Sparingpartner światowych gwiazd tenisa mieszka w Olsztynie!
Andy Murray, Simona Halep i Alexander Zverev – to tylko niektórzy zawodnicy, z którym miał okazję trenować Mikołaj Borkowski z Olsztyna. To sparingpartner światowych sław tenisa.
Posłuchaj rozmowy z Mikołajem Borkowskim
Jak to wszystko się zaczęło?
Najpierw był wyjazd do Stanów Zjednoczonych na studia. Miałem też stypendium sportowe. Później znalazłem się na Florydzie na turniejach, a następnie wylądowałem w Akademii Tenisowej i będąc właśnie w Saddlebrook zacząłem mieć kontakt z tenisem na światowym poziomie i pojawiła się okazja, żeby posparować z najlepszymi. Skorzystałem bez zastanowienia. Grałem m.in. z Andy’m Murray’em, Dominikiem Thiemem – a to światowa czołówka. Poza tym jeszcze Simona Halep, Karolina Woźniacki, John Isner – tak można by wymieniać i wymieniać…
Który sparing utkwił zatem panu w pamięci tak najbardziej?
No na pewno z Andy’m Murray’em był wyjątkowy. Dostaliśmy dodatkowy czas, bo wtedy Azarenka zaspała na swoją rozgrzewkę, więc mieliśmy dłużej kort i to centralny w Miami. Bardzo miło wspominam też ciężki, dwugodzinny trening z Dominikiem Thiemem, który zrobił chyba trzy przerwy, więc był bardzo intensywny.
Miał pan okazję spróbować również tenisa na światowym, zawodowym poziomie – zagrał pan przecież w turnieju ATP.
Poleciałem jako sparingpartner na turniej w Chinach. Organizator wspomniał, że rok wcześniej było chyba 12 zawodników w eliminacjach, więc powiedział – „jest mała szansa, że zagrasz”. Rzeczywiście było jedno wolne miejsce. To ciekawa historia, bo były rzuty monetą no i poszczęściło się właśnie mi. To było niesamowite doświadczenie i bardzo dużo nerwów. Pamiętam, że było niesamowicie gorąco. Uważam się za w miarę wysportowanego zawodnika i kondycyjnie przygotowanego. A było ciężko.
Czy w przyszłości planuje pan jeszcze występy na światowym poziomie?
To się okaże. Tak naprawdę cały czas trenuje dla siebie. Może nie tak dużo, jakbym chciał, ale trenuję innych i tak naprawdę dzięki temu w sumie cały czas mogę sobie pozwolić też na granie dla siebie. Zobaczymy – na pewno będę występował w turniejach. Jeśli te występy będą dobre i będzie okazja do powtórzenia tych spotkań z czołówką, to oczywiście – skorzystam.
Autor/redakcja: K. Piasecka