W jakich sytuacjach sięgamy po poradniki?
Na różnych etapach życia zdarza się nam sięgać po poradniki, a początek rodzicielstwa, macierzyństwa jest właśnie takim momentem.
Ela Malinowska, Daria Kowalska i Zuza Taraszkiewicz z Fundacji Mlekiem mamy były gośćmi Małgorzaty Sadowskiej.
M. Sadowska: Dużo przyniosłyście książek, ale ja chciałabym zapytać o osobiste doświadczenie. Podejrzewam, że każda z Was miała w rękach jakąś książkę przed rozpoczęciem bycia mamą. Czego w tej lekturze szukałyście?
E. Malinowska: Ja zaczynałam czytanie tych książek, które miałyby mi pomóc w byciu mamą od książki Reni Jusis i Magdy Targosz.
M. Sadowska: Tytuł brzmiał: Poradnik dla zielonych rodziców.
E. Malinowska: To była ta książka. I to był chyba jedyny poradnik, który przeczytałam. Jest to książka napisana w bardzo dostępny sposób, nie oceniająca, nie dająca porad, że musisz robić to, czy tamto.
M. Sadowska: To po co go przeczytałaś?
E. Malinowska:Usłyszałam o tej książce w telewizji, bo jeszcze wtedy oglądałam telewizję. Pomyślałam sobie, że może to jest coś, co mi pomoże. I rzeczywiście ta lektura okazała się być na tyle cenna i wartościowa, że wskazała mi kierunek, w którą stronę Malinowska jako matka chciałaby iść.
M. Sadowska: Daria?
D. Kowalska: Nie czytałam poradników w ciąży i na początku mojego macierzyństwa. Ja głównie opierałam się na internecie i blogach. Znalazłam kilka naprawdę wspaniałych blogów, między innymi Wymagajace.pl. Dziewczyna, która jest psychologiem, doulą, promotorem karmienia piersią daje naprawdę bardzo wiele fajnych rad dla rodziców dzieci w wieku do trzech lat.
M. Sadowska: Zuza, a Ty czego szukałaś w poradnikach?
Z. Taraszkiewicz: Jak 14 lat temu jechałam rodzić córkę, to przeczytałam sobie bardzo dogłębnie poradnik Techniki Alexandra w czasie ciąży i porodu. To takie ćwiczenia i sposoby poruszania się, jak ułatwić sobie poród. Jednak po pierwszej lub drugiej godzinie porodu kompletnie zapomniałam co tam było zapisane i cała treść umknęła mi. Doszłam do wniosku, że te poradniki to jest bardzo fajna rzecz – ja lubię czasem czytać i szukać różnych inspiracji, natomiast one nie zawsze przekładają się na rzeczywistość. Trzeba mieć trochę dystansu do tego – nie wszystko, co jest napisane, będzie się tak odbywało w naszym przypadku.
Posłuchaj rozmowy
Przyznam szczerze, że do pewnego czasu do poradników podchodziłam bardzo nieufnie – właśnie póki nie zostałam rodzicem – powiedziała Aleksandra Dobies z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie, również blogerka, gość Małgorzaty Sadowskiej.
Posłuchaj rozmowy
Jeżeli chcemy dowiedzieć się jak zbudować pewność siebie, jak być szczęśliwym w życiu, jak pokonać stres, to wydaje się, że jakiekolwiek porady nie powiedzą nam tego.
My to musimy przeżyć, doświadczyć, zacząć działać i sprawdzić, co na nas działa. Jeżeli działa, to to robić, a nie tylko czytać, czytać… Przeczytam jeszcze jeden poradnik, dopiero wtedy zacznę działać…
Z mojego doświadczenia wynika, że to tak nie działa – powiedziała w Bliższych Spotkaniach Alicja Palińska z grupy Toastmasters Olsztyn, specjalistka od mikro i makro podróży.
Posłuchaj rozmowy
Kolejnym gościem Gosi Sadowskiej była Dorota Jesiołowska-Sołoducha, liderka społeczności internetowej Wolna we Własnej Firmie.
M. Sadowska: Pani Doroto, co Pani dzisiaj do studia przyniosła, bo warunkiem uczestnictwa w tej audycji było przyniesienie czegoś z własnej półki.
D. Jesiołowska-Sołoducha: Tak, przyniosłam 3 poradniki. Jeden dotyczący organizacji i zarządzania sobą w czasie, drugi odnośnie biznesu i marketingu i trzeci odnośnie piękna. Dla mnie te wszystkie poradniki się ze sobą łączą i uzupełniają.
M. Sadowska: A dlaczego je Pani kupiła?
D. Jesiołowska-Sołoducha: Ok. Zarządzanie sobą w czasie dlatego, że myślałam, że mam problem. Ale o dziwo ten poradnik mnie wyleczył z myślenia, że mam problem. O marketingu dlatego, że ciągle poszukuję inspiracji i dla siebie i dla moich klientów. Księga wewnętrznego piękna dlatego, że były piękne obrazki, piękne zdjęcia i pomyślałam sobie, a nuż tam coś dla siebie znajdę i coś więcej dla swojego wewnętrznego piękna zrobię.
M. Sadowska: A często Pani kupuje takie poradniki?
D. Jesiołowska-Sołoducha: Ponieważ zajmuję się biznesem i rozmawiam też z kobietami często o biznesie i ich biznesach kupuję dużo poradników biznesowych. Natomiast mam do nich bardzo konkretne podejście. One zawsze mi służą jako inspiracja, poszerzenie horyzontów, nigdy jako wyznacznik dokładnie tego, co mam robić, chyba, że chcę konkretny sposób czy konkretne rady przetestować, ale zawsze jest taką otwartością, że to może być zupełnie nie moje i zupełnie nie dla mnie.
Posłuchaj rozmowy
Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska