Spory w małżeństwie – jak rozwiązać konflikt między mężem, a żoną?
„Spory bardzo często są budujące. One muszą być, bo świadczą o tym, że jest chemia, że są pewne relacje” – uważa Ks. W. Czupryński – Diecezjalny Duszpasterz Rodzin.
Dziś w Bliższych spotkaniach Izabela Malewska i Krzysztof Kaszubski rozmawiali z gośćmi o sporach w związkach małżeńskich.
I. Malewska: No właśnie kłócić się czy nie kłócić, a może przemilczeć problem?
W. Czupryński: Jasne, że się kłócić. Kłótnia jest oznaką miłości. Przeciwieństwem miłości jest obojętność, traktowanie drugiego człowieka jak powietrze. Każdy, kto został potraktowany obojętnie poczuł się dramatycznie źle.
K. Kaszubski: Obojętność jest gorsza niż kłótnia?
W. Czupryński: Tak, oczywiście. Ja często mówię moim studentom czy dzieciom – jeżeli wasi rodzice kłócą się, to jest dobry znak, że jeszcze im wzajemnie na sobie zależy.
K. Kaszubski: Ale nie wolno przekraczać pewnych granic tej kłótni? W jaki sposób wyrazić swoje zdanie nie naruszając godności drugiego człowieka?
W. Czupryński: Jasne. To jest tak jak z placem manewrowym – liczą się nie tylko teoria, ale i umiejętności. Jeżeli wjeżdża się na górkę emocji, to jak na placu manewrowym trzeba się zatrzymać, żeby nie zjechać taranem z naszymi racjami, z naszymi emocjami. Potrzebny jest też bieg wsteczny, żeby czasami z niego skorzystać, powiedzieć – wycofuję się, przepraszam, przemyślimy to. Rzeczywiście jak pojawiają się emocje to często mówimy, że to zły doradca. Wtedy trzeba nacisnąć bardzo mocno na hamulec, przeczekać aż emocje opadną i wrócić do konstruktywnej rozmowy. Na pewno głupim rozwiązaniem są ciche dni.
Posłuchaj całego wywiadu z Ks. W. Czupryńskim
Każdy z nas jest inny, różnimy się od siebie, czegoś innego potrzebujemy i często w związku te potrzeby się ścierają – podkreślali kolejni goście, psychoterapeuci: Agnieszka Skarzyńska i Piotr Kulas.
I. Malewska: Rozmawiamy o konfliktach, bo wiadomo, że nie ma rodziny, nie ma pary, która każdy dzień by spędzała bez żadnych sporów, konfliktów. A może da się tak żyć?
A. Skarzyńska: Nie da się.
P. Kulas: Są różne sposoby. Pary radzą sobie w różny sposób z konfliktami. Jednym z nich jest to, że ktoś w związku się wycofuje, a druga osoba próbuje wychodzić naprzeciw.
K. Kaszubski: Ale wycofanie nie jest też dobrym pomysłem, bo to narasta i wtedy następuje erupcja?
P. Kulas: To prawda, przy czym jest to stopniowe. Nigdy nie wygląda to tak, że zaczyna się od razu, więc jak związek trwa dłużej, jeżeli się rozwija to przechodzi w kryzys.
A. Skarzyńska: Aczkolwiek czasami przerwa jest wskazana, ponieważ w dużych emocjach można powiedzieć o jedno słowo za dużo.
I. Malewska: Pracujecie Państwo z parami. Co leży najczęściej u podłoża konfliktu?
P. Kulas: Myślę, że każde z nas mogłoby odpowiedzieć inaczej.
A. Skarzyńska: Ja powiedziałabym, że niezależnie od początku koniec konfliktu wiąże się z brakiem komunikacji, czyli ludzie przestają ze sobą rozmawiać, przestają chcieć ze sobą rozmawiać.
P. Kulas: Ja powiem, że komunikacja jest często tylko podstawą do tego, że problem jest głębszy. Komunikacja jest informacją par, które zgłaszają się na terapię, mamy problem – nie potrafimy się porozumieć. A tak naprawdę problem leży głębiej, a komunikacja jest tylko zasłoną dymną.
Posłuchaj rozmowy z Agnieszką Skarzyńską i Piotrem Kulasem.
Redakcja: D. Kucharzewska