomysł rządu. To urzędy mają pomagać przy ich wypełnianiu, a nie tylko pouczać, co zrobiliśmy źle. Czy urzędnicy skarbowi są w stanie przestawić się na inny sposób myślenia?
Wojciech Kossakowski: Myślę, że tak. Ta nowela ustawy zaakceptowana przez rząd, ma wprowadzić dobrą zmianę w urzędach skarbowych. Od 1 marca będziemy mieli Krajową Administrację Skarbową i wprowadzenie w urzędach tej zmiany, że to urzędnicy mają wypełniać PIT-y za Polaków jest fajnym gestem pokazującym, że urzędy skarbowe mają służyć zwykłym Polakom. Ministerstwo finansów obliczyło, że może z tego skorzystać około 11 milionów Polaków. Wystarczy podać podstawowe dane, PESEL i przesłać poprzez stronę ministerstwa finansów. Urzędnicy, którzy sami wypełnią nasze PIT-y będą pewni, że są dobrze wypełnione. Nie będą tracić dodatkowego czasu na ich sprawdzanie.
Posłuchaj całej rozmowy.
(as)