Stan niepełnosprawnej 8-latki, która wpadła do Kanału Łuczańskiego jest ciężki. Wyjaśniane są okoliczności wypadku

Fot. Łukasz Węglewski
Policja w Giżycku wyjaśnia okoliczności wypadku 8-letniej dziewczynki na wózku inwalidzkim, która zsunęła się do Kanału Łuczańskiego. Dziecko podjął z wody i jako pierwszy przeprowadził akcję reanimacyjną żeglarz, który tamtędy przepływał.
Ordynator oddziału intensywnej terapii w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie Maria Dziejowska powiedziała, że dziewczynka trafiła do placówki w stanie bardzo ciężkim.
Pacjentka wymaga dalszej specjalistycznej diagnostyki.
Dziś rzeczniczka giżyckiej policji aspirant Iwona Chruścińska poinformowała, że wstępnie prowadzone jest postępowanie w kierunku narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Policjanci ustalają świadków, by wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Zgłoszenie o wypadku wpłynęło do policji w poniedziałek około godziny 14.15. Z pierwszych ustaleń wynika, że 40-letnia kobieta spacerowała wzdłuż Kanału Łuczańskiego ścieżką wraz ze swą 8-letnią córką poruszającą się na wózku inwalidzkim. Miała też pod opieką psa.
Z relacji kobiety wynika, że gdy odwróciła się na chwilę w drugą stronę, wózek z dzieckiem zsunął się do wody. Dziewczyna była przypięta pasami do wózka, a matka prawdopodobnie nie przyblokowała go hamulcem.
Kobieta zaczęła wzywać pomocy, a jej krzyki usłyszał żeglarz, który w tym momencie przepływał Kanałem Łuczańskim na łódce typu houseboat. To on wydobył dziecko z wody i jako pierwszy podjął reanimację. Prowadził ją do czasu przyjazdu służb ratunkowych. Na miejsce przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał 8-latkę do szpitala dziecięcego w Olsztynie.
Matka została przesłuchana. W chwili wypadku była trzeźwa – podała giżycka policja.
Autor: PAP
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy