Trwa proces w sprawie remontu zabytkowych murów w Pasłęku
Zakończyła się pierwsza odsłona sprawy dotyczącej niefachowego remontu zabytkowych murów w Pasłęku. Przedsiębiorstwo, które rozpoczęło prace przy fortyfikacjach obronnych Starego Miasta, zostało ukarane grzywną. Sąd nakazał również pokrycie kosztów procesu i wyznaczył nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków.
To był wyrok nakazowy, od którego konsorcjum złożyło sprzeciw. A to oznacza, że sprawa wróci do sądu i będzie rozpatrywana na zasadach ogólnych. Działania wykonawcy, który wygrał przetarg na roboty ratujące ten cenny zabytek od początku budziły wątpliwości. Miasto zerwało wówczas umowę i powiadomiło prokuraturę, która wszczęła dochodzenie w kontekście nieumyślnego uszkodzenia chronionego obiektu. Dewastacja polegała na niefachowym usuwaniu spoin i wyłamywaniu krawędzi średniowiecznych cegieł, rozebraniu w górnych partiach baszty i wtórnego wypełnienia otworu okiennego, usunięcia cegieł, z których była wykonana dekoracja muru oraz rozbiórka korony muru bez odtworzenia na bieżąco rozebranych fragmentów i brakiem odpowiedniego zabezpieczenia. W tym przypadku było zagrożenie zalaniem i zniszczeniem murów.
Renowacją murów zajmuje się już inny wykonawca. Remont zabytku z XIV wieku prowadzony jest pod nadzorem konserwatorskim z zachowaniem w autentycznego ich kształtu. Łączna długość fortyfikacji to ponad 1200 metrów, odrestaurowanych zostanie 970 m. To jeden z najdłuższych zachowanych tego typu obiektów w Polsce.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: M. Rutynowski