Uchodźcy z Mariupola i Donbasu kończą naukę języka polskiego
Uchodźcy ze wschodniej Ukrainy – przebywający w ośrodkach w Rybakach i Łańsku – kończą kurs języka polskiego, który ma przygotować ich do samodzielnego życia w naszym kraju.
W tym tygodniu czeka ich egzamin sprawdzający zdobyte umiejętności. Nauka polskiego jest częścią rządowego programu adaptacyjnego, przygotowującego uchodźców z Ukrainy do osiedlenia się w Polsce. Uczestniczą w nim osoby polskiego pochodzenia z grupy ewakuowanej w listopadzie ub. roku z okolic Mariupola i Donbasu z powodu trwającego tam konfliktu z prorosyjskimi separatystami.
Rodziny przebywające w Rybakach i Łańsku przez pół roku mają zapewnione miejsca w ośrodkach i całodzienne wyżywienie. W tym czasie powinny się zaaklimatyzować, załatwić formalności związane ze stałym pobytem i nauczyć języka polskiego.
Zdaniem dyrektora ośrodka Caritasu w Rybakach ks. Piotra Hartkiewicza, znajomość języka będzie dla jego podopiecznych kluczowa w rozpoczęciu samodzielnego życia w Polsce.
Większość musiała uczyć się polskiego od podstaw, bo ostatnimi osobami w rodzinie mówiącymi po polsku było często pokolenie ich dziadków. Prosiliśmy, żeby starali się wykorzystać maksymalnie czas przeznaczony na naukę. Od tego, w jakim stopniu opanują język, zależy bowiem to, w jakim charakterze będą mogli zostać zatrudnieni. Ideałem byłaby sytuacja, gdyby od razu udało się zapewnić im taką pracę, która uwzględni wykształcenie, doświadczenie zawodowe i kompetencje tych ludzi.
Każdy z ponad 120 dorosłych uczestniczył w trwającym 180 godzin kursie języka z elementami nauki o polskiej historii i kulturze. Zajęcia prowadzone przez specjalistów ze stowarzyszenia „Wspólnota Polska” odbywały się kilka razy w tygodniu w grupach o różnym poziomie zaawansowania.
Kurs zakończy się w dzisiaj (16 maja), a we wtorek (17 maja) odbędzie się egzamin sprawdzający zdobyte umiejętności.
Jak mówi ks. Piotr Hartkiewicz
Część osób – szczególnie młodzież – opanowała język polski bardzo dobrze. Najstarsi z racji wieku potrzebują zwykle więcej czasu niż te kilka miesięcy, mają większe opory i kłopoty ze swobodnym mówieniem, ale prawie wszyscy dobrze rozumieją już po polsku.
Do jutrzejszego egzaminu przystąpią wyłącznie dorośli. Dzieci chodzą do polskich szkół; uczą się polskiego na lekcjach i w kontaktach z rówieśnikami. W ośrodkach, w których mieszkają, uczestniczą w dodatkowej nauce języka, która zakończy się w czerwcu.
Po zakończeniu roku szkolnego rodziny uchodźców zaczną opuszczać ośrodki w Rybakach i Łańsku.
W znalezieniu pracy i mieszkania w Polsce pomaga im Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które prowadzi bank ofert, gdzie swoje propozycje zgłaszają samorządy, fundacje, osoby prywatne i przedsiębiorcy. Niektóre gminy zadeklarowały gotowość przyjęcia nawet kilku rodzin: np. Poznań i Warszawa – po 10, Gdańsk – 5, Wałbrzych i Opole – po 3, Gdynia – 2. Większość ofert pracy pochodzi z branży budowlanej, gastronomicznej, handlowej i turystycznej. Są także propozycje dla lekarzy, inżynierów i innych specjalistów.
Przebywająca od listopada ub. roku w Polsce grupa 188 osób z Mariupola i Donbasu
jest już drugą grupą uchodźców sprowadzoną przez polski rząd ze wschodniej Ukrainy. Również ci, którzy przyjechali w styczniu ub. roku, znaleźli mieszkania i pracę dzięki wsparciu samorządów i osób prywatnych z całego kraju. Starający się o przyjazd musieli udokumentować polskie pochodzenie; co najmniej jedna osoba w rodzinie musiała legitymować się Kartą Polaka.
(pap/bsc)