Twoje Miasto – Olsztynek
Warmia i Mazury to niestety nie Karaiby. Woda jest zimna, rafy koralowej brak – ale mimo to dla wielu płetwonurków to i tak miejsce warte odwiedzenia. Przede wszystkim ze względu na historię. Jezioro Pluszne poleca Paweł Laskowski, olsztyński nurek i instruktor nurkowania.
– To jezioro to ewenement. Stąd w II połowie ubiegłego wieku wyciągnięto dwa wraki samolotów z okresu II Wojny Światowej, podobnie dwa samoloty zostały wyciągnięte z pobliskiego Jeziora Łańskiego – opowiada. I choć samolotów już w jeziorach nie ma, to Pluszne i tak warto odwiedzić.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
W czasie II Wojny niemieccy piloci stacjonujący w Gryźlinach właśnie nad Plusznem ćwiczyli zrzucanie bomb. Celowali w niewielką wysepkę, ale – nie zawsze trafiali. Stąd sporo betonowych bomb zatopionych na dnie jeziora. „I choć to atrapy, to i tak robią ogromne wrażenie. Zwłaszcza na nurkach, którzy schodzą pod wodę nie znając tej historii. Pod wodą trudno na pierwszy rzut oka stwierdzić, że to atrapa, a nie prawdziwa bomba. Więc nie raz widziałem przyspieszone zużycie powietrza u nurków, którzy nie byli pewni, co widzą” – opowiada Paweł Laskowski. Jego zdaniem sporo tajemnic może też skrywać jezioro Luterskie. Z niego po II WŚ wydobyto czołg – a relacje świadków mówią, że mogą tam kryć się także inne elementy sprzętu wojskowego z czasów wojny.
Jedyny mankament nurkowania na Warmii i Mazurach to niska temperatura wody. Zwłaszcza że najlepsza widoczność jest zimą… A gdy już wynurzymy się z wód jeziora Pluszne, warto wybrać się np. do pobliskiego Olsztynka. I zanurzyć się w przeszłości w tutejszym skansenie – chociażby przy okazji święta ziół, które już w najbliższy poniedziałek.
(ap/kos)