W jaki sposób ratować ranne albo chore ptaki? Straż miejska odbiera dziesiątki takich pytań
W pierwszej kolejności powinniśmy zadzwonić do straży miejskiej, która skontaktuje nas z wolontariuszami Ptasiej Straży. Później skrzydlaci pacjenci trafiają do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków w Bukwałdzie.
W minionym roku olsztyńska straż miejska zanotowała ponad 200 zgłoszeń o rannych ptakach potrzebujących pomocy.
Niektórych ptaków nie powinniśmy ruszać. Mowa o podlotach, które wyglądają jak dorosłe i mają już pióra. Jeżeli nie ma żadnych oznak ataku drapieżnika, nie ma krwi, ani ran, lepiej go zostawić, ewentualnie delikatnie przenieść w bezpieczne miejsce i nie zostawiać na środku drogi
– radzi wolontariusz Ptasiej Straży z Olsztyna, Przemysław Łucko.
Takimi ptakami są m.in. wróble i gołębie. Natomiast szans na samodzielne przeżycie nie mają np. jeżyki.
Jak im pomóc?
Najlepiej przygotować karton z wentylacją dostosowany do wielkości ptaka. Wyłożyć go kawałkiem materiału, żeby nie zmarzł. W warunkach domowych można przygotować termofor z wodą o temperaturze około 35 stopni. Wziąć ptasiego pacjenta delikatnie na ręce. Jeżeli nie wykonujemy gwałtownych ruchów, na pewno nie zrobimy mu krzywdy
– dodaje Przemysław Łucko.
W takich warunkach samodzielnie można przetransportować ptaka do Ośrodka Dzikich Ptaków w Bukwałdzie.
Posłuchaj rozmowy z Przemysławem Łucko
Autor: K. Piasecka
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy